"Psy rasowe- cała prawda" - przerażający film

Dziewczyny, nie wiem czy widziałyście, ale ja przypadkiem wczoraj trafiłam na ten film. Oglądałam go i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Zastanawiam się gdzie jest granica i co będzie za 20-30 lat? To przerażające, myślicie, że w wypadku kotów rasowych jest podobnie?
Jak daleko można się jeszcze posunąć dla tych efektów wizualnych, które w większości tych przypadków są wstrętne?

[link widoczny dla zalogowanych]

Ogladam ale nie wiem o co chodzi bo niema głosu

U mnie jest głos, film działa poprawnie.

Oczywiście, że jest-wystarczy zobaczyć, co się stało chociażby z kotem perskim. A raczej co ludzie mu zrobili. Teraz najmodniejszy pyszczek persiaka to taki, w którym oczy i nos są w jednej linii-na płasko (kiedyś koty perskie miały normalne twarze-i były niebo ładniejsze). Jak można się domyślić z medycznego punktu widzenia to katastrofa. Koty brytyjskie też mają coraz krótsze pyszczki. Ragdolle też. Zresztą hodowanie jak największych MCO, jak największych ragdolli też uważam za nienormalne. Sprawa też tyczy się ras łysych, które mogą występować także w wersji owłosionej-hodowcy za wszelką cenę chcą uzyskać koty łyse, niekiedy nie licząc się z konsekwencjami.

Co do obsesji piękna wystawców- byłam przerażona, kiedy na wystawie zobaczyłam, jak jedna hodowczyni perfumuje kotkę w okolicach krocza i odbytu. A druga zapytała:oooo, a co to, perfumki? Szok

Jeśli chodzi o małą pulę genów także zgadzam się. Wystarczy spojrzeć w rodowody naszych przyjaciół-ile osób z forum odnalazło na nim "rodzinę"? W Polsce jest niewiele kocurów kryjących, jeśli chodzi o ragdolle i to też jest problem.

Ostatnio zmieniony przez solea dnia Sob 15:31, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 3 razy

Ragdolle już są piękne, niczego im nie brakuje tak jak i wielu innym rasom. Nie wiem czemu ludzie na siłę robią z tych psiaków jakieś mutanty. Ludzka głupota codziennie mnie zaskakuje. Ooo szczeniaczek urodził się bez pręgi - usypiamy... Brak mi słów. Najgorsze jest to, że ci ludzie nie mają żadnych ale to dosłownie żadnych wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie, mówią o tym jakby byli cudotwórcami, bo wyhodowali psa z najbardziej płaskim pyszczkiem na świecie (dla mnie on był strasznie pokrzywdzonym, paskudnym i wyglądającym jak gremlin... ale championem).

Ten film był kiedyś w TV.
Jest niestety strasznie prawdziwy. Smutny

Muszę obejrzeć jeszcze raz na komputerze , niewiem czemu nie mialam glosu.
Ludzie sa poje.... ni za przeproszeniem robiac krzywde zwierzętom na swoja korzysc
Niech za swoje dupska lepiej sie wezma i siebie udoskonalaja a nie niszcza życie ich " pupilom" ehhhh

Mnie najbardziej przeraziła kobieta, która kryła psem jeszcze 26 razy.po zdiagnozowaniu u niego choroby neurologicznej. I mniej bym się zdziwiła, gdyby to było w Amerce, bo oni mają różne odpały, ale że w Anglii?...

co jak co ale Angole inteligencja nie świecą Jezyk

hehee

No dobra, ale mimo wszystko wydawali mi się jednak mniej "zwariowani" niż Amerykanie Rolling eyes

Dobra film obejrzany , strasznie mnie wkurza tez znieczulica i nie swiadomosc hodowcow .
Zreszta światem rządzi teraz pieniądz i raczej chorych psow nie popychali by do rozmnazania skoro by hodowali je dla utrzymania rasy .
Niektórzy hodowcy zaprzeczają , że to tylko ich hobby nie zarobek - gówno prawda...
Wiedząc że dawca nasienia ( przykład ) ma wrodzone jakies ukryte wady hodowca posuwa sie do pokrycia go do kilku razy i nikt mi nie powie , że nie robi tego nie świadomie i to tylko takie hobby...
A my nadal na takie hodowle się nacinamy i na skojarzone korzenie rodzinne MASAKRA
Jedno się zgadza .... kundle - żyją dłużej niż rasowce ....

Taka jest niestety prawda.
Oczywiście do choroby swojego psa nikt się nie przyzna!
Bo zaszkodziłby swojej hodowli. To już woli zaszkodzić całej rasie. Żenada.. Smutny

Pamiętam, jak 2 lat temu był na forum psim wątek o badaniach oczu. Szukali chorych psów, żeby znaleźć gen odpowiadający za tę chorobę i móc badać młode psy jeszcze przed dopuszczeniem ich do rozrodu.
Mnóstwo osób się zdeklarowało, a potem wszyscy jednym chórem chwalili się, jakie to mają zdrowe psy! NIKT nie pisnął słówkiem, że coś u kogoś podejrzewają.
A te podejrzane psy były zaproszone na druga fazę badań.
Jedna z moich suk była podejrzana. Przyszłam na dalsze badania, a tam poczekalnia pełna psów! Tych rzekomo zdrowych!
Moja suka akurat okazała się zdrowa.. choć to w sumie bez różnicy, bo nigdy nie była i nie będzie rozmnażana. Tyle dobrego, że nie zachoruje.