ILE WAŻY RAGDOLL ?

Dołączył: 03 Mar 2017 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Nie wiem czy nasz Morris ma odpowiednią wagę.
Ma 11mc i waży 5,65kg czy to odpowiednia waga dla kocurka, i nie mam się czym martwić? ktoś może się wypowiedzieć? patrząc na posty wygląda jak by trochę za mało.

Nie porównuj wagi do innych kotów, bo w ten sposób osiwieć można Wesoly

przecież nawet ludzie np o identycznym wzroście mogą mieć różną wagę w zależności od budowy ciała. Patrz zawsze na kota, czy ma poprawną sylwetkę, czy nie jest za chudy, za gruby itd.

Nasz kociak ma 12 i pół tygodnia i waży 1,694 kg, czyli według pierwszego posta trochę jakby mało... (To kocurek). Ale jak go odbierałam, zauważyłam, że był "najtłustszy". I naprawdę ma spory brzuszek, taki tłuściutki. A waga wygląda w porównaniu, jakby był bardzo chudziutki...

Wszystko zależy od wielkości i budowy danego kociaczka.

Najważniejsze jednak jest, żeby kociak regularnie przybierał na wadze.

Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Śro 1:38, 07 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz

Zamierzam go ważyć codziennie i sobie zapisywać. I sprawdzać cotygodniową wagę także w porównaniu, o ile przybiera.

Najbardziej martwi mnie, że on w sumie mało je... Według zaleceń producenta (mokra Ferringa dla kociąt) powinien zjadać ponad 300 gram, czyli ponad półtorej puszki. A on ledwo zjada może z 1/3 puszki, czyli 70 gram... Ogólnie nie zauważyłam, by pił wodę. Ma dodatkowo suche w misce (Purizon dla kociąt), ale nie bardzo je podjada. Dziś zjadł dosłownie 3 ziarenka, wczoraj może z 10.

Dodam, że obie te karmy dostawał w hodowli i je nam polecił hodowca. Też nam powiedział, że dziennie zje może z pół puszki, czyli może jest niejadkiem?

Wypróżnia się ładnie, robi spore kupy i sporo siusia.

Wieczorem i rano, bardzo się upomina o jedzenie, lamentuje, miauczy. Jak mu postawię miskę z mokrym (oczywiście ciepłym, ugrzanym do temp. pokojowej) to leci na złamanie karku, rzuca się na jedzenie, pałaszuje z wielkim smakiem i w sumie to zjada może wielkość dwóch łyżeczek do herbaty... Czasem w ciągu dwóch godzin podchodzi jeszcze 2-3 razy i trochę dojada, ale w sumie dużo zostawia i zabieram, żeby tyle nie stało w misce w cieple.

Czy powinnam się martwić? Hodowca sam powiedział, że kotek zje z 1/2 puszki (czyli teoretycznie nie powinnam się bardzo martwić), ale z drugiej strony wg producenta powinien zjeść około 1 i 1/2 puszki, czyli przecież trzykrotnie więcej...

Zastanawiam się, czy biorąc pod uwagę jego wagę, nie jest to powód do zmartwień?

Rai, o kurczę, trochę mało je... Naszym chłopakom dajemy mokrą karmę 3x dziennie, czyli 3 puszki dziennie na dwa koty, jedną dzielimy na dwie miseczki. Z mokrych dajemy Applaws, Schesir, Vom Feinsten, nutrima, Rafine, Brit care i Brit Premium, i zwykle wszystko ładnie zjadają od razu (jedynie Vom Feinsten ma 100g pojemniczki i tu jedzenie rozkładają na dwie raty). Do tego mają ciagły dostęp do karmy suchej, do której zawsze idą po jedzeniu karmy mokrej - chyba chcą sobie ząbki oczyścić, nie wiem, ale ZAWSZE po mokrej od razu zabierają się za suchą, nie zjedzą jej wtedy za wiele, ale taki już mają rytuał. I suchej też jedzą sporo w ciągu dnia, codziennie miska jest czysta i dosypujemy.
Co do picia to po przywiezieniu do domu dopiero następnego dnia zauważyliśmy, że normalnie piją, bo początkowo wydawało nam się, że w ogóle nie podchodzą do miski - pocieszaliśmy się tym, że zjedli karmę mokrą, w której trochę wody jest... Może Twój faktycznie jest niejadkiem, co kot to obyczaj. U nas William wszystko by pożarł w tempie ekspresowym i musimy ich pilnować, bo Filip z kolei je wolniej i lubi czasem odejść od miseczki... A wtedy William nie traci czasu Jezyk

A może Loki nadrabia w nocy? Może oprócz hodowcy warto zapytać innego specjalisty, np. weterynarza?

W nocy nie nadrabia, bo widzę, że suchej nic nie ubywa. Dziś trochę suchej podziabał, ale bez szału. Ja mu sypię już teraz mało, bo nie chcę, żeby wietrzało. On w cały dzień tej suchej to nawet łyżeczki od herbaty nie zjada. Za to zjadł prawie całą "porcję" mokrej na 5 rat, a nałożyłam mu z 1/5 puszki, bo i tak więcej by nie zjadł... I trochę zostało, ale po 3 godzinach wyrzuciłam po prostu, nie chcę by kisło w cieple.
Pić nie pije. Jak zmoczę sobie palec w wodzie kilka razy, to z 3-4 razy go obliże i tyle.
Wczoraj wieczorem go karmiłam z ręki, to zjadł z 20 ziarenek suchej (a one w Purizonie są maciupkie, mają z 2 milimetry na 3 albo coś takiego) i dojadł mokrej, jak mu trzymałam miskę w nosie prawie.
Ogólnie na mokrą ma niską miskę, a na suchą na stojaku wysoką - więc raczej miska nie jest problemem, bo ma i taką, i taką.

Nie chciałabym go ciągnąć do weterynarza bez widocznej "chorobowej" przyczyny, żeby po prostu nic tam nie złapał. Zdrowych dzieci też się do lekarza nie prowadza Wesoly

, a jak już na szczepienie, to do osobnej poradni dzieci zdrowych. A nie wiem, czy jest sens go ciągnąć do weterynarza... Bo w sumie poza tym (odpukać) wszystko w porządku. Robi duże kupy, siusia dużo, śpi, bawi się, je (mało bo mało, ale tez nie tak, że w ogóle odmawia jedzenia).

Wiem, że w hodowli tylko tym był karmiony, więc też raczej nie wybrzydza, bo nie zna i tak innych firm przecież.

Rai, ale mi nie chodziło o ciąganie kociaka po weterynarzach, może na początek warto spróbować konsultacji telefonicznej? Ile Loki ważył kiedy odbieraliście go z hodowli? Schudł od tego czasu? Masz dobry plan z tym kontrolowaniem wagi. Może nadal jest lekko zestresowany ostatnimi zmianami i powoli nabierze apetytu... Jest szansa, że młody podjada psią karmę?

Młody nie ma możliwości podjadania psiej karmy. Sunia je karmę weterynaryjną (3 lata ponad walczyliśmy, żeby jadła normalną, przetestowaliśmy wszystkie Orijeny i te sprawy, niestety to jest jedyna karma, po której nie wymiotuje i nie ma biegunek z krwią po 3-4 dni w tygodniu, żałuję, że tak późno zdecydowaliśmy się na weterynaryjną). Sunia zjada karmę od razu po nałożeniu, je dwa razy dziennie. Nic nie stoi w misce (a wszystkie inne karmy to była masakra, potrafiła się głodzić nawet).

Może ta konsultacja telefoniczna to nie jest zły pomysł... Ale obawiam się, że usłyszę "bez obejrzenia kociaka trudno cokolwiek powiedzieć".

Loki nie wydaje się być zestresowany. Dziś nawet siedział obok odkurzacza włączonego, próbuje bawić się z psem, poluje na jego ogon i uszy. Gania nas po mieszkaniu, przychodzi spać na kolanach. Teraz śpi na środku kanapy, dookoła biega i hałasuje dziecko, co chwile na kanapę i z kanapy skacze pies, teraz leży jakieś 10 cm od niego. A on śpi w najlepsze zrelaksowany.

Ile ważył po odebraniu z hodowli nie wiem, szczerze mówiąc. Odebraliśmy go w sobotę o 12. Pierwszy raz zważyłam go w niedzielę wieczorem. Wczoraj wieczorem o tej samej porze też go zważyłam i był lżejszy o 0.004, co równie dobrze może być błędem pomiarowym i można by uznać, że waga stoi w miejscu. Zobaczę, jak będzie dzisiaj. Teraz go zważyłam, to o 0.009 więcej niż wczoraj wieczorem. Na razie będę bardzo obserwować. Jak do soboty nie będzie widocznej poprawy, to pomyślę chyba o zabraniu go do weterynarza, ech.

Edycja 1.

Mamy sukces. Loki dalej je mało, ale już trochę lepiej. Podstawiam go kilkanaście razy dziennie do miski i mu przypominam o jedzeniu (mam wrażenie, że on ogólnie węch ma słaby albo całkiem go nie ma Rolling eyes

) i czasem wtedy zdecyduje się na jedzenie. Zjadł dziś około pół puszki (czyli 100 g mokrego) i pojadł odrobinę suchego. W nocy miał suchego nasypane jakieś dwie-trzy łyżeczki od herbaty (nie chcę by mu wietrzało, a do tej pory nie jadł) i zjadł to wszystko. Heart

Od razu waga skoczyła:
2018-11-04 1,694
2018-11-05 1,690
2018-11-06 1,701
2018-11-07 1,767

Od wczoraj zrobił 68 gram Rolling eyes

Mam nadzieję, że to nie waga jakiegoś kupalca w jego jelitach

i że niepotrzebnie się cieszę. Na pewno będę dalej go ważyć i podtykać pod miskę. Chciałabym, by to mokre zaczął jakoś normalnie jeść albo chociaż suchego więcej.

I dobra wiadomość, zaczął trochę pić wodę. Co prawda nie ze swojej miski, tylko od psa

, ale przyłapałam go raz tam, jak macza łapę i wylizuje i delikatnie łapie dwa mini łyczki.

Edycja 2.

Mały ładnie przybiera na wadze. Cały czas nurtowało mnie, że coś jest nie tak z tym, ile Ferringi powinien jeść kociak. Dane brałam tylko z zooplusa, bo na puszce nic nie znalazłam. A wyglądały one dla mnie podejrzanie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiek kota Dzienna porcja
2-3 miesiące 150-160 g
3-4 miesiące 270-300 g
7-12 miesięcy 320-350 g

Gdzie jest rozpiska na 5-6 miesięcy? I czemu kociak najpierw je 150-160 gram, a potem nagle 270-300? Pomyślałam, że może chodzi o 170-200 i ktoś pomylił się w cyfrach?
Dodatkowo przy ferindze dla dorosłych kotów jest napisane, że jedzą 200-250 gram, czyli dużo mniej niż kociak??
Drążyłam temat i znalazłam feringę na zooplusie po angielsku i tam stoi jak byk:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kitten's age Daily amount
2 - 4 months 20 - 60g
4 - 6 months 50 - 90g
6 - 12 months 80 - 130g

Czyli zupełnie inne wartości... Rolling eyes

Czy koty, które miauczą po angielsku jedzą aż tyle mniej karmy...?

W takim razie przestaję się stresować. Młody zjada dziennie około 100g mokrej i dojada sobie suchą. Nie bardzo pije, ale mam nadzieję, że jest ok.

Różnica w ilosci podawania znaczna jak widzę. Po twoim poscie przyjrzałam sie jak to jest przy naszej karmie. Ja daje kotu karme mokrą GranataPet i tam mam przy dawkowaniu 2-3 kg 100-200 g, 3-5kg 200 g. Dodajemu do tego filetówkę z Cosmy i sucha karma Farmina N&D. Mój zjada oczywiscie dzielone na porcje mokrej karmy 170-200 plus suchej 60g. Dzis ma dokladnie 17 tygodni i waży 2650. Przez pierwsze 2 tygodnie pobytu u nas jadl mniej, teraz szamie az uszy sie trzęsą. Mysle że i twoj z czasem sie rozsmakuje w jedzeniu.

ula.k, jest dokładnie tak, jak mówisz. Nasz ma teraz 13 i pół tygodnia, wczoraj wieczorem jak go ważyłam (ważę go co wieczór przed snem) to ważył 1903 gram. Dziś mija 9 dni, jak jest z nami i w tym okresie przytył 209 gram, więc myślę, że całkiem normalnie (patrząc na peirwszy post w temacie).

Nie wiem, skąd taka rozbieżność w podawaniu Feringi Kitten, bo to naprawdę duża różnica.

Nasz je obecnie około 150 - 200 g mokrej dziennie i dojada suchej (zjada tak około 40-70 g suchej dziennie - ma do niej stały dostęp, nie wyliczam mu).

Teraz zastanawiam się, czy nie je za dużo... Rolling eyes

Kociaki mają takie skoki w ilości zjadanej karmy. Moja miała taki okres, jak miała 5-6 miesięcy, że pożarła w miesiąc tyle co teoretycznie powinna w 3 miesiące

.

Kociakom dajemy jedzenie nie ograniczając, co najmniej do roku, więc niech wcina na zdrowie.
Z tego co opisujesz ładnie przybiera.

Nic mu nie ograniczam, wcina, ile ma ochotę. Najważniejsze dla mnie, aby był zdrowy. Dzięki za pomoc i rozwiązanie wątpliwości, Dziewczyny.

Witajcie

W przyszły weekend trafia do mnie mały ragdoll i zastanawiam się jaki transporter dla niego kupić. Chcę kupić transporter Stefanplast Gulliver 2 ale producent zastrzega, że jego maksymalny udźwig to 8 kg. Jak patrzę na Wasze wagi to zastanawiam się czy jest sens go brać, jeśli kot ma po roku ważyć 7 kg Wesoly

Z drugiej strony nie chcę też brać większej wersji, bo będzie ogromna. Myślicie, że sensownie jest wziąć narazie ten i ewentualnie wymienić, jeśli kot osiągnie te 8 kg?

Spokojnie możesz wziąć ten mniejszy.
Ragdolle rosną i dojrzewają przez ok 3 lata więc wtedy zdecydujesz ewentualnie o większym.