KOT UCIEKA NA KLATKE SCHODOWĄ

Ana , w każdym sklepie zooologicznym mozna kupic odstraszacze dla kotow -.- Kosztuja okolo kilkunastu zl . Maja zazwyczaj zapach chemiczno - cytrusowy (kotynie lubia cytrusow).

Dobre rozwiazanie na krotki okres , nie wie jak inni ale ja po dluzszym stosowaniu sama nie jestem w stanie stolerowac tego zapachu i zaczynam sie dusic jak go czuje ;/

Ja mówiłam o tych odstraszaczach które działają na ruch kota (że nie wiem czy są u nas dostępne, bo się nie spotkałam z takim produktem). Takie zwykłe to wiem, że są, bo sama kupiłam, by mi kwiatów koty nie podjadały. Chyba zbyt zawile tego posta napisałam Wesoly

hihi

NO widac nie zrozumialysmy sie Mruga

	ANA napisał:
	Ja mówiłam o tych odstraszaczach które działają na ruch kota (że nie wiem czy są u nas dostępne, bo się nie spotkałam z takim produktem). Takie zwykłe to wiem, że są, bo sama kupiłam, by mi kwiatów koty nie podjadały. Chyba zbyt zawile tego posta napisałam hihi

Taki odstraszacz na ruch można kupić np. w zooplusie: [link widoczny dla zalogowanych]
Strasznie to drogie...

U mnie uciekinierka nałogową jest Smakusia- po prostu pilnuje jak szalona,a i tak co jakis czas udaje jej sie wymknac-a na pol dnia w łazience jej nie zamknę.

Ja ogladalam kiedys zaklinacza kotow na national geographic

i pan pokazywal ze jak kotek ucieka to najlepiej w sytuacji wchodzenia/wychodzenia z domu odgonic kotka od wejscia w taki sposob ze sie z laserkiem z nim zaczyna bawic. Swiatelko kilka metrow od drzwi aby odwrocic jego uwage

nie wiem czy zrozumiecie bo tak zawile to napisalam....

Moje koty biegaja szybciej ode mnie,numeru ze strasznenem probnowal moj brat-bezskutecznie- lac woda na dame nie bede ,bo probowalam i tez zero skutku.

Ostatnio zmieniony przez Gapusia dnia Pią 17:03, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

U nas najgorzej było kiedy wracałam z pracy, w rękach siaty, a Łobuziaki mi przemykały między nogami. Nie ma jak łapać bo najpierw trzeba gdzieś rzucić zakupy...

Kupiłam "Akyszek" i postawiłam go na klatce koło moich drzwi. Zanim otworzyłam drzwi to robiłam jedno psiknięcie na wycieraczkę. Śmierdzi to paskudnie, kociambry się cofały. Teraz już nie uciekają . Oczywiście jak tylko drzwi się otwierają to muszą zobaczyć co to i kto to, ale już nie wieją ile sił w nogach.

Sprobuje tego patentu z akyszkiem-a nuz troche zniecheci uciekinierke Snakeman