Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Autor Wiadomość
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


I tak trzymajcie oboje.

Grunt, to zdrowie i odpowiedni "wsad" w kuwecie.
Śro 13:56, 26 Lut 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
No i doigrałam się.

Leon mnie ostrzegał, ba nawet nasikał (!) na, w ostatniej chwili dorzuconą do walizki, bluzkę. Wiecie tak, jak szczeniak sika w buty. Widziałam to na własne oczy. Bluzka poleciała do prania, a ja z walizką, bladym świtem, w góry.

Na zaledwie przedłużony weekend, skorzystać jeszcze z białego.
Bo ja właśnie bardzo białe i zimne lubię.
Męczę się za to już powyżej 20 stopni. Taka karma.

Więc pojechałam, Leon zaopiekowany przez chłopców.

I co? Już pierwszego dnia złamałam żebro. Nie widziałam, że jest złamane, bolało, ale bez przesady, więc jeszcze dwa dni jeździłam na nartach. Ale trzeciego dnia, jak się upomniało o swoje prawa, to ten, kto miał złamane, wie jaka to przykrość.

Zatem, przymusowy przystanek w życiu. Prędzej się spodziewałam, że mnie szaleństwo koronawisrusowe w domu uziemi. A tymczasem sama się uziemiłam i dosłownie i w przenośni…

Dobrą stroną całego galimatiasu jest to, że po całych dniach będziemy się Leonem mogli przytulać.

Nawet teraz leży koło mnie, a jego kłaki muszę zdmuchiwać z klawiatury, co jest zadaniem tylko nieco łatwiejszym niż kichanie ze złamanym gnatem pod sercem. Ale w zaleceniach, jak wół jest napisane: „ćwiczenia oddechowe”.

Leon to mi zawsze pomaga we wszystkim.
GM
Pon 9:12, 02 Mar 2020 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


O, Jezusicku. Współczuwam ogromnie i życzę spokojnych dni - bez kichania i kaszlu nie daj Boże.
Szybkiej poprawy życzę, bo okłady z sierściaków są nieocenione. Heart

Moje dobrze to znają, bo od miesiąca dochodzę do siebie po dość lekkiej anginie, która zakończyła się koszmarnym zapaleniem stawów, że aż na SORze wyladowałam (8 godzin)
Teraz już niby stan zapalny opanowany, ale słaba jestem, jak betka.

No, cóż. Byle do wiosny. Damy radę.

Ściskam bardzo delikatnie
Pon 15:44, 02 Mar 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Ojej, co za pech! Biedna Ty. Yar good Bardzo współczuję i życzę szybkiego powrotu do dobrej kondycji, a tymczasem bezbolesnego zdmuchiwania kłaków. Leonku, jesteś kochany. Brawo TY! Ostrzegałeś przed nieszczęściem w stylu wyraźnie ZNACZĄCYM. Ya winkles Szkoda tylko, że pańcia nie słucha ciebie nic a nic.
Pon 16:17, 02 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Drogie Panie! Dziękuję za słowa otuchy!

Kichanie opanowane, jest sposób na to, żeby nie kichnąć, i jest skuteczny. Od czasu jego odnalezienia w internetach sto na sto skuteczności. Przynajmniej tyle.

Zobaczcie, jaki mam plasterek na połamańca. Uwierzycie, że kot, który na człowieka nie wchodzi, przyszedł z własnej woli i poleżał z dziesięć minut? Musiałam go nawet przesuwać bardziej na prawo, bo dość ciężki z niego opatrunek. Taki bardziej gips w starym stylu Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Kurujemy się razem z Leonem. Z jego pęcherzem nadal nie jest idealnie. Nie ma tragedii, ale czujność trzeba zachować.

Korzystając z domowego aresztu, może uda mi się w końcu zebrać próbkę jego siura. Muszę tylko opanować sztukę szybkiego padu na cztery kończyny z talerzykiem kolekcji Rococo w ręku, co ze złamanym żebrem jest dość wymagające. Ale, że lubię sporty ekstremalne, to biorę się za trening Mruga

kociamama, zdrowia życzę. Takie długie infekcje dają mocno w kość.

Pozdrawiam, (w kolejności występowania): moje żebro, ja i Leon:)
Wto 8:51, 03 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry,

Mamy diagnozę. Struwity, mocno zgrubiała ściana pęcherza, itd.,itp.

Leczenie: antybiotyk, specjalna karma i kropelki. Kontrola za dwa tygodnie.

Leon wkurzony na mnie za atrakcje w postaci transportera i podróży w miejsce psów i kotów pełne. Ciekawe, że nie ważne, o jakiej porze pojawiamy się w lecznicy, to poczekalnia pełna. Nie lubi tego Leoś, oj nie lubi…

A i pochwalę się Wam, jak zdobyłam próbkę do badania. W zasadzie to pochwalę Leonka: rozgarnął chłopak żwirek do podłogi i już. Ja tylko przejęłam na nią władzę za pomocą pipety.

Plan muszę obmyślić, jak go zmusić do powtórzenia tego ćwiczenia za miesiąc…Mruga

Ale, żeby nie było, że ja widzę Leona tylko przez różowe okulary (w życiu!ja!?), i jak prawdziwa matka zwyczajnego niemowlaka powielam schemat, że kupka mojego dziecka jest najładniejsza Mruga, to powiem Wam w sekrecie, że Leon bardzo brzydko miauczy. Wesoly

Koty, które znam/znałam wydają z siebie takie przeciągnięte, czasem melodyjne mijaaałł, a ten szorstkie, ochrypłe mau. Wesoly
Tak sobie wyobrażam zawodzenie mistycznej strzykwy, z powieści podbarwionych słowiańskimi legendami.

Ale i tak moja strzykwa najstrzykwiejsza Heart Heart Heart

GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 12:40, 05 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Czw 12:38, 05 Mar 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
He, he... z tym miauczeniem Leona Przynajmniej wydaje głos, jak prawdziwy chłop, istny "maczo". Nie to co mój Koko. Ten to tylko piszczy cieniuteńko, nie za głośno ani nie przeciąga. I zawsze z takim jakby znakiem zapytania na końcu zdania

Potrzymam dalej kciuki za zdrówko kotulka i jego pańci Ok!

A jeszcze... Czy takie zbieranie moczu pipetką z dna kuwety, gdzie jest żwirek odgarnięty, to właściwa metoda? Raczej pytam niż neguję tę metodę, bo sama nie wiem. Czy np. tak zebrany mocz mógłby zawierać śladowe ilości żwirku, co potem wyjdzie w analizie i zafałszuje wyniki? Tak tylko pytam z ciekawości, może wiesz? Pytałaś weta?
Czw 20:18, 05 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Cześć BabaJaga,

Pytałam Wesoly Bo taka sam wątpliwość mnie ogarnęła.
Może fałszować wynik w pewnych parametrach (ciężar właściwy i coś tam jeszcze), ale nie w kwestii ph i kryształów, które wykryto.

Dodatkowo, Leon, ma za każdym razem USG i pani wetka wszystko tam pokazuje i omawia.

Ja, bardzo mądrze kiwam głową, na znak, że oczywiście, przecież widzę tę grubą ścianę pęcherza…tja…

Ale już taki spory zlepek kryształów i same pojedyncze takie, jak kropelki wody, to dojrzałam.

Następnym razem też się przyjrzę i zdam raport.

Tymczasem Leon mauczy (bo nie miauczy), że chce smaczka, i żebym sobie sama to urinary jadła…

Lekko nie będzie.

Trzymaj kciuki nadal, plizzz.

GM
Czw 21:58, 05 Mar 2020 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


No, to macie teraz z czym walczyć oboje. Ważne, że wiadomo, jak kociastego leczyć.

Dacie radę. Ale kciuki i tak trzymam

Co do łapania próbki, to tak podsuwam - kiedyś po umyciu zostawiłam kuwetę do dokładnego wysuszenia i zanim nasypałam żwirek, to Severus wszedł i bez problemu zrobił siur do pustej kuwety. Może też Ci się uda i wtedy bedziesz miała szansę na znacznie bardziej czystą próbke.

Dzięki za życzenia zdrowia Walczę z coraz lepszymi efektami. Już nie zasypiam nagle w ciągu dnia.

Trzymajcie się oboje.
Czw 22:08, 05 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
kociamama,

było próbowane Wesoly. Właśnie wtedy, kiedy zamknęłam na dłużej łazienkę. Wymyłam i wyparzyłam kuwetę, zostawiłam bez żwirku i kiedy nadszedł czas wpuściłam Leona. Pokręcił się, pogapiłi, wyszedł z fochem i nasikał na narzutę w sypialni Wesoly

Pani wet podpowiedziała mi, żeby pół kuwety wyłożyć folią spożywczą i tylko w to pół wsypać specjalny żwirek, w drugiej połowie powinien zostać żwirek, który zna.

Spróbujemy następnym razem.

W nocy zniknęło nieco specjalnych urinowych chrupków z miseczki. Zakładając, że domownicy nie wyżerają kotu jedzenia podczas snu, jest nadzieja, że kot z głodu nie padnie. Przez te choróbska znowu schudł. Waży poniżej 6kg. I po raz kolejny czeka nas mozolna praca powrotu do prawidłowego BMI ragdollowego.

Pozdrawiam
GM
Pią 11:03, 06 Mar 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Przypominam sobie, że kiedyś jedna z naszych forumowiczek, wet zresztą z zawodu coś wspominała o takim specjalnym żwirku, który ułatwia pobieranie moczu do badań. Może sama jego garstka by wystarczyła, aby Leon zaakceptował kuwetę?
Pią 14:03, 06 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Mamy właśnie taki żwirek. Efekt taki sam, jak pusta kuweta Wesoly

Nie będę sikał i co mi zrobisz?Wesoly

Spróbujemy pól na pól: będzie sobie szurał swój żwirek i może nasika do części kontrolnej...Mam miesiąc na obmyślenie kolejnych strategii Mruga


GM
Pią 15:03, 06 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry,

-Serio? Urinary? Ja mam to jeść? Jesteś pewna?

[link widoczny dla zalogowanych]
Pon 12:09, 09 Mar 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
W dawnych czasach niektórzy królowie kazali swoim sługom próbować wszystkich dań przed tym, jak im je zaserwowano. Może więc... hmm tego... (?)
Pon 12:51, 09 Mar 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Może tak być.

Jakoś teraz, po Twoich spostrzeżeniach, całkiem mnie cieszy, że on nie je surowej wątróbki, czy tam innych cynaderków, na ten przykład.... Wesoly

Z urinary może bym dała radę Mruga

GM
Wto 16:37, 10 Mar 2020 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 22 z 28

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin