Transporter dla Ragdollka

szkoda bo mi sie marzyło taki transporterek kiedyś kupić a tu mówicie że jakościowo jest słaby... hmmm będę musiała poszukać nowy wymarzony Ya winkles

Wg mnie on jest dość mały jak na Raga (jest dużo mniejszy od mojego obecnego).
Ja znam ten model ze szczurzego forum. Bardzo wiele osób wozi w nim szczury właśnie. Mruga

a jaki ty polecasz...? mi się tamten podoba estetycznie

a poza tym jeśli chodzi o wielkość to nie jest wielki ale za to jest w wymiarach taki jaki dopuszczają linie lotnicze a to miałoby dla mnie znaczenie... ten obecny który teraz mam jest tak duży że mój kot by się zmieścił dwa razy (kupowałam go zanim maluch przybyłm a naczytałam się zę ragdolle nawet do 10kg waża, to kupiłam jeden z większych jakie znalazłam

) , tylko strasznie ciężki i tu jest jego duży minus

Moje kociaste maja takie kontenerki i zupełnie wystarczają, a Severus ma +- 8kg.

[link widoczny dla zalogowanych]

Może na baaaardzo długą podróż mogłyby być większe, ale kot w podróży i tak nie śpi rozciągnięty, tylko w kulkę zwinięty, więc dla mnie jest OK.

Kociamamo, po samym zdjeciu nie da się domyślić, jakie masz transportery, bo Atlas występuje w wielu rozmiarach. Moi rodzice mają 20stkę i jest bardzo na styk na ich kota (6kg). W 10tkę by nie wszedł.

Racuch podczas podróży się denerwuje. Miauczy i łazi po transporterze. W Aranie 3 siedząc i miaucząć wbija sobie sufitową kratkę w głowę.. Hmm...
Jeździ często, więc mógłby się już przyzwyczaić!!

Smużko, zdjęcie Kociejmamy jest podpisane, że to 10-tka :-)

Ja mam "Zolux Gulliver 2" 55x36x35cm (odpowiednik chyba Trixie Capri 2) z metalowymi drzwiczkami - kosztował ok. 65 zł, jest porządny i dość lekki (i tani!), używam go do wyjazdów do weterynarza, natomiast jeśli jedziemy gdzieś na dłużej, to Brandy woli transporter wiklinowy, który przy okazji służy mu jako domek i drapak :-) Wiklinkę kupiliśmy za jakieś 25 zł na targu w Jabłonce, na razie się trzyma, a jak się zniszczy - wymienimy :-)

A jeśli chodzi o pet cargo cabrio, to oglądałam i macałam w sklepie, przede wszystkim przeraziło mnie to, że jest meeega ciężki, nie spodobał mi się.

Widocznie ja jakaś dziwna jestem i zawyżam minimalną powierzchnię moim zdaniem potrzebną zwierzakom.
W 10tce woziłabym najwyżej świnkę morską. Chciałam swoim taki kupić, ale początkowo gryzły się w jednym transporterze (teraz już nie) i kupiłam dwa Aladino L.
To może w moim transporterze można wozić dwa koty?
Bo już prawie zrezygnowałam z drugiego kota - bo drugi taki transporter, jak mamy, nie zmieści się nam do samochodu (razem z psami i bagażami).

Ja mam taki jak Kociamama, 10. Atar się w nim nie wyciągnie jak na podłodze, ale do weta jest odpowiedni. Przy wielogodzinnych podróżach chyba by się w nim męczył. Natomiast dziewczyny mają taki sam transporter, w którym razem siedzą i mają dużo miejsca Mruga

Muszę to przetrawić, bo teraz jestem w autentycznym szoku, jak Was czytam. Mruga

Ale może mi odbiło....
Ja trzymam dwa szczury w klatce wyższej niż ja sama (wg licznika powierzchni - mogłabym tam trzymać ich 30-40) i mam wyrzuty sumienia, że tak rzadko je puszczam po pokoju i się pewnie męczą w małej klatce...
Serio mi zaczyna odbijać i nawet nie zauważam. Smutny

Chcesz dla zwierząt jak najlepiej Mruga

Fixi_Pixi napisał:

ANA napisał:

Cześć
Faktycznie transporter powinien być duży i przestronny a w szczególności plastikowy, z otwieraną górą. Gdy mój kot boi się wyjść z niego będąc u weterynarza, po prostu otwieram górę transportera i już Wesoly

Szczególnie przydatne to jest podczas zabiegów sterylizacji/kastracji i innych. Akurat moje koty są po tych zabiegach, więc wiem że weterynarzowi było łatwiej układając nieprzytomne zmierzę do transportera, a mnie w domu, gdy go pilnowałam, by nie zrobił sobie krzywdy przy wychodzeniu z niego.
Prześlę zdjęcia, byście wiedzieli o czym mówię:
Przed zabiegiem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Po zabiegu kastracji:
[link widoczny dla zalogowanych]

jakiej firmy jest ten transporter i jakie ma wymiary???

Jest to firma Savic Trotter i transporter jest w w roznych wielkosciach:
Trotter 1 - 49x33x30
Trotter 2 - 56x37,5x33
Trotter 3 - 60,5x40,5x39

i jedynym jego minusem jest tylko to,ze nie ma uchwytow do paska na ramie,bo pomimo,ze nie ma tez specjalnych prowadnic do pasow samochodowych,to zapinam go w samochodzie za raczke i tez super sie trzyma.
Nowsza alternatywa jest Gulliver 3 lub Capri 3 dla Radgolka (61x40x38cm) - ma juz uchwyty na pasy samochodowe i uchwyty do paska na ramie...

Ostatnio zmieniony przez annannanna dnia Pon 17:03, 23 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz

Smużka napisał:

Widocznie ja jakaś dziwna jestem i zawyżam minimalną powierzchnię moim zdaniem potrzebną zwierzakom.
W 10tce woziłabym najwyżej świnkę morską. Chciałam swoim taki kupić, ale początkowo gryzły się w jednym transporterze (teraz już nie) i kupiłam dwa Aladino L.
To może w moim transporterze można wozić dwa koty?
Bo już prawie zrezygnowałam z drugiego kota - bo drugi taki transporter, jak mamy, nie zmieści się nam do samochodu (razem z psami i bagażami).

Smużko ja obserwuję moje Maluchy na co dzień i widzę, że one uwielbiają pakować się razem w różne ciasne miejsca. Rozeta w drapaku - ulubione miejsce do spania - też się już mocno skurczyła. Wesoly

Dlatego nie mam oporów wpakować ich razem do jednego transportera kiedy wybieramy się do weterynarza. Zresztą Geniuszek gdy jest sam w transporterze całą drogę płacze. Mam Pet Cargo Cabrio (na marginesie mówiąc gdyby można było cofnąć czas już bym go nie kupiła) i na dłuższy wyjazd to nawet dla jednego kota jest za ciasno, ale na wypad za miasto nie widzę problemu zapakować tam dwójki. Zwiną się ładnie w kłębuszki i będzie dobrze.

My często jeździmy 2h. Na krótką trasę (do 30min) często zapinam tylko szelki i biorę kota na kolana (zaznaczę, że nie jestem kierowcą).

Ja jak wcześniej miałam dachowce to one zawsze uwielbiały najbardziej ciasne miejsca. Jeden nam nawet zepsuł drukarkę bo kładł się ciągle między tymi widełkami na kartke bo tam miał ścisk z dwóch stron, ale za to królewicz, on nienawidzi ciasnoty i jak był mały to do tego dochodziło że rozkładałam specjalnie łóżko żeby się ze mną na nim położył jak czytałam książkę, bo na połówce to musiłby się gnieść i wtedy do mnie nie przychodził

więc jak w każdej rzeczy to chyba zalezy zawsze od osobnika Ya winkles

a wracając do tematu czy któraś z was kiedyś korzystała ze specjalnych szeleczek które można zapiąć do pasa samochodowego? o takich
[link widoczny dla zalogowanych]

ja się zastanawiam nad ich zakupem, bo mój mały strasznie krzyczy w aucie jak jest zamknięty w transporterze, a jak może być wolno puszczony to bardzo mu sie to podoba (a nie zawsze ktoś jedzie ze mną żeby go pilnować), gorzej mi jako kierowcy

Ostatnio zmieniony przez Konstancja dnia Pią 18:52, 27 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy

JA kupiłam kiedyś te szelki samochowdowe z nadzieją, że będzie lepiej bo Felek drze się w transporterze, ale było jeszcze gorzej jak widział świat przemykający za oknem więc lipa. Gabrysia jest za dużą wiercipięta do tych szelek więc u mnie leżą bezużytecznie, ale trzymam bo może kiedyś się przydadzą Wesoly