Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
rodowodowy wyrzut sumienia ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RASOWY = RODOWODOWY Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
rodowodowy wyrzut sumienia ?
Autor Wiadomość
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Cytat:
Najbardziej zabolała mnie opinia,że jak mnie nie stać na rasowego , to nie będzie mnie stać na dobrą karmę i weta.
No właśnie, myślę, że tutaj trzeba też zrozumieć hodowców.
Ja bym powiedziała, że to zdanie jest rodzajem "sitka", dzięki któremu hodowca "przesiewa" rozmówców i dowiaduje się, z kim ma do czynienia - innymi słowy, czy jego rozmówca będzie odpowiedzialnym domkiem dla wychuchanego maluszka Mruga

Baaardzo różni ludzie pytają hodowców o kociaki.
Są tacy z dużym sercem, którzy nie są zamożni, ale w razie potrzeby wydobędą kasę na weta "spod ziemi", obojętnie czy kot jest rasowy czy też nie.
A niestety są też i tacy, których na zakup drogiego kota jak najbardziej stać, a wybierają rasowego kota nie z miłości do rasy, ale dla prestiżu - bo się będzie dobrze komponował z kanapą...
I tak można wymieniać...

Ciężko jest hodowcy określić na podstawie maila czy w czasie rozmowy telefonicznej, do której grupy należy rozmówca. A takie zdanie pomaga uświadomić ewentualnej osobie pytającej o kota, że jego utrzymanie również bywa drogie.
Tak jak napisałam - sitko. Narzędzie, które strzeże hodowcę przed popełnieniem błędu sprzedaży kociaka nieodpowiednim ludziom.
Czw 14:58, 14 Paź 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Zgadzam się z ulą i catyfun, ostatnio nasz klub (zajmujemy się niechcianymi już ragdollami) dostał telefon od weta że mają 5 miesięcznego ragdolla ze złamaną łapą, którego właściciel zostawił do uśpienia. Powód: kot kosztował 400 funtów, natomiast koszt zestawienia łapy i rentgen to 700 funtów, dodam że uśpienie kota kosztuje 50 funtów.
Jesli kogoś nie stać na rasowego kociaka to jakim cudem będzie go stać na takie wydatki że już nie wspomnę o utrzymaniu kota. Mamy mnóstwo takich przypadków. Nasz klub pokrył koszty leczenia kociaka, który czeka na adopcję.
Czw 17:30, 14 Paź 2010 Zobacz profil autora
zielona
Początkujący



Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
majast napisał:

Są tacy z dużym sercem, którzy nie są zamożni, ale w razie potrzeby wydobędą kasę na weta "spod ziemi", obojętnie czy kot jest rasowy czy też nie.



Tak , ja się do nich zaliczam.


A opinie,że nie będzie mnie stać na weta ,bo nie stać mnie na rasowca wydała pani do której poszłam na szkolenie z posłuszeństwa.

Drugiego psa mam rasowego i hodowczyni nie miała żadnych obiekcji, aby mi ja sprzedać. Ya winkles
Zgadzam się z majast, hodowca musi przesiewać nabywców, tak aby jego pupile trafiały w dobre ręce. Dobry hodowca zwraca uwagę na takie rzeczy, z których my nie zdajemy sobie sprawy. np. Moja znajoma bardzo chciała bordera, ale nie dba higienę osobista .To już ją zdyskwalifikowało , jako dobrego opiekuna.
Pią 8:39, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
Lindusia
Ekspert



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódź

Post
Catyfun napisał:
I dlatego oddaję głos na Lindusię, bo wiem, że ona kotce zapewni wszystko, tak jak własnemu dziecku! Wesoly



Wesoly Wesoly Wesoly Dziękuję Ci Mariolko!!
Nie wiem co na to Inusia, ale chyba się pogodzi z ewentualną konkurencją w domu -nie ma wyjścia Ya winkles
To i tak jest tatunia córunia Ya winkles

A co do zwierząt w schronisku...jakiś czas temu byłam w łódzkim schronisku wyciągnąć stamtąd Goldenkę i miała trafić do mnie na DT.
Początkowo schronisko nie widziało problemu, ale jak tylko zgłosił się chętny z dużym portfelem pani dyrektor naskoczyła na mnie, że oni pomocy nie potrzebują, że kasy też nie chcą, a że dom dla psa jest nie sprawdzony to już trudno -najwyżej wróci pies znowu do nich Snakeman A na mnie naskoczyła, że robimy psu krzywdę bo najpierw trafia do DT, a potem jest szukany dom!! Od tamtej pory nie wchodzę do schroniska!
Pomijam szczegół, że sunia nie została wysterylizowana, więc jaki los ją czeka..no cóż!

A jeśli chodzi o wątek nie stać mnie na rasowego to nie stać mnie na karmę -
nie zgadzam się z tym.
Od kilku miesięcy rzeczywiście musimy liczyć każdą złotówkę i dlatego nie stać nas na rasowego kota, ale kiedy Mado -rasowy Golden mojego taty wpadł kilka miesięcy temu pod auto i mieliśmy wybór długotrwałe leczenie, albo uśpienie - razem z tatą, siostrą, moją mamą z Niemiec wykopaliśmy te pieniądze a Mado pomimo brania ciągle drogich leków ma się dobrze!
Kupowaną ma tylko karmę Orijen, i gotowane czyściutkie mięsko z warzywami!!!
Więc dopisuję się, do stwierdzenia że jeśli coś się dzieje z moimi domownikami, sama mogę nie jeść a pieniądze na leczenie i dobre jedzonko musi się znaleźć !!!


Ostatnio zmieniony przez Lindusia dnia Pią 14:59, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pią 10:04, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
monika83
Pasjonat



Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

Post
Mnie też takie wyliczanie moich pieniędzy nieźle wkurza!! Chociaż zbyt często się z tym nie spotykam. Kiedyś jak znajomy spytał ile kosztuje taki kot do hodowli sprowadzony z zagranicy prawie się nie przewrócił jak usłyszał cenę heheh, ale miałam na niego haka, bo on zagorzały muzyk gitarzysta, więc mu kazałam policzyć ile te jego gitary i inne sprzęty kosztują, w sumie sam się zdziwił.
Jest też tak, że ludzie jeżdżą 2 razy w roku na wakacje za granicę do ciepłych krajów i też wydają górę pieniędzy. Tego to już sobie nie wyliczają, a innym kota czy psa owszem nie wspomnę już, że cała masa ludzi ma psa czy kota po rodzicach " rodowodowych" no bo po co przepłacać tyle pieniędzy. Sami ze schroniska nie wezmą, wesprą pseudo, a uczciwemu wytkną wydane pieniądze !!
Pią 21:00, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
A ja mam fajnych znajomych - stwierdzili, że to mój problem Wesoly Ale ja z niefajnymi przestałam się zadawać. Koty ich wypłoszyły Wesoly
Pią 21:37, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Graża, chyba będziesz musiała porządki porobić Wesoly Mam nadzieję, że nam bana nie dasz!
Pią 21:38, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Lindusia napisał:
Catyfun napisał:
I dlatego oddaję głos na Lindusię, bo wiem, że ona kotce zapewni wszystko, tak jak własnemu dziecku! Wesoly



Wesoly Wesoly Wesoly Dziękuję Ci Mariolko!!
Nie wiem co na to Inusia, ale chyba się pogodzi z ewentualną konkurencją w domu -nie ma wyjścia Ya winkles
To i tak jest tatunia córunia Ya winkles

A co do zwierząt w schronisku...jakiś czas temu byłam w łódzkim schronisku wyciągnąć stamtąd Goldenkę i miała trafić do mnie na DT.
Początkowo schronisko nie widziało problemu, ale jak tylko zgłosił się chętny z dużym portfelem pani dyrektor naskoczyła na mnie, że oni pomocy nie potrzebują, że kasy też nie chcą, a że dom dla psa jest nie sprawdzony to już trudno -najwyżej wróci pies znowu do nich Snakeman A na mnie naskoczyła, że robimy psu krzywdę bo najpierw trafia do DT, a potem jest szukany dom!! Od tamtej pory nie wchodzę do schroniska!
Pomijam szczegół, że sunia nie została wysterylizowana, więc jaki los ją czeka..no cóż!

A jeśli chodzi o wątek nie stać mnie na rasowego to nie stać mnie na karmę -
nie zgadzam się z tym.
Od kilku miesięcy rzeczywiście musimy liczyć każdą złotówkę i dlatego nie stać nas na rasowego kota, ale kiedy Mado -rasowy Golden mojego taty wpadł kilka miesięcy temu pod auto i mieliśmy wybór długotrwałe leczenie, albo uśpienie - razem z tatą, siostrą, moją mamą z Niemiec wykopaliśmy te pieniądze a Mado pomimo brania ciągle drogich leków ma się dobrze!
Kupowaną ma tylko karmę Orijen, i gotowane czyściutkie mięsko z warzywami!!!
Więc dopisuję się, do stwierdzenia że jeśli coś się dzieje z moimi domownikami, sama mogę nie jeść a pieniądze na leczenie i dobre jedzonko musi się znaleźć !!!


Lindusia, żeby więcej takich osób jak ty było Świat stał by się lepszy. Niestety mało jest osób które myślą tak jak ty. Wygodniej im uśpić kota/psa.
Pią 22:20, 15 Paź 2010 Zobacz profil autora
moskirz
Ambitny



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: szczexe

Post
no dobrze... chciałabym zaadoptowac ragdoll-a... jakie powinny byc spełnione warunki? czego oczekuje własciciel od rodziny adopcyjnej?
Nie 21:49, 17 Paź 2010 Zobacz profil autora
Tasiemka
Ekspert



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swarzędz/Oslo

Post
moskirz napisał:
no dobrze... chciałabym zaadoptowac ragdoll-a... jakie powinny byc spełnione warunki? czego oczekuje własciciel od rodziny adopcyjnej?


Myślę że oczekuje przede wszystkim miłości do nowego członka rodziny jakim jest kot. Że nie stanie się tylko kaprysem czy zabawką Wesoly. Myślę że to podstawowe warunki
Nie 21:56, 17 Paź 2010 Zobacz profil autora
moskirz
Ambitny



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: szczexe

Post
gorace serca i 3 pary raczek do głaskania moze byc niewystarczajace Mruga listów referencyjnych brak... Mruga za to mam swietnego veta dla przyszłego kocia...
Nie 22:06, 17 Paź 2010 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Muszę Wam powiedzieć, ale nie urazić, bo nie o to chodzi Ya winkles , że z tymi adopcjami i tym Waszym przysłowiowym "sitkiem" to nie tak do końca trafione. Ja wielokrotnie pytałam o adopcję, dzwoniłam również do innych, ale nigdy nie zakwalifikowałam się. Nie wiem dlaczego, wtedy postanowiłam zakupić kotka, pomimo iż moje wydatki na Froda były ogromne, dużo chorował, jak policzę, to miałabym już kotka hodowlanego (strasznie chciałam moje zapasy pozostawić na czarną godzinę), ale również chciałam aby mój pupilek miał przyjaciela. Było mi przykro, jak czytałam ilu osobom udało się przeprowadzić taką adopcję, a ja cały czas wzdychałam i zbierałam srebrniki .
Wto 8:34, 26 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Agnieszko , czasami barierą w adopcji bywa odległośc , czasami jest wymóg aby kot był sam bez towarzystwa innych kotów / psów / dzieci - różne sytuacje mają wpływ na decyzje hodowców.
Montek chciała ode mnie Polo - ale tu barierę stanowi odległość .
Ja nie mogę jechać do Wrocka a Montek nie może przyjechać do Gdańska .
Było jeszcze kilka osób , które były chętne na Polo ale były różne przeszkody na drodze .
Akurat jednej z tych osób dałabym kociaka bez mrugnięcia okiem - gdybym wiedziała wcześniej o pewnych okolicznościach , zwłaszcza , że Polo ma superaśny charakter .

Nie martw się , przyjdzie czas i na ciebie Yar good


Ostatnio zmieniony przez Hari dnia Wto 10:57, 26 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Wto 10:54, 26 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Agnieszka7714
Ekspert



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Może i masz rację Hari. Może i na mnie przyjdzie kiedyś czas. Teraz mam dwa kotki i pewnie znalazłabym jeszcze miejsce i finanse dla trzeciego. Tylko trzeba być realistą, dlatego adopcje to najlepsze rozwiązanie w moim przypadku. Bo kasa zapasowa na ewentualne przeciwności losu musi być. Nie sztuką jest kupić kotka, teraz to wiem, ale ważniejsze jest dać mu dobry dom i opiekę medyczną. A na to zawsze muszą być pieniądze, bez gadania. Zresztą kandydatów to zawsze jest dużo na adopcję, ale jak piszesz nie tylko to się liczy.
Wto 13:39, 26 Kwi 2011 Zobacz profil autora
HelloRagi
Ambitny



Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Wątek już stary ale dla mnie jak najbardziej aktualny. Tydzień temu zmarł mój kot tajski. Przeżyliśmy to strasznie ale najbardziej nasza koteczka. Dlatego stanęliśmy na głowie, żeby zdobyć dla niej towarzystwo. No i mamy od soboty diabełko-aniołka, któreg będziemy rozpieszczać, kochać tak jak koteczkę. Mają wszystko co najlepsze i na zdrowiu i karmieniu nigdy nie oszczędzam.....
.....tylko, że ja z moim TŻ to będziemy suchy chleb wcinać do końca miesiąca Jezyk
Pon 17:45, 10 Paź 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RASOWY = RODOWODOWY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin