Kastracja

Myśle że w pewnych sprawach nie dojdziemy do konsensusu, bo jak pisała kiedyś nika inaczej patrzy hodowca - w jego interesie jest dobro hodowli, a inaczej własciciel jednego czy dwóch kotów - ze względu na interes poszczególnej jednostki.

Lista powikłań jest duża i zawsze występuje prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Bo jak dla mnie nawet w morzu kłamst występuje ziarenko prawdy.

Oto przykładowe prace na ten temat:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Celowo drugi link raczej zbija argumenty o szkodliwości wczesnej kastracji. Ale chce tym pokazać, ze sam zabieg jest ciągle dosc dużą niewiadomą i badacze nie są do końca w tej kwestii zgodni. Z tego powodu dla mnie, los mojego kota - tego konkretnego jest nadrzędny i wolę wykastrować go w wieku 7 miesięcy niż odebrać wykastrowanego z hodowli.

Dziewczyny słusznie piszą, po wczesnej kastracji nie ma żadnych powikłań, zaburzeń rozwoju a wręcz przeciwnie. Kocięta znacznie lepiej znoszą zabiegi niż koty dorosłe. Maluszki odbieram z lecznicy biegające, rozbawione i pełne energii - tak jakby się nic nie stało. Kotki goją się znacznie szybciej i ich regeneracja jest błyskawiczna w przeciwieństwie do dorosłych ragów, które potrzebują więcej czasu na odzyskanie pełni wigoru.
Zapewniam Cie Konstancjo, że kastrowane wcześnie koty rozwijają się normalnie. Mają duże głowy i rosną im tyle łapy (kiedyś ktoś próbował mnie przekonać, że tylne łapy zostają krótsze

). Reasumując nie ma żadnych wad wczesnej kastracji (konsekwencje są analogiczne do zabiegu wykonywanego w standardowym wieku).

I dokładnie tak jest - nie wszyscy hodowcy ją stosują - ale tylko ze względu na dodatkowe koszty,ignorancję, brak wiedzy i własną wygodę.

	Konstancja napisał:
	M Z tego powodu dla mnie, los mojego kota - tego konkretnego jest nadrzędny i wolę wykastrować go w wieku 7 miesięcy niż odebrać wykastrowanego z hodowli.

Jeśli masz ragdolla to wykastruj go w wieku 3-4 lat - bo tyle czasu potrzebują ragdolle na osiągnięcie pełnego rozwoju - wtedy będziesz konsekwentna względem swojej teorii.

Chce jeszcze dodać, że ja lubię moje opinie wydawać wspak. Nie miałam na celu zasugerowania, że nie znacie sie na kotach i ich hodowli, lub robicie coś żeby im zaszkodzić.

Po prostu chciałam zbudować pełny obraz sytuacji, bo w życiu nic nie jest białe lub czarne, tylko ma różne odcienie szarości. Wy - hodowcy jesteście jakby jedna stroną barykady, drugą - są nabywcy kotów. Forum - miejsce dyskusji - powinno pokazywać wiele punktów widzenia i dzieki temu nabiera ono prawdziwości.

Osobiście nie zdecydowałabym się na zaakup kocura po wczesnej kastracji, w przypadku kotek kastracja mnie przeraża dlatego rozważyłabym taką możliwosć.

Jeszcze w celu uzupełnienia - kilka lat temu była na forum dyskusja na ten temat - odsyłam do odpowiedniego wątku
http://www.ragdollclub.fora.pl/hodowla,7/wczesna-kastracja,5.html

Konstancjo - przytoczyłaś 2 artykuły, w których pokazano możliwości powikłań, z których gro tyczy się psów, co do zaniku odporności, żaden ale to ŻADEN odpowiedzialny hodowca nie dokona kastracji/sterylizacji w połączeniu ze szczepionką - zazwyczaj dokonuje się to w okresie minimum po 7 dniach od jej przyjęcia - my dokonujemy zabiegu po 14 dniach od szczepionki przypominającej i nigdy nie było problemu ze spadkiem odporności.

Co do zmian behawioralnych, prędzej jest to zauważalne przy kastracji w późniejszym wieku niż przy wczesnej...
Do zalet można zaliczyć też właśnie profilaktykę nowotworową - ryzyko nowotworu sutków czy ropomacicza u kotek spada prawie do zera...

Co do kocurów i nietrzymania moczu ( niedrożność cewki moczowej)zostało też udowodnione, że nie jest to połączone z wczesną kastracją:

Przeprowadzone przez Howe i wspomniane badania nad występowaniem niedrożności cewki moczowej u kocurów, wykastrowanych przed 24 tygodniem życia i u kocurów dojrzałych płciowo wykazały jednoznacznie, że nie ma korelacji między wiekiem kota, w którym poddawany jest on gonadektomii, a jego predyspozycją do zapadalności na tę chorobę. Ponadto w trakcie badań profilometrycznych nie stwierdzono istotnych różnic w średnicy cewki moczowej wcześnie wykastrowanych kocurów w porównaniu do pacjentów poddanych temu zabiegowi po osiągnięciu dojrzałości płciowej, a także u kocurów z zachowaną możliwością rozrodu.

Ponadto przy późniejszej kastracji w zupełności może się pojawić podobny problem - rozwiązaniem w większości jest właściwa dieta.

Oczywiście, mając na względzie dobro kociaka, przynajmniej my nie kastrujemy kociaka przed ukończeniem 12 tygodni (zazwyczaj ok. 13-14 tydzień) i po uzyskaniu odpowiedniej wagi....

Widząc jak koty dochodzą do siebie w późniejszym wieku lub też (przypadek przy naszym pierwszym miocie i zakupie kota przez naszych znajomych) nie wykastrowaniu go na czas - znaczenie kocura - kastrujemy je wcześnie.

Nie zgodzę się też w kwestii wygody i ochrony hodowli - tu nie chodzi o naszą wygodę, bo przecież łatwiej byłoby nie kastrować kota, nie wydawać na zabieg kolejnych pieniędzy i nie utrzymywać go przez kolejny tydzień lub dwa w domu w przypadku kotek jeżdżąc z nimi na kontrole???

dokładnie , temu ma służyć forum i po to jest by wyrażać swoje opinie

	Konstancja napisał:
	Osobiście nie zdecydowałabym się na zaakup kocura po wczesnej kastracji, w przypadku kotek kastracja mnie przeraża dlatego rozważyłabym taką możliwosć.

Mówiąc kolokwialnie widzę jednak że Twój punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .... nie jesteś konsekwetna w tym co piszesz i sama sobie zaprzeczasz . Jednym razem jest dla ciebie ważne rzekomo zdrowie kota i tak......... kocura nie poddałabyś wcześniej kastracji innym razem sterylizacja jest dla ciebie przerażająca i dlatego rozważyłabyś aby przeprowadzić ją jednak wcześniej Rolling eyes

[/quote]

monika83 napisał:

	Konstancja napisał:
	I ryzyko powaznych problemow zdrowotnych kota w przyszlosci. Oczywistym jest ze hodowcy wykonuja taki zabieg tylko ze wzgledu na ochrone legalnych hodowli. Nie oszukujmy sie kastracja kocura to szybki i prosty zabieg. Rozumiem czemu hodowcy go wykonuja ale prosze Was nie wmawiajcie ze jest to dobrre dla wszystkich, bo nie jest. Nie robcie "wody z mozgu" nieswiadomemu czytelnikowi.

Wybacz, ale bzdury piszesz. Jakie komplikacje w przyszłości? Proponuję podpierać się faktami i wynikami. Wejdź na forum hodowców i poczytaj o tym jak się rozwijają kocięta po wczesnej kastracji. Wejdź na FB i popisz trochę z hodowlami, które od kilkunastu lat prowadzą w ten sposób swoją hodowlę. Można nie być zwolennikiem wczesnej kastracji, wolny kraj, ale takie bzdury wypisywać to już przesada nie mając żadnych dowodów na szkodliwość wczesnej kastracji. To już jakaś propaganda się zaczyna robić, że wczesna kastracja jest zła. A najbardziej krzyczą ci, co nie mają kontaktu z takimi zwierzakami
Snakeman

Jedna osoba która się nie zgadza, to nie jest propaganda, tylko prawo wydawania wolnych opini w wolnym kraju.

Bardziej propagandowe jest wasze jeden za drugim atak na moja osobe, bo w wiekszość z was tak zripostpowała, że było o włos o obrażania mnie jako osoby, a dyskusja polega na wymianie opini!

Mówicie nie ma dowodu na to że nie ma komplikacji, ja mówie nie ma dowodu na to że nie wystepują, a według logiki matematycznej jeśli nie ma 100% dowodu na to ze cos nie występuje to znaczy że może wystąpić, a to znaczy ze nie możemy temu zaprzeczyć.

To takie jeszcze odniesienie do postów skierowanych do mnie, bo niepodoba mi sie "ton " wypowiedzi i pomimo że uważałam że skonczyłam temat to postanowilam się jeszcze odnieść

ula napisał:

dokładnie , temu ma służyć forum i po to jest by wyrażać swoje opinie

Mówiąc kolokwialnie widzę jednak że Twój punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .... nie jesteś konsekwetna w tym co piszesz i sama sobie zaprzeczasz . Jednym razem jest dla ciebie ważne rzekomo zdrowie kota i tak......... kocura nie poddałabyś wcześniej kastracji innym razem sterylizacja jest dla ciebie przerażająca i dlatego rozważyłabyś aby przeprowadzić ją jednak wcześniej Rolling eyes

[/quote]

Hehe i tak i nie, bo jest to jeden z powodów, dla którego nie nabyłam jeszcze nigdy kotki, w tej chwili mam czwartego z kolei kocura

	Konstancja napisał:
	w przypadku kotek kastracja mnie przeraża

mozna wiedziec dla czego?

Jest to bardziej skomplikowany zabieg, dłuższa rekonwalestencja. Wiem że koleżanki kotka ma do dzisiaj bruzde na brzuchu ze względu na to że weterynarz żle to zaszył. Dodatkowo jak już wyżej napisałam miałam do tej pory same kocury i żadnej kotki, a coś co jest obce budzi lęk.

	Raggato napisał:
	Ponadto przy późniejszej kastracji w zupełności może się pojawić podobny problem - rozwiązaniem w większości jest właściwa dieta.

Chciałam zapytać - na czym polega specjalna dieta dla kota poddanego wczesnej kastracji, czym się różni?

Konstancja gubisz się w swoich wypowiedziach. Kto Cię tu atakuje? Ja napisałam, że piszesz bzdury, to jest atak? Ty napisałaś, ze hodowcy robią pranie mózgów, to chyba coś nie tak, nie sądzisz?
Bzdurą jest też to, że jest jakiś mur jak to nazwałaś z podziałem na hodowców i nabywców, jakby tak było to nikt nie kupował by kota po zabiegu wczesnej kastracji, bo co jak co, ale hodowca od hodowcy kastrata nie kupi... Pytanie więc czy wszyscy co kupują kota po kastracji przeszli według Ciebie pranie mózgów? Moim zdaniem wiedza na temat wczesnej kastracji jest co raz większa i świdomość ludzi w tym i nabywców takich kotów jest co raz lepsza, bo sami się zgłaszają i niejednokrotnie właśnie wolą wziąć kota po takim zabiegu, bo sami przeczytali różne publikacje i wyrobili sobie sami opinię.
Żeby nie było przyznam się, że na począrku też byłam przeciwna wczesnej kastracji, ale wiesz skąd się to brało? Z mojej niewiedzy na ten temat. Zamiast krzyczeć, że to samo zło i że tam nam hodowcą wygodniej to może poszerz swoją wiedzę na ten temat i nie jeden czy dwa linki pomogą Ci wyrobić rzetelną opinię. Uwierz, że znalazło by się co najmniej 3 razy tyle publikacji na temat szkodliwości kastracji w późniejszym wieku.

A co do Twojej ostatniej wypowiedzi, wybacz ale znowu się kłania Twója niewiedza, bo wystarczy pójść na zabieg metodą laparoskopową, nie zawsze musi to być cięcie na pół brzucha.

Konstancjo - są dostępne karmy np. Kitten Sterilised (Royal Canin), a w przypadku kocurów z przypadłościami moczowymi - karmy weterynaryjne np. Unine również RC lub karmy dla struwitowców. Jednak nie łącz przypadłości układu moczowego kocurów z wczesną kastracją!

Zdrowy kot nie potrzebuje specjalnej karmy!

Co do blizn i bruzd u koteczki - wybacz ale większa blizna zostaje u dorosłej koteczki, zaś przy małej kotce i dobrym weterynarzu po zagojeniu się blizny prawie w ogóle nie widać.

Nie napisałam ze jest mur tylko ze jest rozbieżność interesów, ale nie oznacza ze obie strony nie mogą się dogadać.

Nie krzycze że to samo zło, ale ze mozna tez znależć negatywne strony. Jak już napisałam świat nie jest biały lub czarny.

Dla mnie dyskusja to wymiana argumentow, to że prezentuje jakąs stronę niekoniecznie oznacza że się z nią utozsamiam.

Nie mówie, że jestem wszechwiedząca, bo zdaje sobie sprawę z braków. Dodatkowo bardzo podobają mi się wasze kontrargumenty, bo to poszerza moje informacje w tym temacie, to jest to co chciałam wydobyć.

W kwesti kastrowania kotki sama przyznaje się do niewiedzy w temacie.