Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Ragdollowy charakter
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Ragdollowy charakter
Autor Wiadomość
Tacco
Pasjonat



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Wszystko zależy od kota. Mój Tacco to indywidualista. Zgadza się na pieszczoty tylko kiedy ona ma na to ochotę. Nie lubi siedzieć na kolanach. Jak ma ochotę to kładzie się obok ale kiedy za bardzo go przytulę to odchodzi tak jakby chciał powiedzieć że potrzebuje więcej przestrzeni. Czasami mu "odbije" i sam się przytuli Mruga Jest bardzo spokojny chociaż kotem niskopodłogowym nie jest. Często siedzi na szafie razem z Flipperem. Nigdy niczego chyba nie zniszczył. Natomiast Flipper to tornado. Wszędzie go pełno. Ma ADHD Ale jest niesamowitą przytulanką. Jak się nie zwraca na niego uwagi to miauczy dopóki ktoś się nim nie zajmie. Wlezie na brzuch, nogi, szyje i będzie spał głośno przy tym mrucząc.
Sob 20:42, 20 Paź 2012 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Droga Agniszko moj Teodor tojest identyczny z charfakzeru Tacco Mam nadzieje ze to jest tak jak z czlowiekiem ze bedzie mozna troche wplynac na jego przyzwyczajenia i troche uksztaltowac charakter. Mam taka ksiazke Zaklinacz kotow Clarie Bessant kupilam ja zeby lepiej zrozumiec te zwierzeta.Czy czlowiek moze troche wplynac na charakter kota? Prosze napiszcie mi jak to bylo z waszymi kotkami


Ostatnio zmieniony przez szajen dnia Wto 11:48, 23 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 11:45, 23 Paź 2012 Zobacz profil autora
Ania1980
Raczkujący



Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Mój Dandys ma 7 miesięcy i też jest raczej indywidualistą, pozwala się miziać i głaskać, ale na kolanka raczej sam nie wskoczy, lubi za to noszenie na rękach, siedzi sobie wtedy spokojnie i ogląda wszystko z "góry". Jest też bardzo towarzyski, musi przebywać tam gdzie inni domownicy (chyba że śpi), ostatnio muszę go nawet wpuszczać do łazienki jak się kąpię, bo siedzi przed drzwiami i płacze. Wydaje mi się że z każdym dniem te jego przywiązanie jest coraz wyraźniejsze, grunt to cierpliwość, dużo miłości i nic na siłę.
Czw 22:00, 25 Paź 2012 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Aniu czy Dandys jest jedynym kotem w Twoim domu ? U mnie jest jeszcze drugi kot . Jest to 3letni kocur dachowiec Cezar. Cezar jest bardzo cierpliwym i bardzo opiekunczym kotem.Wydaje mi sie ze Teodor przelal swoje uczucia i zainteresowanie wlasnie na niego i ja tylko mam nadzieje ze kiedys to sie zmieni.
Pią 11:17, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
Tacco
Pasjonat



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Pracować nad kotem można ale czy się zmieni i czy będzie trochę bardziej miziasty to nie wiem. ale Tacco taki był i jest i będzie Wesoly Taki ma po prostu charakter. Nie lubi noszenia na rękach. Na kolanach u mnie siedzi tylko w samochodzie - bo czuje się bezpiecznie. Taki niezależny książe Mruga
Pią 15:28, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
Ania1980
Raczkujący



Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Tak Dandys jest jedynym kotkiem w domu i pierwszym jakiego mam, więc nie wiem jak to jest z dwoma kotkami. Ale wydaje mi się, że chociaż w niewielkim stopniu można zmienić charakter kotka, Dandys zaraz po przyjeździe do domu był bardzo płochliwy nie dał się za bardzo głaskać i lubił być sam, z czasem coraz bardziej szukał naszego towarzystwa, teraz wręcz musi przebywać tam gdzie my, ale nigdy go do niczego nie zmuszałam, cierpliwie czekałam aż nam zaufa i sam zacznie szukać towarzystwa, w moim przypadku to działa, jest coraz lepiej. Ale należy pamiętać, że kot to zawsze kot, ja cenię w ich charakterze tą indywidualność i to, że na ich zaufanie trzeba sobie zasłużyć.
Pią 15:46, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Agnieszko moj Teos jest milym kotkiem ale woli ltowarzystwo drugiego kota. Mam nadzieje ze jak wydorosleje nie bedzie Cezara traktowal jak mame.wlasnie to bardzo ciekawe czy mozna zmienic chociaz troche charakter kota moze ktos cos wie na ten temat.Mam pytanie na inny temat . Agnieszko czy Ty podrozujesz z kotkami i jak one to znosza?Ja wiem ze to powinien byc nastepny temat ale chcialam spytac tak przy okazji.Jak ragdolle znosza podroz ?
Pią 17:22, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Aniu na pewno zastosuje sie do Twoich porad ale to jest zupelnie inna sytuacja.Teodor nie musi polegac tylko na naszym towarzystwie bo ma Cezara.Aniu napisz prosze jaki kolor ma Twoj kotek bo bardzo przypomina Teodora.
Pią 17:30, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
Ania1980
Raczkujący



Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dandys to seal mitted, oczywiście rozumiem że u Ciebie sytuacja jest inna i faktycznie Teodor może nie potrzebować tak Twojego towarzystwa jak Dandys, ale trzeba mieć nadzieję że i do Ciebie bardziej się przekona, może trzeba mu po prostu trochę więcej czasu. W końcu nie jest jeszcze u was tak długo. A co do podróży z kotkiem to akurat ja też z kotkiem wyjeżdżałam, 400 km w aucie, było trochę ciężko, ale daliśmy radę. Przez pierwszą godzinę płakał i usiłował wydostać się z transportera, w końcu z ciężkim sercem go wypuściłam, (wiem że nie powinnam) po wypuszczeniu z transportera schował się pod siedzenie i resztę podróży przespał. W drodze powrotnej było już lepiej ale tylko poza transporterem, tego zamknięcia nie może znieść, polecam wybrać się z nim w jakąś krótką trasę żeby sprawdzić jak się będzie zachowywał. Podobno niektóre kotki lubią podróżować, mój niestety nie bardzo.
Pią 21:16, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
Tacco
Pasjonat



Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
szajen napisał:
Agnieszko moj Teos jest milym kotkiem ale woli ltowarzystwo drugiego kota. Mam nadzieje ze jak wydorosleje nie bedzie Cezara traktowal jak mame.wlasnie to bardzo ciekawe czy mozna zmienic chociaz troche charakter kota moze ktos cos wie na ten temat.Mam pytanie na inny temat . Agnieszko czy Ty podrozujesz z kotkami i jak one to znosza?Ja wiem ze to powinien byc nastepny temat ale chcialam spytac tak przy okazji.Jak ragdolle znosza podroz ?


Tacco latał ze mną samolotem. Za pierwszym razem troche miaukał ale później już tylko spał. Potrafił spędzić w podróży około 10 godzin i nigdy nie miałam z nim żadnych problemów. Teraz jeździmy z kociastymi samochodem i tez nie ma problemu. Siedzą razem w koszyku na tylnym siedzeniu i jest spokój. Trochę poogladają świat a po chwili idą spać. Czasami biorę Taccusia na kolana. Zakładam mu wtedy szelki i przypinam go króciótką smyczą do moich pasów bezpieczeństwa i on sobie siedzi albo leży na moich kolanach i ogląda co się dzieje. Trafiły mi się koty podróżniki Bezproblemowe pod tym względem Wesoly
Pią 22:34, 26 Paź 2012 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Teos ma kolor blue mitted i jest troche jasniejszy od Dandysa.To co napisalyscie bardzo mnie ucieszylo gdyz bardzo bym chciala Teodora brac na wakacje.Na krotkie dystanse juz go bralam.W porownaniu z moim dachowcem to jest super podroznikiem.Mam nadzieje ze tak bedzie dalej.Jezli chodzi o moje relacje z Teodorem to juz wiem ze bede musiala powalczyc o jego wzgledy.Do Cezara jest bardzo miziasy.
Nie 18:54, 28 Paź 2012 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Nasz raguś drze się przez całą drogę.
Podróżowanie z nim to koszmar, a przyzwyczajaliśmy go od małego.
Potrafi krzyczeć całą drogę niezależnie od tego, czy jedziemy 30 minut, czy 3 godziny. Smutny
Nie 19:10, 28 Paź 2012 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Tulka za to albo wygląda z transportera przez okno, albo drzemie. Ogólnie jest bardzo spokojna. To przy krótszych podróżach (tak do 30 minut). Dłuższych jeszcze nie robiliśmy.
Nie 19:38, 28 Paź 2012 Zobacz profil autora
butterfly2101
Ekspert



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 2580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekary Śląskie

Post
Nasza podróż z Fabianem trwała 3h i maluch drzemał całą drogę chociaż był bardzo zestresowany, tak samo było gdy zabraliśmy oba maluchy do weta (ok. 30 min.) Fabian spał a Milan "pyskował" całą drogę-inaczej tego nazwać nie potrafię. Gdy tylko zwracałam na niego uwagę podnosił straszny raban i patrzył na mnie z wyrzutem W domu jest zresztą identycznie gdy królewicz Milan jest z jakiegoś powodu niezadowolony to "pyskuje" okropnie
Nie 21:03, 28 Paź 2012 Zobacz profil autora
Konstancja
Ekspert



Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
U mnie Huan wydziera się przec całą drogę jeśli jedize samochodem, niezalęznie czy jedzie na kolanach czy w transporterze czy jakkolwiek inaczej. Bardzo go jazda denerwuje.
Nie 22:55, 28 Paź 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin