Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
sealek z genem czekoladowym?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
sealek z genem czekoladowym?
Autor Wiadomość
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post sealek z genem czekoladowym?
do tej pory myślałam, ze nieźle radzę sobie z problemami genetyki, ale to juz mnei przerosło:

mama - sealek
tata - blue

czekolada jednostronna dopiero w czwartym pokoleniu

i co sie okazuje?

miot czterech sealków, jeden z nich mój - i opinia sędziny a wystawie: niesie czekoladę!
nawet była w stanie stwierdzić z której hodowli pochodzi jego prapradziadek Rolling eyes

rzeczywiście Arash jest znacznie jaśniejszy w wybarwieniach od swojej siostry, ale czy czekoladowy gen może aż tak być widoczny? wcześniej wydawało mi się, ze to czy kociak niesie czekoladę, czy nie, można dopiero po jego potomstwie stwierdzić
Czw 18:06, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
kajmira
Administrator



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
To czy kociak niesie czekolade czy lila najlatwiej jest sprawdzic po rodzicach. Jesli jedno z nich jest czekoladowe to wowczas mozemy z cala pewnoscia stwierdzic ze kot niesie czekolade. ( podobnie jest z kolorem liliowym, niebieskim w przypadku sealow niosących rozjasnienie). Natomiast jesli rodzice nie sa czekoladowi - pewnosc bedziemy mieli dopiero po urodzeniu się kociąt. Jasne, ze analliza rodowodu moze nam podpowiedziec, ze jest duze prawdopodobieństwo niesienia czekolady jednak nie moze nam tego zagwarantować. Dodatkowe symptomy typu odcien futerka sa wskaźnikiem , ze taka szansa istnieje i , ze jest duza natomiast pewnosci 100% nie da.
Czw 18:16, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
dziękuję Kajmira. genetyki uczyłam sie jak dotąd na myszach i jest dla mnie oczywiste, że po jednym rodzicu (bb) kociak będzie miał (b). ale nie wiedziałam, ze to może być zewnętrznie widoczne poprzez ubarwienie futerka właśnie (myszki raczej nie mają tego problemu)
Czw 18:26, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
a mnie to strasznie gubi, ta cala genetyka Rolling eyes. nie ma jej w hodowli psow, a juz na lekcjach biologii w gimnazjum mialam z nia ogromny problem... Ale wszystko jeszcze przede mna Wesoly
Czw 19:14, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
kajmira
Administrator



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Dorota napisał:
dziękuję Kajmira. genetyki uczyłam sie jak dotąd na myszach i jest dla mnie oczywiste, że po jednym rodzicu (bb) kociak będzie miał (b). ale nie wiedziałam, ze to może być zewnętrznie widoczne poprzez ubarwienie futerka właśnie (myszki raczej nie mają tego problemu)


moze byc , moja Atenka kupiona jako rag b po ojcu lila i matce czekoladowej ( albo seal - nie wiadomo bylo do konca bo co sedzia to opinia ) byla bardzo jasniutka. Miala rózowe poduszeczki ( nie sealowe ) i jasniutkie futerko - wiele wystaw przeszla jako rag b - pomimo ustalanego koloru za kazdym razem. Jednak nosek miala ciemny - i to byla jedyna wskazowka , ze kotka czekolada byc nie do konca może. Długo rozmawialam z jedną sedziną ( Hanne Sofie Sneum ) i obydwie doszlysmy do wniosku , ze nasz Aten jest sealem, kory niesie lila ( stad taki jasnyt kolor i lawnedowe poduszki ) - co bylo oczywiste poniewaz jej ojciec byl lila bicolorem - bez cienia wątpliwosci. Czyli finalnie zmienilismy kolor na 'n' i uwazam , ze to bylo bardzo trafne. Niestety jak pisalam juz w innym wątku Atenki juz nie ma
Czw 22:31, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
przykro mi z powodu Atenki Smutny

właśnie z Hanne Sofie Sneum rozmawiałam na wystawie i to ona poznała się na czekoladzie u Arasha, choć taki jasny to on nie jest i poduszeczek też nie ma jasnych, by zastanawiać się nad zmianą koloru (genetycznie raczej niemożliwego, chyba, że sprzed 4 pokolenia). więc zostaje jako seal, ale te rozjaśnienia... dotychczas to było dla mnie niepojęte, by aż tak nachalnie b dawało o sobie znać Ya winkles
Czw 22:39, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
Lili napisał:
ta cala genetyka Rolling eyes. nie ma jej w hodowli psow


Lili, jak to nie ma? skoro i u nasionek groszku i u muszek owocówek jest to u psów tym bardziej

kiedyś mi Albert Kurkowski powiedział, ze jak nauczę sie genetyki myszy to będę umiała i genetykę kotów, i psów... ale to nie jest takie proste, bo różnic jednak jest sporo
Czw 22:42, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
kajmira
Administrator



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Dorota napisał:
przykro mi z powodu Atenki Smutny

właśnie z Hanne Sofie Sneum rozmawiałam na wystawie i to ona poznała się na czekoladzie u Arasha, choć taki jasny to on nie jest i poduszeczek też nie ma jasnych, by zastanawiać się nad zmianą koloru (genetycznie raczej niemożliwego, chyba, że sprzed 4 pokolenia). więc zostaje jako seal, ale te rozjaśnienia... dotychczas to było dla mnie niepojęte, by aż tak nachalnie b dawało o sobie znać Ya winkles


Ale Arsh to birma, prawda ? wiec ma skrapeteczki takze jego puduszki sa siła rzeczy rózowe - wiec one nam niewiele podpowiedzą Trzeba poczekac na potomostwo
Czw 23:13, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
tak, birma, choć poduszeczki ma w niektórych miejscach zaczernione, ale to nie wada
Czw 23:17, 11 Sty 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Dorota napisał:
Lili napisał:
ta cala genetyka Rolling eyes. nie ma jej w hodowli psow

Lili, jak to nie ma? skoro i u nasionek groszku i u muszek owocówek jest to u psów tym bardziej

Nie, slonce. Nie bierze sie jej pod uwage pod wzgledem koloru. To mialam na mysli, bo o tym przeciez rozmawiamy . To czy dany reproduktor niesie jakis gen kolorystyczny rzadko jest omawiane i nie jest zasada, tak jak u kotow. W hodowli kotow hodowcy staraja sie przewidziec barwe kociat, czego w hodowli psow raczej nie ma. Oczywiscie, ze sa wyjatki, ale ogolem jest tak, ze jakie maluchy sie urodza takie beda Wesoly

Specyficzne pojecia genetyczne nie sa uzywane w hodowli psow i malo kto wie czy jego suka jest bb czy BB itp Ya winkles Jasne, ze genetyke sie bierze pod uwage (inaczej nie byloby w ogole hodowli) i tylko najgorszych lotow hodowca nie zastanawia sie jak wplynac na wyglad szczeniat poprzez dobor reproduktora. Gdy pomagalam kolezance dobrac ojca dla przyszlych szczeniat jej suki, to szukalam psa, ktory niesie duzo bieli. Ale jak mowie - to nie jest zasada. Psom zaden sedzia nie powie czy niosa duzo bieli czy nie, nikt nie stwierdzi ze taki pies ma taki a nie inny gen, gdzies tam ukryty po przodkach. Genetyka koloru po prostu nie jest tak istotna w hodowli psow.

Ale, jak mowie - to nie to samo, co w hodowli kotow, gdzie fakt czy dany kot niesie jakis kolor czy nie ma duuuuzo wieksze znaczenie, przynajmniej z tego co widze, slysze i czytam
Pią 19:00, 12 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
hmm, ale dajmy na to, że ktoś chce uzyskać buldożki francuskie w koloże beżowym, bo takie są bardzo pożądane - będzie brał pod uwagę to, czy suka, nawet nie beżowa niesie ten gen (np. po matce) czy nie i wtedy w połączeniu z beżowym psem... Ya winkles nie wiem czy u berneńczyków jest jeszcze inna odmiana poza czarną podpalaną z białym, ale u dobków już np. jest niebieska czy czekolada i kto chce uzyskac takie szczeniaki tez poszuka odpowiedniego połączenia... wiadomo, że na inne cechy tez sie patrzy, poza kolorem i pod tym względem też się dobiera, w przeciwieństwie do muszek owocówek Ya winkles
Pią 20:32, 12 Sty 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Dorota napisał:
hmm, ale dajmy na to, że ktoś chce uzyskać buldożki francuskie w koloże beżowym, bo takie są bardzo pożądane - będzie brał pod uwagę to, czy suka, nawet nie beżowa niesie ten gen (np. po matce) czy nie i wtedy w połączeniu z beżowym psem... Ya winkles nie wiem czy u berneńczyków jest jeszcze inna odmiana poza czarną podpalaną z białym, ale u dobków już np. jest niebieska czy czekolada i kto chce uzyskac takie szczeniaki tez poszuka odpowiedniego połączenia... wiadomo, że na inne cechy tez sie patrzy, poza kolorem i pod tym względem też się dobiera, w przeciwieństwie do muszek owocówek Ya winkles


Och, chyba sie niejasno wyrazam, albo po prostu inaczej to rozumiem Rolling eyes Po prostu w hodowli kotow ciagle sie robi te takie tabelki jak na lekcjach genetyki, bierze sie wszystko pod uwage i patrzy sie na genetyke w hodowli z bardziej biologicznego i powiedzialabym profesjonalnego punktu widzenia. Ale moze sie myle i wtedy oczywiscie prawda jest ze u psow jest tak samo. Tylko w takim razie po co wszedzie w ksiazkach o kotach ''genetyka w hodowli kotow", po co artykuly o allelach itp, strony internetowe poswiecone genetyce kociego koloru? Bo tego juz u psow sie nie pisze i wiekszosc hodowcow sie na tym nie zna. A hodowcy kotow sie znaja, przynajmniej ci, ktorych poznalam O to mi chodzi.

Acha, berny wystepuja tylko w tricolorze, ale jak juz pisalam wazna jest ilosci bieli i jakosc czerni (tego chyba nie wspominalam) i na to sie zwraca uwage, ale nie ma w rodowodzie zapisek na temat ani jednej z tych cech. Jesli sie wiec nie ma dostepu do fotek rodzicow danego psa lub nie ma sie jakichs danych na temat jego potomstwa, to nieciekawie dla hodowli... moze tu lezy blad - moze powinno sie wiecej uwagi poswiecac genetyce w hodowli psow, bo przeciez hodowla to nic innego jak dobieranie porzadanych cechy, czyli genow i przekazywanie ich dalej Wesoly
Sob 13:16, 13 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
Lili napisał:
Bo tego juz u psow sie nie pisze i wiekszosc hodowcow sie na tym nie zna.

a założymy się? Ya winkles
[link widoczny dla zalogowanych]

to, że niektórzy hodowcy ignorują genetykę, to już zupełnie inny problem
Sob 17:45, 13 Sty 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Dorota napisał:
Lili napisał:
Bo tego juz u psow sie nie pisze i wiekszosc hodowcow sie na tym nie zna.

a założymy się? Ya winkles
[link widoczny dla zalogowanych]

to, że niektórzy hodowcy ignorują genetykę, to już zupełnie inny problem


Nie nie zalozymy sie. Jak juz mowie - wiekszosc hodowcow sie na tym nie zna. Czy to ignorancja czy brak potrzeb to juz nie nasza sprawa. Prawda jest, ze sie nie znaja. A takich stron jest miliony i o niczym jeszcze nie swiadcza. Pokazuja ze sa ludzie ktorzy sie tym zajmuja, tak jak rozwojem i znaczeniem w ekosystemie wodnym phytoplanktonu, ale trudno mowic zeby wiekszosc to robila. Wystrczy zajrzec na strony przecietnych hodowlii -mnozy sie championy z championami, bo nie dba sie o eksterier a o osiagniecia (przeciez psy po championach sie lepiej sprzedaja). Powiela sie krycia, bo po co sie wysilac i szukac nowych linii. Chcialabym zeby swiat hodowcow psow byl taki piekny, jakim go przedstawiasz Dorota, ale niestety takim nie jest. I stad brak takiego podejscia.
Wiem ze to to, co pisze to gorzkie slowa, ale zaufajcie mi wszyscy - prawdziwe.
Sob 21:02, 13 Sty 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
w znacznej mierze pewnie tak, prawdziwe Smutny niemniej nie wydaje mi się by hodowla kotów miała aż tak się różnić od hodowli psów - wiadomo, na umaszczeniu mniej chyba jednak powinno zależeć niż na poprawnej budowie, fenotypie czy jaki mu tam, na tym by rodzice szczeniąt byli wolni od dysplazji, itp. championy kryje sie championami bo te z reguły są najlepsze w typie, a jak wiadomo, championa u psa trudniej zrobić niż championa u kota.

co nie wyklucza jednak faktu ze hodowcy psów (przynajmniej niektórych ras, bo u bernenczyków to nie ma znaczenia skoro innych odmian kolorystycznych nie ma) tez dążą do tego by szczenięta z danego miotu miały okresloną barwę, bo np. jest ona bardziej "popularna" Ya winkles
Sob 22:43, 13 Sty 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin