CELINKA

	Catrina napisał:
	Szkoda, że nie maiałaś żadnych fotek... Ale najważniejsze, że kicia szybko znalazła nowy kochający domek

Też jestem bardzo zadowolona z tej sytuacji

Celinka na spacerku

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Celinka wyglada na zadowolona

chyba brakowalo jej zielonej trawki ... i tych wszystkich przyjemnych zapachow Wesoly

Rzeczywiście, jest bardzo szczęśliwa na dworze. Skubie trawkę, biega, szaleje.
Dlatego kocury zostawiamy w domu, kiedy ona wychodzi... to by się działo,
kiedy wyszliby całą bandą

Kiedy jej się znudzi zna dokładnie drogę do drzwi wejściowych.

Super fotki

Nie kazdy kotek lubi spacerki ale widac Celince bardzo służą - pięknie wygladaja jej niebieskie oczy w zielonej trawce

piękne oczęta

Ona tak tylko słodko wygląda

W domu ustawia chłopaków po swojemu. Rządzi i już

Nawet duzo większy Bonifacek tańczy, jak mu Celinka zagra

A to Celinka ziewająca AAAAAAaaaa......
Niezły z niej kasownik

[link widoczny dla zalogowanych]

Celinka wygląda cudownie w tej trawce! Pięknie się prezentuje Mruga

Ach, żeby mój Florek chciał tak chodzić

	Catrina napisał:
	Ach, żeby mój Florek chciał tak chodzić

Catrina, pewnie swojego podwórka nie masz, dlatego Florek taki zestresowany.
Celinka nie potrafiła chodzić na smyczy, ale dwa razy zabrałam ją w to samo miejsce na trawniku koło domu i ... trzeciego dnia poszła. teraz siedzi, nawet teraz nocą

przed drzwiami balkonowymi i drze się , że chce wyjśc na spacerek...

Z Bonifackiem też było podobnie. Teraz Bonifacek czasem ( kiedy np. słyszy jakieś głosy czy hałas ) aż wyrywa się i pędem do domu biegnie. A ja za nim.
Nie dziw się, ze Florek nie chce chodzić na smyczy w miejscu, którego nie zna.
Widocznie lepiej mu w domciu, przynajmniej tam czuje się bezpiecznie.

U nas tylko z Filemonem nie było żadnych problemów.

Bazylia napisał:

	Catrina napisał:
	Ach, żeby mój Florek chciał tak chodzić

Nie dziw się, ze Florek nie chce chodzić na smyczy w miejscu, którego nie zna.
Widocznie lepiej mu w domciu, przynajmniej tam czuje się bezpiecznie.

Oczywiście ja to doskonale rozumiem i nie dziwię mu się, ale chodzi o to, że on się tylko w szelkach tak stresuje, gdy mu je zdejmę to zupełnie inny kot Mruga

Dlatego się z tego śmieję, on nawet w domu w szelkach porządnego kroku nie zrobi

Bazyliu, czy teraz twoje koty chca czesto wychodzic i glosno sie tego domagaja? MIalam taki problem z moja poprzednia kotka (dachowa) ktora mialuczala czesto po 2 godziny pod drzwiami, nierzadko w srodku nocy, bo chciala wyjsc. A mieszkala w bloku i nie mogla "sama wychodzic". Nabrala takiej ochoty na wloczege po tym jak kilka razy zabralam ja na spacer na trawnik...

	izsy napisał:
	Bazyliu, czy teraz twoje koty chca czesto wychodzic i glosno sie tego domagaja? ...

Jest różnie. Kiedy nie pada deszcz i widzą, że psy biegają po podwórku to miałczą i biegają do przedpokoju, bo tam w szafce są ... smycze i szeleczki

Jeśli wyjdę z dwoma to jeden musi zostać w domu i wtedy miałczy przy zasiatkowanym oknie. A później jest wymiana i wszystko dobrze.
Wieczorem czasem coś im odbije i też potrafią wołać, ale krótko.
Nie jest to uciążliwe, namolne nie są.

Ale wystarczy słowo "SPACEREK" i już są wszystkie trzy pod drzwiami.

	Bazylia napisał:
	Ale wystarczy słowo "SPACEREK" i już są wszystkie trzy pod drzwiami.

czy rozmawiamy naprawdę o kotach ?
ech...coś nam tu ściemniasz chyba

nika napisał:

	Bazylia napisał:
	Ale wystarczy słowo "SPACEREK" i już są wszystkie trzy pod drzwiami.

czy rozmawiamy naprawdę o kotach ?
ech...coś nam tu ściemniasz chyba

Nika, zapraszam Cię do siebie. Sama zobaczysz

Wystarczy stanąć przy szafce, gdzie znajdują się szeleczki i zawołać "spacerek".
Od razu zbiórka

Koty reagują jeszcze na wołanie z kuchni, ale to chyba wszystkie tak reagują. W końcu coś dobrego można zjeść.

masz wyjątkowe koto-psy Rolling eyes

i wyjątkowe podejście do futer Rolling eyes