Dzień doBRI :)

kesja,cudna kotunia Heart

Ale fajna ruda pućka . Brytki mają niesamowicie puciaste minki. Miziajki dla kici

To CHERRUSIA Heart

Moja brytkowa ulubienica

To nic , że zwariowana, fajna jest i już

FIBIA śliczna koteczka/tak jak i jej pani/ale fotki wklejamy w innym miejscu tu przedstawiają się nowi forumowicze ale to drobiazg nie przejmuj się
pozdrawiam serdecznie

Piękny prtret kociej DAMY

jest naprawdę śliczna

Ostatnio zmieniony przez Marya dnia Pią 12:09, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Sliczniutka!

	zippo50 napisał:
	FIBIA śliczna koteczka/tak jak i jej pani/ale fotki wklejamy w innym miejscu tu przedstawiają się nowi forumowicze ale to drobiazg nie przejmuj się pozdrawiam serdecznie

kiedy tworzyłam ten watek ponad dwa lata temu (i prawie 50 stron watku temu)to forum miało zupełnie inny kształt i formę więc tylko w tym miejscu mozna było założyć wątek dla siebie i kotów innej rasy ( nie było innych "rubryczek")
Twoja uwaga raczej niczemu nie słuzy - więc nie mam się czym przejmować jesteś wszak młodym forumowiczem i nie możesz pamiętać jak było na forum kiedyś...

Ostatnio zmieniony przez kesja dnia Pią 15:37, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

P R Z E Ś L I C Z N A kotunia Heart

Sliczniuchna

Niesamowite oczeta. Tu gdzie mieszkam to same brytki

Niestety zapadła decyzja i Cherry jutro przeprowadza się do moje szwagierki Gosi na drugi koniec miasta. :cry:
Wykąpałam ją na tę okoliczność i podsuszyłam
Nie ma co męczyć kota i siebie i mieć złudną nadzieję, ze przestanie być zazdrosna. Cóż spróbowaliśmy, nie udało się ale wiem , że będzie tam miała dobrze. Pozostaje mnie trzymac kciuki ze tam będzie czuła się panią na włościach. :cry:

Kesja, trzymamy kciuki za przeprowadzke. Probowalas jak moglas i wybralas najlepsze rozwiazanie. A poza tym Cherry zostaje 'w rodzinie' czyli zawsze to lepiej niz gdyby jechala gdzies do obcych ludzi... Wesoly

Odwiozłam Cherry ok 17
do 18 siedziała schowana i nieruchoma za pralką, skąd wywabiłam ja otwieraniem ulubionej puszki Gimpet i potem przeniosła sie na trochę do brodzika
klapke opanowała za pierwszym razem, no bo my tez przeciez mamy (najmniejszy rozmiar tez dla niej dobry)
od 19.30 zwiedzała mieszkanie na ugiętych łapach i z ogonem na dół ale juz ok 20.30 siedziała na kanapie, wymyła się i zaczęła bawić myszkami w aporciki. Jak wychodziłam o 21.30 kot nie spojrzał na mnie nawet...
W nocy nie płakała ale chodziła po całym mieszkaniu.

no, to będzie dobrze

Kesja , to trafna decyzja ! Chery będzie tam dobrze....bedzie mogla się panoszyć bez obawy, że jakś intruz stanie jej na drodze..będzie prawdziwą panią na włościach