Przesłodki kociak ... BLUE PRINCE Koc-pol cat - juz zarezerw

Mamy jeszcze jednego wolnego kociaka..

BLUE PRINCE - kocurek (blue bicolour) ur 24.10.2008

Jest niesamowitym, rozmruczanym pieścioszkiem. To kociak dla kogoś, kto marzy o puszystej, słodkiej kociej przytulance. Ten kociak zachwyca fantastycznym temperamentem. Jest niesamowicie otwarty, niczego się nie boi, jak szczeniak biega za wszystkimi po domu, dopraszając sie porcji pieszczot i musimy bardzo uważać, aby go nie nadepnąć...ona stale jest "przywiązany" do czyjejś nogi. W nowych warunkach zachowuje sie tak, jakby dane miejsce znał od zawsze - zero tremy, max odwagi, a puchaty gon stele w górze Wesoly

...szkoda, ze zdjęcia nie oddają w pełni jego urody

Pragne przypomniec, ze ojcem tego słodziaka, jest GUCIO, nasz najpiękniejszy kocur o najcudowniejszym ragdollowym temeramencie Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Czw 8:33, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy

Jeżeli te zdjęcia nie oddają w pełni jego urody, to ja jestem ciekawa jak on wygląda w rzeczywistości? On jest cudowny, a zdjęcia są przepiękne

Nika, czy on jest tez taki sam słodki i "lejny" jak Gucio...?
Boskie kociątko!

Piękny - ten kto pokocha maluszka i stworzy mu domek będzie prawidziwym szczęściarzem

	Bazylia napisał:
	Nika, czy on jest tez taki sam słodki i "lejny" jak Gucio...? Boskie kociątko!

TAK !!!
Kociaki GUCIA i Bagheery są totalnie GUCIOWATE

Takie straszne "zepsute" szmaciane laleczki

Totalny zwis, totalna szmatka, totalne mruczydło...SUPER Wesoly

))
A jak biegnie, to zwykle i tak ląduje na ścianie...taka totalna pierdułka z niego
Dlatego cały prawie miot zostaje w naszej hodowli (wszystkie kotki i jeden kocurek)

Blue Prince ma niesymetryczne V i to daje mu taki zawadiacki wyraz mordki.

Nika, on jest prześliczny i przesłodki Heart

A jak jeszcze taki "guciowaty", prawdziwe kocie cudo !!!!!!
To V jest bardzo fajne, zachodzi na jeden pucek

Chciałoby się go wyjąć z forumowego zdjęcia i utulić Heart

Taki Misio !!!
Mam nadzieje, że będzie miał wspaniały kochający domek

Nasz Bonifacek nie jest taki "lejny"...

, to poważne, trzymające pion kocisko.
Ale pamietam Gucia, jak go nie mogłam, no dobra, bałam się, żeby krzywdy nie zrobić , nie mogłam go chwycić.
W końcu jak mi sie udało podnieść go z podłogi to był taki wiotki..... naprawdę niezapomniane uczucie. U nas najbardziej wiotki to Filemon, bo da sobie wszystko zrobić, no ale to nie ragdoll

Nika, jesli te zdjecia nie oddaja urody to jakie Ty tam cudo trzymasz w domu? Kocurek przeslodki. A jesli na dodatek mowisz, ze temperament ma Guciowy to ja sie zakochalam. Mysle, ze na nowa rodzine dlugo nie bedzie musial czekac taki przystojniak.

BLUE PRINCE zamieszkał w rodzinie pani Kasi Meinel, u której juz wczesniej zamieszkał KODA (Koda ma 6 miesiecy) - tez ragdollek z naszej hodowli Wesoly

Natomiast FLORA pojechała do rodziny pani Beaty Filler, która od nas wcześniej przyjeła Shagiego (Shagi ma juz 8 miesiecy)

Jakie to dla mnie miłe, gdy zaledwie po kilku tygodniach lub miesiącach, wracają do nas rodziny po kolejnego kociaka

czasami nawet po 3 lub 4 malucha.

A gdy uprzedzam, ze na jednym kocie raczej się nie skończy, to zwykle nikt mi nie wierzy, ze ragdolle uzalezniają Ya winkles

[/b]

To rzeczywiscie musi byc satysfakcja. My kupujac Duende nie planowalismy nastepnego kota, ale smutek mamy po utracie poprzedniego futerka musial zostac koniecznie pocieszony. I gdy tylko mama zobaczyla Lolo to bylo juz za pozno na wszelkie inne przemyslenia i propozycje.

	nika napisał:
	A gdy uprzedzam, ze na jednym kocie raczej się nie skończy, to zwykle nikt mi nie wierzy, ze ragdolle uzalezniają [/b]

Nie tylko ragdolle uzależniają

Po prostu kociaste uzależniają jak diabli

Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 304 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

ale z nas nałogowcy... Ya winkles

z alergii to człowiek może się jakoś wyleczyć a tutaj....?
Przekichane

BLUE PRINCE wrócił do nas ....

Podobno nie zaakceptował go Koda, kot rezydent (kastrat - obecnie w wieku 8 miesięcy)
Nie wiem jak to możliwe... to pierwszy znany mi przypadek, gdy mlody kot nie zaakceptowal malucha i to tak niesamowicie slodkiego i totalnie szmacianego.

Blue Prince znowu szaleje po naszym domu z puchatą kitą dumnie uniesioną do góry .
Ten malec jest ....CUDOWNY

i dzisiejsze jego fotki:

wieczorna gimnastyka

[link widoczny dla zalogowanych]

kilka ziewnięć

[link widoczny dla zalogowanych]

i pytające spojrzenie "Gdzie ta moja kolacja?"

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Wto 17:23, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz

jest uroczy Wesoly

Prawdziwy Książę! Wesoly

Dziwna sprawa z tym brakiem akceptacji, ale może to jeszcze nie był "ten" domek i "ci" Duzi... Trzymam kciuki za dalsze poszukiwania Wesoly

Krótki ten czas asymilacji :-( czy mi się wydaje ?