Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Przyzwyczajanie kociaka do szelek i smyczy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Przyzwyczajanie kociaka do szelek i smyczy
Autor Wiadomość
Kasia
Gość






Post Przyzwyczajanie kociaka do szelek i smyczy
Może macie jakieś sprawdzone sposoby na przyzwyczajenie kociaka do szelek a następnie smyczy.
Ja dzisiaj po raz pierwszy założyłam Felixowi szelki Wariacji nie bylo końca .......
Śro 10:00, 27 Gru 2006
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Nasz Bonifacy chodzi na smyczy na spacerki. Teraz raczej zimno i trzęsie się jak barani ogonek, więc.... czekamy na wiosnę, ale.... już chodzi bardzo, bardzo ladnie.
Przyzwyczajaliśmy go do szelek przez parę dni. na początku kotek miał wkładane szeleczki parę razy w ciągu dnia - 2-3 razy, po dwóch dniach ( dalej szalał i chciał je zdjąć ) zaczepiliśmy smycz i ..... do ogródka na spacerek. Kot był tak zaskoczony zmianą podłoża po którym chodzi, nowymi zapachami, że........ zaczął chodzić na smyczy.
I to był planowany element zaskoczenia .
Oczywiście po paru krokach Bonifacek nie chciał się ruszyć w żadną stronę, ale trochę cierpliwości zrobiło swoje. Pierwszy spacer nie trwał długo - jakieś 15 minut,
ale juz każdy następny coraz dłużej. Po kilku dosłownie dniach Bonifacek juz szalał w ogródku i nie chciał wracać do domu. Ale to było lato i na dworze bardzo ciepło.

Filemonka nie przyzwyczajam jeszcze do smyczy, bo wydaje mi się, ze w domu bez wychodzenia to nie nauka. Czekamy do wiosny.
Nie wiem jakie masz szeleczki, ale polelam Ci takie zapinane na takie cuda plastikowe co się wkłada jedno w drugie, jak są zamontowane do plecaków. Wtedy szybciutko kotka zaczepisz, że nawet nie zauważy kiedy juz ma założone szeleczki. No i mało szarpania i meczenia zwierzaczka.

Życzę powiodzenia !!!
Śro 10:39, 27 Gru 2006 Zobacz profil autora
izsy
Ambitny



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
A ja proponuje im wcześniej tym lepiej. Może jestem dziwak, ale zakładałam Czinusi szelki w domu już parę dni po tym jak do mnie przyjechała, tak z ciekawości jak zareaguje. Ona po prostu, od samego początku nie zwracała na nie uwagi, jakby nic nie miała. Na smyczy zaś (po domu) chodzi bez żadnych oporów, bo prostu lubi chodzić za mną/przy mnie. Myślę że im młodszy kociak tym mniej mu przeszkadza, tym szybciej się przyzwyczai. No i oczywiście najlepiej w trakcie świetnej zabawy, żeby kociak nie miał nawet czasu "myśleć o szelkach". 3 mam kciuki.
Śro 13:29, 27 Gru 2006 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
O, popatrz jaka ta Twoja Czina fajniutka ! Nic jej nie przeszkadza.
Może i Felixowi przestaną szeleczki przeszkadzać. A do wiosny daleko....
A ja może i podświadomie czekam do wiosny, bo mam w planie budowę woilery dla kiciusiów, więc..... może szelki nie będą potrzebne ???
Dzialaj Kasiu z tymi szelkami i pisz jakie efekty osiągnęlas

Bonifacek na początku dostawał głupawki i tarzał sie w szeleczkach po dywanie
A jak wyszedł na dwór, to od razu mu przeszło i zapomniał o tym co ma na sobie.
Obecnie jak mu sie przypomni, siedzi pod szafką, w której są szeleczki zapakowane i miałczy. . Biedak, musi jednak poczekać do wiosny.
Śro 14:12, 27 Gru 2006 Zobacz profil autora
izsy
Ambitny



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
No prosze, a przeciwnicy kotow mowia ze one mniej inteligentne niz psy - nasze ragdollcie by im pokazaly co to znaczy byc inteligentnym - czasem nawet bardziej niz pies! Bo takie siedzenie przy szafce z szelkami przypomina mi psa naszego ktory jak tylko widzi ze ktos sie zbliza do szafy gdzie jest jego smycz, dostaje bzika z radosci MrugaMrugaMruga
Fajny ten Wasz Bonifacek i cudownie przyjal mlodszego kolege, chcialabym zeby Czina tak ladnie zareagowala na nowa kolezanke, ale ta przyjedzie do nas dopiero w lutym. Jak narazie Czinula jest super przyjaznym kotkiem, i strasznie zalowala ze starsza juz kotka mojej siostry nie chciala sie z nia bawic. Ale pewnie braklo czasu na wieksze osmielenie tamtej kotki, bo tylko 2 dni sie widzialy na Swieta. A juz drugiego dnia tamta byla zainteresowana bardzo harcami mojej Czinuli i juz na nia nie fukala, wiec pewnie jeszcze pare dni i by sie kochaly Mruga
Sorki ze sie tak rozgadalam w watku o szelkach.
Pisz Kasiu jak tam postepy z Feliksem, i zaczynaj juz dzis proby z szelkami Mruga
P.S. Bazyliu a woliery (jak i ogolnie domu z ogrodkiem - zazdroszcze). Ja niestety w bloku, w mieszkaniu, jedynie balkon duzy i piekny Mruga
Śro 14:30, 27 Gru 2006 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
izsy napisał:
No prosze, a przeciwnicy kotow mowia ze one mniej inteligentne niz psy

To jacys nie douczeni chyba. Bo z cala moja miloscia do psow, kazde badania potwerdzaja wyzszosc kota nad psem w kwestii IQ

A co do chodzeniana smyczy - ja probowalam, ale Duende strasznie szalala. I jakos dalam sobie potem z tym spokoj, ale wiosna znow podejme proby Nasz poprzedni kot, James, byl ogromnym przeciwnikiem szelek i smyczy. Stawal jak wryty i tyle bylo ze spaceru. Wolal nieskrepowane lazenie samemu na wsi, jak wyjezdzalismy latem
Śro 14:36, 27 Gru 2006 Zobacz profil autora
Kasia
Gość






Post
Spacerów na dworze ni eplanuję zimą, ale do szelek bede kociaka przyzwyczajać. Dzis podczas pierwszej próbie zdarzało się Felixowi o nich zapominać
Śro 21:07, 27 Gru 2006
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Kasiu jak idzie nauka chodzenia w szelkach ?
Sob 18:13, 06 Sty 2007 Zobacz profil autora
kolorovaa
Początkujący



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Hmm....ja mam do Was pytanie. Mieszkam w bloku,ale chciałabym też przyzwyczaić mojego ragdollka żeby zaczął chodzić ze mną na krótkie spacery.Z tego co czytam to większość z Was chyba wypuszcza swoje kocury do ogrodu,a co myślicie o takim wychodzeniu na podwórko? Jest ładne,bo przestronne,ogrodzone i dużo tam zieleni. Niestety boję się co zrobię jak spotkam na takim spacerze jakiegoś psa Niepewny
Czw 21:18, 25 Cze 2009 Zobacz profil autora
mamaroksany
Początkujący



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: 3-CITY

Post
kolorovaa napisał:
Z tego co czytam to większość z Was chyba wypuszcza swoje kocury do ogrodu,a co myślicie o takim wychodzeniu na podwórko? Niepewny


oj chyba nie wypuszcza Wesoly chociaż jeśli jest dach z np siatki to i może ale ja osobiście mam ogród ale nie wypuszczam moich panienek, po pierwsze Kinia to by od razu czmychnęła na drzewo, do budy psa tudzież w inne bardziej niebezpieczne miejsce a Puśka ogłuszona dźwiękami pobiegłaby na ślepo gdzie zamknięte oczy by ją poniosły...

jeśli chodzi o smycz i szelki to spacer Puśki wygląda jak mopowanie pięknym białym mopem podłogi z piachu a Kinia lata w najlepsze to tu to tam i ciężko ją odplątać po dwóch krokach, ale ma dopiero 5 m-cy i widzę po każdym spacerku poprawę.
Pią 8:29, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
kolorovaa
Początkujący



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
fajnie to opisałaś a takie szelki da się kupić w sklepie zoologicznym(czy jak kto woli kocio-psim), czy też trzeba je gdzies zamawiać? mam nadzieję,że moj kocur nie bedzie mopował podlogi
Pią 11:48, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
gumisia
Pasjonat



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
wczasie przebywania w pomieszczeniach zamkniętych kot wyrabia sobie poczucie własnej niszy i po zaakceptowaniu odraniczonej przestrzeni zyciowej nie wymaga jej powiekszenia .Niektorzy zbyt troskliwi właśćićiele pragną dogodzic stale przebywającemu w domu kotu i zabieraja go na spacer .Często wtedy zaczynają się problemy ,których zażegnanie bywa trudne lub jest nie możliwe.,Poczatkowo wyprowadzony na dwor kot jest strasznie przestraszony ,boi sie wszystkich nowych rzeczy ,gdy juz sie przyzwyczai ,zaczyna sie okres fascynacji dworem.
Pią 14:53, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
gumisia
Pasjonat



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Czasami widac jak po osiedlach spaceruja własciciele ze swoimi kotami na smyczach ,.Takie spacery zwiekszaja terytorium przebywania pupila ,jednak moga byc przyczyna złych zachowań..Kot ktory pozna możliwość przebywania na dworze rozwija w sobie tą potrzebę i podobnie jak pies bedzie starał się wymóc na własćićielu zapewnienie mu tej przyjemnosci..Czesto gdy nie mamy czasu lub ochoty na spacer z kotem ktory poczuł swobode ,staje sie niecierpliwe i niezadowolone.Nawarstwianie sie niezadowolenia moze byc przyczyna powstania złych nawyków lub manifestowania niezadowolenia .Wprzypadku kumulowania sie negatywnych odczuc zachowania kota moga byc natarczywe .Łagodnym przejawem chęći opuszczenia domu jest podchodzenie do drzwi i pomiałkiwanie .Kolejnym etapem zniecierpliwienia jest załatwianie swoich potrzeb w innych miejscach niż przeznaczonych do tego celu..Najczęsciej zachowania kota są błędne interpretowane przez właśćiciela a wymuszanie na kocie powrotu do starych zwyczajów bywa trudne..Wyjsciem z takiej sytuacji jest niedopuszczanie do niej .Koty wychowane w warunkach domowych bez możliwośći wychodzenia na dwór nigdy nie odczuwają takiej potrzeby bo są nie swiadome istnienia takich mozliwosci.Jednokrotny błąd własciciela mśći się na nim samym a kare ponosi najcesciej KOT. Koty pozostajace przez cale zycie w domach daja sobie bardzo dobrze rade i nie potrzebuja dodatkowych atrakcji .Rowniez towarzystwo drugiego kota sprawia ze zwierzeta lepiej znosza czas oczekiwania na wlasciciela..Dlatego w domach gdzie mieszkaja 2 koty ilosc problemow behawioralnych jest notowana znacznie rzadziej a utrzymanie drugiego kota nie jest istotnie drozsza.Zatem w naszym interesie jest niedopuszczenie do powstania i utrwalenia ''ZŁYCH'' zachowan spowodowanych błędnie pojetą miłością do własnych zwierząt .Lepiej zapobiegac niż ćierpiec z powodu skutków złego wychowania.
Pią 15:14, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Oj, nie wiem, Gumisia...
Kiedy wychodzimy z domu, Indi stale melduje się przy drzwiach - przy czym niekiedy próbuje wykorzystać okazję, żeby nam przemknąć pod nogami i pozwiedzać okolicę
Dom jest spory, więc raczej przestrzeni mu nie brakuje, a jednak chętnie by tą przestrzeń powiększył. Może jest to kwestia tego, że jest kocim jedynakiem, a na zewnątrz są inne koty?
Na razie nie wyprowadzam go na spacery (trochę się boję właśnie tych okolicznych kotów, chodzących po ogrodzie oraz tego, że Indiemu za bardzo się spacerki spodobają), ale nie wiem czy w końcu na to się nie zdecyduję... Rolling eyes

Dodam jeszcze, że u hodowcy Indi też był kotem niewychodzącym (mieszkanie w bloku) i nigdy nie został zabrany na spacerek, a jednak raz już musiałam go łapałać na schodach przed naszym domem


Ostatnio zmieniony przez majast dnia Pią 15:17, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Pią 15:14, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
gumisia
Pasjonat



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Coraz większa ilość kotow utrzymywana jest w domach .Decydujemy sie na pośiadanie kota ze względu na to że jest to zwierzę o wiele mniej klopotliwe niż pies. Wielu z nas przy prowadzeniu wsółczesnego trybu życia potrzebuje kontaktu z żywym zwierzęciem .Nie zawsze jest to zaspokajane przez rybki czy ptaszki .Równiez brak czasu i pośpiech uniemożliuwiają pośiadanie psa . Kot jest takim zwierzęćiem ktore ze wzgłędu na swoje cechy nie wymaga od nas tak wiele.


KUPUJEMY KOTA.
Odppowiednio przygotowane zwierzę musi być w stałym kontakcie z właśćicielem.Problem stanowi w przypadku niektorych osób swiadomość, że zwierze pozostaje samo w domu.Ale patrząc na zachowanie i cykl dobowy naszego pupila nie możemy rozpatrywac pozostawienia go w domu jak coś negatywnego.Biorąc do domu małego kociaka i przyuczając jego do porzadku,oprocz czasowych kontaktow z panem /pania wymaga on tak śćisłej emocjonalnej zażylości.


Ostatnio zmieniony przez gumisia dnia Pią 15:31, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Pią 15:22, 26 Cze 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin