Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 26, 27, 28  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Autor Wiadomość
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Hehe, dobre. Mina S. bezcenna, nie trzeba żadnego tłumaczenia z kociego na ludzki Wesoly

Jeszcze parę słów o Matyldzie.

Przeciwieństwo Leona. Prawie niczego się nie boi, ma swoje zdanie i jest w zasadzie ciągle w ruchu. Takie małe, kudłate ADHD. Nawet w nocy kilka razy zmienia miejsce do spania. Raz jest na łóżku obok Leonsja, chwilę później w swojej rozetce, jeszcze chwilę dalej w przedpokoju, na siedzisku, gdzie nawet w dzień łatwo ją przegapić, bo siedzisko pokryte białym miśkiem, jak jej sierść. Tylko złote oczy ją wyróżniają i chronią przed niechybnym przygnieceniem przez zadek któregoś z domowników próbującego założyć buty w pozycji siedzącej.

Nawet jak śpi w dzień, to chyba jej się nudzi. I bach, odwraca się nagle na plecy, oczami już lustruje gniazdko tuż obok i za momencik dosłownie próbuje wyciągnąć wtyczkę, albo stoczyć szybki pojedynek z kablem. Cała Matyldzia.

Wspaniale się komunikuje. Rano, kiedy jest już bardzo głodna, a ja nie reaguję na jej skrzeczenio-miuaczenie, to wskakuje na łóżko i łapką zagarnia moją dłoń. Jak to też nie działa, to zaczyna tę dłoń delikatnie podgryzać. Wtedy już wstaję i idziemy do kuchni we dwie, a za nami niemrawo przebiera łapkami zaspany, i wcale nie głodny Leon. Ot tak, pro forma, żeby sprawdzić, ile dziś Matylda pożre.

A jeśli kiedykolwiek powiedziałam lub napisałam, że Leon gubi sierść na potęgę, to tu i teraz odwołuję te słowa. Dopiero Matylda nam pokazuje co znaczy NAPRAWDĘ linieć. Rany, białe kłaki atakują nas zewsząd. Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Furminator bardzo dużo włosia z kotki wyczesuje, szczotka jest grana codziennie, odkurzanie domu też. Niebawem dołączy do nas odkurzacz, co to sam będzie jeździł i sprzątał. Cóż więcej? Pojęcia nie mam i chyba przyjdzie mi się pogodzić z kłaczą klęską.

Może macie jakieś tajemne sposoby?
Pozdrawiam
GM
Pon 10:34, 31 Sie 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
O ho! Czyżby Matylda wróżyła szybkie nadejście zimy, że tak szybko się przebiera? U nas niczego takiego jeszcze nie zauważyłam. Ze sposobików, jedynie mogłabym polecić furminator w częstszym użyciu, ewentualnie przecieranie futra wilgotną ręką, rękawicą lub szmatką (nie mokrą!). Odkurzacz samochodzący raczej nie sprawdzi się w przypadku kłaków na dywanach, tylko łysa podłoga zostanie dobrze posprzątana. No, a przynajmniej u nas tak jest.
Z życzeniami skutecznej walki ze śnieżycą Mruga Hyhy
Pią 18:12, 04 Wrz 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
O rany rany, jak nas tu dawno nie było!

Koty nabrały ciała. Dwa grubasy mi się snują po domu. Znaczy, Leon się snuje, biała kulka Matydzia biega w podskokach szorując tłustym brzuszyskiem po podłodze. Idzie zima.

Oba koty krok krok za mnąWesoly Jakże mi dobrze. Wstaje z kanapy-osiem włochatych nóżek za mną. Pracuję przy stole-obydwa, na wyścigi kto pierwszy, ten bliżej laptopa się położy. Przy czym Leonowaty wybiera zwykle górne partie, żeby od czasu do czasu przypomnieć blondynie kto tu rządzi. Czasem ją łapą trąci, ona na niego syknie i znowu zgoda.

No i kupiłam odkurzacz, co sam jeździ i zbiera ich kładki w całym domu. Jestem zachwycona efektami. Na dokładkę ma też funkcję mycia, więc wracam do odkurzonego domu z czystymi podłogami. Co to ludzie nie wymyślą !Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/ac3f833eaf78a82f][/URL

Pozdrawiamy Was
GosiaM
Czw 12:46, 24 Wrz 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Ciekawa jestem, co na to koty, jeśli chodzi o odkurzacz. Zainteresowane, ostrożne czy może schowane po kątach w czasie jego rządów w mieszkaniu? Bo u nas to różnie. Koko bacznie śledzi, czy jegomość dobrze sprząta, a Niunia... raczej woli na to nie patrzeć
Czw 17:00, 24 Wrz 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ano BabaJago, koty mają zadziwiająco olewczy stosunek do odkurzacza.

Jeszcze pierwszego dnia Matyldzia się interesowała intruzem i przez chwilę się na niego zasadzała, chcąc zapolować, ale szybko jej przeszło. Nawet miałam taką myśl, żeby jegomościowi doczepić ogon albo piórka i byłyby dwie pieczenie przy jednym ogniu: w domu czysto i kot wybawiony;), ale przestała w ogóle na niego zerkać. Teraz czasem jak się zagapi a odkurzacz na nią wjeżdża to z miejsca robi skok w górę od razu z czterech łapek, jak kiedyś takie plastikowe żabki na drucianych nóżkach.

Leon to nawet odkurzacza spojrzeniem nie zaszczyca. Pierwszego dnia się trochę bał i raczej mu z drogi schodził, ale teraz to nie robi na nim wrażenia. Mijają się bez kolizji, jak nieznajomi.

A ja się cieszę, że chociaż częściowo te kłaki poskromione. :rolleyes"

Jeszcze żeby do zupy nie wpadały, nie kleiły się do placów kiedy pracuję (nawet teraz pisząc to muszę je zdmuchiwać) i dały spokój tym pięknym granatowym zasłonom....

Ale cóż. Nie można mieć wszystkiego:)

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam
GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Pon 13:12, 28 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Pon 13:06, 28 Wrz 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Damą być Wesoly Heart Heart

[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/7c2eac825c2b77f4][/URL


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 10:14, 01 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Czw 10:12, 01 Paź 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Niewolnica …..eeee…Matylda (a może jednak Gosia?) Mruga

Pamiętacie taki tasiemiec? Niewolnica Isaura?

Ja doskonale. Szczególnie teraz, kiedy Pan na włościach Leonsjo pokazuje swoją wyższość i władzę nad piękną i kruchą blondi, Matysią.

Rano, śpię. Leonsjo idzie do łazienki. Delikatna dziewczyneczka, korzystając z okazji skrada się cichutko na swoich długich, powabnych łapkach, żeby się na mnie położyć.

Udało się. Patrzy mi w oczy złotymi ślepkami, mruczy. Ja głaszczę ślicznotkę.

I buch. Na łóżko od strony prawej, jak każdego ranka wskakuje Leon. Już w locie widzę jego niedowierzanie. Nie podchodzi do mnie. Patrzy na białą znajdę. Kark przygięty, oczy naburmuszone.

Czekam.

Matylda zerka kątem oka na Leonsja. Jeden podejrzany ruch i już on ci ją goni przez pagórki pościeli. Kłaki lecą. Matyldzia zmyka na swoją rozetkę. Leon z powrotem na łóżko. Zero skruchy w oczach. Nawet gorzej. Widzę, że mówi do mnie: jak mogłaś na to pozwolić?!

Wszystko to dzieje się na przestrzeni ułamków chwil. Nawet nie zdążyłam krzyknąć: Leon zostaw ją!

Matylda się zwija w kłębek, Leonsjo rozciąga swe ciałko tuż obok mnie, łapa spływa z łóżka. Cisza, słonce przebija przez niedomknięte rolety.

Zen.
Wesoly

GM
Czw 15:31, 08 Paź 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Ach, Twoje wpisy, Gosiu czyta się, jak powieść, przy której, jak to mawiają, noc można zarwać. Super opowieści! Ok!
Co do don Leonio, no nie spodziewałam się, że z niego taki burak. Blondi, taka zwiewna mgiełka, zdecydowanie nie zasługuje na takie brutalne potraktowanie. U nas, niestety, obserwuję podobne sytuacje i zachowania Koko względem Niuni. Też nieraz po nocy odkrywam na dywanie "zaspy śnieżne" wiadomego pochodzenia Zly
Ale tak czy siak, wygłaskaj ode mnie oba przeurocze futerka. Z serdecznością, poproszę Wesoly
Pią 15:49, 09 Paź 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
BabaJago,

Dziękuję. Koty wyprzytulane Wesoly

No ja też nie pojmuję Leonowego buractwa.

Nie spodziewałam się po kochanej, wystrachanej melepecie takiej prostackiej niegościnności.

Obywa futerka mam cudowne. Jesteśmy szczęściarzami, że do nas trafiły.

A teraz właśnie jeszcze skojarzyłam jeden fakt. Od czasu przybycia księżnej Matyldy do domu Leon nie zachorował ani razu. Nawet po naszej dwutygodniowej nieobecności nie było nawrotów ani pęcherza ani uszu.

Co więcej, stał się zdecydowanie bardziej odważny. I jak nasza Matyldzia wita wszystkich gości, może trochę na odległość, ale nie ucieka, odkurzacz, czy deskę do prasowania ignoruje, a pod łóżko to się chowa jedynie jak mu za gorąco bywało, kiedy latem słonko mu podgrzało zadek.

Oby tak dalej.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Pon 14:16, 12 Paź 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Przecudnej urody oba kocimbry Don Leonio ma między każdym uchem a maseczką takie same jasne pola. Widać je nawet z daleka, na tym małym zdjęciu. Moja Niunia ma identyczne. Kiedyś jedna z forumowiczek napisała, że to pewnie Koko jej tak te miejsca wyczyścił swoim "gruboziarnistym" jęzorem
Pon 18:30, 12 Paź 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Matyldę, to ja bym raczej podejrzewała, że zasadzi Leonowi pazura między oczy raczej niż jakieś pieszczotliwe mycia jęzorem Wesoly

Lubię zimne, deszczowe, jesienne poranki. Wstaję przed szóstą. Ciemno na świecie, budzę dzieci i robię im śniadanie. Nie, nie muszę. Są duzi i sami sobie poradzą, ale jakoś tak wgrał mi się program ‘kwoka’ i jakoś tak mi się wydaje, że to miło tak dzień zaczynać. I zanim się rozjedziemy we własne sprawy na zawilgocony świat za domem, to przyjemnie zamienić kilka słów przy stole.

Koty mojego zdania nie podzielają. Obydwa oczywiście wędrują za mną do łazienki, do pokojów synów, potem do kuchni, ale nieustająco jeden przed drugiego próbują mnie zaciągnąć do łóżka.

A wygląda to tak: krzątamy się wspólnie po domu. Za każdym razem, kiedy zbliżam się sypialni koty robią skok-zwrot i patrzą czy za nimi podążam. Codziennie i z podziwu godnym uporem.

I gdy wreszcie nadchodzi ta chwila, kiedy trzaskają drzwi za synami, a ja kieruję się we właściwą stronę, to oba ogony w górze na znak zwycięstwa pędzą na łóżko. Matylda na lewą stronę, Leon na prawo, gdzie niewidocznym pismem na pościeli wygrawerowana tabliczka głosi „rezerwacja”. Ja też jej przestrzegam. Miejsce od prawie dwóch lat zostawiam wolne, żeby Jego Wysokość mógł rozlać się swobodnie na prześcieradle.

Jeszcze chwila mruczącej w duecie samotnej refleksji zanim moje sprawy wpełzną w zegar i każą opuścić słodki, kudłaty, ciepły i bezpieczny azyl.

No to do roboty!

Miłego dnia!

MM
Wto 14:01, 13 Paź 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Świta, jakoś koło szóstej.

Budzę się, w łóżku pustka. Żadnego sierściucha. Cisza, jak makiem zasiał...

Gdzie jest kot?! I druki kot?

Tu! Ha, mam Was nańduchy! (jak mówiła na nas babcia, kiedy broiliśmy, czyli nieustannie)

[link widoczny dla zalogowanych]

GM
Śro 12:14, 21 Paź 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Hmmm... Znaczy się... No, cóż może znaczyć ten wymowny obrazek?
L+M: Gdzie jest śniadanie? Już dawno po północy, a my UMIERAMY z GŁODUUUU!!!
Śro 12:49, 21 Paź 2020 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Może tak być Wesoly

Nasze domowe życie toczy się spokojnie. Nie jeżdżę często do pracy, więc i korki na drogach poszły w zapomnienie. Ale, ale czasem, nad ranem jakaś kolejka się ustawia, coś jakby do myjni. I tak samo, jak tam, bycie drugim budzi lekkie niezadowolenie, tak i tu, w pełnym puchu oczekiwanie drugiego jest okraszone kwaśną miną.

Tak to bywa w kolejce do głaskalni..

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Pon 12:31, 02 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Pon 12:28, 02 Lis 2020 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Poza pt. :kołami do góry" zmiękczy serducho każdego potencjalnego głaskacza Rolling eyes Że też jeszcze don Leonio nie wpadł na ten genialny sposób wabienia.
No, a z tą kolejką do myjni... Trzeba wypracować sobie odpowiednią strategię, by zawsze być pierwszym. Mój Koko, na przykład, tak leży pod drzwiami łazienki, aby zapierać się o nie łapami. W takiej sytuacji, nic, tylko o jakimś przekupstwie należy pomyśleć, inaczej wejście jest skutecznie zablokowane Czyli nie można tam ani wejść, ani stamtąd wyjść, o ile jest się w środku

Baby blondyny to jednak cwane bestie są!
Czw 17:08, 05 Lis 2020 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 26, 27, 28  Następny
Strona 27 z 28

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin