Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Zasikane kołdry!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Zasikane kołdry!
Autor Wiadomość
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
A ja zapytam tak
kuweta jest odkryta czy zakryta, z jakiej maluszek korzystał w hodowli. Może tu go coś blokuje. No i druga sprawa, kociak jest malusi więc jak nie posprzątasz przez dwa czy trzy dni dramatu nie będzie, nawet nie zauważysz, że coś zrobił.
Pon 8:57, 18 Lip 2011 Zobacz profil autora
beast23
Początkujący



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin i okolice

Post
Młody używał w hodowli również krytej kuwety, konsultowalam nawet ten zakup z hodowca Wesoly Ten sam żwirek z dosypką jego domowego. Dziś do ok 1 w nocy bawil sie i przysnal na łóżku w sypialni, ale jak sie zaczal krecic to poszedl na przedpokoj do jego wszystkich sprzetow. Zaskoczył mnie bo nie lamentował za bardzo. Ok 5 rano wstałam pobawił się chwilę ze mną. Niestety do 9 rano kuwety nawet nie tknal. Dopiero po 10 jak zjadł śniadanko to zrobił siku i również kupkę (1 od soboty rano). Od razu lepiej sie poczułam psychicznie, choc wiem,że to napewno nie koniec pracy kuwetkowej.
Pon 12:58, 18 Lip 2011 Zobacz profil autora
Krysiulk
Doświadczony



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
BRAWO!! Powolutku wszystko napewno się małemu poukłada w główce. Spędzaj z małym możliwie najwięcej czasu na zabawie i miziankach a będzie dobrze. Pozdrowionka.
Pon 18:10, 18 Lip 2011 Zobacz profil autora
beast23
Początkujący



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin i okolice

Post
Dzieki za slowa otuchy, mały wymiziany, a dodam, że wciąż się łasi, ociera, myje mi ręce i daje buziaki, jest cudny, duzo sie bawi i calkiem niezle je Wesoly Tak wiec jest super kociakiem - a kiedy zaskoczy opcje kuwety to nie bedzie zadnych zastrzeżeń ... Fotki do naszego albumu wrzuce jak sie wyśpię WesolyWesolyWesoly
Pon 20:54, 18 Lip 2011 Zobacz profil autora
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
Krysiulk napisał:


beast23 napisał:
Bede z nim pracowac, ale podejrzewam, ze najblizsze noce spedzi na przedpokoju z drapakiem kolo kuwety i transporterem jako spanko z kocykiem. Nie chce ryzykowac, ze nie bede miala czym sie przykryc...


Kategorycznie nie jest to dobry pomysł, ponieważ kitek jest z wami od niedawna i dopiero się oswaja z nowym otoczeniem i opiekunami odizolowanie go może mieć tragiczne skutki moim zdaniem. Pomyśl sobie jak byś się czuła będąc w jego sytuacji.



Dawno nie zagłądałam na forum i z przykrością dziś stwierdzam, że coraz więcej pojawia się tutaj "Kategorycznych porad"


beast23 - moim zdaniem przy jakichkolwiek problemach z kociakiem powinnaś porozmawiać najpierw z hodowcą.

Ja zwykle odradzam nowym opiekunom kociąt, zabieranie ich na pierwsze noce do sypialni, aby nie prowokować takich przykrych niespodzianek i co jeszcze wazniejsze, aby takie zachownia nie utrwaliły się.
Pon 16:56, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Rozumiem, ze kociak zabrany od mamy i rodzeństwa i do obcego miejsca, ma spędzić noc sam? Jakoś sobie tego nie wyobrażam Smutny
Pon 18:39, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Graża
Ekspert



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
A ja sobie wyobrażam i nawet myślę , że to może dla kociaka być mniejszym stresem niż jeszcze doatkowo w nieznanym miejscu nieznany czyli zagrażający człowiek. Bo my ludziska chcąc dobrze i z nadmiaru miłości nie potrafimy sobie odpuścić by nie miętosić malucha , zamiast spokojnie i bez dotykania być obok niego. Więc niewielkie pomieszczenie np łazienka + sprzęty o zapachu starego gniazda + święty spokój i umiarkowane zainteresowanie ze strony człowieka i wtedy, gdy kot tego zechce, a nie kiedy nam się chce go przytulać = mniejszy stres i szybsza aklimatyzacja. A po dniu lub 2 otwieramy drzwi i czekamy co malec zrobi, ale zawsze tak, by mógł dać dyla do miejsca, ktore juz trochę zna. W każdym razie tak radzą książki pisane przez behawiorystów i moje zakocenia tak przebiegały. Nie miało to negatywnego wpływu na relacje z kotami a mam ich 4 sztuki . Poza tym myslę że zabieranie kociaka do łożka zaraz przybyciu do nowego domu , gdy jego odporność związana ze stresem jest obnizona niepotrzebie go naraża na kontakt z naszą florą bakteryjna a przecież jeszcze się nasz milusinski nie raz i nie dwa sam wepcha do łóżka - i na to przyjdzie czas , duuużo czasu - w dobrch układach kilkanaście lat Wesoly
Pon 19:11, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Może mówię to z mojego doświadczenia. Moje kociaki sypiają ze mną, a zamknięcie ich osobno od człowieka (sprawdziłam wioząc Franciszka) skutkuje syreną alarmową, taką, że serce się kraje. Dla jasności to było miejsce pod Bydgoszczą, gdzie Franek musiał poczekać parę godzin na Iskę. Wszyscy rzucili się drzwi otwierać. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że miauczeć potrafi. Ale może to zależy od kociaka.
Pon 19:23, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Graża
Ekspert



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Catyfun ty dla swoich kociaków jesteś GNIAZDO -a ja mam na myśli nowych właścicieli, którzy w oczach kociaka są czymś wielkim obco pachnącym , obco brzmiacym i przynajmniej na poczatku jednak strasznym niezależnie od uczuć jakie mają wobec kociaka.
A wycie Franciszka w podróży - coż niektóre koty tego nienawidzą . Bazylia zawsze , niezależznie od dystansu, podrózuje na sygnale - ona jest pojazd uprzywilejowany i nawet jak jazda trwa długo to drze japę i nie chrypnie!
Pon 20:02, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
On wył w domu jak go w pokoiku zamknęłam, żeby nie stresować autochtonów. Wytrzymaliśmy 5 minut i trzeba było wypuścić. Dwa autochtony zostały zamknięte, jeden przyjacielski pozostał na wolności, a Franek rządził. Tylko trawka mu w ogrodzie nie pasowała, ale pościeżkach łaskawie chodził.
Pon 20:06, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ja dokacałam sie trzy razy .Trzy razy u trzech różnych hodowców .Od wszystkich trzech usłyszałam , że przede wszystkim mam zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa .A reszta przyjdzie sama .Od każdego z nich usłyszałam żeby kot od pierwszej chwili był blisko człowieka.Bo do takiego towarzystwa były przyzwyczajone w rodzinnych domkach.Tam Kotek np. sypiał z dzieckiem ,u innego hodowcy koty upodobały sobie łóżko tej co je karmiła. Jeszcze inny kociak miał upodobania do sypiania z innymi zwierzakami .
Ja po sprowadzeniu kotów , takie porady wzięłam sobie mocno do serca i zamykałam się z nimi w pokoju. Nikt inny nie miał tu wstępu Ya winkles
Pierwszy dzień to było zwiedzanie tylko tego jednego pomieszczenia .Zapoznanie się z nowymi zapachami . Jeśli chodzi o spędzenie nocy to w przypadku trzech moich kotów było podobnie .Każde z nich z własnej nieprzymuszonej woli przywędrowało do mojego łóżka . Kotka upodobała sobie sypianie w nogach .Caruso upodobał sobie podusie i moją całkowitą bliskość -dosłownie wtulał się w mój policzek . Trzeci kot pół nocy leżał na dywaniku obok łóżka pół nocy na łóżku.
Następne dni to było zwiedzanie reszty pomieszczeń i zapoznanie się z towarzyszem przyszłych zabaw
Wydaje mi się , że opieka i wychowanie kociąt tak jak i dzieci , to sprawa indywidualna i nie może tu być mowy o sztancy według której będziemy je wychowywać .
Zapewne każda z nas będzie miała swoje metody i każde z nich będą dobre - jeśli kot będzie z nich zadowolony czyt.rozmruczany
Pon 20:15, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
beast23
Początkujący



Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin i okolice

Post
Mój Neo został na ta następna noc w innym pomieszczeniu niz lozka z koldrami, mial swoj transporter z kocykiem, kuwete, drapak, a najlepiej spalo mu sie na dywaniku za pralka Wesoly Prawie wogole nie miauczał, teraz od kilku nocy upodobal sobie moj fotel komputerowy, jak przysypia na nim, to wyjezdza na przedpokoj i nic a nic go to nie rusza. Zero narzekania, a rano, kiedy wstaje wita mnie mruczeniem, ocieraniem sie o nogi, kulaniem sie po podlodze na plecki, wskakiwaniem na kolana i lizaniem twarzy. Tak wiec nie przeszkadza mu spanie poza sypialnia Wesoly Tak wiec wielkie dzieki za Wasze rady Wesoly))))
Nika radzilam sie hodowcy i tez była za opcja spania małego poza sypialnia Wesoly
Pon 21:39, 25 Lip 2011 Zobacz profil autora
motylek86
Początkujący



Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rijen(NL)

Post
witam wszystkich....mam problem z moim kocurem.... m on 1,5 roku.... jest już wykastrowany.... niestety sika na potęgę.... na sofach w salonie lub na łóżku w sypialni Smutny(( ostatnie kilka tygodni to już przesada.... robi po 3 dni pod rząd.... dzien lub dwa przerwy... i na nowo Smutny wydaje mi się troszkę że ma to związek z tym, iż bardzo chce wychodzić na dwór... niestety nie ma takiej możliwości (ruchliwa ulica pod blokiem).... Na moim balkonie często przesiadują 3 inne koty sąsiadów (2 samce i 1 samica). Gdy je widzi zaczyna szaleć... miałczeć i biegać (domaga się wypuszczenia na dwór). siku robi zazwyczaj gdy zostaje sam... kilka razy zdarzyło mu sie tylko zrobić gdy bylismy np w innym pokoju. już nie wiem co mam robić... tłumaczenia,krzyk - nic nie działa... raz nawet klapsa dostał bo już nie wytrzymałam Smutny czy macie jakieś pomysły jak z tym walczyć? czym może być to spowodowane? nie chcę go zamykać na 9h w łazience (czas pracy).... ale jak tak dalej pojdzie to nie będe miała wyjscia... codzienne pranie sof to żadna przyjemność.... proszę o pomoc Smutny(
Pią 18:03, 27 Lip 2012 Zobacz profil autora
Dejikos
Ekspert



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Ja bym zrobiła badanie moczu. Tak dla pewności, że nie chodzi o pęcherz. Może czuje się niepewnie w towarzystwie tych kotów i taka jest jego reakcja? Na pewno karanie kota po fakcie nie ma sensu.
Pią 18:08, 27 Lip 2012 Zobacz profil autora
motylek86
Początkujący



Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rijen(NL)

Post
wybieram się na badanie kocurka w przyszlym m-cu.... nie chce go karac... ale poprostu czasami juz nerwy puszczaja.... zwlaszcza gdy zalewa mi kanapy 3 dni pod rząd.... wydaje mi się, że robi to dlatego, że chce iść do tamtych kotow a nie może.... zawsze gdy otwieram drzwi wyjsciowe cyz na balkon... to on stara się na silę wyjsć do nich....juz nie wiem co robic
Pią 18:35, 27 Lip 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin