Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak kot z kotem, czyli spokojne dokocenie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak kot z kotem, czyli spokojne dokocenie
Autor Wiadomość
noele
Ekspert



Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica

Post
Monic, musiałabyś mieć drugą rozetę na tej samej wysokości i to w tym samym miejscu najlepiej Żeby się kąt obserwacji nie zmienił Bez przesady, ostatecznie ta druga miejscówka zawsze będzie lepsza, tak samo jak w drugiej misce jest lepsze jedzenie Snakeman Powiedziałabym nawet, że walka o miejscówkę nie zawsze jest dlatego, że jest fajna, tylko dlatego, że drugi kot tam jest
Liczę i czekam na dorosłość Giny, może się troszkę uspokoi i ustali się wszystko między nimi. Choć jak patrzę na niektóre wieczne dzieci naszego forum, to zastanawiam się, czy czasem w kociątku, które trafia pod opiekę starszego rezydenta nie pozostaje na zawsze iskra "wiecznego dziecka"

Marta, wg mnie nie masz powodów do obaw - mały powinien niedługo pokazać Emi bardziej dobitnie, że gryzie go za mocno i sobie tego nie życzy, albo ona w końcu załapie, co i jak. Jak już śpią razem, a ona go myje, to to prawie wymarzone dokocenie


Uwaga, wrzucam krwiożerczy filmik Snakeman Tym razem to Dampi Ginę zaczepia, choć za drugim razem chciał ją tylko kulturalnie umyć. No i nie zwracajcie uwagi na gapiostwo Giny, która nie zauważyła, gdzie mucha usiadła Notabene, skrzydlata trochę mi koty rozproszyła

https://www.youtube.com/watch?v=eLXfgUoc08Q&feature=youtu.be


Ostatnio zmieniony przez noele dnia Sob 13:50, 11 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Sob 13:46, 11 Kwi 2015 Zobacz profil autora
Monic
Ekspert



Dołączył: 23 Wrz 2013
Posty: 2931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Noele, ja tu widzę normalne, przyjazne kotłowanie, żadnych mordów:-) Koty są na tym samym poziomie, to ja mam już gorzej bo Tami jest zawsze na dole:-P U Ciebie wygląda to bardzo spokojnie:-)
Nie 21:33, 12 Kwi 2015 Zobacz profil autora
noele
Ekspert



Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica

Post
Haha, właśnie żeby było krwiożerczo musiałabym filmik ze zdobywania fotela wstawić A faktycznie na filmiku wygląda bardzo spokojnie, mają też trochę gwałtowniejsze akcje, ale myślę, że to nadal w normie...

Ale uwaga:
Wczoraj jak już zgasiłam światło Gina pokręciła się po łóżku, po czym weszła na stolik i zmierzała w kierunku fotela, na którym Dampi spał w najlepsze. Przyświecając sobie telefonem próbowałam ją cicho zawołać, żeby go zostawiła w spokoju, ale oczywiście nic sobie z tego nie zrobiła. A tu szok - stanęła nad głową Dampiego i sądząc po odgłosach, umyła mu głowę Szok po czym usiadła obok, a po chwili zeskoczyła na podłogę.
Najpierw mnie zamurowało, a potem zapaliłam światło, żeby sprawdzić czy Dampi w ogóle oddycha ^^Moje obawy rozwiał słodko się przeciągając....

Mam nadzieję, że to nie był jednorazowy wybryk Rolling eyes
Pon 9:43, 13 Kwi 2015 Zobacz profil autora
mruczek
Pasjonat



Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
noele napisał:
Monic, musiałabyś mieć drugą rozetę na tej samej wysokości i to w tym samym miejscu najlepiej Żeby się kąt obserwacji nie zmienił Bez przesady, ostatecznie ta druga miejscówka zawsze będzie lepsza, tak samo jak w drugiej misce jest lepsze jedzenie Snakeman Powiedziałabym nawet, że walka o miejscówkę nie zawsze jest dlatego, że jest fajna, tylko dlatego, że drugi kot tam jest
Liczę i czekam na dorosłość Giny, może się troszkę uspokoi i ustali się wszystko między nimi. Choć jak patrzę na niektóre wieczne dzieci naszego forum, to zastanawiam się, czy czasem w kociątku, które trafia pod opiekę starszego rezydenta nie pozostaje na zawsze iskra "wiecznego dziecka"

Marta, wg mnie nie masz powodów do obaw - mały powinien niedługo pokazać Emi bardziej dobitnie, że gryzie go za mocno i sobie tego nie życzy, albo ona w końcu załapie, co i jak. Jak już śpią razem, a ona go myje, to to prawie wymarzone dokocenie


Uwaga, wrzucam krwiożerczy filmik Snakeman Tym razem to Dampi Ginę zaczepia, choć za drugim razem chciał ją tylko kulturalnie umyć. No i nie zwracajcie uwagi na gapiostwo Giny, która nie zauważyła, gdzie mucha usiadła Notabene, skrzydlata trochę mi koty rozproszyła

https://www.youtube.com/watch?v=eLXfgUoc08Q&feature=youtu.be

Początek to typowy przykład zachęty do zabawy ...Dampi się kładzie w takim charakterystycznym geście - zachęty ...czeka i patrzy co Gina na to potem wstaje i liże do głowie , grzbiecie (TO NIE JEST CHĘĆ WYLIZANIA - TO JEST ZACHĘTA DO ZABAWY !!!!) bawią się chwilę ...potem widać jak Dampi troszkę się zanosi do skoku i mimo iż Gina ma pozycję do zabawy nie życzy sobie takiej zabawy stwierdza że wystarczy i odchodzi i Dampi gentelmen nie goni jej na szczęście !!!!Super układ -idealna taka zabawa



a już rozumiem ni emogę wrzucić dwóch wypowiedzi jedna po drugiej
...hmmm Smutny
pierwszy filmik od Monic to polowanie na kota i oczywiści grubszemu kotu się nie podoba ...jest zestresowany - syk , uszy po sobie , postawa ciała, chęć ucieczki (jest gruby i trudniej się porusza co widać więc nie jest taki sprawny jak rudy kot więc ni emoże przed nim zwiać - rudy za to skoczny i szybki )W takim układzie sądzę że te koty nigdy się ze sobą nie bawią i wcale gruby kot nie ma takiej potrzeby ...pewnie zawsze tak wygląda chęć ''zabawy'' rudego kota ...w takiej sytuacji trzeba kota jak widać że się zamierza...zaczyna się kręcić , przygotowywać -wybawić ,zawołać (żeby rozskupić ) dać smaczki i wtedy wybawić (a grubas spokojnie pójdzie sobie w inne miejsce)
Drugi filmik to najprawdopodobniej fajna zabawa ale nie ma dźwięków kotów więc nie można ocenić ze 100% pewnością ...ale żadnego zestresowanego kota tam nie widzę Wesoly


Ostatnio zmieniony przez mruczek dnia Pon 12:17, 13 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Pon 12:06, 13 Kwi 2015 Zobacz profil autora
noele
Ekspert



Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica

Post
Mruczku, dziękuję Ci bardzo za tą analizę! Teraz będę już inaczej patrzeć na ich zachowanie i 'gesty'.
Notabene - nigdy bym nie pomyślała, że Dampi może zachęcać Ginę do wspólnej zabawy, jestem z niego dumna Ale tak to jest, czasem się patrzy, a nie wie dokładnie na co patrzy Rolling eyes
Pon 12:21, 13 Kwi 2015 Zobacz profil autora
baldwitch
Ambitny



Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce - Gliwice

Post
Nie wiem czy to pytanko się już tutaj pojawiło... ale czy istnieją jakieś rasy, które gorzej mogą się z ragdollami dogadywać? Powiem szczerze, że zastanawiam się nad dokoceniem, ale tym razem chyba niekoniecznie na ragdolla bym się decydowała (na razie rozważam Jezyk). Nie mam pojęcia jak Donna zareagowałaby na nowego zwierza w domu..
U rodziców, Pana Kota szanuje.. nie są najlepszymi przyjaciółmi, ale nie ma walk ani syków. Akceptują swoją obecność bez zbędnego entuzjazmu. Jednak wiadomo.. to nie jej teren i też może to mieć znaczenie.
Boję się, że Donna nie zaakceptuje malucha... Nie wiem też czy lepiej kocicę, czy kocurka dla niej. Mam trochę mętlik... Czasem mam wrażenie, że cieszyłaby się z towarzystwa, a czasem, że by jej to przeszkadzało. Nie chcę jej unieszczęśliwić. Dokocałabym z myślą o niej..
Bo to chyba nie da się zgadnąć przed podjęciem ryzyka.. Smutny
Czy w ogóle dobrym pomysłem byłoby pozwolenie na odwiedziny u nas innego kociastego?
Śro 13:33, 08 Lip 2015 Zobacz profil autora
Felicita
Ekspert



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

Post
Co do samego sensu dokocenia, zdania są podzielone. Dlatego tu Ci nie podpowiem czy dokocać? dokacać? czy nie.

Jeśli chodzi o rasy... Hmmm.... Ja myślę, że tu raczej zależy od charakteru kota. Jeśli nasz kot jest ciapulkiem, to nie można mu sprowadzić kota w rodzaju "czysty żywioł", bo go zdominuje i odwrotnie. Niby są rasy bardziej żywiołowe i bardziej ciapowate. Ale przecież wiemy, że nasze ragdolle są niby teoretycznie ciapy, a różnie z tym bywa w praktyce. Ja np. też się zastanawiam, jak będzie u nas, bo Felka to krokodyl, a co wyrośnie z Sevenka? Czy da się zdominować, czy on zdominuje Felkę? Nie wiem...

Co do sprowadzenia kocich gości w odwiedziny - nie wydaje mi się, żeby to miało sens. Bo tak naprawdę wcale nie musi Ci to niczego powiedzieć. Wydaje mi się, że to, iż kot dobrze zareaguje na odwiedziny wcale nie oznacza, że tak samo zareaguje na dokocenie i odwrotnie. Takie odwiedziny mogą oba koty mocno zestresować, więc zastanawiam się czy warto przeprowadzać taki ekperyment.

Czy chłopczyk czy dziewczynka? Mam wrażenie z obserwacji na forum, że najlepiej dokocenie wychodzi w parach mieszanych. Po naszych fatalnych doświadczeniach z Trisską i Felką mój TŻ twierdzi, że baby to się nigdy nie dogadają Wesoly Co ciekawe - u nas Felka dobrze przyjęła Sevenka, a na jego siotrzyczkę kotka-rezydentka dalej syczy i buczy. Ale czy płeć ma znaczenie? Tu muszą się wypowiedzieć bardziej doświadczeni kociarze.

Często bywa, że przybycie drugiego kota na tyle absorbuje pierwszego, że Ludź idzie w odstawkę, przynajmniej czasowo Mruga

Poprzeglądaj jeszcze wątki o dokoceniu. Życzę podjęcia dobrej decyzji i pozdrawiam.
Śro 14:09, 08 Lip 2015 Zobacz profil autora
baldwitch
Ambitny



Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce - Gliwice

Post
Na pewno będę jeszcze się rozglądać w wątkach. Czytam o waszych przeżyciach i widzę, że każde doświadczenie jest inne.
Moja Donna jest w sumie dużą ciapą. Wydaje się przyjazna i w ogóle. Na pewno decyzję przemyślę jeszcze milion razy.
Śro 14:18, 08 Lip 2015 Zobacz profil autora
Monic
Ekspert



Dołączył: 23 Wrz 2013
Posty: 2931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Ja jestem za dokoceniem PRAWIE zawsze. Jeśli kot ma towarzyski charakter, jest psychicznie ustabilizowany, jest wesoły, zabawowy, spokojny, szczęśliwy...to myślę, że w 99% dokocenie (drugim równie zrównoważonych kotem) się uda. Co do ras i płci to chyba nie ma większego znaczenia, wszystko zależy od charakteru kota. Aczkolwiek trzeba brać pod uwagę cechy pewnych ras, ragdoll jest mimo wszystko spokojnym kotem, w porównaniu do bengala na przykład. Więc nie ryzykowałabym łączeniem tak odmiennych ras, bo bengal nie będzie miał z kim brykać a raga będzie denerwować energia bengala. Ale to skrajne połączenie, myślę że z większością ras nie będzie problemu. No i najlepiej dokacać kociakiem to fakt.
Jestem za dokoceniem ponieważ widzę na co dzień relacje między dwoma kotami i wiem, że ja nigdy bym im tego nie dała co one sobie dają. Więc myślę, że jeśli bardzo chcesz to jest to dobry pomysł. ALE to nie jest tak, że każdy MUSI się dokocić. Jeśli kot zostanie jedynakiem i nie ma przez to żadnych dysfunkcji w zachowaniu (patrz przykład Felicity) to spokojnie może nim być i być szczęśliwy i rozpieszczany:-)
Śro 16:06, 08 Lip 2015 Zobacz profil autora
olessja
Początkujący



Dołączył: 21 Kwi 2015
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
WŁasnie niebawem powiększy nam sie kocia rodzina - do kotki dołączy kocurek.
I chociaz czasem sama tylko Luna daje w kość to jednak wydaje mi sie dobrym pomysłem drugi kot.
Mała czasem tak świruje z nudów - szczególnie gdy cały dzien nie ma dzieciaków, ktory zawsze sie z nia wybawia Wesoly
Zobaczymy co bedzie za dwa tygodnie jak kotek u nas zawita Wesoly
Dam znac w razie problemów WesolyWesoly z prośba o radę
Śro 22:07, 08 Lip 2015 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Baldwitch, jeśli pytasz o rasy, to jest na forum kilka duetów rag + brytol i świetnie się dogadują.

Jest też ( lub było) połączenie raga z MCN również pozytywne.

Wiele jednak, tak jak piszą dziewczyny, zależy od samych kotów oraz od spokojnych i dobrze przeprowadzonych zapoznań.
Każdy rezydent wymaga innego traktowania i sposobu poznania nowego lokatora.

Powodzenia w przemyśleniach Rolling eyes Rolling eyes
Pią 0:26, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
miaukoaga
Ekspert



Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

Post
Szczerze teraz to bym się 2 razy zastanowiła nad dokoceniem 3 kotem jednak jest co raz lepiej dosłownie z dnia na dzień
Pią 15:51, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
JoannaJoz
Raczkujący



Dołączył: 21 Maj 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Szanowni, a ja mam chyba rzadko spotykany problem z dokoceniem. Jeden kocurek roczny, wykastrowany, wypieszczony jedynak. Dobraliśmy w ubiegłą sobotę 4-miesięcznego ragdolla, też wykastrowanego już kocurka. Nasz problem polega na tym, że koty względnie się akceptują, np. leżą blisko siebie, wąchają sobie pyszczki i pupki, ale nie potrafią się bawić. Nastawialiśmy się na sytuację, że to mały będzie zaczepiał rezydenta i zachęcał do zabawy, a jest odwrotnie. To rezydent goni i zaczepia małego, na co młody reaguje sykiem i biciem, a rezydent ucieka, kwiląc jak dziecko, mimo że jest 3 razy większy. Wiem, że minęło mało czasu, ale miewam chwile zwątpienia Smutny I kiedy jest ten moment na rozdzielenie kotów?
Śro 21:21, 15 Lip 2015 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
JoannaJoz napisał:
Szanowni, a ja mam chyba rzadko spotykany problem z dokoceniem. Jeden kocurek roczny, wykastrowany, wypieszczony jedynak. Dobraliśmy w ubiegłą sobotę 4-miesięcznego ragdolla, też wykastrowanego już kocurka. Nasz problem polega na tym, że koty względnie się akceptują, np. leżą blisko siebie, wąchają sobie pyszczki i pupki, ale nie potrafią się bawić. Nastawialiśmy się na sytuację, że to mały będzie zaczepiał rezydenta i zachęcał do zabawy, a jest odwrotnie. To rezydent goni i zaczepia małego, na co młody reaguje sykiem i biciem, a rezydent ucieka, kwiląc jak dziecko, mimo że jest 3 razy większy. Wiem, że minęło mało czasu, ale miewam chwile zwątpienia Smutny I kiedy jest ten moment na rozdzielenie kotów?



Kiedy biją jedynaka wiadomo serce boli, ale spokojnie lada dzień koteczki dogadają sie.
Mały zapewne boi się dużego i stąd te syki Z jego strony to nie agresja, to strach.Dopilnuj by koty miały dobrze przycięte pazurki.Tak by nie zrobiły sobie krzywdy.
Dodatkowo spróbuj brać udział w tych zabawach.Weź wędkę na przemian baw się raz z jednym raz z drugim .Możesz też wziąć wędki do dwóch rąk i machać naraz dwóm kotkom. Pomalutku zbliżać wędki do siebie tak by i kotki to robiły.Jak zbliżą sie do siebie podaj smaczka .Pogłaszcz i pochwal.....malutkim kroczkami kotki nauczą sie wspolnej zabawy
Śro 23:53, 15 Lip 2015 Zobacz profil autora
JoannaJoz
Raczkujący



Dołączył: 21 Maj 2015
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Próbowaliśmy już wspólnych zabawach, tak jak napisałaś, ale rezydent nie jest zainteresowany. Chodzi za małym krok w krok, a kiedy ten syczy, ucieka kwiląc jak małe dziecko Smutny Wydaje się nam, że rezydent nie ma złych intencji - podchodzi z podniesionym ogonem, próbuje powąchać małego lub dotknąć łapką, ale wtedy mały zaczyna syczeć, warczeć i zaczyna się "walka" Smutny I nie wiemy, czy przerywać ją, czy może koty muszą się "pobić", żeby ustalić hierarchię między sobą.
Czw 8:26, 16 Lip 2015 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin