Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Nieposłuszny kot...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Nieposłuszny kot...
Autor Wiadomość
R O X I
Początkujący



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Nieposłuszny kot...
Długo zastanawiałam się nad założeniem takiego tematu... myślałam że poradzę sobie sama, jednak dzisiaj miarka się już przebrała, potrzebuję Waszej pomocy. Wiem, że jest tu dużo doświadczonych kociarzy i będę wdzięczna za każdą radę.

A więc nie potrafimy sobie poradzić z naszym Mikim. Jest strasznie nieposłuszny, dosłownie demoluje mieszkanie na naszych oczach Od razu zaznaczam,że nie przesadzam, owszem jest to mój pierwszy kot ale jako dziecko zawsze byłam otoczona kotami i to co teraz się dzieje przechodzę po raz pierwszy w życiu. Biorąc kota liczyliśmy się z pewnymi stratami jak podrapana podłoga czy fotel, jednak to co wyprawia nasz Miki już nas przerosło. Nie będę wymieniać tutaj wszystkich strat bo nie o to tutaj chodzi.

Miki ma na prawdę dużą swobodę, może "prawie" wszystko, śpi z nami w łóżku, szaleje po drapaku, kanapie, fotelach, ma mnóstwo różnych zabawek, poświęcamy mu dużo czasu. Zabraniamy mu jedynie chodzić po stołach, szafce z TV i meblach kuchennych, wieszania się na firankach i obgryzania kabli. Od początku był z tym ogromy problem, ponieważ w hodowli nie miał żadnych zakazów. Korzystając z rad forumowiczek, wykorzystałam pomysł z taśmą klejącą (na początku się bał, ale teraz wskakuje, potrzepie łapkami i chodzi jak gdyby nigdy nic...) oraz ze spryskiwaczem - musiałabym go psikać dosłownie co 5 minut, ponieważ jak wpadnie w szał to skacze z jednego stołu na drugi lub ze stołu na meble kuchenne itd itp. Raz za nim tak biegałam i ciągle pryskałam, miałam wrażenie że on nie ma pojęcia czemu go tak psikam Smutny

Ogólnie to jest cudowny, moje oczko w głowie... Strasznie go pokochałam i teraz mi pęka serce bo jest od jakiegoś czasu na mnie obrażony. Na początku ciągle sam przychodził na kolana, włączał traktorek i domagał się mizianek... teraz muszę sama go łapać i widzę,że wcale nie ma ochoty na pieszczoty, wyrywa się, ucieka Smutny Pęka mi po prostu serce jak na to wszystko patrze... Z drugiej strony boli mnie jak patrze na mieszkanie... straciliśmy 2 lampy które tanie nie były... ładowarke z laptopa, kilka jeszcze jakiś kabli, router (uwielbia przegryzać kable) najbardziej to szkoda mi chyba firanek które były bardzo drogie i z których bardzo się cieszyłam, myślałam ze to zakup na lata... niestety okazało się że są całe pozaciągane i porwane a w tej chwili nie stać nas na zakup nowych i sobie tak wiszą poniszczone Smutny zresztą po co nowe skoro znów je zniszczy? W kuchni natomiast nasz Miki uznał że wcale nie powinniśmy mieć firanek, ponieważ za każdym razem je zrywa , mamy stół zaraz przy oknie, niestety w inne miejsce nie możemy go przestawić i dzień w dzień firanki są zerwane i pozaciągane... nie chce mi się codziennie tych firanek na nowo zakładać więc od kilku tygodni żyjemy sobie z opuszczonymi żaluzjami Smutny

Próbowałam chyba już wszystkiego na niego... po dobroci, spryskiwaczem, taśmą... krzyczałam głośno " EEE!!! " ale nic z tego. Nie umiemy go oduczyć złych nawyków.

Mam nadzieje, że nikt mnie źle nie zrozumiał, nie rozpaczam tutaj nad zniszczonymi meblami, mieszkaniem, bardziej boli mnie to że mój ukochany kociak się ode mnie odsunął. Chociaż nie powiem, że łatwo mi się patrzy jak niszczy rzeczy na które długo odkładaliśmy pieniądze. Mamy świeżo urządzone mieszkanie które jest demolowane na naszych oczach. Wstyd nam zapraszać gości bo jak Miki wpada w szał to nie umiemy go uspokoić.

Proszę pomóżcie bo nie umiem już tego dłużej wytrzymać. Kocham strasznie Mikiego i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie wiem co robimy źle, nie chcę go krzywdzić, ale nie mogę przecież pozwolić sobie żeby kot ustalał nam reguły

Przepraszam z góry za dość chaotyczny post ale pisałam go z łzami w oczach pod wpływem emocji.

Będę wdzieczna za każdą radę Heart
Wto 0:05, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Na początek zapytam czy Miki jest kastrowany?
Wto 6:58, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Dejikos
Ekspert



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Na nieposłusznego kota najlepszy jest drugi kot. W moim przypadku nie oznaczało to podwójnego problemu, tylko całkowite zlikwidowanie już istniejącego. Myślałam, że oszaleję z moją kotką, taka była niedobra. Skoro wszystko już wypróbowałaś, to co Ci mogę więcej doradzić? Jeszcze więcej stanowczości i konsekwencji jedynie. Ragi to spokojne pluszaki, ale jak widać nie wszystkie...
Wto 8:54, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Ile ma zabawek dostępnych jednocześnie?
Czy jest łakomczuchem? Czy jest coś co lubi?
Pracujecie, czy ktoś jest stale w domu?
Czy przybiega na imię?

Nie znam się jeszcze na kotach, ale napiszę, co ja bym zrobiła. Nie wiem, czy by to cokolwiek zmieniło.
Napiszę, jak będę miała chwilkę. Teraz w metrze jestem i zajrzałam tu na minutkę.

Zastanawiam się, czy da się poprawić jego zachowanie wzmacniając to, co robi dobrze, a nie karcąc to co robi źle.
Ale trzeba znaleźć coś, co on uwielbia - bardziej niż demolkę w domu. Mruga
Wto 11:59, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
R O X I
Początkujący



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Agnieszka - nie jest kastrowany, ma dopiero 5 miesięcy

Dejikos - takie rozwiązanie niestety narazie odpada, przede wszystkim dlatego że Miki jest u nas na pół legalnie... sąsiedzi nie chcieli się zgodzić na kota, ale po wieluuu prośbach właściciel dał nam wolną rękę, myślałam że nikt się nawet nie zorientuje że mamy kota ale po tym co on wyprawia (czasem nawet do 1-2 w nocy szaleje) to aż się dziwię że jeszcze nie przyszli ze skargą... a jeśli kiedyś zmienimy mieszkanie to owszem, ja mogłabym przemyśleć sprawe, marzy mi się bardzo birma... lub drugi raguś, ale wiem że z moim TŻ będzie problem bo on nie da sobie tak łatwo przetłumaczyć, myśli że wtedy będą szaleć w dwójke czyli kłopot i demolka dwa razy większa

Smużka - ma mnóstwo piłeczek w budce od drapaka i może sobie je wyciągnąć w każdej chwili, do tego palma z piór, motyl zrobiony z worka, wędkę mam zawsze pod ręką i jak tylko widzę że zaczyna coś rozwalać to staram się nią odciągnąć jego uwagę. Łakomczuch myśle,że tak... Uwielbia pastę witaminową i tabletki Baby Tabs, jak jest grzeczny i sam przyjdzie na pieszczoty to zawsze mu daję wtedy troszkę pasty w nagrodę. Co lubi? Hmmmmm... oprócz demolki i wspiniania się po meblach to lubi się bawić bo to jeszcze mały kociak (5 miesięcy), najbardziej lubi zabawę z wędką i motylem z worka lub kulką papieru. Jednak zauważyłam że z czasem wszystko mu się nudzi, więc staram się znajdowac mu jakieś nowe zabawy. Na imię reaguje ale nie przybiega, tzn kiedyś jak wołałam "Miki" i wyciągałam rękę to przybiegał, a teraz odkąd się obraził to reaguje ale nie chce podejść. Ja obecnie nie pracuję, jestem w domu przez większość dnia. Jak znajdziesz chwilę to napisz co to za pomysł bo jestem strasznie ciekawa.
Wto 14:59, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
No to ja bym na początek poddała go kastracji. Myślę, że to hormony buzują, tym bardziej, że nie był taki wcześniej. To, że ma 5 miesięcy.....no cóż niektórzy dojrzewają szybciej. Nasz Vincent był kastrowany jak miał 6 miesięcy i również zrobił się"nachalny" i dość agresywny ale wobec rezydenta.
Naprawdę to żadna tragedia wykastrować go w wieku 5 miesięcy. Zastanów się nad tym.
Wto 15:10, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
R O X I
Początkujący



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Powiem szczerze, że nie wiedziałam że tak można... Myślałam, że kot powinien mieć skończone 9 miesięcy. Owszem, czytałam kiedyś o wczesnej kastracji, chyba nawet w wieku 3 miesięcy ale z tego co pamiętam to wiele osób było przeciw.

Miki jest u nas od 2 miesięcy, pierwszy w porównaniu do drugiego minął nawet spokojnie, szalał troche, podgryzał kable itp ale dało się wytrzymać, a teraz to przechodzi już ludzkie pojęcie... Co do agresji to właśnie od jakiegoś miesiąca ciągle mnie atakuje. Podbiega i skacze z pazurami na nogi. Ostatnio w kuchni chciał wskoczyć na meble, jednak były pozastawiane i nie umiał, zaczął miauczeć a wręcz krzyczeć na mnie żebym mu pomogła tam wejść, po chwili widział że nie reaguje to zaczął mnie gryźć. Do tego od jakiegoś czasu wydaje dziwne odgłosy, nie jest to typowe godowe "nawoływanie" kotki ale takie jakby piskliwe gruchanie, zawsze wtedy macha nerwowo ogonem.

Jutro jedziemy do rodziny na święta, ale zaraz po powrocie zadzwonie do weterynarza i chyba się umówimy na zabieg...
Wto 15:34, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Kastracja przede wszystkim.

A poza tym ja bym zrobiła tak:

Zabrałabym wszystkie zabawki i zostawiła 1-2.
Wymieniałabym je co kilka dni. W ten sposób kot nie będzie miał wszystkich zabawek na raz znudzonych, tylko co jakiś czas pojawi się jakaś "nowość", o której istnieniu już nie pamiętał.

Zrezygnowałabym z normalnego karmienia.
Posiłki dostawałby w postaci nagródek oraz "zdobyczy".
"Zdobycze" ukrywałabym w przeróżnych miejscach mieszkania - dostępnych dla kota i takich, w które wolno mu włazić, np. za łóżkiem, w tunelu kocim lub w kartonowych pudełkach z powycinanymi dziurami. Ewentualnie też w pudełku, w którym byłyby małe otworki tylko na kocią łapkę. Wyjęcie karmy na trochę go zajmie. A jeść musi, bo innego jedzonka w misce nie ma.
Szukanie to jakaś atrakcja, zajęcie.

Kolejna sprawa. Nauczyłabym go przybiegać na zawołanie.
Za przybiegnięcie nagródka - za każdym razem!
Ja lubię kliker, więc skojarzyłabym to z klikerem. Wołam kota, który paca akurat firankę - gdy na chwilę by na mnie spojrzał, dekoncentrując się - od razu klik i nagródka (ważne, żeby była naprawdę atrakcyjna!).
Po paru dniach powinien chętnie zaprzestawać demolki, gdy się go będzie wołało. Zamiast smakołyka może być też chwila fajnej zabawy.

Nie wiem, czy taki plan by się sprawdził, ale ja bym popróbowała w ten sposób, gdybym miała problem z kotem.
Wto 18:39, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Roxi, wczesna kastracja jest wtedy gdy kotka kastrujemy przed wydaniem jeszcze z hodowli i jak się nie mylę to koło 12 tygodnia.
Czasami są do tego wskazania aby zrobić to przed 6 miesiącem (weci twierdzą, że do tego czasu kotek dojrzewa). Pamiętaj, że niektóre kotki dojrzewają nawet przed 6 miesiącem. Trzymam kciuki za dobrą decyzję no i za poprawę.
Wto 19:23, 03 Kwi 2012 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Tez, przedewszystkim doradzam kastracje.
Druga sprawa to to ze kociak jest mlody i dojzewa i to normalne ze szaleje. Musialabys zobaczyc mojego 7-miesiecznego Leona to to dopiero diabel Snakeman
Kable radze zabezpieczyc, sa specjalne plastikowe rurki do kabli. Firanek nie mam w domu bo mialam ten sam problem z kociakami. Mam za to zaluzje i rolety.
Mimo wszystko mysle ze kastracja pomoze a kiedy kotek skonczy rok to wszystko powinno sie uspokoic juz na dobre. Mozna tez kupic w zoologicznych specjalne spraye opdstraszajace koty, mozesz spryskac nimi kable i miejsca w ktore nie chcesz zeby wchodzil. Ja mam taki spay i dziala jezeli chodzi o kable.

Co do skakania na blaty no coz kot to nie pies moje tez maja zakaz ale skacza jak nie patrze. Do kuchni nie maja wstepu tylko dlatego ze zamontowalismy drzwi.


Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Śro 12:35, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Śro 12:27, 04 Kwi 2012 Zobacz profil autora
toomaas
Początkujący



Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
W kwestii blatów to raczej konsekwencja powinna popłacić. Nasz Diego też się uparł, że na stolik RTV będzie wskakiwał i już. Kupiłem wtedy porządną i szeroka (10cm) taśmę dwustronną. Powycinałem paski o długości około 50cm. Ułożyłem na całym blacie jeden koło drugiego. Jak wskoczył to dwa paski ze sobą zgarnął, a że taśma dobrze kleiła to się żarty skończyły i ładnych parę minut je odklejał. Od tamtej pory stolik nie istnieje. Z kablami nie mieliśmy żadnych problemów, także nic nie doradzę.
Co do zabawek to popieram, żeby nimi żonglować to się kotek nie będzie nudził. Jak po tygodniu wyciągnąłem piłeczkę do ping ponga to Diego oszalał na jej punkcie, a wcześniej nawet jej nie ruszał.
Powodzenia!
Śro 16:28, 04 Kwi 2012 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Na kable są specjalne osłonki. Choć ja wolę węże ogrodowe, bo te osłonki bardzo smakują moim świnkom i samego kabla mogą nie ruszyć, ale taki w osłonce już tak. Mruga
Śro 18:55, 04 Kwi 2012 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Przykro, że tak jest, ale poradzisz sobie.

Smużka świetnie radzi z tym ukrywaniem jedzenia w różnych miejscach. Są też takie specjalne piłki z otworkami na karmę.

Na kable osłonki, albo owinięcie celofanem.

Polecam celofan wszystkim, bo działa świetnie, a nie bardzo szpeci mieszkanie, bo go mało widać.

Na blaty, na które nie ma wskakiwać też radzę kłaść duże celofany, najlepiej pogniecione i lekko przyczepić taśmą. Taśma podwójnie klejaca też może się sprawdzić.

Powinien jednak mieć dostęp do jakiegoś okna i tam kocyk albo inne posłanko.

Z firankami, no coż poproś kogoś umiejącego szyć o poskracanie np. do połowy okna.

Bądź cierpliwa, wyrośnie z tego. Konsekwentnie nagradzaj dobre zachowanie, jak radzi Smużka, bo kitek teraz nie bardzo wie, czy Ty go lubisz, bo stale go karcisz, a on biedak nie rozumie za co.

Niektóre koty łatwiej wychować, a inne są oporne. Mój pierwszy kot Florianek był bardzo podatny i doskonale opanował słowo "NIE" ale początkowo pomogła mu w tej edukacji złożona gazeta i pacnięcie nią. Później wystarczyło już tylko czasem trzepnać gazetą o dłoń i skutek był taki sam, czyli - " cokolwiek robisz przestań "

Musisz sama znaleźć metodę najlepiej działajaca na Twojego łobuziaczka.

Powodzenia
Śro 22:47, 04 Kwi 2012 Zobacz profil autora
monika83
Pasjonat



Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

Post
No to ja dorzucę też kilka groszy.
Po pierwsze to co pisały dziewczyny wcześniej- kastracja. Dziwię się, że czytałaś tyle o wczesnej kastracji, ale zapamiętałaś tylko to , że kilka osób było na nie. Dam Ci, jak potrzebujesz linki, w którym całe mnóstwo osób jest na tak i są podane konkretne argumenty. Zapraszam na forum miau, na dział hodowców do zgłębienia tematu. Ja sama kastruje wszystkie kociaki przed opuszczeniem hodowli.
Po drugie kot tym wieku niezależnie od rasy będzie szalał, bo to dziecko. To tak jakbyś miała swoje dziecko i byś się dziwiła, że biegają i krzyczą po domu- decydując się na zwierzę trzeba wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw, wady i zalety a nie same zalety.
Pocieszyć Cię mogę tylko tym, że on z tego wyrośnie, ale na pewno nie w ciągu miesiąca- dwóch. Poza tym to, że kot skacze po meblach to nie jest żadne demolowanie, to naturalne, to kocia natura niezależnie od rasy. Masz w domu drapak sufitowy? Kot ewidentnie lubi skakać więc mu to musisz umożliwić. To, że spadły lampy... podejrzewam, że stały gdzieś gdzie kot skakał i spadły przez przypadek. To jest tylko i wyłącznie wasza wina niestety, bo nie przygotowaliście ( nie zabezpieczyliście ) mieszkania. Jakbyś miała małe dziecko to też byś miała do niego pretensje, że Ci obrus ściągnęło na którym był piękny wazon? Wiem, że to mało przyjemne co pisze, ale taka jest prawda, że kot w takim wieku wymaga ruchu, a Ty jesteś jakby tym faktem zaskoczona.
Firanki następna sprawa- przecież one wiszą i się ruszają a kot instynktownie na nie poluje, bo widzi ruch. To wszystko jest natura kota, powtórzę się Wesoly
Zdejmij na razie firanki, zabezpiecz dom jak trzeba, w końcu masz małe kocię w domu, uzbrój się w cierpliwość, wykastruj kota, kup wieli drapak pod sufit, przeczytaj choć jedną książkę o zachowaniu kotów, żebyś bardziej zrozumiała potrzeby kocie... i przeczekaj aż będzie miał ok roku- wtedy się powinien uspokoić.
A te wszystkie rady z pryskaniem wodą odpuść sobie- kot Cię w końcu zacznie unikać, zobaczysz. Taśma i inne sposoby... zostawię bez komentarza. Kot to nie pies i nawet jak Ci się wydaje, że nie wchodzi na stół to uwierz, że będzie to robił jak nie będzie Cię w domu Snakeman
Aha i co do przytulania, to normalne że małe kotki uwielbiają się przytulać, spać nam prawie na głowie, i mruczeć przy tym głośno. Niestety większość z tego wyrasta i pozostaje nam się cieszyć tym, że przychodzą do nas na pieszczoty kiedy one mają na to ochotę- no cóż nie od dziś wiadomo, że człowiek to służący kota i musi mu usługiwać kiedy ten ma na to ochotę
Aaa i mi się przypomniało, dziwię się ilekroć czytam zdanie, że sąsiedzi się na kota nie zgodzili... a co oni mają do tego? Jeszcze raz porównam kota do dziecka ( ja traktuję koty jak normalnych członków rodziny dlatego tyle porównań do dzieci ), czy jakbyś chciała mieć dziecko to też byś się sąsiadów pytała o zgodę? Rozumiem właściciela mieszkania od którego się wynajmuję, ale sąsiada????
Rolling eyes Rolling eyes Rolling eyes
Pią 10:42, 06 Kwi 2012 Zobacz profil autora
POLKA INKA
Ambitny



Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz _ Skandynawia

Post
Pani ROXI, czy wykonano kastrację? Jeżeli tak, czy sytuacja uległa poprawie?
Czw 11:31, 06 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin