Dwóch przystojniaków seal mitted szuka domku

lorrca, mam nadzieje ze synek szybko do zdrowa wroci,

ty nie zwarjujesz przez przeprowadzke

a dwa aniolki znajda swoj kochajacy domek Heart

Lorcca życzę żeby jak najszybciej wrocily pod twoj dach spokoj i harmonia . Przeprowadzka to spore wyzwanie ale potem jest tak fajnie!

Ostatnio zmieniony przez Graża dnia Pią 22:34, 11 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

oraz

za zdrowie Twojego syneczka. Trzymaj się.

Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie

Lorcca, kciuki również od nas Ok!

Mam nadzieję, że wszystko się szybko ułoży Heart

i może porozpieszczasz nas wtedy nowymi fotkami chłopców

kciukasy za Was kochani

Trzymam kciuki za synka i całkowicie bezproblemową przeprowadzkę! Wesoly

Kochani jeszcze raz Wam dziękuję za to ,że jesteście i wspieracie

Dużo zdrowia dla synka i wytrwałości dla Ciebie!
Proszę ode mnie wymiziać dwóch przepięknych młodych kawalerów.

Witajcie po przerwie. Kociaki nadal są z nami i szukają nowych opiekunów, szybko zaaklimatyzowały się w naszym nowym domu - oto kilka fotek:

Panowie bardzo dostojni, do mizianek Wesoly

Lorcca, a jak synek ?

Synek już po chorobie dzięki Bogu, to była bardzo silna reakcja alergiczna ale nie wiadomo na co

	Lorcca napisał:
	Witajcie po przerwie. Kociaki nadal są z nami i szukają nowych opiekunów, szybko zaaklimatyzowały się w naszym nowym domu - oto kilka fotek:

Nie wierzę , żeby takie przystojne kocurki nie mogły znależć domków .
Lorcca , może ty specjalnie odstraszasz potencjalnych opiekunów ???

	Lorcca napisał:
	Synek już po chorobie dzięki Bogu, to była bardzo silna reakcja alergiczna ale nie wiadomo na co

Może truskawki albo maliny .... podobno są alergizujące

No przecież nie na koty

Bardzo się cieszę, że już jest zdrowy

dla synka.

Dziękuję Bazylko za buziaki i zainteresowanie

Hari wszyscy u mnie w domu się śmieją,że ja te koty chowam specjalnie jak ktoś o nie pyta by zostały. Bardzo chcę znaleźć im domek ale chyba jeszcze nie trafiłam na ten odpowiedni. Inna kwestia , to fakt iz przyzwyczaiłam się do nich okrutnie tym bardziej ,że chłopcy są niesamowici, grzeczni, pieszczochy nie z tej ziemi i łażą za mną krok w krok. Są już po zabiegu kastracji, uczą się obecnie chodzić na szelkach- Alvarek pięknie chodzi, Angelek jeszcze się boi. Mam nadzieję,że wkrótce znajdą nowego opiekuna bo to naprawdę urocze chłopaki.