Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Szczepić czy nie ? - artykuł

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Szczepić czy nie ? - artykuł
Autor Wiadomość
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post Szczepić czy nie ? - artykuł
Dziewczyny - koleżanka podesłała mi ten kontrowersyjny artykuł. Nie wiem czy był już na forum.
Co o tym myślicie ?
A może to nie przypadek z naszą padaczką ?

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Tati dnia Pią 23:31, 13 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Pią 23:16, 13 Cze 2014 Zobacz profil autora
mruczek
Pasjonat



Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Tati a przeciwko czemu szczepiłaś kota ,kiedy i ile razy i od kiedy masz objawy padaczkowe i jaką diagnostykę w tym kierunku poczyniłaś(padaczki) ?
Sob 12:36, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Heejin
Ambitny



Dołączył: 24 Lut 2014
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ja napiszę krótko: brednie.
Sob 12:45, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Kocio urodzony 9 wrzesnia 2012. Pierwsza szczepionka Tricat trio 17 list. 2012 , druga 3 grudnia 2012, porem grudzień 2013. Padaczka zaczęła się w listopadzie 2013. Ponad trzeci miesiąc mały jest na pelniej dawce leku przciwpadaczkowego i ataków nie ma - z czego bardzo sie cieszymy. Nasz weterynarz konsultowal się z oddzialem badawczym na uniwersytecie w Dublinie. Wiadomo - badania krwi itd. - ma brać leki jak nie przejdzie to będziemy szukać dalej. Jednak ataki ustały po lekarstwach. Koncem m-ca napstepna wizyta.

Owszem nie ukrywam,że artykuł który dostałam od koleżanki jest dziwny i spowodował nieco zamęt w mojej glowie - na początku. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę iż może jest to jeden wielki stek bzdur a kobieta piszaca go jest jedną z tych które są ogólnie "anty" wszytkiemu co przynosi cywilizacja .
Jednak byłam ciekawa opini innych osób , co o tym myslicie, jakie jest Wasze zdanie, czy takie coś jest wogóle mozliwe i realne?
Ja tam osobiscie wyznaję zasadę , iż nawet pomimo ryzyka lepiej "dmuchać na zimne" Wesoly
AA- i trochę mi to przypomina mi jak była kiedyś jakaś akcja z nieszczepieniem dzieci.


Ostatnio zmieniony przez Tati dnia Sob 15:59, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Sob 15:58, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Graża
Ekspert



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
ja osobiście nie widzę potrzeby co rocznego szczepienia jeśi koty nie wychodzą i nie jeżdzą na wystawy. Szansa na kontakt z bakteriami czy wirusami w ilości mogącej wywołać chorobę jest ograniczona a jeśli zwierzę jest w dobrej kondycji to jego system odpornosci poradzi sobie z tym co my przyniesiemy z ulicy na ubraniu czy butach. Szczepienia niewątpliwie są biznesem i w interesie ich producentów jest generować popyt czego najlepszym przykladem była panika wokół ptasiej grypy.


Ostatnio zmieniony przez Graża dnia Sob 16:40, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Sob 16:31, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Ja swoje (jakby nie było wychodzące Jezyk) psy szczepię co 4 lata.
Tylko wściekliznę co rok, bo takie prawo.
Koty podobnie (z tym, że w ogóle bez wścieklizny, bez białaczki). Pierwsze szczepienia, gdy są malutkie, powtórka po roku i dalej już co kilka lat.
Moje psy nigdy na nic zakaźnego nie zachorowały, a przecież miały kontakt z różnymi innymi psami.
Moje koty nie wychodzą, nie stykają się z innymi, więc jest jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania.

Trzeba szczepić, ale z głową. Mruga
Sob 16:35, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post



Opiszę Wam przykład z życia.

Mąż mojej przyjaciółki jest wetem w małej miejscowości. Kilka lat temu mieli tam "nosówkowy pomór". Umarło większość psów w miasteczku. Przeżyły TYLKO te, które chociaż raz w życiu były zaszczepione.
Wywiady z właścicielami zbierała moja przyjaciółka, bo jak ja jest zakręconym zwierzolubem. Prowadziła nawet dla siebie tylko taka rejestrację.
Jak to w małych miejscowościach, przeważnie nikt zwierzaków nie szczepi, a jeśli już to tylko raz szczeniaka.

Czyli wynikałoby z tego, że takie jednorazowe szczepienie dało jednak tym psom odporność na całe życie.
Sob 18:24, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
mruczek
Pasjonat



Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Tati a jakie badania krwi robilaś kotu? Jakieś urazy miał ? rezonans lub tomograf ?
młody kotek więc jeśli to padaczka to prawdopodobnie idiopatyczna (możliwe też że jacyś przodkowie mieli !?-czyli podłoże jest genetyczne choć tego sie pewnie nie dowiesz)
Nie można ani zbytnio przesadzać w jedna ani w druga strone jeśli chodzi o szczepienia....tak jak Smużka napisała wszystko robimy z rozwagą i uzalezniamy od sytuacji w domu ...czy kot wychodzi na dwór i gdzie , czy mieszka z nim pies , czy na coś choruje .Chorujących przewle np. na przewlekłą niewydolność nerek juz nie szczepimy (jeśli jest kotem ,bo jesli jest psem to niestety jest obowiązek jesli chodzi o wściekliznę)
Zdarza sie że szczepię zwierzaki regularnie rok w rok pod rząd bo tak sobie życzy właściciel i nie chce słuchać co mam do powiedzenia w tym temacie , lub pyta mnie czy daję gwarancję ,że nie zachoruje -bo jak nie dają to mam szczepić .Zresztą przeciętny Kowalski nie rozumie specyfiki zarażenia się i przebiegu choroby np. Felf ,Fiv a tym bardziej Fip-a. Ciężko ludziom wytlumaczyć że mimo iż szczepione mogą chorować bo np. były zarażone zanim byly szczepione(np. Felf czy herpeswirus)To generalnie trudny temat .
Generalnie sama szczepiłam swoje zwierzaki podobnie jak Smużka i tak zalecam - jak nie wychodzi kot to w 9 tyg życia i po 4 tyg nastepne i po roku przypomnienie potem co 3-4 lata przypomnienie .Jak nie wychodzi kot to szczepionką trójskladnikową , jak wychodzi rozważyć białaczkę ,chlamydię i wściekliznę (jak puszczany samopas to tym bardziej).Jak przewlekle choruje nie doszczepiać (Rahez ma chore nerki po szczepieniu w wieku roku już go potem nie szczepiłam-szczepienie zwłaszcza przy PNN jest przeciwskazane)

Ciężko jest ocenić ten artykuł- niby sa jakies dane ale nie ma konkretnych ...opis przyczyn smierci zwierzaków autorki lakoniczny i bardzo niejednoznaczny .Brak dla mnie konkretów ...dane w stylu :''(...) u zwierząt szczepionych wystapiły przeciwciała przeciwko (takim i takim )substancjom organizmu(...)''- moje pytanie :Co to za grupa szczepionych , ile razy szczepionych ? raz, dwa , dziesięc razy ?
Wiadomo będzie coraz więcej badań dotyczących reakcji na szczepionki reakcji negatywnych ...bo to ingerencja w ciało obcymi substancjami .Trzeba się jednak zastanowić nad tym jak wyglada sytuacja w rzeczywistości w praktyce :Ile zwierząt z całych populacji w przychodniach ma np włókniakomięsaki poszczepienne ?Ja przez ostatnich 6 lat widziałam trzy -ostatni u 16 letniego kota-czyli wiele kotów nie dożyje potencjalnego wieku w których może sie pojawić nowotwór.Z wywiadu wiem ,ze kot był szczepiony co roku w kark .Wczesniejszy pies to mops 12 letni (umarł z innego powodu - z guzem rozprawiła sie chemioterapia i wycięcie)I ostatni to 12 letni mix-ten zyje państwo nie chcą nic robić .Do tego trzeba dodać ,że dowiedziono iż nie tylko szczepionki w stylu p-ciwko wściekliźnie i białaczce mogą wywołać włókniakomięsaka ale równiez różne leki i częste iniekcje - a każde z tych trzech zwierząt dużo chorowało i bylo wielokrotnie kłute różnymi substancjami .Jak ocenić obiektywnie zwiększone ryzyko powstania innych nowotworów np. przytaczanych białaczek w artykule -w dobie zatrutego środowiska, zmutowanej żywności i ogólnej chemii które nas z wszystkich stron bombardują-jako skutek tylko i wyłącznie szczepień .?!
Wstrząsu anafilaktycznego po szczepionce nie widziałam od roku -żadnych grubszych reakcji poszczepiennych też nie .Na inne skutki uboczne ciężko zwrócić uwagę jesli są w sferze badań i przypuszczeń .
No i stoi tu na drugiej szali ilość powiklań i zgonów u kotów z podwórka nieszczepionych p-kocim chorobom ---bardzo wiele .A także porównanie ilości chorujących psów na nosówkę i parwowirozę na wioskach gdzie nie są szczepione szczeniaki i czesto giną a sporadyczne spotykanie się z tymi chorobami w miastach gdzie jednak choć za szczeniaczka ale są psiaki szczepione - a nosówki w przychodni nie widziałam juz nie wiem jak długo , parwowiroze może z 5 razy (a na wsiach u mojej rodziny , znajomych co chwila jakiś zgon szczeniaczka)

No myślę że do wszystkiego trzeba podejść rozsądnie i z głową
Sob 18:31, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Maximusek
Doświadczony



Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piaseczno

Post
Ja do szczepień od ubiegłego roku mam bardzo sceptyczne podejście i nie chodzi o zwierzaki ale też o ludzi. Swoje dzieci szczepiłam na wszystko co tylko lekarz zalecił i do tego zgodnie z harmonogramem. Syn pół roku po zaszczepieniu będąc na badaniach w szpitalu związku z epi ,przywlókł ze szpitala krztusiec. Pochorowali się wszyscym- mąż, córcia - od lutego do czerwca do szkoły nie chodziła. Jedynie tylko mnie nie dopadło. Pół roku horroru. Spałam jak zając pod międzą, bo dzieci w nocy kaszląc wymiotowały i dusiły się, a rano do pracy. Mojej siostry dzieciaki nieszczepione, miały styczność z moimi za nim zdiagnozowałam krzysiec, nie lekarz, to ja zrobiłam na własną ręką badania, nie zachorowały i jak tu wierzyć szczepionkom. Od tego czasu ciągle mam dylematy. Co prawda futra zaszczepiłam ale wątpliwości mam
Sob 19:50, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Tati
Ambitny



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IRE

Post
Mruczku - dziękuję ci za tę wypowiedź. Ja jestem przeciętną "mamusią" ragdollka , ale cieszę się, że moglam poznać opinię prakytyka- osoby która to wszytko zna od podszewki. Czyli tak jak piszecie - kierować się rozwagą , rozsądkiem, potrzebami i warunkami.
Ja niestey mieszkam w Irlandii i tutaj numer z nie-zaszczepieniem by nie przeszedł. Przynajmniej u weterynarza do którego chodzimy. Zawsze najpierw przed wizytą sprawdzane są przez asystentkę aktualne szczepienia i już na to nie mam wpływu. Mały ten kraj i o niskiej świadomości niestety, mają małe możliwości i szalone ceny. Na przykład - ponoć nie istnieje tutaj wścieklizna , więc nie szczepią. Wychodzimy czasami na spacerki w szeleczkach, lub na pola torf przewracać a maluch dzielnie mi wówczas pomaga, więc nie jest calkiem "nie wychodzacy" Za to jego przyszywany braciszek lata samopas, ma kontakt z innymi zwierzętami więc muszę tutaj uważać. Zresztą on był powsinoga odkąd mnie znalazł.

Opisuję pomalutku naszą historię padaczki w innym wątku- ku pamięci potomnych, może sie przyda kiedyś jakiś ślad Wesoly
Ale to prawda,że ja mam też wrażenie, iż ten artykuł jest ...nieco lakoniczny ... i niekonketny. A praktyka najlepszą teorią i nauczycielem Wesoly
I dzięki Wam wszystkim za opinie i refleksje Heart


Ostatnio zmieniony przez Tati dnia Sob 20:23, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Sob 20:20, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Przeleciałam artykuł pobieżnie bardzo.
Ja uważam, że szczepić. Autorka pisze o osobistych doświadczeniach-moje są takie, że ja osobiście tylko dzięki szczepionce nie zaraziłam się poważną chorobą zakaźną. Pies moich dziadków również przeżył "inwazję nosówki" tylko dzięki szczepieniu.
Oczywiście możemy zaszczepić (siebie, dziecko, zwierzę) i organizm mimo szczepienia nie nabierze odporności-jest jakiś procent takich przypadków. Tak samo po szczepionce może wystąpić powikłanie, ale uważam, że ryzyko jest niskie, a bilans zysków i strat wychodzi jednak korzystnie dla szczepionek. Obawiałam się zaszczepić Filosia na wścieklizę-naczytałam się o martwicach, ślimaczeniach, amputacjach kończyn itp. Lekarz uspokoił mnie, że w dzisiejszych czasach jest to naprawdę minimalny procent przypadków, jeśli szczepionka jest prawidłowo podana.
Uważam, że należy szczepić z głową. Przykładowo ja odpuściłam (w sumie za radą weta) szczepienie na białaczkę, ponieważ Filon nie ma się jak zarazić. Natomiast siostrze już poleciłam to szczepienie, ponieważ kotka jest wychodząca samodzielnie, toteż ryzyko jest dużo większe.
Sob 21:54, 14 Cze 2014 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin