Panleukopenia

W piatek odszedl kot przyjaciolki mojej siostry. Jak sie okazuje przyczyna byla za pozno rozpoznana panleukopenia. Nie wiem wiele wiecej na temat jego przypadku i dlatego troszke napawa mnie przerazeniem fakt, ze zdarzylo sie to na naszym osiedlu. Kot byl wychodzacy (niestety nie wiem czy szczepiony) i podejrzewam, ze rozniosl wirusy po okolicy (podobno nie zyja tez koty innego sasiada - rowniez wychodzace)... Czy wiecie moze jak niebezpieczny jest ten wirus dla kotow ktore nie wychodza i sa zaszczepione? Lolo to twarda sztuka, ale boje sie ze przyniose cos do domu (np na butach), a moja Duende ze swoja obnizona odpornoscia zaraz bedzie chora pomimo szczepien... Czy macie jakies rady jak sie ustrzec tego paskudztwa skoro wiem, ze jest w okolicy? Na razie kociska sa na wsi wiec jeszcze poczekam i poslucham co mowia na osiedlu, ale przyznam ze troche mnie martwi sytuacja... Czy sa jakies badania statystyczne dotyczace skutecznosci szczepionki? Wszedzie tylko znalazlam informacje ze "prawie calkowicie" zapobiega zachorowaniu...

dla twoich kotow nie ma mysle zadnego ryzyka, poprostu dla twojego spokoju uwazaj na zdjecie butow zaraz po wejsciu i zeby koty nie mialy do nich dostepu
tyfus jest to parvovirus i jest malo srodkow dezynfekcyjnych ktore na niego dzialaja, sa dwa tzn: soda zraca- kaustyczna na 0.8 % i hypochloride de sodium ,lessive st Marc zawiera sode i mozna to uzywac bez problemu do dezynfekcji
inne tak jak np chlor-javel nie maja dzialania na ten virus