Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
FIP???

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
FIP???
Autor Wiadomość
kawuem
Początkujący



Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post FIP???
Za chwilę oszaleję... Dzisiaj pół dnia w pracy nic innego nie robię tylko czytam o FIP Smutny( O Pynia żółtaczce pisałam już tutaj:
http://www.ragdollclub.fora.pl/zdrowie,39/zoltaczka-u-kota,2153-60.html#415594
We wtorek mój Mąż był z Pynią u weterynarza, kot miał zrobione USG, test na FELV i FIV i nic nie wykazało..nerki ma zdrowe- wątroba- wiadomo- żółtaczka- lekarze podejrzewają FIP, miał zrobiony jakiś test i czekamy na wynik, ale z tego co czytałam na różnych forach ten wynik i tak niczego nie potwierdzi..Zapisuję się do doktora Frymusa (polecenia znalazłam w necie) może on coś poradzi. Niestety wszystkie objawy podawane na każdej stronie: apatia, senność, spadek wagi, żółtaczka pasują, i Pynio jest też w grupie ryzyka bo jest stosunkowo młodym kotem...
Sama już nie wiem co myśleć, chodzę i chlipie po kątach i czytam historie kotów które umarły na FIP Smutny

A Pynia nic sobie z tego nie robi, po zmianie karmy ożywił się trochę, ma już znowu mokry nosek i od dwóch dni wstaje ze mną rano (czego od dłuższego czasu już nie robił), bawi się normalnie, a suchą karmę zżera aż mu się uszy trzęsą.
Czw 16:03, 26 Lis 2015 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Zaciskam kciuki za udaną diagnozę i dobrze dobrane leczenie.

Nie czytaj za dużo w necie, bo tylko pogłębiasz swój stres, a to koteczkowi się udziela.

Mam nadzieję, że dacie radę i to nie TO.

Wyściskaj Pynia, żeby nie czuł Twojego strachu. Ryśka też poprzytulaj.


Czw 21:50, 26 Lis 2015 Zobacz profil autora
dorota.sz
Ekspert



Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec

Post
I ja zaciskam mocno kciuki za Pynie !!
Sper, że zapisujesz się do Profesora Frymusa to największy autorytet w dziedzinie FIP-a i głosi, że FIP występuję u kotów BARDZO rzadko.
Tak więc głowa do góry!!!
Pią 20:00, 27 Lis 2015 Zobacz profil autora
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
dorota.sz napisał:

Sper, że zapisujesz się do Profesora Frymusa to największy autorytet w dziedzinie FIP-a i głosi, że FIP występuję u kotów BARDZO rzadko.


Cudowny człowiek Wesoly
Tylko jemu można zaufać.

a FIP....to idealna wymówka dla kazdego weta, gdy nie potrafi postawić własciowej diagnozy.
Lata mijają, a nic się w tym zagadnieniu nie zmienia.
Sob 0:25, 28 Lis 2015 Zobacz profil autora
kawuem
Początkujący



Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Na 90% to nie FIP!!! Dzisiaj nie wytrzymałam i zadzwoniłam do naszego Weta (do prof. Frymusa nie zdążyliśmy jeszcze- dzisiaj wieczorem mieliśmy mieć wizytę), powiedział, że ma już wyniki wszystkich testów i nie wygląda, żeby Pyni choroba to było cokolwiek zakaźnego, czekamy jeszcze na miano przeciwciał na FIP, będzie wiadomo dzisiaj wieczorem na pewno. Najprawdopodobniej kot będzie leczony na zapalenie wątroby. Mały kamień już mi spadł z serca, a jak sie okaże że jest ok to dzisiaj chyba z radości eksploduję!!!
Wto 14:28, 01 Gru 2015 Zobacz profil autora
dorota.sz
Ekspert



Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec

Post
To trzymam kciuki dalej i pisz jak będą już wyniki.
Wto 14:58, 01 Gru 2015 Zobacz profil autora
nika
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 3759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
świetna wiadomość Wesoly
Wto 16:50, 01 Gru 2015 Zobacz profil autora
kawuem
Początkujący



Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
ma przeciwciala, ale wszysciutkie bialka w normie i badania krwi poza birubilna ( najprawdopodobniej z powodu infekcji) . w piatek jedziemy leczyc watrabe .wielkie ufff!!! nawet nie wiecie jak wielki kamien spadl mi z serca Wesoly dziekujemy wszystkin ktorzy trzymali za nas kciuki Wesoly
Wto 21:46, 01 Gru 2015 Zobacz profil autora
dorota.sz
Ekspert



Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec

Post
Super wieści!!!
Wiedziałam, że to nie FIP.
Weci wszystko czego nie potrafią wyjaśnić zganiają na FIP, tak najprościej Smutny
Śro 18:27, 02 Gru 2015 Zobacz profil autora
fillmeout
Ambitny



Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice/Łódź

Post
Kochani, piszę tutaj bo nie chciałam zakładać kolejnego wątku dotyczącego tej choroby. Tak siedzę, przeglądam te kocie fora i z każdej strony do mnie krzyczy "FIP??", "Podejrzenie FIP", "Czy to FIP" i ogólny, zbiorczy wątek o tej chorobie z przeżyciami różnych kotków i ich właścicieli, dziesiątki przypadków zachorowań... Niby to rzadkość, aby kot na nią zachorował, jeśli jednak tak jest, to skąd tyle przypadków? Mam wrażenie, że coraz więcej... Przecież z tego co wiem, to jest totalna loteria, kot ma w sobie wirusa, to nic takiego, bardzo wiele kotów go w sobie ma. I nagle jakaś infekcja, czy stres --> obciążenie układu immunologicznego --> mutacja wirusa --> rozwój FIP. Wybaczcie, jeśli moje pytania i wątpliwości są idiotyczne, ale trochę ze mnie kocia mama-panikara, jak już gdzieś wspominałam Elmuś to pierwszy kot, który jest tylko mój i tylko ja mam za niego pełną odpowiedzialność. Jak tak siedzę i czytam, to już mam absurdalne myśli, że jak musiałam go wykąpać bo się cały w kuwecie ufajdał, albo jak z nim podróżowałam pociągiem to go narażałam na stres i mógł mieć już tego wirusa i mógł się zmutować i blabla... Jeszcze przeczytałam, że po tym jak kot nabędzie wirusa to ma krótkotrwałą biegunkę/wymioty, jeden przypadek i potem nic (często dlatego właściciele przegapiają ten moment), my mieliśmy własnie taki epizod... A więc może już nosić wirusa i teraz co, chuchać i dmuchać aby tylko się nie zestresowal nigdy w życiu? Przeraża mnie ta choroba, to że jest nieuleczalna, męka kota, to jak szybko postępuje, śmierć tak szybko... Oczywiście dodatkowo się martwię, bo ryzyko zachorowania jest większe u młodych kotków... Wiem, że nie możemy dać się zwariować, ale... no właśnie Mruga mój mózg to wie, gorzej z realiami.
P.S. Ten stres to takie cholerstwo... u ludzi stres, czyli psychika, też jest przyczyną wielu chorób fizycznych, sama to przeżywam - atopowe zapalenie skóry. A kotów za to może powodować mutację wirusa...
P.S. 2 Ten post piszę chyba z prośbą o wylanie jakiegoś zimnego kubła na głowę i opieprz za panikowanie i przesadę


Ostatnio zmieniony przez fillmeout dnia Wto 22:26, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Wto 22:20, 18 Paź 2016 Zobacz profil autora
Fenix
Początkujący



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
I co nikt nie odpisał??
Po roku więc pozwalam sobie ja, pewnie z uwagi na Feniutka czuje się troszkę zobowiązana - wydaje mi się, że to loteria, podobnie rzecz się ma z nowotworami czy wypadkami. Nikt nie robi od razu tysiąca badań, nikt nie zamyka się w domu, bo coś sie może zdarzyć. Trzeba to sobie poukładać w naszych mózgowych szufladkach dla higieny psychicznej i żyć i cieszyć się każdym dniem obecności, możliwości cieszenia się sobą...
Śro 14:01, 04 Paź 2017 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » ZDROWIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin