Żywienie - apetyt

Ja z kolei posypuję mielonym siemieniem każdą michę suchej karmy - tak po szczypcie.

I pawiki są rzadziej jak jest len.

Robię to co drugi dzień. Ale teraz chyba zacznę sypać stale, bo już się zaczyna linienie.
Wczoraj poszedl w ruch furminator. Pierwszy raz po zimie. Severusa ciut ubyło.

Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Pon 23:01, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz

Kociamamo, ja też posypywałam, ale Rosi niestety właśnie po tym wymiotuje, dlatego muszę zmienić formę podania lnu Wesoly

Wracając do połykania w całości - ostatnio próbuję zmusić Aurelkę do używania ząbków podając jej większe kawałki mięsa. Musi je pogryźć, inaczej ich nie zje. To znaczy ona oczywiście miała na ten temat inne zdanie - już dwa razy próbowała połknąć cały kawałek na raz

co kończyło się okropnie - dławiła się, nie mogąc mięsa ani przełknąć, ani nie umiejąc wypluć. Muszę więc przy niej siedzieć dopóki nie zje pilnując, żeby nie próbowała znów połknąć go w całości. Muszę jednak powiedzieć, że ta metoda przynosi skutki - coraz bardziej gryzie mięso, a nawet zaczęła chrupać suchą karmę. Nie z takim zaangażowaniem jak Tula, ale już przynajmniej nie połyka chrupków w całości, a przynajmniej nie wszystkich.

Piszę tutaj do Was bo chcę uzyskać jakąkolwiek pomoc w rozwiązaniu mojego problemu:

po pierwsze powinnam powiedzieć iż jestem posiadaczką żarłocznego psa rasy golden retriever, 8'letnią Neva Masqueradkę niejadkę oraz 6 miesięcznego żarłoka ragdolla.

Do tej pory Neva była karmiona głównie suchą karmą - raz lepszą, raz gorszą z dodatkiem mokrych karm. Zbytnio nie interesowałam się składem oraz jakością tego jedzenia. Od kilku lat, a w zasadzie od momentu gdy do domu zawitał pies alergik zaczęłam się tym interesować. Niestety pojawił się mały problem a dokładniej mój żarłoczny Blues, który - mam wrażenie - pochłonąłby konia z kopytami.

Po pierwsze moje pytanie ile taki kociak 6-miesięczny powinien dostawać jedzenia? Proporcja suchej do mokrej karmy? Czy dawać mokrą? Czy lepiej jakieś podroby/mięso? Jak przygotowane?

Po drugie jak pogodzić niejadka z żarłokiem? Póki co mały nie wskakuje na najwyższą szafkę więc jestem w stanie oddzielić jedzenie starszej od małego (ale kto wie ile to potrwa???).

Witaj Lolasiu

w tym dziale w poniższych tematach znajdziesz odpowiedzi na większość swoich pytań i dużo więcej Wesoly

I zapraszamy do działu powitań, chętnie poznamy Twoją bardziej i mniej żarłoczną gromadkę Mruga

Witaj

W tym wieku w zasadzie zaczyna się już rozpatrywać dzienne zapotrzebowanie na energię kota nie wg miesiąca życia, ale wagi kota. Jeśli podajesz gotową karmę, ile powinnaś jej podawać podpowie Ci opakowanie.

Oczywiście jeśli pozwala Ci na to Twój styl życia i budżet, to karmienie karmą mokrą będzie lepsze, niż karmienie suchą. Sucha zawsze będzie mocniej przetworzona i trudniejsza do strawienia dla kota, którego natura nie uzbroiła w układ pokarmowy przystosowany do trawienia chrupków Ya winkles

nie mówię oczywiście, że dobrej jakości sucha karma jest zła. Mówię po prostu, że mokra (również dobrej jakości!) będzie lepsza.

Mięso również możesz podawać - dieta z przygotowanego w domu mięsa z suplementami jest moim zdaniem najzdrowszą z możliwych diet.

Mięso może stanowić 100% diety Twoich kotów, ale jeśli nie masz czasu, warunków, samozaparcia... do robienia takich mieszanek, możesz po prostu podawać kotu surowe mięso jako urozmaicenie diety. Mięsa nie trzeba specjalnie przygotowywać. Nie trzeba go gotować ani sparzać - dużo bardziej wartościowe będzie dla kota zupełnie surowe. Wielu ludzi radzi, by wołowinę przemrozić przed podaniem i ja tak przez długi czas robiłam, ale ostatnio zaczęłam powątpiewać w sens tej czynności i możliwe, że z tego zrezygnuję. Surowych na pewno nie możesz podawać ryb - większość z nich zawiera duże ilości tiaminazy. Jest to enzym, który niszczy tiaminę, czyli witaminę B1, niezbędną kotu do życia. Ze względu na to rybę podajemy zawsze gotowaną, bo gotowanie pozbawia rybę tiaminazy. Ja po gotowaniu wybieram też z ryby ości. Uważaj z podrobami, są bardzo wartościowe, ale ich nadmiar w diecie może szkodzić - np wątróbka zawiera bardzo dużo witaminy A, więc podając jej zbyt wiele, możesz zaszkodzić kotu.

Ostatnio zmieniony przez Ines dnia Śro 12:37, 06 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz

Słuchajcie mam problem z Armilem.

Przez tą swoją chorobę nie chce jeść nic innego jak mokrą karmę lub surowe mięcho. O suchej karmie możemy w ogóle zapomnieć

Ma problemy z jej gryzieniem i nie chce nawet na nią patrzeć.
Problem w tym, że maluch jeszcze bardziej schudł (pomimo tego iż już był z niego chudzielec), teraz to worek kości obwieszony skórą i futerkiem.

do tego robi luźne kupki. Nie ma tu znaczenia jaką karmę mokrą dostaje, po każdej jest to samo

Próbowaliśmy mu mieszać mokrą z suchą, ale nie wyszło Smutny

Już nie wiem jak i czym go karmić żeby i troszkę przytył i przestał kupkować na luźno Smutny

Może Wy coś podpowiecie, bo chciałabym mu jakoś pomóc.

Jezeli chce jesc surowe mieso to moze sprobuj Barfa? tutaj forum barfowe - jesli nie mialas wogole jeszcze stycznosci z tym - to znajdziesz tu wszelkie potrzebne informacje:

[link widoczny dla zalogowanych]

Na razie mozna sprobowac moczyc sucha karme w wodzie czy jakims rosolku, zeby rozmiekla - w takiej formie moze da rade ja zjesc, albo jakos roztluc na drobniejsze framenty

Jest tez karma RC plynie, moze ona by teraz pomogla:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez Konstancja dnia Pon 10:30, 13 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz

Możesz też karmić samą pełnowartościową mokrą. Ale ja w takiej sytuacji spróbowałabym jednak Barfa.

Włąśnie Barf przeszedł mi przez myśl, ale nie wiem czy podołam Smutny

Boję się, że nie będą miały wszystkiego co potrzeba, a ja gdzieś zawale

No i jeszcze to, że jak gdzieś wyjedziemy i kotki zostaną z rodzicami to nie będą chciały zjeść nic innego. Smutny

Czytałam już trochę na tym forum, ale chyba jestem za głupia , bo nic z tego nie rozumiem ;(

Jeśli kociak traci na wadze to czy konsultowałaś z wetem jakieś wspomaganie? Są preparaty dla rekonwalescentów o wysokiej kaloryczności i składnikach wspomagających przy osłabieniu organizmu również ukł. trawienny. [link widoczny dla zalogowanych]

Co 2 dni dostaje zastrzyki z witamin i coś tam osłonowe. Wet mówi, że najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że Armiś dostawał sterydy. Płynne karmy też już przerabialiśmy. Nic się nie zmieniało. Qpki ciągle takie same.
Futrzasty dostawał takie dawki leków, że to cud, że nie wykopyrtnął. Teraz żeby odwrócić działanie leków, a właściwie zniwelować objawy neurologiczne musiał dostać duże dawki sterydów. Jest duża poprawa, ale nie zlikwidowało to problemów z suchą karmą. Wet ostrzegł, że albo ryzykujemy i dajemy albo czekamy aż się będzie pogłębiać (a niestety się pogłębiało) i i tak kotka będzie trzeba uśpić, bo za chwilę nie trafiałby ani do miski ani do kuwety, albo sam popełniłby nieplanowane samobójstwo spadając ileś razy na łepetynkę. Oczywiście zaryzykowaliśmy leczenie.
Nawet zaczeliśmy się zastanawiać czy nie odstawić mu mokrej (że niby się przyzwyczaił i dlatego nie chce suchej), ale ma jakieś tam problemy z gryzieniem (rzuca główką podczas jedzenia, no i spora część wypada mu z pyszczka) i nie mamy sumienia tego zrobić. A może to jakieś rozwiązanie? A mokre dać obu np raz dziennie rano lub wieczorem?

Zawsze mozesz do Barfa podawac puszki jako dodatek zeby w razie jak gdzies jedziecie jadly cos co mozna kupic i dluzej przetrzymywac.

Na Barfnym forum jest cos takiego jak receptuariusz i tam sa proste przepisy od ktorych mozna zaczac, nie musisz nic kombinowac, tylko podajesz skladniki dokladnie jak jest tam wypisane.

Moze tez to tylko chwilowe i z czasem wszystko sie ustabilizuje Ya winkles

Ale ogolnie BArf to chyba najlepszy sposob zywienia wiec jesli masz czas i chceci do robienia go na pewno posluzy kotkom

Preparat z linku to proszek, można go zmieszać z mokrym. Nie rozwiąże problemów z suchym ale wzmocni malca i go trochę podtuczy ,przy okazji może pomoże na qupki. A gdy minie najgorsze możesz spróbować z suchą . Hmmm.. i zawsze jeszcze możesz namoczyć suchą karmę . U mnie tak było z Katriną. Zaraz po przybyciu do nas jadła aż miło gdy nagle za kilka dni zaczęła strajkować. Jej i tak niska waga zaczęła spadać. Akceptowała tylko namoczone lub kurczaka. Powyższy preparat dodawałam do kurczaka a potem sypałam nim suche ( gdy przybrała trochę na wadze odstawiliśmy kurczaka i moczoną karmę-po 2 dniach zaczęła normalnie jeść-ale to była inna sytuacja-tyle mogę doradzić

Dziękuję

W środę będziemy znowu u weta to zapytamy czy można podawać mu ten preparat razem z tym co dostaje w zastrzyku. Namoczone próbowaliśmy już na samym początku, ale jakoś do obu nie mówiła ta "potrawa"