wymioty spienioną sliną

A może Vincent zjadł coś zimnego? Kiedyś Bonifacek wskoczył na lodówkę ( niskopodłogowy rag

) i9 zjadł mięso, które się dla niego rozmrażało. Miał gorączkę wieczorem, dzwoniłam do weta, kazał odizolować kota od Filemonka i Celinki do rana. Jak nie przejdzie to do weta, jakby coś się działo w nocy to mam dzwonić. Ale do rana powinno przejść. Rano kot był bez goraczki, przegłodziłam go do południa a wieczorem już szalał. Takie to koty.
Mam nadzieję, że i Twojemu pluszaczkowi będzie lepiej z godziny na godzinę i że się nie rozwinie jakieś dziadostwo.

Bazylko, nie daję mu mięsa, bo ostatnio wymiotował po nim. Są tylko na suchym. Frodo dostaje po cichaczu. W tej chwili zaczęli się bawić. Może miał wczoraj gorszy dzień. Zmiana pogody (wczoraj 35 stopni, dzisiaj 15). Mam nadzieję, że to tylko nastroje.

Właśnie, może to tylko gorszy dzień...
Wymiziaj kociaste i bądż dobrej myśli.

Miejmy nadzieję , że to było tylko straszenie pańci i nas

Na wszelki wypadek trzymam kciuki za zdrówko

Vincent po prostu uwielbia robić zamieszanie wokół siebie. Ale może po dzisiejszej wizycie u weta znudzi mu się bycie w centrum uwagi

Aguś dobre wieści, że Vincusiowi nic nie jest.

A Frdo to kaaaawał koteczka

Ostatnio zmieniony przez Lindusia dnia Pią 7:13, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz

One mają wybitne zdolności do podnoszenia nam ciśnienia i doprowadzania do stanu przedzawałowego Wesoly

	Catyfun napisał:
	One mają wybitne zdolności do podnoszenia nam ciśnienia i doprowadzania do stanu przedzawałowego

Trudno by było się z tobą nie zgodzić w 100% potwierdzam bardzo dbają aby krew w naszych żyłach nie zastygła

Taaa, ćwiczą nasz relfeks Wesoly

Oj, to dobrze, dobrze. Kciuki za szybką stabilizację kickowego zdrówka i Twoich nerwów.

Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Pią 10:05, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz