Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Kociątka A z LoveLorien
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » WOLNE KOCIAKI Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Kociątka A z LoveLorien
Autor Wiadomość
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Dla mnie to wygląda makabrycznie.
Te biedne nóżki. Smutny

Moja suka zjadła kiedyś całego gołębia i nic jej nie było.
Niestety, bo to był mój oswojony gołąb i życzyłam suce, żeby się chociaż mocno pochorowała. Wrr!
Sob 11:48, 27 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Oj Mruczku, a w naturze kto małym kociątkom obiera te ptaszki z piórek i myszki z futerek w takim razie? Ya winkles Glut nie wydaliła tego pióra, bo przynajmniej częściowo je strawiła. Hodowcy lubią swoim kotom podawać preparaty wzmacniające sierść i skórę, na które składają się mikroelementy, które biorą udział w tworzeniu się piór - jak np biotyna. Kot żywiący się ptakami, pobiera te mikroelementy z pokarmu, również z piór, które do pewnego stopnia ulegają strawieniu. Z moich obserwacji wynika, że koty bardzo szybko orientują się, jak wiele tych piór mogą zjeść, by ich układ pokarmowy sobie z nimi poradził i "nadwyżkę" po prostu zostawiają, nie zjadając np skrzydeł.

Aurelka porzuciła barf na rzecz whole prey kilka miesięcy temu. Na jej dietę składają się głównie dorosłe samce przepiórek, co jakiś czas w ramach urozmaicenia pisklęta przepiórek i młode gryzonie, a jako uzupełnienie co drugi dzień koktajl z żółtka kaczego jaja z niewielkim dodatkiem tauryny, suszonej wołowej krwi i oleju z łososia. Jej dotąd watowaty włos jest teraz mocny i jedwabisty w dotyku, pazury tak zdrowe, grube i mocne, że nie ma mowy o szybkim przycięciu ich w biegu, a skóra... nawet po wiecznie dręczącym Aurelkę trądziku nie ma najmniejszego śladu, choć nie wierzyłam, że kiedykolwiek będę mogła podziwiać jej brodę bez czarnych krostek.

Whole prey to najbliższa kociej naturze, a więc i najzdrowsza możliwa dieta, jaką możemy uraczyć naszych podopiecznych. Jest ona ideałem, który barf naśladuje. Rozumiem jednak, że nie każdy zdobędzie się na karmienie kota w ten sposób i nie wymagam tego od przyszłych domków. Sama przecież wzbraniałam się długo przed takim sposobem karmienia i mi również szkoda było tych zwierząt. Wszyscy jesteśmy jednak dorośli i wiemy, skąd bierze się mięso tak w miskach naszych kotów, jak i na naszych talerzach. Doszłam do wniosku, że przez szacunek do tych zwierząt, które umarły, żebyśmy mogli pożywić się my i nasze zwierzęta, należy wykorzystywać w 100% ich tusze. Niegodziwością jest wyrzucać połowę z poświęconego na rzecz naszego podniebienia zwierzęcia na śmietnik. Przepiórki, którymi żywią się moje koty, i tak zostałyby uśmiercone - zostałyby oskubane, wypatroszone i w połowie trafiły do sklepu, skąd poszłyby na ludzkie talerze lub paradoksalnie - do barfnych mieszanek... a w połowie do kosza na śmieci. Ja sama przecież jeszcze niedawno właśnie takie wypatroszone przepiórki kupowałam do barfa. A potem to, co przy patroszeniu poszło do śmieci, w barfie zastępowałam suplementami lub wnętrznościami innych zwierząt, jeśli udało mi się takowe gdzieś kupić - i gdzie tu logika, jeśli mam alternatywę w postaci całych zwierząt?

Jolu, bardzo dziękuję za miłe słowa.

A Arda... ma jasną kreseczkę na na nosku, ale jeszcze za wcześnie by powiedzieć, czy to biały blaze czy ruda plamka. Nasze panienki wybarwiają się baaardzo powoli... Rolling eyes


Ostatnio zmieniony przez Ines dnia Sob 22:26, 27 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Sob 19:19, 27 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Wczoraj była sobota – Imieniny Kota – a dziś kociątka kończą szósty tydzień życia. Z racji soboty i tego, że są już takie “dorosłe”, dostały oficjalne pozwolenie, by spać z nami w łóżku. Wcześniej im na to nie pozwalałam, bo bałam się, że spotkanie naszych tusz z takim maleństwem nie skończy się dobrze. Oczywiście, kocięta nic a nic sobie z naszych zakazów nie robiły i już od jakiegoś czasu zakradały się do łóżka, gdy myślały, że już śpimy i ulatniały się, gdy my się budziliśmy.

Jak spało się pierwszą noc w jednym łóżku z ośmioma kotami? Mówiąc krótko – raczej nie spało się. Okazuje się, że przy takim zagęszczeniu kotów zawsze któryś pomyli czas na spanie z czasem na zabawę (pozdrowienia dla Aurelki i Ardy), ktoś będzie chciał, żeby go potrzymać za łapkę, gdy zasypia (ukłony w stronę Tuli, za przekazanie genów odpowiedzialnych za łapkotrzymanie Anarionowi), ktoś się zgubi w pościeli i będzie kwilił, bo nie lubi być sam (Aule) i wreszcie, jak się okazuje, zawsze jakaś zaspana niedobrota wstanie sprawdzić, czy dziecki są w kojcu i podniesie wrzask, że wyparowały – mimo że przed chwilą koło nich leżała udostępniając przez sen cyca (Tula!!!).

No cóż… jak wiadomo, początki często bywają ciężkie. Nad ranem jednak miło było wtulić się w masę mięciutkiego, grzejącego, rozmruczanego futerka.

Mam nadzieję, że nadchodząca, pierwsza noc sześciotygodniowych już berbeciów zostanie przespana już bardziej umiejętnie.

Kociaki rosną jak na drożdżach i jedzą więcej, niż można sobie wyobrazić. 15kg karmy, którą zrobiłam na początku miesiąca, właśnie powoli się kończy. Mają mnóstwo energii i zawsze ochotę na zabawę (jeśli przeplataną całuskami i przytulaniem, to już w ogóle są w niebie). Tupot 32 łapek (bo przecież Aurelka i Tula również nie odmówią zabawy) przetacza się przez nasz salon miliard razy na dobę. I uwierzcie mi – tak właśnie brzmi szczęście!

_________________________________________________________________________

Altáriel
koteczka - seal tortie mitted lynx
wstępna rezerwacja



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Panna nie przestaje zachwycać swoją słodyczą, a do tego czaruje przepięknymi, granatowymi wręcz oczętami. Prawdopodobnie będzie mogła pochwalić się najdłuższym futerkiem wśród kociąt z tego miotu – filigranowe ciałko powoli gubi się w zmierzwionej burzy futra słodziutkiej księżniczki.

_________________________________________________________________________

Atani
seal mitted
wstępna rezerwacja



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Mały łakomczuch, który z równym apetytem pochłania tak mleko mamy, jak i posiłki barfne i whole prey. Ten całuśny przytulak choć ze względu na brak białej brody i źle ubrane skarpetki nie nadaje się by podbijać wystawy, swoich przyszłych opiekunów będzie czarował przepięknym kolorem oka i konkretną, ładną budową ciała.
_________________________________________________________________________

Ariena
seal tortie
rezerwacja



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Ariena to wciąż największy klocek w stadku. Zachwyca obiecującą budową, rezolutnym charakterem, ślicznym kolorem oka i przeuroczą, dwukolorową bródką. Koteczka jest niezmordowaną towarzyszką zabaw – nie przepuści żadnej okazji, by poganiać za wędką, porzucać myszką czy pohasać w szeleszczącym tunelu.

Jej obiecująca, misiowa budowa ciałka i przepiękna główka zwróciły naszą uwagę już kilka dni po porodzie i wciąż nie przestają nas zachwycać.

_________________________________________________________________________

Aule
seal mitted
wolny



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Ten uroczy gaduła z nieznanych nam przyczyn jest jedynym kociątkiem, które nie wzbudziło jeszcze czyjegokolwiek zainteresowania. Podobnie jak Atani, ze względu na błąd jakim jest brak białej brody, nie będzie kotkiem wystawowym – ale do kochania nadaje się jak najbardziej. Jest niezwykle towarzyski i pozostaje wielkim fanem drapania po pleckach, o co dopomina się pytając uroczym głosikiem, lub pacając nas mięciutką łapką.

_________________________________________________________________________

Arda
blue/seal? tortie mitted lynx
zostaje z nami



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Temu chochlikowi nie sposób zrobić dobre zdjęcie. Tak jak jej mama, zawsze ma do zrobienia miliard rzeczy ciekawszych niż pozowanie. To nie jedyna cecha wspólna Tuli i Ardy. Córuchna jest ulepszoną wersją swojej mamy. W tej małej kuleczce widzimy wszystkie cechy charakteru i wyglądu, które lubimy w Tuli. Dodatkowo, słabe cechy matki, u Ardy zostały poprawione – choć nie wszystkie do takiego stopnia, jak byśmy sobie życzyli. No ale nie od razu Kraków zbudowano… Jej budowa zapowiada się na nieco mocniejszą, kufa na nieco szerszą, oczy nieco ciemniejsze i o bardziej pożądanym kształcie, futerko dłuższe i bardziej puszyste. Mamy nadzieję, że Arda w nadchodzącym roku wzbogaci naszą hodowlę o kolejne, jeszcze lepsze pokolenie szmacianych laleczek.
_________________________________________________________________________

Anarion
seal mitted lynx
wstępna rezerwacja



Więcej zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Ten przepiękny kocurek o miłej dla oka, misiowej budowie i pięknym rozłożeniu kolorków nieodmiennie zachwyca nas swoim charakterem pluszowego niedźwiadka. Gdyby nie donośne mruczenie, tuląc tego misiaka, można by pomylić go z prawdziwą szmacianą lalką.
Nie 21:15, 28 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Jola123
Legendarny Kociarz



Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 5907
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ełk

Post
Ines, teraz całą noc będę śnić o Twoich kociętach w moim łóżku Rolling eyes Heart Heart Heart Heart Są przecudne, a piszesz o nich z taką miłością, że najchętniej wzięłabym wszystkie Wesoly Heart Heart Heart
Nie 21:58, 28 Wrz 2014 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Łóżko po brzegi wypełnione takimi kociątkami......i nic więcej do szczęści nie byłoby mi potrzebne
Ponoć marzenia się spełniają- więc może kiedyś ....... Wesoly
Pon 7:06, 29 Wrz 2014 Zobacz profil autora
mruczek
Pasjonat



Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
mnie uczyli ze pióra się nie trawią ...przynajmniej nie poddane obróbce jakiejkolwiek (dlatego royal obrabia swoje''pióra'')...kazdy z moich ragów jak zje pióro(w zabawkach mają ) -wykupia je po jakimś czasie w calości -zupełnie nie zmienione ...obawiam sie że Glut ma je albo ciagle w żołądku albo któraś kupa nie przeszła dokładnej sekcji zwłok -czyli np. jak małżu sprzada-ponieważ dobrze się czuje odpuścilam sobie stresy bo w jej sytuacji nie chcialam jej serwować jakichś agresywniejszych badań .A w środowisku naturalnym koty skubią zwierzaka a to co nie podlega strawieniu -czyli futerka i pióra i inne wytwory skóry ulegają zwymiotowaniu lub wykupieniu
Pon 19:54, 29 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Mruczku, no właśnie nie do końca. Oczywiście, całości tych piór kot nie strawi. Ale częściowo - owszem. Na początku takiej diety kociaki mają problem z wyczuciem złotego środka i wtedy może zdarzyć się kilka piórkowych pawików i kupki też wychodzą pierzaste. Potem jednak kotu instynkt podpowiada już, jaka ilość piór jest do przerobienia dla jego organizmu i jak wiele się "przyda" i kot sam to sobie reguluje. Piórka w kupie owszem, czasem dalej wychodzą, ale są to raczej ich resztki niż całe pióra i widać gołym okiem, że zostały częściowo strawione - do piór są już bardzo mało podobne. Teraz Aurelka wychodzi na balkon i sama intensywnie się opierza, a więc i piórka starannie wyjada. Tak samo robiła, gdy poprzednio wymieniała sierść. W czasie pomiędzy ptaszki skubała i masę piór zostawiała. Zgadza się, że z sierścią zwierząt futerkowych jest nieco inaczej i tak też czytałam jak Ty, że ona zupełnie nie jest trawiona, ale nie miałam okazji sprawdzić - z gryzoni Aurelka zjada tylko oseski i biegusy, a one nie mają sierści. Ofutrzonych jeść nie chce. Aurelka najwyraźniej nie lubi jedzenia, którego nie jest w stanie wykorzystać w 100% Ya winkles

(Zwróć też uwagę, że Glucia zdaje się jako jedyna z twoich kotów jest chyba na barfie? A więc jako jedyna ma niezaburzone ph soków żołądkowych, które umożliwia trawienie tak piór, jak i np kości. Pozostałe dwa koty, nie jedzące surowego mięsa ale komercyjne karmy, mogą sobie z tym nie radzić. Dla takich kotów rzeczywiście pióra raczej są nie do strawienia.)

Kamisiu i Jolu, bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem kociąt. I jakbyście jakimś cudem były w okolicy - to już niedługo będzie można się na takiej rozmruczanej kanapie u mnie napić herbaty
Pon 20:13, 29 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Uwaga, bo zrzucam fotobombę!





Anarion & Arda:



Anarion & Ariena:





Anarion & Arda:



Arda & Aule:



Altariel:













Atani:













Ariena:












Wto 16:04, 30 Wrz 2014 Zobacz profil autora
antonikowa
Ambitny



Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Altariel zdecydowanie najslodsza
Wszystkie cudne!
Wto 21:35, 30 Wrz 2014 Zobacz profil autora
Felicita
Ekspert



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

Post
Wzruszają mnie zdjęcia maminej kociej czułości.
Śliczne kociaczki, dadzą swoim nowym ludziom wiele radosnych chwil... Heart
Śro 6:40, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Wszystkie śliczne a już na pewno najsłodsze od najsłodszego tortu Heart Heart Heart
Poranna kawka plus takie słodkości, to prawidłowo rozpoczęty dzień
Śro 8:05, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
Iga123ana
Ekspert



Dołączył: 27 Wrz 2013
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
poranne słodkości na dobry początek dnia:-)
Śro 8:35, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Wielkie dzięki! Mam jeszcze drugą część fotobomby, ale wcześniej dam linki do filmików, których w tym temacie chyba jeszcze nie było.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Śro 9:10, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
olencja121
Doświadczony



Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Luboń k/Poznania

Post
Słodkości Little thongue man
Kiedy kociaki pojadą do nowych domków?
Musimy zdążyć z Marlą i Dżoanną zajechać jeszcze do Was poprzytulać małe słodziaki
Śro 9:18, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
Ines
Ekspert



Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
W drugiej połowie listopada, więc spokojnie - macie jeszcze czas.

(Pod koniec października możecie wpaść na moje urodziny )
Śro 9:38, 01 Paź 2014 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » WOLNE KOCIAKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin