Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
kocie alergie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
kocie alergie
Autor Wiadomość
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post kocie alergie
Witam,
mam jedno krótkie pytanie:
wczoraj mojemu cicikowi ( 7 miesięcy ) dałam trochę żółtka, bo przeczytałam, że tylko to może jeść jeżeli chodzi o jajka.
Ale wieczorem gdy go głaskałam zuważyłam na jego brzuchu małą krostkę, wieczorem zaczął często chodzić do kuwety, a dzisiaj rano również korzystał z niej kilka razy i dodatkowo jeszcze wymiotywał taką wodnistą wydzieliną zbliżoną kolorem do białego.
Nie wiem czy tak jak u ludzi przejdzie mu same, czy takie alergie wymagają fachowego odczulania u weterynarza, czy może jest to spowodowane czymś innym. Jeżeli chodzi o jego zachowanie, to nie zauważyłam żadnych zmian. Na wygłupy ma zawsze ochotę.
Czekam na odpowiedź,
pozdrawiam Isia.
Czw 13:48, 18 Lis 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Trudno powiedziec czy to żółtko spowodowało wymioty. Czy ta krostka jest tylko jedna czy więcej?
Wymioty mogą być spowodowane wieloma czynnikami, mi to bardziej wygląda na zakłaczenie. Na wszelki wypadek nie podawaj już żółtka i obserwuj kotka czy nie ma więcej krostek lub wymiotów. Zwróć uwagę czy w wymiotach nie ma sierści.
Co kotek je na codzień?

CXo do odczulania to nie słyszałam o czymś takim u kotó, ale może sie mylę.


Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Czw 19:04, 18 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Czw 19:00, 18 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Co do krostek, to sprawdzałam nie ma więcej.
W ciągu dnia wymiotów nie było, a te poranne to sama woda, bez włosów.
Mam jednak kolejne objawy,
cały dzień spokój, ale teraz wieczorem kupki są rzadsze niż wczesniej,
z kuwety korzystał kilka razy,
mało tego załatwił mi się na pościel w sypialni i jeszcze zwymiotował nieprzetrawionym pożywieniem,
włosów też nie było więc to chyba nie zakłaczenie.
Zaczynam się martwić....
Zauważyłam również, że przed tym zdarzeniem czyli kilkoma wizytami w kuwecie był taki osowiały, chodził, marudził, nie umiał miejsca sobie znaleźć, ale po wszystkich
jak by ręką odjął mija wszystko i do wygłupów jest pierwszy. Mam nadzieję, że to tylko niestrawność, ale nie wiem jak ona może długo potrwać i w jaki sposób mu pomóc. Co do karmy to je Royal dla kociaków praktycznie taką był karmiony w hodowli więc ja niczego nie zmieniałam. Kociak jest od 2 tygodni wykastrowany, ale jeszcze nie przeszłam na karmę dla kastratów.
Czw 22:25, 18 Lis 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Nie brzmi to za dobrze. Ja bym sie wybrała do weterynarza i to jak najszybciej. Alergia to raczej nie jest. U kociąt biegunka i wymioty są bardzo niebezpieczne.

edit. co do diety to na razie nie zmieniaj. Ale jak kotek wydobrzeje to dobrze sie zastanów nad zmiana karmy lub całej diety. Royal Canin to najgorsza opcja z mozliwych> Ta karma nie dość że zawiera jedynie kilkanaście % mięsa (co jest śmieszne i absurdalne) nie zapominajmy że kot to mięsożerca i potrzebuje ok 95% mięsa w diecie. To jeszcze dodają do niej BHA i BHT rakotwórcze konserwanty (wycofane z ludzkiej żywności).
Polecam karmę Orijen lub Taste of Wild lub Ziwi Peak, z mokrych karm Herrmanns Bio
to na początek. A potem stopniowo wprowadzałabym Barf.

Ale najpierw weterynarz!


Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Pią 17:43, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pią 17:36, 19 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzięki roksana,
jako jedyna się odezwałaśWesoly
Byłam u weterynarza już w piątek i zapowiadało się że wszystko będzie ok,
dostał kroplówkę i leki i na drugi dzień było lepiej,
ale około 13 w sobotę znów stał się taki osowiały, weterynarz zmierzył gorączkę
i szok 47 stopni,
jest źle, po dawkach antybiotyków w niedzielę 48 stopni.
Jestem przerażona bo nie wygląda to dobrze.
Najgorsze, że nie wiem skąd takie zatrucie,
kwiatki pokazywałam na zdjęciach weterynarzowi, które mam w domu i okazało się, że są ok. Nic z detergentów, farb i innych toksycznych rzeczy nie wylało się tak aby mógł w to np wejść i potem czyszcząc się zlizać to.
Dlatego nie wiem skąd taka wysoka gorączka, po tym żółtku na sto procent to nie jest.
Nie 16:25, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
Aisha
Pasjonat



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Belgia

Post
Trzymamy kciuka za kociaka zeby szybko do zdrowia powrocil Yar good
Nie 16:34, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzięki,
około dwudziestej mam podać kolejną kroplówkę,
weterynarz stwierdził, że podał takie antybiotyki, że powinna mu temperatura spaść,
a tu godzina 17, a poprawy w zachowaniu jak nie ma tak nie ma:(
Trochę się boję bo weterynarz powiedział, że stan jest poważny i jak te leki nie obniżą temperatury to może być kiepsko.
Nie 17:18, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Isiu chyba coś z temperaturą pomyliłaś. Jakie badania oprócz zmierzenia temperatury i obmacania kota zrobił weterynarz?
Nie 18:17, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
A może to jakieś komplikacje po kastracji ? Doczytałam , że 2 tyg.temu kociak był poddany kastracji.
Ja zaczęłabym od konsultacji u weterynarza który nie miał nic wspólnego z tym zabiegiem .
Nie 19:07, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Kochana trzymam kciuki za koteczka Yar good
mi się wydaje że to jakiś wirus, do tego kotek ma rostrój żołądka i stan zapalny (o czym świadczy gorączka). Jedyne co mogę doradzić to nawadniaj kotka strzykawką (woda z glukozą najlepiej) i trochę mi się dziwne wydaje zachowanie weterynarza, Ja bym zasięgnęła opinii innego weta.
Mam nadzieję że kotek wydobrzeje.
Nie 21:46, 21 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Co do temperatury to sorry, ale napisałam tak jak mówię,
a chodziło oczywiście o 40,7.
Dzisiaj rano zawiozłam cicika na obserwację, a temperatura całe szczęście spadła.
Pobrano mu krew do analizy i mam nadzieję, że teraz będzie z każdym dniem lepiej.
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za miłe słowa:)
Pon 8:40, 22 Lis 2010 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Witaj,
Dopiero znalazłam Twój wątek.

Kcuiki za kicka. Ok! Ok!

Puki co. pakuj w niego płyny na maxa, bo odwodnienie jest b. grożne.

Zapytaj weta o rosołek, bo to by małemu na pewno smakowało, a jest w płynie i do tego pożywne.

Trzymaj się dzielnie, a kicia wymiziaj.

Pon 12:08, 22 Lis 2010 Zobacz profil autora
Graża
Ekspert



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Isia jak malec. wiesz już co to?
Pon 21:44, 22 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Moje słoneczko czuje się lepiej,
już nie ma temperatury, ale nadal jest osłabiony.
Chodzi pomalutku, pomiaukuje i mam nadzieję, że szybko zapomni całe to zdarzenie bo serce mi się kraje jak słyszę jak miauczy gdy go wiozę do weterynarza.
A muszę tam jeszcze jechać jutro na wizytę kontrolną.
A ten kochany futrzasty tyłek też chyba go trochę boli bo zastrzyki domięśniowe też dostawał
Nadal z mężem szukamy powodu tak poważnego stanu i mamy dwie teorie
- albo po tej kastracji doszło do jakiegoś zakażenia, tylko że po 10 dniach dopiero by to wyszło?
- albo te kwiatki, bo raz zrobił taką ciemnozieloną kupkę, co daje do myślenia i mam podejrzenie, że bawiąc się opadającymi liśćmi z paprotki zjadł ich kilka, a nie wiem czy z tą paprotką coś nie było, czy ona mi przypadkiem nie gniła od korzeni bo od dwóch dni zaczęła lekko mówiąc śmierdzieć ( dzisiaj ją wyrzuciłam )
Teraz mam nadzieję, że jako młody kociak szybko zregeneruje swoje siły i nadal będzie takim małym rozrabiaką, bo mimo, że wcześniej przezywałam, że wchodzi nie tam gdzie trzeba, to teraz mi tego brakuje.
Pozdrawiam Wszystkich:)
Wto 21:45, 23 Lis 2010 Zobacz profil autora
isia
Raczkujący



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Zapomniałam jeszcze dodać, że wyniki krwi ma dobre:)
Wto 21:49, 23 Lis 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin