Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Ryby
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota / Archiwum Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Ryby
Autor Wiadomość
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post Ryby
Podpowiedzcie mi , czy nasze pupile moga zjesc gotowana Pange ?

Rybcia pyszna , ale nie wiem czy nadaje sie dla kociastych ...
Śro 13:19, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
shira
Ambitny



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: brzeg

Post
raz przez pomylke dalam pange zamiast mintaja/panga byla dla nas na obiad/ kotom b.smakowala i nic im nie bylo.aale nie wiem czy na dluzsza mete sie nadaje.moje koty jadaja mintaja 2-3 razy w tyg.
Śro 13:32, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Dalas gotowana Pange ? czy pieczona ?

Opiszcie swoje doswiadczenia z rybami - 9 kocich lebkow wpatruje sie we mnie z nadzieja ze dostana rybe .

Zawsze dawalam tunczyka w puszce (miamor 100g) ale ostatnio przestawilam cale towarzystwo na mieso .
Śro 13:57, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Ewa_Kurz
Pasjonat



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Moje gagatki dostaja rybę raz w tygodniu i jest to gotowany mintaj lub morszczuk. Wasyl je tak łapczywie, że prawie zawsze zwraca rybkę niedługo po zjedzeniu (marnotrawstwo!). Natomiast pozostałym nic nie jest.
Śro 15:30, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
jedyną rybą która "schodzi" jest tuńczyk z czystej postaci - duże kawałki w sosie własnym, ale to max. raz na tydzień. Kiedyś Rudy lubił sparzonego mintaja, ale odkąd jest u mnie i poznał smak surowej wołowiny... Snakeman
Śro 16:25, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Hmmm , to rozumiem ze z Panga nikt wiecej nie mial doswiadczen ?
Wlasnie sie zlamalam i gotuje kociastym .
Jutro Wam powiem , czy koty przezyly
Śro 18:50, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Dorota napisał:
duże kawałki w sosie własnym

Oje! A im nic sie nie dzieje od takiego przetworzonego tunczyka? Ja bym sie bala, ale ja mam wiele uprzedzen zwiazanych z jedzeniem niestety, wiec moze stad taki szok na tunczyka w sosie wlasnym Ya winkles

Moje kociambry co jakis czas dostana gotowana rybke (pange lub sole bo te jadamy najczesciej) i palaszuja ze smakiem, ale nie daje im rybki regularnie (Duende i tak jest na diecie wiec tego typu atrakcje nam odpadaja).

A jak Wasze koty przyjmuja mokra karme z ryba (Hill's z rybka na przyklad)? Bo moje jeszcze nie probowaly nigdy puszki z rybami (Hill's ma kitten tylko z kurczakiem), a nasz poprzednik kocur ucieklas gdzie pieprz rosnie na sam zapach ryby w karmie czy kuchni
Śro 18:50, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Dorota
Ambitny



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Post
Lili, a co miałoby się dziać, przecież to "mięsko" samo, filecik, mniam (sama uwielbiam) - jedyne co by się mogło dziać to gdy się za czesto podaje kociambrom, ale moim to (na ich nieszczęście pewnie Snakeman ) nie grozi... Ryba pod wszelką inną postacią - gotowana, w puszce kociej, wędzona, opiekana, etc. nie wchodzi w rachubę, nawet powąchać nie chcą
Śro 21:31, 11 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Dorota napisał:
Lili, a co miałoby się dziać, przecież to "mięsko" samo, filecik, mniam (sama uwielbiam) - jedyne co by się mogło dziać to gdy się za czesto podaje kociambrom, ale moim to (na ich nieszczęście pewnie Snakeman ) nie grozi... Ryba pod wszelką inną postacią - gotowana, w puszce kociej, wędzona, opiekana, etc. nie wchodzi w rachubę, nawet powąchać nie chcą


Sama nie wiem. Ja mam po prostu prawdziwe przewrazliwienie (trauma po posiadaniu psa o nieziemsko wrazliwym ukladzie pokarmowym ) i wszelkie eksperymenty traktuje bardzo ostroznie. Pewnie stad w diecie moich kotow tak rzadko pojawiaja sie rybki.
Czw 13:46, 12 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
A moje jedzą rybki. Lubią mintaja i mirunę.
A tuńczyk .... w sosie własnym - przysmak.
Czw 16:16, 12 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Kociaste Pange zjadly i obeszlo sie bez rewolucji zoladkowych Wesoly

Jako ciekawostke polecam do przeczytania [link widoczny dla zalogowanych](ryba)
Wietnamczycy zamiast Pangi sprzedaja slodkowodnego suma rekiniego - tej ryby nasze koty jesc nie powinny.
Czw 16:32, 12 Kwi 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Bazylia napisał:
A moje jedzą rybki. Lubią mintaja i mirunę.
A tuńczyk .... w sosie własnym - przysmak.


No to widze, ze tunczyka musimy tez wyprobowac
Czw 17:54, 12 Kwi 2007 Zobacz profil autora
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Hari napisał:
Zawsze dawalam tunczyka w puszce (miamor 100g) ale ostatnio przestawilam cale towarzystwo na mieso .

Dorota napisał:
jedyną rybą która "schodzi" jest tuńczyk z czystej postaci - duże kawałki w sosie własnym, ale to max. raz na tydzień.

Bazylia napisał:
A tuńczyk .... w sosie własnym - przysmak.


Uważałabym z tymi tuńczykami Jako, że są długo żyjącymi drapieżnikami zjadającymi mnóstwo mniejszych rybek, w ich organizmach kumulują się metale. Słyszałam już o [link widoczny dla zalogowanych], ale też o [link widoczny dla zalogowanych] Przy tym największym problemem są podobno puszki.

Cytat ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
Zdrowe ryby?
Owszem-ale,uwaga na tuńczyki w puszkach, które możne kupić w naszych sklepach.Badania wykazały, że zawierają one spore ilości ołowiu! Jest to istotna informacja szczególnie dla tych, którzy dbając o zdrowie, często sięgają po tą rybę .Jak wiadomo, tuńczyk zalecany jest przy różnego rodzaju dietach.Co więcej - radzę zachować umiarkowanie przy spożywaniu morskich ryb, zwłaszcza tych, pochodzących z Bałtyku. Bałtyk jest wyjątkowo zanieczyszconym środowiskiem, "bogatym" w rtęć, kadm, ołów, fosforany, siarczany, amoniak,azot i azotany.Dlatego też, kupujmy raczej ryby, o słodkowodnym pochodzeniu.


I trochę inny punkt widzenia: artykuł na stronie [link widoczny dla zalogowanych].


Jeśli ludzi ostrzegają przed jedzeniem tych ryb w większych ilościach (słyszałam kiedyś plotkę o planowanym narzuceniu organiczeń czy nawet zakazie sprzedaży tuńczyka na terenie UE), to ile takiego ołowiu, rtęci czy innego świństwa może trafiać do organizmu kilka(naście) razy mniejszego kotka? Smutny Wydaje mi się, że ilość metali w takiej rybie, nawet jeśli nie przekracza europejskich norm, raczej nie pozostaje obojętna dla zdrowia... choć wpływ pewnie też ma minimalny...
(Osobiście uwielbiam tuńczyki w sosie własnym z puszki, ale trochę ograniczyłam ich spożycie )
Sob 0:10, 13 Paź 2007 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Jesli moge dorzucic swoje kilka groszy do dyskusji o kumulowaniu sie metali ciezkich w gore lancucha pokarmowego, to tylko chcialam dodac ze jest to zjawisko powszechnie wystepujace w kazdym lancuchu pokarmowym i ... naturalne. Metale ciezkie moga tak samo wystepowac w trawie zjadanej przez krowe, jak i w malych rybkach zjadanych przez tunczyka. Owszem, ryzyko i efekty tej kulminacji sa znacznie bardziej widoczne w ekosystemie wodnym, poniewaz tam czesciej wystepuja na wieksza skale wypadki z udzialem metali ciezkich i innych niezdrowych substancji (np. katastrofy tankowcow) i nie radzilabym wsuwania tunczyka z miejsc gdzie niegdys utylizowano DDT, ale generlanie dbalosc o ekosystem wodny jest teraz na duzo wyzszym poziomie i problem biokoncentracji metali ciezkich wystepuje duzo rzadziej niz kiedys.
I warto zapamietac, ze wystepuje nie tylko wsrod ryb, ale w kazdym innym ekosystemie.
Wto 9:39, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Zgadzam się w 100 %, ale przypadek tuńczyka był na tyle poważny, że ostarzegano ludzi przed nim w mediach (przekroczone normy, najnowsze badania itp)... Więc może lepsze byłyby inne ryby, z czystszych wód, słodkowodne?
Ale tu musiałby się wypowiedzieć ekspert, a nie licealistka z klasy matematyczno-fizycznej Ya winkles
Wto 11:52, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota / Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin