Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Wystraszony?

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Wystraszony?
Autor Wiadomość
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post Wystraszony?
Witam. Mamy problem z naszym młodszym (5 m-cy) . Nie wiemy zbytnio jak to opisać ale od jakiegoś czasu , mniej więcej 3-4 tyg. mamy wrażenie , że nasz mały jest jakiś wylękniony. Niby wszystko ok a czasami biedaczek się aż zerwie czy przestraszy, przycupnie wystraszony. Nasze zachowania są normalne, a od dwóch tygodni jesteśmy bardzo dużo w domu. Koty są wybawione, , nie mamy małego dziecka więc nie ma kto szarpać czy męczyć w inny sposób. Staramy się nie brać ich na siłę na ręce gdy tego nie chcą itp.
Mały normalnie biega, wygłupia się i podgryza z bracikiem ale martwi nas że czasami tak się z niczego przelęknie. Starszy kotek 11 m-cy nie ma takich zachowań chociaż jest kotem wychodzącym (około gpdz. dziennie)
Druga sprawa która nas niepokoi to to , że Aragorn nie chce z nami wogółe spać , nie przychodzi sie przytulać. Mowimy do niego , rozmawiamy, bawimysię a on tak akby wogóle nas nie kochał od jakiegoś czasu. Jak go wezmę do łózka to pomruczy na chwilę "z grzeczości" po czym zabiera sie na kanapę do salonu lub do kociego legowiska które leży na podłodze w naszej sypialni. Zrobił się taki mało przytulasny. Tak jest trochę smutno i przykro, ze z miziaka zrobił się mały wypłosz a w dodatku nas nie lubi już tak bardzo.
A może to to, że zmienia ząbki?
czy da się to jakoś naprawić, co robimy zle. Pomózcie proszę [/img]
Śro 0:47, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Bell
Ambitny



Dołączył: 17 Gru 2012
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Każdy kotek ma inny charakter i nie jest taki sam. Tak samo jak niekoniecznie musi lubić spanie z ludźmi. Mój Sulu też nie jest zbyt przytulaśny, co nie daje mi powodu do niepokoju. Po prostu jest jaki jest. Ma swoje momenty bycia pluszowym misiem, ale np. woli spać na swojej podusi i welurowym posłanku ma fotelu obok.
Do tego decydując się ma drugiego kota chyba się spodziewałaś idealnej kopii pierwszego?


Ostatnio zmieniony przez Bell dnia Śro 7:13, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Śro 7:07, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Konstancja
Ekspert



Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Moj kocur tez nie spi ze mna w lozku, woli w swoim koszyku albo na kanapie , ale bynajmniej nie jest to sposob okazania ze juz mnie nie lubi !!! To jest zwierze i kazde ma swoj jedyny i niezastapiony charakter i to ze jeden zachowuje sie tak, a drugi troche inaczej nie znaczy ze nie kocha swojego czlowieka! Jak nie lubie zupy pomidorowej i jej nie zjem to nie znaczy ze nie kocham mamy ktora ja ugotowala.

Zwierzatek sie nie naprawia, jak chcesz maszyne to nalezy kupic robota a nie zywe stworzenie.
Śro 8:11, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Dziewczyny nie atakujcie. Wiem , ze kot to zywe stworzenie tylko martwimy się co się stało , że zmienił zachowanie. Martwimy się zeby nie pogłębić tego lęku, czy niechęci. Dzisiaj jest chyba w lepszym humorku i nawet leży teraz koło mnie i mruczy a ja go głaskam po lapce. A teraz wywalił brzuszek do miziania Hurra .


"Zwierzatek sie nie naprawia, jak chcesz maszyne to nalezy kupic robota a nie zywe stworzenie."
Chodziło mi o to jak naprawić relacje między nami i że może my coś robimy żle, nieprawidłowo a nie o naprawianie kotów. Przykro mi , że tak to odczytałaś ale bardzo zmartwiliśmy się z mężem naglą zmiana stosunku do nas i chcieliśmy to polepszyć , poprawić z troski o małego a nie z checi dostosowywania do naszego widzimisię. Wiem , że koty są różne bo nie jest to nasz pierwszy kot. Rozmawiając z sąsiadami i znajomymi i tak uważam że nasze sa cudowne i w porównanu do innych maja swietne charaktery.

Nie wiem , może za bardzo się przejmujemy. Dzisiaj na przykład padło zdanie : Może, lepiej żeby mały nie leżał na tych płytkach w kuchni tylko tu na panele go przesuniesz , bo mu bedzie zimno Wesoly

To wszyto poprostu z troski i miłości
Naszczęście dzisiaj polepszyło się . Może to troche przez te ząbki też.
Śro 12:21, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
aalchena
Ambitny



Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

Post
Może mały po prostu dojrzewa?
Śro 12:35, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Też obstawiam dojrzewanie.
Nasz Racuszek też był tulaśny jako dziecko.
Teraz nie jest wylewny w okazywaniu uczuć. Nie śpi z nami. Nawet w tym samym pokoju nie śpi.
Czujemy, że nas zaszczyt spotkał, gdy się dobrowolnie położy na tej samej kanapie. Mruga
Śro 13:10, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Może maluszek rzeczywiście dojrzewa i nie powinnismy szukać dziury w całym. Naprawdę dla naszych kociaczków chcemy jak najlepiej więc wolimy dmuchać na zimne. Szaleństwa z pileczkami było dziś coniemiara. Cieszymy się bo mały ostatnio niezbyt chciał się bawić z nami a dzis nagła odmiana i on wolał i zachecał do zabawy. Teraz uspil sie na drapaku.
Śro 14:37, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Mgławica
Legendarny Kociarz



Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biała Podlaska

Post Re: Wystraszony?
Tati napisał:
. Niby wszystko ok a czasami biedaczek się aż zerwie czy przestraszy, przycupnie wystraszony. [/img]



ja podobne zachowanie zauważyłam u Capselka - jak wracałam do domu kotek był jakiś przykulony i niezbyt chętnie przychodził, potrafił się zerwać i uciekać.
sprawa się wyjaśniła jak zostałam w domu na zwolnieniu lekarskim - w godzinach przedpołudniowych ktoś używał głośnych urządzeń (wiertarka albo coś podobnego) i kot się bał i pół dnia chodził przestraszony i gwałtownie reagował na dźwięki.

może wasz maluch też coś słyszy? (koty maja lepszy słuch niż ludzie)
Śro 14:45, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Konstancja
Ekspert



Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ja moze troche za ostro odpowiedzialam, ale twoja wypowiedz byla troche niejasna w tym co wlasciwie jest problemem Rolling eyes

A sasiedzi nie maja moze kotow? Np wychodzacych ktpre swobodnie blakaja sie po klatce? I wy tego nieslyszycie a maly sie podrywa? Ya winkles

Na pocieszenie dodam ze moj poprzedni kot nigdy nie mruczal, glaskany byc nie znosil, juz nie mowiac co bylo jak sie go podnioslo Guy with axe


Ostatnio zmieniony przez Konstancja dnia Śro 15:13, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Śro 15:11, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Może rzeczywiście coś słyszy. Mąż jest na zwolnieniu lekarskim a ja niewiele wychodzę . Zastanawialismy się nad odkurzaczem ale hałas nie rusza go z kanapy a odkurzamy od zawsze a suszarke do wlosów przychodzi i bije łapką wiec chyba nie to. Tak sobie pomyślałam, czy to nie jest tak , że mały się boi bo coś spadło na niego. Ostatnio zeskakując zrzucił żel do mycia buzi w łazience, czy drewniana kaczuszke w kuchni z parapetu. Bzikuja z Tobkiem więc moze coś spadło ? Może się wystraszył i teraz ma taką reakcję? Co myślicie ?
Śro 15:20, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Dejikos
Ekspert



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Sąsiedzi nade mną mają koty, które regularnie miewają sprzeczki (ewidentnie się nie lubią) i jeden z nich strasznie wyje. Moje koty w tym momencie dostają małpiego rozumu, nie wiedzą co się dzieje. Sprawdzają, czy wszyscy są cali i zdrowi i się chowają.

Urządzenia, o których pisała Mgławica, też nie wpływają pozytywnie na kota. Ogólnie wszystko, co jest obce (dźwięki, zapachy), są w przekonaniu kota zagrożeniem.
Śro 16:20, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Koty słyszą naprawdę wiele, widzą też dużo więcej niż my. Obserwując swoje koty często mam wrażenie, że "bawią się z duchami". Czasem zachowują się, jakby bawiły się z niewidzialnym kotem. I raczej nie są jedynymi kotami, które się tak zachowują, już wyjaśniam czemu tak sądzę. "Trochę" nawiedzona autorka książek o kotach, Sonya Fitzpatrick, uważa, że wszystkie koty utrzymują żywe kontakty z duchami zmarłych kotów, które kiedyś mieszkały w danym miejscu (ba, uważa, że nawet ona sama z tymi duchami utrzymuje kontakty!) i tym wyjaśnia takie zachowania kotów - skoro wysnuła taką teorię, wnioskuję, że wiele takich kotów "bawiących się z duchami" musiała w życiu widzieć.

Ja uważam, że wyjaśnienie jest dużo bardziej prozaiczne.

Do wrażliwych kocich uszu dochodzą odglosy, których my nie mamy szansy zarejestrować. Kocie uszy wyłapują dźwięki dochodzące ze wszystkich stron (z przodu, z tyłu, z góry, z dołu). Należące do ultradźwięków drgania 50 000 Hz słyszą z taką precyzją, że potrafią dokładnie określić skąd, dokąd i z jaką prędkością przemieszcza się oddalona o kilka metrów mysz.

Koty są jednak przede wszystkim wzrokowcami. Komórki zmysłowe w siatkówce oka kota są niezwykle czułe na ruch i światło, a ostrość ich widzenia jest doskonała bez względu na to czy w domu jest jasno, czy ciemno. Malutki pyłek przelatujący obok kota dla nas może być niewidoczny, ale dla kota jest to i ruch i zmiana światła - coś się dzieje w jego otoczeniu. Może zauważyłaś, że koty nie ruszają oczami - aby rozejrzeć się dookoła, kot musi obrócić całą głowę, przez co może wyglądać jakby był zaniepokojony.

Wyobraź sobie jak muszą się nudzić nasze domowe mruczki mając do dyspozycji takie precyzyjne narzędzia. Ich ciało jest stworzone do tego by spędzać czas na poszukiwaniu pożywienia i wody - a tu chrupeczki leżą sobie w miseczce nie stanowiąc żadnego wyzwania, woda tylko czeka, by do niej podejść i pochlipać. Zero uciechy dla zmysłów, a zmysły te nie zanikają - są, czekają, aż będą mogły się przydać. Wtedy każdy nieznany dźwięk, każdy cień rzucony przez przelatującego za oknem wróbelka, każda zmiana światła - wszystko dla kota jest ekscytujące. Spróbuj czasem na spokojnie w słoneczny dzień usiąść na podłodze, na poziomie kota, nie rzucając się w oczy i poobserwować jak zajmuje się sobą - natychmiast dostrzeżesz to, o czym mówię Wesoly czasem kot jest tylko zaintrygowany, czasem wygląda na wręcz przerażonego. Jakby naprawdę zobaczył ducha Wesoly

Co do reszty - po pierwsze, wspomniane już dorastanie. Po drugie - co kot to charakter Wesoly mały spragniony pieszczot kociaczek zaczyna zamieniać się w dojrzałego kocura. Dalej potrzebuje Was i Waszej miłości, ale może już inaczej. Relacja z kotem jest dynamiczna, ciągle się zmienia, bo zarówno Wy jak i Wasz kot z czasem się zmieniacie i wtedy Wasze relacje w naturalny sposób ewoluują - to moim zdaniem zupełnie normalne.
Śro 17:20, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Mgławica
Legendarny Kociarz



Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biała Podlaska

Post
ja tylko na pocieszenie bym dodała, że
buba miał okres "niedotykalstwa" a teraz zrobiła się z niego prawdziwa łasica - jak ma napady na przytulanie to nie ma zmiłuj się
tak więc może mały rzeczywiście wchodzi w okres nastolatka (a wiadomo - nastolatki są bardzo niezależne) i mam nadzieję, że jak przejdzie już ten okres to odzyskacie przymilną kulę futra Ya winkles
Śro 18:15, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Już wracam bo byłam kilka godzin w pracy. Dziękujemy Wam przedewszystkim za odzew i wsparcie. Wiecie - w każdej rodzinie zdarzają się problemy. W ludzko- kociej też .

Zacznę po kolei :
Konstancjo - tak własnie myślałam , że mnie źle zrozumiałaś Wesoly Zdarza sie. Mieszkamy w tzw. bliżniaku a parter i pietro a nasi sąsiedzi maja psiaka . Szczerze mówiąc jest taki spokojny , że chyba dwa lata nie wiedzieliśmy, ze jest aż nie spotkaliśmy ich na spacerze Wesoly

Ines - czytałam tę ksiażke i też uważam że autorka jest nieco " nawiedzona" Wesoly
To co napisałaś o tym jak kociak widzi i słyszy jest bardzo rozsądne i mądre. Czasami latam z moimi maluchami na czworakach i bawimy się i wtedy widzę jak one widzą świat, a co dopiero mając ich umiejetnosci to ho... ho...
Jako ludzie bawimy sie ze swoimi kotkami , gramy, ganiamy , wygłupiamy sie , ale zastanowiło mnie jak mozna bardzej i lepiej zaspakaja te instynkty?
U nas dochodzi do eskalacji dzikości jak dostana surowe skrzydełko. Wtedy zaczyna się warczenie, prychanie jeden na drugiego i jakieś dzikie tańce, podskoki , rzucanie tym mięsem po domu - dosłownie podrzucanie w powietrze i lapanie, zakopywanie go w rózne koce i szmatki. Potrafią taki kawałek włoczyć 2-3 godziny i nie daj Boze sie zblizyć wtedy.

Bardzo mozliwe, że mały poprostu dorasta a my zachowujemy się jak nadopekuńczy rodzice. Tylko co zrobic jak my je tak strasznie kochamy i trzesiemy sie nad nimi.
naszczeście dzisiaj nawet ak wróciłam teraz z pracy to mały jakby odżył i znowu chcial sie bawić, mruczał a nawet posiedział na kolanach . Tatuś właśnie mu rozklada kryjówki z pudełek po kuchni.

Kocię dojrzewa a człowiek i tak by go schrupałłłł... to małe ciasteczko Mruga

Bedziemy w takim razie obserwować i razem z męzem dziękujemy jescze raz za pomoc i odzew

Śro 23:20, 27 Lut 2013 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Tati, daj kotu czas Wesoly Kotek dorasta, jak nastolatek ma humory i różne zachowania Wesoly Dla pocieszenia powiem Ci, ze nasz raguś nigdy nie był przytulasty , ma "wewnętrzne" mruczenie czyli jak się dobrze wsłuchasz to mruczy czasami:). Na ręce nie chce , chociąz ja sie nie przejmuję i jak mam ochotę to i tak go biorę i wyściskam. Zniesie to ze stoickim spokojem, ale chętnie wraca na podłogę Wesoly
jedyną osobą, która może robić z nim wszystko jest mój syn. Reszta rodziny odpada. Bonifacy przychodzi na zawołanie i codzienie jest w pobliżu, np. układa się na tej samej kanapie co my Wesoly Ogląda z nami TV Wesoly Ale przytulasty ?? Może się zdarzyło kilka razy w jego 7 letnim kocim zyciu.
Co kot to charakter Wesoly
Czw 10:28, 28 Lut 2013 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin