Drapanie SIĘ

A skąd jesteś?

Sulęcin (mała dziura) w województwie Lubuskim

Na ul. Okopowej 7c masz gab wet który posiada w sprzedaży ich asortyment

[link widoczny dla zalogowanych]

Nooo to właśnie ta wet do której chodze Wesoly

Tylko akurat tego nie ma

Poszukam jeszcze w okolicy. A jak nie to może uda mi się po pracy do Gorzowa wyskoczyć.

Dzięki Yar good

vivienne napisał:

Ojej, aż przykro patrzeć na te filmiki!

Biedactwa!

Naprawdę nie wiem co Ci poradzić.
Jedyne co mi się nasuwa to gdzieś wyczytałam w internecie, że ktoś podawał kotu Fenistil w kropelkach na alergię. Będziesz rozmawiać z weterynarzem to może zapytaj czy naprawdę można to podać. Zawsze byłoby to łagodniejsze niż sterydy, a może, zanim dieta zadziała, troszkę by chłopakom ulżyło.

Poczytałam trochę o tym i faktycznie warto spytać. Taccusiowi mogłabym podawać bo on ma lżejsze objawy. Może akurat trochę mu ulży.

Byłam u wet.
Zrobiła ponowny przegląd Flipperka i znalazła małe coś. Pod mikroskopem okazało się, że to roztocza cheyletiella. Były też jaja. Wet mówiła, że okres wylęgu to 7-10 dni a więc jeszcze przez kilka dni będą sie te paskudztwa wylęgać ale advocat je zlikwiduje.
Byłaby to super wiadomośc. Chciałabym żeby to była jedyna przyczyna - zeby nie miały alergii...
Trzymajcie kciuki kobietki

Ale by było super gdyby to były tylko te żyjątka! To jeszcze raz kciuki za Advocata! Ok!

Taaaaa

Znowu pijemy

Tacco i co tam u Was? Jak dobrze liczę to minęło już 10 dni od podania Advocata. Jest choć troszkę lepiej?

Haha własnie nie wiedziałam czy pisać czy nie bo sama nie wiem

W sumie to drapią się raczej mniej, ale ciągle się drapią. Jeszcze poczekam pare dni i będę obserwować. Jak nie będzie coraz lepiej to kolejna wizyta u wet.

To smutno!

Miałam nadzieję, że poprawa będzie szybsza. No nic - trzeba być dobrej myśli! Buziaczki dla chłopaków!

Hmm..
Przeglądam sobie "Dermatologię małych zwierząt" i tam radzą w przypadku Cheyletielli kąpać zwierzaki w roztworach przeciwpasożytniczych (zawierających siarczek wapnia, pyretrynę, pyretroidy, fosforoorganiki) raz w tygodniu, przez 6-8 tygodni.
Poza tym konieczne odkażenie środowiska.
Pasożyty w otoczeniu kota mogą przeżyć do 2 tygodni!

No właśnie z tym otoczeniem... Wszystko "odkaziliśmy" żelazkiem parowym. Ale to taka walka z wiatrakami. Bo skoro tam są jaja i roztocza się wylęgają to w momencie kiedy te roztocza przejdą np na drapak, łóżko, pościel itp. to będą sobie żyć i składać kolejne jaja... Musiałabym codziennie całe mieszkanie, pościele, koce, dywany itp odkażać a to nie jest wykonalne

Jest taki preparat - Allergoff. On zabija roztocza kurzu domowego, wszystkie stadia rozwoju. Po spryskaniu działa przez 6 miesięcy. Może Smużka wie czy roztocza kurzu domowego i cheyletielle są podobne w "konstrukcji"? I to roztocza i to... Może ten Allergoff dałby radę wytłuc żyjątka z domu?