Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak kot z kotem, czyli spokojne dokocenie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak kot z kotem, czyli spokojne dokocenie
Autor Wiadomość
Krysiulk
Doświadczony



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Jak kot z kotem, czyli spokojne dokocenie
Większość z nas posiada lub będzie posiadać więcej niż jednego kotka w domu. Wiadomo, że każdy kociak jest inny, ale jak zauważyłam większość "dokoceń" przebiega w podobny sposób.

Pomyślałam, że fajnie byłoby zebrać wszelkie mądre rady na temat postępowanie podczas przybycia nowego domownika w jednym miejscu tak, aby każdy mógł wrócić do tej lektury w razie potrzeby.

Co wy na to?

P.S.
Przeglądałam forum w poszukiwaniu takiego właśnie tematu i szczerze powiedziawszy nie znalazłam, jeśli jednak się powtarzam to proszę o jego przeniesienie/usunięcie.
Pon 20:30, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Dobry pomysł. Wszystko o dokoceniu w jednym temacie Rolling eyes
Wto 9:03, 02 Sie 2011 Zobacz profil autora
ramzes
Początkujący



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
U mnie jest chyba coraz gorzej, dobrze radzę dokładnie poznać drugiego kotka przed adopcją. Moje kociaki są dominujące, a dwóm dominującym zwierzakom (niezależnie od gatunku) trudno jest się dogadać. Używam wszelkich możliwych sztuczek, nic nie pomaga. Kiedyś w domu, gdy rezydent (Ramzes) był sam, pojawił się na kilka dni dorosły, wykastrowany i ULEGŁY kocurek, nie było najmniejszych problemów. Felix ma już 7 miesięcy, robi się coraz wredniejszy nie tylko wobec Ramzesa ale też wobec nas - napadanie i mocne gryzienie (kotek idzie wtedy na podłogę i dostaje do maltretowania jakąś zabawkę, alternatywa jeśli jest taka możliwość-lanie spryskiwaczem do kwiatków). Jestem załamana Na Ramzesa napada i bardzo mocno się wgryza w kark, Ramzes wydaje z siebie okrutne dźwięki i wali łapą... prycha i ucieka.. Gorzej kiedy nie ucieka Smutny Jest dramat. Nikomu tego nie życzę...

Samo poznanie:
Felix w transporterku na swoim kocyku z domku, Ramzes najpierw dostał do powąchania jego zabawkę. Potem się zobaczyły, Ramzes podszedł powąchał małego przez kratki. Nie miałam możliwość odseparowania kotków. Mały wyszedł z transp. kotki się powąchały, Ramzes prychnął. Małe zwiedzało, podchodziło do dużego - prychanie i uciekanie... Niczego się nie bał, nadzwyczajnie odważny i jak się okazało dominujący kociak. Niestety Felix po pewnym czasie przestał podchodzic do Ramzesa w pokojowych zamiarach, teraz prawie każde zbliżenie kończy się bójką. Dwa wkłady Feliway'a nie pomogły............ [/b]
Czw 9:18, 04 Sie 2011 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Fantastyczny pomysł, tak zwięźle i bez owijania w bawełnę.
Czw 16:44, 04 Sie 2011 Zobacz profil autora
Kasia_Kurz
Ambitny



Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
To ja się może teraz troszeczkę wykażę
Pierwszą i najbardziej popularną techniką jest po przyjeździe nowego zwierzaka 'odizolowanie' go na kilka dni, aby przesiąknął zapachem domu. Dobrym pomysłem jest podmienianie różnego rodzaju kocyków, posłań, zabawek w tych dwóch 'strefach' co jakiś czas, aby kociaki na wzajem oswoiły się ze swoim zapachem. Po min 3 dniach wypuszczamy nowego domownika i zapoznajemy z drugim. Jakby na początku na siebie prychały to nie należy się przejmować, muszą się troszku dotrzeć.
Druga metoda jest troszeczkę bardziej 'inwazyjna'. Owijamy jednego zwierzaka w kocyk, pozostawiając dostęp do jego pupki. Dajemy do powąchania drugiemu. Później zamieniamy zwierzaki rolami. W ten sposób zapobiegamy sytuacji, że przy pierwszym spotkaniu jeden kociak drugiemu prychnie 'w nos'.
Pią 10:43, 05 Sie 2011 Zobacz profil autora
oktawia
Ekspert



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NL

Post
przed dokoceniem nalezy sie przede wszystkim dobrze zastanowic czy to dobry pomysl i czy nasz domownik na pewno bedzie z tego zadowolony.

majac n.p 10 letniego kota w domu ktory do tej pory byl jedynakiem i sprowadzajac malego kociaka aby tego pierwszego uszczesliwic sa naprawde male szanse na to ze zaistnieje pomiedzy nimi szalona milosc. Oby dwa na pewno w pewnym czasie sie zaakceptuja ale nie beda razem spac czy bawic sie

Jakie jest wedlug mnie najlepsze bezproblemowe rozwiazanie przeroznych dylematow?
DWUPAK




Pią 11:03, 05 Sie 2011 Zobacz profil autora
Dejikos
Ekspert



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
oktawia napisał:
Jakie jest wedlug mnie najlepsze bezproblemowe rozwiazanie przeroznych dylematow?
DWUPAK

Ostatnio jak o tym myślałam, to też doszłam do takiej konkluzji Wesoly
Pią 11:09, 05 Sie 2011 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Ramzes, bardzo mi przykro, że Twoje koty tak na siebie reagują.
Moze dziewczyny coś mądrego doradzą, może ktoś ma kurs zoopsychologa..?
Ja niestety nie mam

Próbowałam w małym stopniu porównać Twoją sytuację adopcyjna z moją, kiedy do naszego domu przyjechała kilka lat temu dotosła już kicia Celinka Heart
W domu były dwa roczne wykastrowane kocury ; Bonifacek - dominujacy i Filemonek bardziej uległy. Celinka na tydzień zamieszkała w łazience ( z oknem), która była specjalnie dla niej przygotowana. Staralismy się wszyscy o to aby wszystkie koty dobrze się czuły, wąchały sie przez otwory w drzwiach. Celinka przesiąknęła zapachem domu ale i tak Bonifacek od czasu do czasu próbował ją podgryźć. Celinka też jest kotkiem domunującym ( taka gwiazdka) i w kaszę sobie nie da dmuchać. Felliway chyba ze 3-4 opakowania zużyliśmy i pewnego dnia zaczęło się bardziej układać. Celinka była bardziej nastawiona na ludzi, taka przytulanka, do kocurów ostrożniej. Udało się dwa charakterki poskromić. Nie wiem jak to się stało, na początku nieraz myślałam, że się nie uda...
Ale udało się , koty krzywdy sobie nie robiły, nie prychały, Celina z Filemonkiem się przytulali, do Bonifacka raczej nie podchodziła, jednak się zaakceptowały.

Pewnego dnia przyjechała ruda Pippi , która wszystkie koty kocha i ją też kochają i stanowi łącznik między całym stadem. Celinka ja kocha, Bonifacek też, Filemon też. A ona kocha wszystkich.
Dzięki niej wszystkie koty sa szczęśliwe i my również.

Ramzes, mam nadzieję, ze ktoś coś Ci doradzi, że jakoś się ułoży.
Martwi mnie ta agresja jednego do drugiego i skierowana na Was.
Pytaliście weta o radę? Może są jakieś środki zaradcze...
Trzymam kciuki, życzę powodzenia.
Pią 12:33, 05 Sie 2011 Zobacz profil autora
moskirz
Ambitny



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: szczexe

Post
dziekuję za ten temat.. od wczoraj jestem na etapie dokocania

kupoilismy 2letnią koteczkę-pręguska (prawie kopia Luckiego) o ciemnoniebieskich oczetach i bogatym rodowodem.. jest niewykastrowana, niezaczipowana i uważam ,ze zaniedbana.. nie wiem czy kiedykolwiek była wyczesywana zaś pazury były długie i pozawijane.. oddali jąbo za 3 tyg kobieta ma termin porodu, maż nienawidzi wręcz kotów, a kociak zostawiał ogromne ilości futra.. ech.. ale to osobna historia..

moja koteczka-córeczka - Tinkabel- sama wyszła z transportówki... poszła za drapak , potem zwiałą za telewizor a obecnie od jakiś 12h siedzi za kanapa.. reakcja kotów na siebie - ona zero stresu.. nawet uszu nie połozyła po sobie..nie jestem do końca pewna kto warkna on czy ona.. on - uszy po sobie, nastroszone futro na grzbiecie, syki...

narazie Tinkabel nie współpracuje.. jest na fochu..
Lucky - stał się strasznie przytulasty.. ciagle lezy przy nodze.. penwie czuje konkurencję Mruga
Nie 8:32, 07 Sie 2011 Zobacz profil autora
ANA
Doświadczony



Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

Post
U mnie koty bardzo szybko się zaakceptowały. Etna jako dorosła kotka chodziła za małym Hunterkiem jak cień. Widać było w tym troskę. Nie fukała, nie syczała na niego gdy był w pobliżu. Gdy przyjechaliśmy do domu z małym - Hunter śmiało chodził po domu, aż nie natknął się na Etnę. Wtedy oba koty schowały się za łóżkami. Jeden w sypialne, a drugi w dużym pokoju. Pierwszy Hunter opuścił kryjówkę.
Cały czas chciał się bawić. W momencie, gdy na nią naskakiwał na grzbiet - Etna prychała, jakby chciała powiedzieć: "Co robić dzieciaku, gdzie twoje maniery; na damę się nie skacze!"
Po tygodniu, wielka sielanka. Ale jednak zbyt duża jest między nimi różnica wieku. Uwielbiają się razem bawić, ale nie leżą wtuleni. Gdybym mogła cofnąć czas to prędzej zdecydowałabym się na drugiego kotka. Im wcześniej tym lepiej!!! Lub od razu wzięła dwa maluchy!!! Takie jest moje zdanie Wesoly
Pon 18:10, 08 Sie 2011 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Spokojnie. Jeszcze im się odmieni.

Zdarza się, że najlepszym przyjaciołom potrafi się odwidzieć, albo nagle miłość zaczyna kwitnąć.

Kiedyś moje tymczasiątko miało do mnie wrócić - bogowie czuwali, ze babeczka się w środku nocy obudziła i wg niej najgorszych wrogów w dzień, zastała w pozycji bliźniaki syjamskie Wesoly
Pon 18:46, 08 Sie 2011 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Moskirz, spokojnie Wesoly koty są dwa więc kilka dni i będzie po fochach i syczeniu.
Kto lepiej zrozumie kota niż inny kot ?
Śro 15:56, 10 Sie 2011 Zobacz profil autora
moskirz
Ambitny



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: szczexe

Post
dziś 5 doba tinki w naszym domu... w nocy zwiedza, pewnie cośtam podjada a na 100% popija.. tinka nadale niewspółpracująca.. lakosław na luzaku, tinka warczy i syczy jak podejdzie do jej kryjówki..

cóz. trzeba czasu.. to nie młodziusi kicius..
Czw 18:38, 11 Sie 2011 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Taaa ... jeszcze trochę czasu napewno potrzeba.
Pią 9:09, 12 Sie 2011 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
moskirz napisał:
dziś 5 doba tinki w naszym domu... w nocy zwiedza, pewnie cośtam podjada a na 100% popija.. tinka nadale niewspółpracująca.. lakosław na luzaku, tinka warczy i syczy jak podejdzie do jej kryjówki..

cóz. trzeba czasu.. to nie młodziusi kicius..


Wiek nie ma znaczenia. Grunt to spokój i nic na siłę, czyli macie dobre podejście Wesoly
Pią 9:51, 12 Sie 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin