BARF

A jaką ma temperaturę?

A i pilnuj żeby piła!

O! teperatury to ja nie potrafie sama sprawdzic Zalamany

OK , z picie bede pilnowac.

Nie umiem na zagramanicznych stronach szukać, ale może przydałby Ci się taki do ucha? [link widoczny dla zalogowanych]|pl&u=http://www.thefind.com/pets/info-cat-thermometer

Edit: Skopiuj cały link Wesoly

Ostatnio zmieniony przez Catyfun dnia Czw 18:57, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

Interesujace , ale czytalam ze nie 100% w mierzeniu. Jutro zapytam sie wet. moze ona bedzie wiedziala jakies dobry termometr do ucha. Puni byla glodna, wiec jej dalam miesko do jedzenia , zjadla gdzies 15g ,nie bede jej robic glodowki . Moze jutro bedzie dobrze , zobaczymy.

Może ma najnormalniej gorszy dzień na jedzenie. ja się ostatnio zaniepokoiłam, bo Florentyna mi jeść przestała HA HA HA Zaraza wyżera suche wujkowi Aramisowi!

Wiesz, że moja Rózia też tak niedawno miała, identyczne objawy ale po 2 dniach jej przszlo. Wagą sie nie przejmuj bo przy wprowadzaniu Barfa koty chudną na poczatku (zrzucają tkankę tłuszczową) a potem przybierają na wadze (przybywa im mięśni).
Jak catyfun napisała:
Pilnuj czy nie ma gorączki, dużo pije, w razie potrzeby nawodnij ja strzykawką. Obserwuj czy nie ma biegunki lub wymiotów. Może zmiana pogody, niktóre koty reaguja tak na załamanie pogody, niskie cisnienie. Koty sa dużo wrażliwsze niż ludzie i czasami tak własnie reaguja na zmiany atmosferyczne.

Moje koty - pojedyńczo, nie zbiorowo - robią sobie same dni niejedzenia, a potem nadrabiają. Iśka jest optycznie wręcz chuda, ale sadełka zero, a kręgosłup muszę szukać Wesoly

Mam nadzieje ze Reksonko masz racje, moze zmiana pogody , tutaj z 10 ° idzie na 16 ° . Puni nic nie interesuje , do zabawy ja trzeba dlugo prosic , jak zacznie sie w koncu bawic to nie na dlugo i idzie znowu spac. Zobaczymy jutro jak bedzie z nia, temperatury nie zmierzylam to nie wiem czy ma podwyzszona , biegunki nie ma i wymiotow tez nie. Poprostu na nic nie ma ochoty. Nie widzialam zeby sama pila wode wiec jej troche pomoglam.

Na razie nie panikuj tylko obserwuj. Temperature kotom sie mierzy tak ja noworodkom, w pupie najlepiej termometrem elektrycznym bo szybciej dziala niz rtenciowy, ale taki tez moze byc. Ja tylko tak mierze moim kotom temperature. Najlepiej gdy jedna osobba mierzy a druga trzyma kota.

Dzisiaj Puni jest normalna , mozliwe ze miala problemy z zabkami. Jeden jej wyleciaj, chyba dzisiaj bo wczoraj jak patrzylam to miala jeszcze , moze jej sie ruszal i ja to bolalo. Ma podwojne kly. Dzisiaj Puni jest pierwszy dzien na calego na Barfie

jadla dzisiaj ladnie , nieraz podawalam jej na palcu to jadla jeszcze wiecej

Wiki tez prawie........prawie nacalego. Zauwazylam ze koty nie maja smaku ( tak mi sie wydaje ) oni jedza wiecej po zapachu. Jak podaje Wikiemu miesko to powacha i nie ruszy , a jak mu poloze na samym czubku taki malutki kawaleczek kostki z Royal Canin ( te kosteczki w sosie w saszetkach ) to bedzie ze smakiem jesc , i nieraz mu ta kostka zleci na bok i nawet jej nie zje , wiec mozna powiedziec ze prawie jest na calego na Barfie. Chcialam sie zapytac jak Wy podajecie miesko , bo jak sie wyjmie z lodowki to ono jest bardzo zimne a koty to nie zabardzo jedza zimne potrawy. Ciezko jest tez wyczuc pol godzinki przed ich glodem , to by mozna je bylo wyjac z lodowki zeby sie troche ocieplilo ,ale moje kocie dzieci maja swoje godzinki na jedzenie. Zauwazylam u Puni ze ona zabardzo nie gryzie mieka tylko go lize i polyka, jak jest kawalek miesa to bedzie go lizac przewracac po calym domu zamiast go zlapac do buzi i grysc.

Ja z tych wrednych co to nie uznają prawa kota do głodu Wesoly

. Wstaję rano, wyjmuję mięsko z lodówki i czasami jest całkowicie rozmrożone, a czasami nie, więc muszą dłużej poczekać. Ja mam jeszcze jeden patent - albo jak wcześniej wcale nie dawałam suplementów przed zamrożeniem - albo tak jak teraz zamrażam z mączką, wit.E i tauryną , a bezpośrednio przed podaniem dodaję Fortain i algi, więc dodaję już wodę w temperaturze pokojowej, to też się cieplejsze robi. U mnie panienki zmieniły system jedzenia na 2 x dziennie, więc dużo roboty nie mam.

A ja miesko wkladam do woreczka i mocze w ciepej/goracej wodzie ( ale nie wrzatku).

	roksana napisał:
	A ja miesko wkladam do woreczka i mocze w ciepej/goracej wodzie ( ale nie wrzatku).

To jest dobry pomysl, dziekuje Roksanko

Dzisiaj jest 16 dzien jak przeszlam na Barfa, kotki sa zywsze , nie wiem jak Puni bo ona byla bardzo ruchliwa i tak tez jest teraz , ale u Wikiego jest ogromna poprawa. Zrobil sie bardzo ruchliwy , a najwazniejsze to ze wszystkie dolegliwosci przez ten okres znikly. Duzo mieska nie je , nieraz bylo ze zjadl 120 g a dzisiaj naprzyklad zjadl tylko 60g , jestem pewna ze nawet jak tak malo zjadl to i tak ma wiecej w sobie , wiecej pod tym wzgledem bo zalatwia sie malo, a wtedy kiedy byl na suchym to zjadl wiecej ale wszystko wyszlo mu stylu wciagu jednego dnia. Puni zjadla dzisiaj 120 g , ja to ja musze karmic to wtedy zje wiecej , nie wiem dlaczego.Ich siersc tak samo sie poprawila ,jest bardzo mieciutka i lsniaca. Dla mnie to jest wielka radosc ,widzac moje kociaki zdrowe i radosne , no i oczywiscie najwazniejsze , nie musze czyscic dupek

Na dole podaje filmik , dzisiaj zrobilam na dworzu zeby pokazac wszystkiem jaki moj Wikus zywszy sie zrobil, potrafie przez caly dzien tak skakac , co wczesniej o tym nie bylo mowy u niego . Film jest troche nie wyrazny ale mozna zauwazyc jak caly czas jest bardzo ruchliwy no i ten skok pod koniec filmu , ja to nie moge sie napatrzec ze moj Wikus tak potrafie radosnie skakac. Przez te 3.5 lata nigdy nie widzialam zeby takie zywy byl. Dziekuje Roksance i Catyfun ze byly takie mile i ze zajmowaly swoj czas zeby mi ze wszystkiem doradzac , przesylam to dla Was

No i napewno bedziecie tez szczesliwe jesli zobaczycie jak kotki sa zdrowe i radosne ( duzo zaslugi w tym idzie dla Was)

[link widoczny dla zalogowanych]
No i jeszcze foto Wikiego
[link widoczny dla zalogowanych]
No i Puni
[link widoczny dla zalogowanych]

Czyli znowu sprawdziło się to co mówiła dagnes, że koty na BARF są radośniejsze, bardziej ruchliwe, szczuplejsze. To co wyprawia Iśka, to aż miło popatrzeć.
Podejrzewam, że z kotami, to jak z nami - jeżeli będziemy się obżerać, to potem nie chce nam się ruszać, a cała energia jest zużywana na strawienie pokarmu.
Chyba sama się na BARF przestawię Wesoly