Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Nasza kochana księżniczka za TM :((
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Nasza kochana księżniczka za TM :((
Autor Wiadomość
ula
Pasjonat



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niestępowo o/Gdańska

Post Nasza kochana księżniczka za TM :((
We wtorek w zeszłym tygodniu w nocy uslyszałam jak kotka probuje zwymiotować ( to były ewidentnie takie odgłosy ) ale odpusciłam sobie jakiekolwiek zamartwianie się ponieważ to przecież nie jest dziwne zachowanie u kotów . W środe było podobnie jakies pojedyncze podobne odgłosy - pomyślałam tylko wtedy hmmm.. biedna nie może pozbyć sie kul włosowych trzeba jej jakoś pomóc i zaczełam podawać jej środek na odkłaczanie . W czwartek robiła to już częściej ale zauważyłam to dopiero pod wieczór ponieważ cały dzien byłam w pracy . Poza tym normalnie jadla , piła , nie miałą gorączki bo też to sprawdziłam - wszystko było normalnie oprócz tych odruchów wymiotnych . Niestety w piątek już w nocy przyszła do mojego łożka kładąc sie na mojej klatce piersiowej czego nigdy nie robiła i tak w bez ruchu ze mna spała . Gdy rano wstałam zaczeło się -dłąwienie , odruch wymiotny , duszenie się ( żeby łapać oddech pracowała jej cała tłocznia brzuszna ) - byłam przerażona . O godzinie 9 rano pojechałam z nią do weterynarza i zrobiliśmy jej RTG klatki piersiowej . Zdjęcie pokazało nam zalane pecherzyki płucne , zwęrzoną w 1/5 tchawice i do tego wypadniętą . Kotka została u weterynarza ponieważ stan jej pogarszał się z minuty na minutę . Od piątku do poniedziałku rana siedziała w inkubatorze z tlenem przyjmowałą silne sterydy i zabójcze dawki antybiotyków .

Odebrałam ją wczoraj i ma tak niesamowicie pokłuty tyłek od zastrzyków , że aż serce się kraja - nadal pochrząkuje i jest w tym pogłos chlubotania w płucach ale mam nadzieje , że z tego wyjdzie .
Lekarz podejrzewa u niej alergie tylko skąd płyn w płucach ???? nie wyklucza również i to najbardziej prawdopodobne zachłystowe zapalenie płuc czego podono zwierzęta niestety nie przeżywają ! wiem tylko że jeżeli przeżyła pierwsze trzy doby to już będzie żyła a od tamtej pory minęło już 5 więc mam szczerą nadzieje że nie zdaży się nic strasznego !
Lecznie kotki jeszcze się nie zakończyło , teraz przez jakiś czas czekają nas codzienne wizyty u weterynarza .

W miedzy czasie przyszła mi z pomocą Kajmira , wysłałam do niej zdjęcia RTG żeby pokazać je dr. Jurka i zobaczymy jakie on zrobi rozpoznanie .

Nadal mam obawy czy nie bedzie jakiegoś załamania w jej dochodzeniu do pełni sił ale jednocześnie jestem pełna nadziei , że wszystko dobrze się skończy Wesoly


************************************************************************

Opisłam swój przypadek w nadzieji , że może kiedyś to komuś pomoże w szybkiej reakcji gdy zaobserwuje podobne dolegliwości u swojego zwierzaka


Ostatnio zmieniony przez ula dnia Śro 15:54, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
Śro 6:20, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Straszny przypadek.... już widzę, jaka musiałaś być przerażona.
Tyle dobrego, że szybka interwencja i jest duża szansa na to, że kotka szybko wróci do stanu normalności.
Trzymam kciuki z całych sił. Wygłaszcz ją od nas, bidulkę.
Śro 6:38, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
natitasha
Ambitny



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław/Sopot

Post
Nie brzmi to ciekawie n o i co do zachłystowego zapalenia płuc niestety masz racje... A może ten płyn czy cokolwiek tam ma w pęcherzykach płucnych dałoby się wyciągnąć? W kwietniu byłam na wykładach przeprowadzonych prze weterynarzy wykładających we Wrocławiu na weterynarii i pokazywali nam nowe metody, tzn. endoskopię. Wyciągali z oskrzeli i oskrzelików najróżniejsze rzeczy od monet po gnijące już źdźbła trawy, resztki pokarmu. Nie mówię, że w tym przypadku by to pomogło, bo na odległość nie można za bardzo pomóc, ale przedstawiam ci taka możliwość. Wiem, że przy Uniwersytecie działa lecznica. Mam nadzieję, że to nie jest zachłystowe zapalenie płuc. Trzymam kciuki Wesoly
Śro 11:44, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
ula
Pasjonat



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niestępowo o/Gdańska

Post
Już sama nie wiem . Pytałam go o to ale stwierdził , że gdyby to było na zewnatrz płuc to płyn możnaby było ściągnąć ale że to jest wewnatrz i zalane są pecherzyki to niestety nie da rady . Kotka dzisiaj była osłuchana i jest znacznie lepiej , nie super ale stanowczo lepiej . Do piątku jak się nic nie zmieni będzie dostawała zastrzyki a od soboty przez kolejny tydzien tabletki a pozniej kontrolny RTG .
Weterynarz nie stawia mi konkretnej diagnozy , jeżeli jednak kiedykolwiek powtórzyła by się podobna sytuacja pobierze wycinek z tchawicy i przebada . Najdziwniejsze jest to ze ta tchawica sie tak zwężyła i do tego wypadła a to by wskazywało na jakąś reakcje alergiczną tylko skąd woda w płucach ??!!


Ostatnio zmieniony przez ula dnia Śro 15:51, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Śro 15:51, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
natitasha
Ambitny



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław/Sopot

Post
Słyszałam o różnych przypadkach z żołądkiem czy przełykiem, ale tchawica... Czy to na pewno jest woda, a może jakaś wydzielina śluzowa bardziej charakterystyczna dla zapalenia płuc? Czy kotka miała ostatnio jakieś zabiegi pod narkozą albo na samej xylazynie? Nie wiem jakieś czyszczenie zębów, cesarka, cokolwiek?
Śro 16:01, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
oktawia
Ekspert



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NL

Post
ula, trzymamy za was kciuki Heart
Śro 16:42, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Rzeczywiście sporo przeszliście w ten weekend Smutny
Wszyscy mamy nadzieję, że będzie wyłącznie lepiej.
Mizianki dla Królewny i moc ciepłych myśli Wesoly
Śro 17:06, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
Pierwszy raz słyszę o takim przypadku.
Ze swojej strony doradzam jedynie skonsultować problem z kilkoma lekarzami. Na diagnozie 1-2 lekarzy lepiej się nie opierać, bo problem jest zbyt powazny.
Śro 18:21, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
mada_j
Ambitny



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post
Ula mocno trzymam kciuki za Twoją kicie, bardzo Ci współczuję, naprawde wierze, musiałaś sie bardzo przestraszyć, najgorsza jest niewiedza co dolega zwierzęciu, brak trafnej diagnozy i leczenie na ślepo.
Misiu 2 dni temu pierwszy raz zwrócił ogromna ilośc kłaczków, tak jak u twojej kotki, byłam bardzo zaskoczona, ponieważ dostaje regularnie paste na odkłaczanie, ale gdy zwrócił włosy, wymiotował jeszcze w odstępach po kilka minut cała zawrtośc z żołądka, duża ilośc wody , bo pił przed zwracaniem.
Nie wiem czy byłaby taka możliwośc, ale może gdy twoja kotka zwracała , to wydzielina z żóładka dostała jej się płuc, ale tego musiłaoby byc duzo, tak jak np człowiek gdy się topi i próbuje oddychać, to zalewa płuca, ale to musiałoby byc duużo tej wydzieliny z żołądka, nie wiem czy takie coś byłoby mozliwe, chyba jednak nie, hmm..
Ważne, że kotce jest już lepiej
Śro 20:45, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
natitasha
Ambitny



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław/Sopot

Post
To byłoby możliwe jednak gdyby koteczka w jakiś sposób była wcześniej zwiotczona np. przez narkozę, dlatego po zabiegach zwierzaki nie mogą od razu jeść ani pić, żeby uniknąć zachłystowego zapalenia płuc. Jeżeli nie było takiej sytuacji to trudno o takie zachłyśnięcie, jest to możliwe, ale tego płynu na pewno nie byłoby tak dużo. Mhm... Trudno wydawać opinię nie znając dogłębnie przypadku, nie widząc kota itd. Nika ma racje powinnaś to skonsultować z większą liczbą lekarzy, bo wiadomo, że co lekarz to inna szkoła inne podejście i inne doświadczenie zawodowe, a najważniejsze, żeby kotka wyzdrowiała i sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła...
Śro 21:14, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
detinka
Pasjonat



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekary Śląskie

Post
Ula trzymamy kciuki za szybką i trafną diagnozę. Pilnuj kici i nie zapominaj o sobie, jesteś potrzebna pannie sprawna fizycznie i umysłowo.
Nawet sobie nie chcę wyobrażać Twoich przeżyć i życzę by były tylko historią.

Czy robiłąś kotce badania na HCM ?
Śro 22:19, 08 Lip 2009 Zobacz profil autora
ula
Pasjonat



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niestępowo o/Gdańska

Post
detinka napisał:

Czy robiłąś kotce badania na HCM ?


Też mi HCM przeleciał przez myśl . Nawet napisałam do dr. Niziołka opisując cała zaistniałą sytuacje ale niestety jest na urlopie do końca lipca i dopiero odpisze po powrocie . Do tego jakiś ponad miesiąc temu wysyłałam testy do Texasu do labolatorium i czekam teraz na wyniki . Wczoraj dzwoniłam do nich alarmując , że mam kotke w ciężkim stanie i potrzebuje na gwałt testy obiecali do poniedziałku zrobić i odrazu wysyłają wyniki . Mam jednak nadzieje , że testy wyjdą n/n bo rodzice malutkiej są przebadani ( no chyba , że gdzieś zaszła jakaś pomyłka w wykonywanych testach ,a o takich też słyszałam )
W czasie pobytu w klinice kotka miała robione również USG serca bo właśnie chodziło o wykluczenie jakiejkolwiek niewydolności serca bądz HCM i też wyszło wszystko OK ( wygolili jej sierść w tym miejscu wiec o wystawach też już moge zapomnieć jednak najważniejsze , że kotka żyje !)

Jej stan zdrowia i wszystkie dolegliwości konsultowałąm już z pięcioma weterynarzami każdy ma inną teorie ale najcześciej spotykam się z opinią od nich że tak dziwnego przypadku jak ona to nie widzieli . Skąd ta woda w płucach i do tego te problemy z tchawicą ??Pytano mnie nawet czy nie podawałam czegoś strzykawką do pysia bo to wygląda jakby była zalana ( cos podobnego jak odkarmia się maluszki strzykawką gdzie istnieje niebezpieczeństwo zalania ) ale przecież niczego podobnego nie robiłam .

natitasha napisał:
Czy kotka miała ostatnio jakieś zabiegi pod narkozą albo na samej xylazynie? Nie wiem jakieś czyszczenie zębów, cesarka, cokolwiek?


Kotka nie miała wcześniej robionego żadnego zabiegu . Do tego felernego wtorku nocy była okazem zdrowia !!!
Czw 6:58, 09 Lip 2009 Zobacz profil autora
detinka
Pasjonat



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekary Śląskie

Post
Ula napisz jak sprawa na dziś wygląda.

Nika ma rację skonsultuj KONIECZIE z innym wetem i naciskaj na dokładne badanie serducha. To nie chodzi o obrażanie kogoś, czy brak zaufania ale o daleko idącą osrożność. Działaj nim będzie z a późno.
Czw 7:57, 09 Lip 2009 Zobacz profil autora
oktawia
Ekspert



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NL

Post
detinko przecie ula pisze ze juz consultowala sie z piecioma wetami i kazdy z nic ma inna opinie

do ilu wetow powinna jeszcze dwonic / pisac. Moze masz jakiegos konkretnego na mysli



ula przerabialam zapalenie pluc u kociaka ktory do nas chory przyjechal. Kociak wrocil do hodowcy. Nadal trzymamy mocno kciuki za ciebie i kotunie.
Czw 9:50, 09 Lip 2009 Zobacz profil autora
ula
Pasjonat



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niestępowo o/Gdańska

Post
Dzięki dziewczyny za kciuki Wesoly i za wsparcie Wesoly

Tak jak pisałam już robiłam konsultacje z kilkoma lekarzami ..... nie jest konkretnie zdiagnozowana ale tak jak w medycynie ludzkiej też zdarzają sie niewyjaśnione problemy zdrowotne . Pocieszające jest to że kotka czuje się coraz lepiej , dziś była osłuchana i jest lepiej niż było wczoraj , a to dobrze zwiastuje Wesoly Wesoly Wesoly
Kotka ma cisze i spokój wiec jej rekonwalescencja przebiaga prawidłowo Wesoly

Jeżeli nadal będzie mnie coś niepokoiło a nie daj boże bedę podejrzewała problemy z sercem to na pewno pojade na konsultacje z kotką do dr. Niziołka .
Czw 13:47, 09 Lip 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin