Zabawki edukacyjne- czyli czy kot polubi shakespeara?

Witam,
Chciałem zapytać was w ogóle o opinie na temat zabawek edukacyjnych.
Czy nie jest to przypadkiem przerost ambicji nad treścią? A może jest to tylko chwyt marketingowy a zabawki edukacyjne nie dają kotu nic oprócz chwili zabawy? Lub tez faktycznie rozwijają spryt itd?
jak sadzicie? I jakie zabawki ewentualnie polecacie

Ja do tej pory nie miałem z takowymi doczynienia. Koty u mnie w domu rodzinnym bawiły się muszlami, wedkami, laserkiem lub maskotką. Zainteresowalem się jednak tematem.

Ostatnio zmieniony przez szyderca dnia Sob 9:29, 19 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz

Zajrzyj do wątku Ines - tam masz dowód jak Tula i Aurelka wykorzystują tablicę edukacyjną nocami i dzięki temu opiekunowie śpią spokojnie.

Zajrzyj do wątku Ines - tam masz dowód jak Tula i Aurelka wykorzystują tablicę edukacyjną nocami i dzięki temu opiekunowie śpią spokojnie.
Na stronie 110

Zgadza się, u mnie tablica Cat Activity sprawdza się świetnie. Moim zdaniem nazwa "zabawki edukacyjne" jest trochę chybiona. Z mojego punktu widzenia te zabawki nie mają czegoś kota nauczyć, tylko dać ujście jego inteligencji i naturalnej ciągocie do kombinowania i rozwiązywania problemów. W tej roli Cat Activity Board sprawdza się świetnie i w przyszłości na pewno zainwestuję w kolejne zabawki "edukacyjne" Ya winkles

Z tego dzialu zooplusowskich zabawek edukacyjnch mam kule smakule, catit board activity i tor z pilka.

Uwazam ze zabawki te zmuszaja kota do jakis cwicczen umyslowo - sprawnosciowych i stad ich nazwa. Taka sama role spelni uczenie kota przeroznych sztuczek jak np podawania lapki. Jesli chcesz postawic na rozwoj "umyslowy" twojego kota to najlepiej od kociatka probowac cwiczyc z nim

U mnie z kula smakula ja chodzilam na kolanach z kotem i popychalam reka kule, jak cos wypadlo kot zjadal i tak po okolo trzech dniach zrozumial o co chodzi.

Z torem na poczatku bylo mniej wiecej podobnie tj popychalismy reka pilke w srodku do dnia az kot sam zaczal sie nia bawic (to byla jego pierwsza zabawka sprawnosciowa i byl kociakiem i zajelo mu to najwiecej czasu).

Tablica byla jak dotad ostatnia zabawka i kot sam wiedzial jak to obsluzyc. Jednakze wogole jej nie lub tj jak sa tam smakolyki to zje, ale jak wrzuce normalna karme to mu sie nie chce wyciagac i czeka az mu napelnie normalna miseczke (potrafi przez caly dzien zjesc ok 30 % tego co normalnie wiec sprawdzi sie dla kota ze skolonnosciami do obzerania

).

Ta tablica faktycznie wygląda najciekawiej:) Aczkolwiek mam wrażenie że małe łapki kociaka sobie z nią poradzą.
Kula też ciekawa:) Jak kot jest łakomczuchem to można go zmusić do dodatkowego ruchu

Ostatnio zmieniony przez szyderca dnia Nie 11:37, 20 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz