Co nam dziś sprawiło radość.

Dawno mnie tu nie było, ale jakoś nie miałam siły na nic. Byłam przed egzaminem na prawo jazdy i umierałam ze stresu.
Na szczęście wszystko już za mną i egzamin zdany Wesoly

Gratuluję

Brawooooo!!!!

Brawooo!!! Gratuluję !

Dziękuję!
To prawko już sobie przy nauce tak wyrzucałam, że nie zrobiłam go w liceum a obudziłam się jak już bardzo utrudnili wszystko. Na szczęście dałam radę za pierwszym razem! Hurra Wesoly

(ale testy oblałam raz Jezyk

, jazdy bez problemu!)

Gratuluję

Ja prawko robię już 3 lata, totalnie nie umiem jeździć i chyba się nie nauczę Smutny

Puki co zdałam egzamin wewnętrzny, zrobiłam profil kierowcy i czekam na lepsze czasy Wesoly

	dorota.sz napisał:
	Gratuluję Ja prawko robię już 3 lata, totalnie nie umiem jeździć i chyba się nie nauczę Puki co zdałam egzamin wewnętrzny, zrobiłam profil kierowcy i czekam na lepsze czasy

Nie martw się Dorotko, w końcu się musi udać. Piszę UDAĆ, bo dzisiaj z tymi egzaminami to naprawdę wielka niewiadoma. Jak w loterii. Ja mam prawko od 28 lat, zdałam za drugim razem. Codziennie dojeżdżam autem do pracy ww wściekle ruchliwym trójmieście, przemierzając ok. 60 km, nigdy przez ten czas nie miałam wypadku ani nawet stłuczki z mojej winy (choć jeżdżę dość dynamicznie, ale z rozwagą), zarobiłam w swej karierze aż... jeden punkt karny (za parkowanie na zakazie). I nawet biorąc pod uwagę tę moją karierę, wydaje mi się, że egzamin na prawko mógłby i dla mnie być problemem. Także, weź do tego dystans i nie mów, że się nie nauczysz. Oprócz umiejętności i wiedzy teoretycznej trzeba mieć jeszcze farta:smt001

BaboJago miałam nacisnąć Lubię to!, ale to nie ten portal Wesoly

Dziękuję za podniesienie mnie na duchu-do śmierci mam jeszcze trochę czasu i zrobię to prawko !!

baldwitch, gratuluję prawka Partyman

Faktem jest, że próbując wykształcić jak najlepszych kierowców pomału popada się w paranoję... Mój tata jak zobaczył testy, kiedy zdawałam prawko (8 lat temu), to stwierdził, że on by teraz egzaminu nie zdał. Z kolei ja zdałam egzamin za drugim razem, ale się na kierowcę niestety nie nadaję... Może gdybym miała swój samochód i miała częściej okazje się nim poruszać, to nabrałabym odpowiednich nawyków, ale póki co... zostawiam to bardziej doświadczonym Wesoly

Uśmiałam się dzisiaj
Małżonek już z trzy dni szykował się na rybki z kumplami.
w końcu spakował się i pojechał
po piętnastu minutach dzwonek do drzwi - wrócił bo zapomniał wędek zabrać

Ostatnio zmieniony przez Mgławica dnia Sob 14:39, 09 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy

Tak się szykował, że aż zapomniał :-P

	Mgławica napisał:
	Uśmiałam się dzisiaj Małżonek już z trzy dni szykował się na rybki z kumplami. w końcu spakował się i pojechał po piętnastu minutach dzwonek do drzwi - wrócił bo zapomniał wędek zabrać

Całe szczęście ,że nie zauważył tego już na miejscu Mruga

	Mgławica napisał:
	Uśmiałam się dzisiaj Małżonek już z trzy dni szykował się na rybki z kumplami. w końcu spakował się i pojechał po piętnastu minutach dzwonek do drzwi - wrócił bo zapomniał wędek zabrać

Ha, ha, ha... Ciekawe, czy wróci z rybami, czy może tylko z... opowieściami o taaakiej rybie, którą zapomniał zabrać.

wrócił bez ryb (bo łowi tylko rekreacyjnie) ale na szczęście z wędkami Wesoly

obsadziłam swój mini-balkonik "zielskiem" i bardzo mnie to cieszy
śmieję się sama z siebie, że kiedyś nawet nie przyszłoby mi do głowy, że grzebanie w ziemi i kilka skrzynek mogą sprawić mi radość.
teraz czekam (nie)cierpliwie na zbiory pomidorków, truskawek, sałaty itd Wesoly