Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odszkodowanie/zwrot pieniędzy za chorego kota

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odszkodowanie/zwrot pieniędzy za chorego kota
Autor Wiadomość
Jula
Początkujący



Dołączył: 15 Paź 2013
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

Post Odszkodowanie/zwrot pieniędzy za chorego kota
Cześć dziewczyny,
Nie udzielam się zbyt często na forum, głównie ze względu na natłok pracy i obowiązków.
Sprawa może nie jest nagła i niecierpiąca zwłoki, ale niestety z dnia na dzień bardziej poważna.....

Otóż, jak może któraś z Was mnie i mojego biednego kota z awatarka kojarzy.. a jeśli nie, pozwolę sobie krótko i na temat sprawę wyjaśnić.

Post może będzie formą "żalu" ale przede wszystkim szukam pomocy, bo jestem już tak bezsilna że dłużej nie potrafię udawać, że jest OK.

Mój kot, Karat, urodzony 20.06.2013 jest wiecznie, ciągle, nagminnie chory. Nie, nie jest chory raz na 4 miesiące. Jest chory 2x w miesiącu.
Pochodzi z hodowli, która dobrym imieniem pochwalić się nie może (o czym przed zakupem kota po prostu nie wiedziałam, na kotach się nie znałam, nie wiedziałam, że hodowla hodowli nierówna).
Od kiedy kot do nas trafił jest notorycznie chory. Ostatni rok 2013 jak i 2014 był koszmarem.
W tej chwili kot waży zaledwie 4,3kg (kastracja w maju).

Od września jak do nas trafił, był u weterynarza kilkadziesiąt razy. Mogę nawet śmiało rzec, że ponad 30 razy.
Miesiąc w miesiąc kichanie + węzełki + gorączka ->antybiotyk.
W międzyczasie przeplata się wypadanie 3 powieki, drapanie się (nie ma pcheł ->podobno uczulenie -kot ma dziwny nawyk zjadania wszystkiego co jest na podłodze), brak apetytu, oczywiście osowiałość, biegunki i wymioty mam na codzień, wydzielina z noska, zaropiałe oczka praktycznie od początku.

Karat ma po prostu odporność na poziomie ZERO.

Najlepszy przykład:
Listopad - początek -> wypadanie powieki +temperatura+ kichanie->antybiotyk->kontola->jest w miarę OK

Pod koniec listopada -> drapanie, zaczerwieniona skóra ->antybiotyk, seria zastrzyków przeciwzapalnych->tabletki na odporność ->poprawa po tygodniu->kontrola->OK

Początek grudnia -> wymioty żółcią+ brak apetytu(kot nie jadł totalnie nic)+ katar ->seria zatrzyków przeciwzapalnych + odrobaczenie ->kontrola 5.12 -> OK

Teraz mamy 12.12 i kot ma takie ataki kichania mokrą wydzieliną+załzawione lewe oczko że spać nie potrafi (my przy okazji też). Biedak się męczy. Jak się nie polepszy to dziś lub jutro weterynarz.

Proszę, nie zrozumcie mnie źle .... Mieszkam sama z chłopakiem, próbujemy jakoś sobie radzić finansowo i wniosek był prosty - chcemy kota - ale jako totalny laik miałam też proste myślenie-> biorę kota rasowego, z hodowli, z pewnego źródła - > mam pewność (chociaż minimalną) że kot bedzię raczej zdrowy i bezproblemowy.. rozumiecie o co chodzi, myślałam że hodowla to miejsce, gdzie zdrowie jest pod kontrolą.
Dla sprostowania - byliśmy przygotowani, że kot będzie chorował. Na wizyty pieniążki zostały odłożone.. ale jak ja muszę z kotem iść co najmniej 4x w miasiącu do weta (choroba+kontrola po leczeniu) to mnie na to zwyczajnie NIE STAĆ.... a nie będę oszczędzać na kociaku, który mi się męczy.. Jednorazowa wizyta u dobrego weta gdzie chodzimy to koszt 30-50zł. Za leczenie, za leki do domu, za zastrzyki na miejscu.

Drugi kot, maine coon Ducati - jest u nas od marca tego roku i nie był chory ANI RAZU. Ani razu się nie zaraził, nigdy nie kichnął nawet, byliśmy u weta z nim raz.. na kastracji. Okaz zdrowia, kocur roczny ponad 6kg

A Karatek.. mały, biedny, chorowity kotek, śmiem twierdzić podróbka Ragdolla (4,3kg)

Przechodzę do sedna : czy my, jako własciciele kota możemy w jakiś sposób zainterweniować w hodowcy? Domagać się zwrotu kasy za leczenie lub za kota? Jakie mamy podstawy prócz wypełnionej po brzegi książeczki zdrowia? Czy możemy się domagać o odszkodowanie? czy jakieś zaświadczenie od weta to także podstawa? (za każdym razem jak staniemy w drzwiach przychodni słyszymy "ooo nasza bidula ragdollek") Smutny
Proszę poradźcie mi co mogę zrobić, święta się zbliżają i wolałabym kupić kotom górę zabaweczek niż wydawać znowu pieniądze (których nie mam) na weta.
Czy jakaś seria zastrzyków odpornościowych - które pewnie są mega drogie - poprawi jego stan?

Dzięki za przeczytanie do końca, ale tylko u Was mogę szukać pomocy...
Jestem bezsilna.
BTW: kot nie wychodzi na dwór, jest standardowo szczepiony 2x w młodości, jedzą na prawdę dobre jakościowo karmy + mięsko.
Suchy TOTW oraz Potra21, mokre też jakościowo dobre, pełne witamin i mięska. Zawsze przed zakupem nowej karmy dużo o niej czytam, żeby była bez zbóż a przede wszystkim wysoko białkowa z prawdziwego mięska.
Więc witaminek im nie brakuje, bo rudzielec maine coon to piękny, zdrowy kot.




Ostatnio zmieniony przez Jula dnia Pią 9:46, 12 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Pią 9:41, 12 Gru 2014 Zobacz profil autora
mruczek
Pasjonat



Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Po pierwsze chciałam zapytać czy kot miał jakieś badania w kierunku kataru powtarzającego się ? czy tylko zawsze zastrzyki w ciemno ? Jeśli nie miał niestety powinnaś zrobić wymazy pcr do lab.idexx lub laboklin i sprawdzić panel oddechowy i okulistyczny (lekarz odnajdzie i będzie wiedział o co chodzi ) Trzeba ustalić czy ma herpesa, kalciwirusa, mykoplazmy , chlamydie- coś z tej czwórcy na pewno się potwierdzi i wtedy leczenie (nawet wspomagające ) jest bardziej ukierunkowane.Np przy herpesie którego się ma do końca życia co jakiś czas seria zylexis , na co dzień b lub d glukan i jak są objawy jeszcze l-lizyna wspomagająco .Jak mykoplazmy czy chlamydie to już antybiotyk ale z nastawieniem na te mikroorganizmy (lekarz wie jakie grupy leków się sprawdzają ) Nie cierpię leczenia w ciemno! .
To że kotki jedzą dobre karmy nie znaczy ,że nie są uczulone na jakiś składnik który w nich jest - jeśli jest podejrzenie alergii - trzeba dietę eliminacyjną zastosować , a jak to nie pomaga to testy zrobić .......(do diet eliminacyjnych są fajne karmy trovetu i dodatkwo ich seria unique) Myślę że po takim czasie nie ma w ogóle mowy o tym aby ktoś parcypował w kosztach leczenia Twojego kota .Jeśli na początku zrobiłabyś badania potwierdzające któreś z wyżej wymienionych chorób można by tutaj debatować ...teraz to już nie ma co .Przykro mi ,że masz chorującego kota- ale niestety tak się może trafić -osobnik całe życie chorujący i całe życie zdrowy
Pią 11:37, 12 Gru 2014 Zobacz profil autora
POLKA INKA
Ambitny



Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz _ Skandynawia

Post
Współczuję sytuacji i w pełni rozumiem Twój problem. To bardzo trudna sytuacja. Liczba interwencji u weta jest zatrważająca.
Sądzę, że powinnaś otwarcie w tym poście podać nazwę hodowli, która sprzedała Ci tak chorego kota. Może przyszli nabywcy trafią, któregoś dnia do Twego postu i spowoduje to że ominą tę hodowlę z daleka.

Istnieje możliwość ubezpieczenia zwierzaka, choć w Waszym przypadku jest chyba na to zbyt późno. Prawdopodobnie skoro jest to kot tak regularnie chorujący odmówiono by Tobie tej usługi, lub ubezpieczono przed chorobami na przyszłość, ale nie tymi na które już kociak chorował.

Dla tych, którzy trafili na ten wątek, zapobiegawczo podaję link o ubezpieczeniach od chorób zwierząt domowych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez POLKA INKA dnia Pią 19:29, 12 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Pią 19:23, 12 Gru 2014 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin