Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
budzenie w nocy przez kota
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
budzenie w nocy przez kota
Autor Wiadomość
Layla
Raczkujący



Dołączył: 22 Lut 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post budzenie w nocy przez kota
Witam,
Powiedzcie mi proszę, czy wasze koty też was budzą w nocy? Jak tak to co wtedy robicie?

Mam 6 miesięcznego ragdolla. Mój kot w dzień jest kotem idealnym, a w nocy nie daje mi spać (od pierwszych dni w naszym domu). Zaczęło się od tego, że codziennie o 4 rano z kamiennym wyrazem pyszczka stawał przy mojej poduszce i beznamiętnie w nią drapał. Trochę to wytępiłam, chyba nawet przez chwilę był spokój. Ale wróciło, ze zdwojoną mocą, doszło do tego jeszcze spychanie mnie z mojej poduszki (tak długo ociera się o moją twarz, aż stopniowo zaczynam się przesuwać). A jak mu mało to chodzi mi przy głowie tak, żeby mnie budzić. Ścigą mi z włosów gumki, drapie po głowie. Wpadłam na pomysł, że chodzi mu o moją poduszkę. Ok, jestem gotowa oddać mu ją a kupić sobie drugą. Zrobiliśmy w domu test : jako, że mój mąż w tym tygodniu pracuje na noc, mam wolną jego stronę łóżka. Położyłam się na łóżku po stronie męża, kotu zostawiając swoją (wraz z poduszką). Przespał calutką noc, całym ciałkiem leżąc na mojej poduszce. Rano mój mąż położył się spać na mojej części, żeby sprawdzić czy kot go będzie zganiać (do tej pory mężą nie budził) – pierwszy raz i jego zaczął drapać po głowie. Wydawało nam się, że mamy rozwiązanie – wystarczy kotu kupić swoją poduszkę (a raczej oddać mu moją, a poduszkę kupić dla mnie). Dziś w nocy znów spałam na części łóżka mojego męża. I trafił mnie szlag. Kot zaczął budzić mnie o 3 w nocy, drapał poduszkę mojego męża, na której spałam, skakał po mnie, po łóżku (nie skutkowało zganianie go, komendy słowne, nic). O 4 nad ranem chyba mu się znudziło, bo poszedł do dużego pokoju i tam zaczął miauczeć w niebogłosy. Zamknęłam sypialnię (jest dość daleko usytuowana od salonu), żeby tego nie słyszeć. To przyszedł miauczeć pod drzwi od sypialni. Nie wytrzymałam – zamknęłam go w łazience (ma tam kuwetę) – wpadł w szał, myślałam, że rozwali mi dom. I tak do 6:30, aż musiałam wstać do pracy. Kotek zjadł śniadanko, a potem położył się spać. Czuję się jak przy noworodku w domu, kładę się spać koło 24, a koło 3-4 rano budzi mnie już kot. Jestem już naprawdę wyczerpana. Próbowaliśmy go męczyć wieczorami, żeby spał całą noc, ale nie działa.


Ostatnio zmieniony przez Layla dnia Śro 12:01, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Śro 11:59, 22 Lut 2017 Zobacz profil autora
anikos
Ambitny



Dołączył: 18 Sty 2016
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dusty ma prawie 5 miesięcy, idzie z Nami spać około 23 i wstaje około 6, wiem , że wtedy , bo drapie drapak, je albo wskakuje do łózka, ale to nie przeszkadza w spaniu, mąż się nie budzi Wesoly
Śro 12:17, 22 Lut 2017 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Nie czytalam nawet do konca. U nas ten sam problem. Tylko swiatla zgasna, a Filek zaczyna beczec. Robilam juz chyba wszystko, naprawde. Jedynie dziala, gdy spie w salonie, a nie z niemezem w sypialni....Jest zazdrosny, a poza tym odnosze wrazenie, ze nudzi sie-on wstaje, a wszystcy ida spac, no jak to tak Rolling eyes Nie pozwalanie spac w dzien tez odnosilo mierny skutek. Tz zaklada sobie korki, a ja przyzwyczailam sie. Budze sie dopiero, gdy zaczyna nap...lac w szafki, na ktorych sie wyzywa, jesli nie pootwieram drzwiczek. Ostatnio, odpukac, jest troche lepiej.
Kot ma 3.5 roku.

Btw., najlepiej olac. Wiem, ze to trudne, ale reagujac pokazujesz mu, ze to dziala. Niewazne, ze sie drzesz i jestes wsciekla-wg kota cos sie dzieje, nie ma nudy i wkurzajacej ciszy Ya winkles


Ostatnio zmieniony przez solea dnia Śro 13:14, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Śro 13:12, 22 Lut 2017 Zobacz profil autora
qunia
Doświadczony



Dołączył: 15 Cze 2015
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
U nas ten sam problem był z Lennym. Budził nas na różne dziwne sposoby: wbieganie po futrynie drzwi, uderzania łapą w szafę, miauczenie, drapanie kanapy. Z większością poradziliśmy sobie zabierając mu możliwość drapania kanapy- zarzucenie kanapy poduszkami i kocami, framugę i szafę okleiliśmy dwustronną taśmą, miauczenie olewaliśmy (tzn budziło nas, ale kompletnie nie reagowaliśmy). Punkt najważniejszy dobrze wybawić kota przed snem. Oczywiście nie udało się w 100% wyeliminować budzenia, ale framugi i kanapę olał już całkowicie. U nas sprawdziła się zasada nie odzywania do kota kiedy tak się zachowuje i kompletne olewanie go. Po jakimś czasie się nudził. Aktualnie jesteśmy w trakcie oduczania Celki od wieczornego atakowania nóg spod kołdry. Nawet porządnie wybawiona ma kręćka na tym punkcie. U nas zdaje egzamin każdorazowe ściąganie jej z łóżka, kiedy tylko wskakuje na nogi. Bez słowa, bez patrzenia na nią i dalej się kładę. Po serii prób daje sobie w końcu spokój i idzie męczyć Lennego. Przyznać muszę, że u Lennego wygasiło się nocne budzenie od kiedy nie jest sam, ale zaznaczam - nie polecam dokocenia jako metody na nocne harce kota, bo to zupełnie inny temat. Ya winkles


Ostatnio zmieniony przez qunia dnia Śro 14:10, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 3 razy
Śro 14:08, 22 Lut 2017 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
U nas Moriś broił nocami, biegał po nas nieziemsko, darł się. Ale pomogło że przed samym snem go wybawię to śpi dopóki ktoś nie wstanie. Wręcz się już nauczył i jak o 23 nie zbieramy się do łóżka to na nas krzyczy. Teraz już sporadycznie się mu zdarza nocne wstawanie i nie jest kłopotliwe. Jak już to zbiega, znajduje najbliższą miotełkę z piórkami i tak długo nas nią trzepie po łepetynkach że któreś z nas (ja lub tż) machamy mu z zamkniętymi oczami tą przyniesioną miotełką w prawo lewo po łóżku, on zadowolony parę razy skoczy, i już grzecznie wymyje piórka i idzie spać dalej.

Jak był mniejszy to często leżał na mojej poduszce, na zasadzie budziłam się w nocy z przednimi łapkami na twarzy, brzuchem na czubku głowy i tylnymi łapkami gdzieś z tyłu głowy, ale zrzucać nie zrzucał Smutny
Śro 14:21, 22 Lut 2017 Zobacz profil autora
miramakota
Raczkujący



Dołączył: 15 Mar 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

Post
To proste - zamykajcie drzwi od sypialni, kot nie będzie was budził.
Czw 22:08, 16 Mar 2017 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
miramakota napisał:
To proste - zamykajcie drzwi od sypialni, kot nie będzie was budził.


He, he, he... Koty są pomysłowe. Mogą budzić na różne sposoby. Bardziej nachalne np. kakofonią albo drapaniem jakby tłukły pięściami w zamknięte drzwi. No i co wtedy?

My to jednak mamy wyjątkowo grzeczne koty. Nasze co najwyżej przychodzą i ciężko wzdychają nad głowami, jakby chciały zapytać: "czy jeszcze śpisz i dlaczego tak długo?"
Czw 22:22, 16 Mar 2017 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Jakbym Morisiowi drzwi zamknęła to
1. Darłby się na pół osiedla
2. otworzyłby sobie drzwi... Z sypialni jak próbuje to do tej pory tylko drzwi otwiera ale przylegają do framugi bo się do środka otwierają. Ale z przedpokoju spokojnie by sobie cwaniak wszedł Jezyk

Także nie można niedoceniać kota.... Ragi są inteligentne. Fajtłapki ale dedukcja na wysokim poziomie xD może dlatego że fajtłapka był za młodu to kombinować musiał za trzech... Mruga
Czw 23:12, 16 Mar 2017 Zobacz profil autora
kola1a
Ambitny



Dołączył: 01 Lis 2016
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Potwierdzam z własnego doświadczenia mój drapie miałczy i nie daje spokoju aż nie będzie tam gdzie ludzie. Najgorzej jest z moimi rodzicami jak czasem mają nocki i wracają to chcą się wyspać w dzień a wiadomo kot w dzień się nudzi. Teraz jak ja na urlopie jestem to biedny musi się zadowolić spaniem na moim tacie ( tata lubi kota ale nie głaszcze i nie pozwala na to ale jak śpi to kot nie ma hamulców Partyman)
Pią 0:36, 17 Mar 2017 Zobacz profil autora
Natalijka
Ambitny



Dołączył: 08 Mar 2014
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Półwysep Helski

Post
Matko kochana, dziewczyny, tylko proszę powiedzcie, że Wasze koty tak miały od początku! Bo ja tego w ogóle z autopsji nie znam i nie chcę poznać Eldur nie jest kotem miziastym, BARDZO rzadko przychodzi sam na mizianki, wręcz nigdy, jak ma dość, to odchodzi, pozwala łaskawie się miziać, jak jest śpiący, albo się wylizuje przed spaniem, resztę dnia jest niezwykle zapracowany dopilnowywaniem wszystkiego, prawdziwy kierownik zamieszania. Nigdy też ze mną nie śpi, nie łazi po mnie przed snem, nie podgryza nosa, uszu czy stóp. Koncertów przed zaśnięciem też mi oszczędza. Ok. 21:30-22:00 zaczynam go porządnie wybawiać, kończymy najpóźniej przed 23, dostaje solidną michę i idzie spać do swojego kółeczka CatIt (na podłodze). Ok. 1 w nocy przenosi się do rozety i SPORADYCZNIE wtedy przychodzi zobaczyć czy żyję i czy będzie mu kto rano miał dać żreć stroszy te swoje wąsiska i usiłuje mi je wepchnąć do nosa albo ucha ale robi to niezwykle rzadko, najczęściej idzie prosto na drapak. Natomiast każdej jednej nocy o godz. 4-4:30 z zegarkiem w ręku, włazi mi na łóżko i zaczyna ugniatać koło mojej twarzy, ale przy tym nie wydaje żadnego dźwięku poza mrukoleniem. Na to mam jedną radę, na półce nad łóżkiem mam te maleńkie puszki/saszetki Schesira (50 albo 85g) i czystą miskę, ładuję jedzonka do michy, kot zjada i ładuje się z powrotem do rozety, wylizuje się i zasypia. I na tym się kończą Eldurciowe nocne eskapady, więc chyba naprawdę nie mogę narzekać, budzi mnie bo najwyraźniej jest głodny, mimo tego, że dostaje sporą porcję po zabawie na noc i niekiedy jej nawet nie zjada do końca. Po tej misce o 4:00 daje mi spać nawet do 8-9 (chyba, że muszę wstać na rano do pracy) a zdarzały się dni, że leżeliśmy sobie w swoich "legowiskach" do 10. Mam nadzieję, że mu się to nie zmieni z wiekiem, bo to co jest, mi całkiem odpowiada
Pią 19:10, 17 Mar 2017 Zobacz profil autora
Knowetop RAINBOW
Początkujący



Dołączył: 29 Mar 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: UK

Post
Moja kicia pierwszej nocki obudzila nas tupaniem zaraz obok naszych glow i glosnym mialczeniem o 4:30 nad ranem Wesoly Drugiej nocki mielismy szczescie, bo spalismy cala godzinke dluzej ha ha Moj partner juz dzis przez sen mowil, bym do niej wstala, bo moze ja cos boli lol Wtedy otwieram drzwi do kuchni i do lazienki, musi miec wszytsko pod kontrola. Wchodzi 'pod prysznic' i wyleguje w brodziku he he JA wracam do lozka, moj partner przeszczesliwy, a tu kicia Ragdolek wraca haha i domaga sie, by tam do niej do lazienki wrocic buhahaha
Śro 13:47, 29 Mar 2017 Zobacz profil autora
baldwitch
Ambitny



Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce - Gliwice

Post
Moja Donna zazwyczaj budzi mnie koło 4 rano wylizywaniem ucha, tudzież wpychaniem do mojego ucha swojego noska.. Na myzianki jej się zbiera. Wtedy biorę ją, tulę, tak jak nie lubi i mówię: "Mooooja koooochaaaana kotellaaaa". Ucieka i nie wraca
Śro 15:40, 29 Mar 2017 Zobacz profil autora
Dee
Pasjonat



Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

Post
baldwitch napisał:
Moja Donna zazwyczaj budzi mnie koło 4 rano wylizywaniem ucha, tudzież wpychaniem do mojego ucha swojego noska.. Na myzianki jej się zbiera. Wtedy biorę ją, tulę, tak jak nie lubi i mówię: "Mooooja koooochaaaana kotellaaaa". Ucieka i nie wraca


Baldwitch na maxa mnie rozbawił Twój post też stosuję tę "straszną" metodę, kiedy Lulu nie daje pracować, bo teraz trzeba ją ciągle koooochac i z nią rozmiauwać
Czw 7:30, 30 Mar 2017 Zobacz profil autora
fillmeout
Ambitny



Dołączył: 19 Maj 2016
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice/Łódź

Post
Ja to niedługo oszaleję chyba Od jakiegoś czasu Elmo skrupulatnie zajmuje się tym, żebym chodziła jak trup. Praktycznie codziennie budzi mnie bez powodu o strasznych godzinach typu 5 rano i się nie poddaje, dopóki nie wstanę. Ja potrafię zrozumieć, że koty mają o tej porze swoją porę aktywności (chociaż niektóre potrafią się dostosować bez problemu do trybu zycia właściciela i grzecznie śpią...), ale on nie budzi mnie o jedzenie - ma je w misce, nie budzi mnie bo chce się bawić, nie budzi mnie bo mu się zbiera na miłość. On po mnie skacze, miauczy na mnie i robi wszytko, żebym otworzyła oczy. Taki jest jego cel. Jak znowu zasnę za chwilę, to to samo, tylko patrzy czy otwieram oczy. I jak już w końcu się budzę, widzi, że wstaję z łóżka, to jest szczęśliwy. I.... tyle. Nie prosi o zabawę, mizianki. Zdarza się tak, że budzi mnie wytrwale przez dłuższy czas, a jak w końcu wstanę to... SAM IDZIE SPAĆ! Ktoś coś z tego rozumie? Jestem już wycieńczona, dziś zaspałam na zajęcia... Nie mam jak zamknąc mu dostępu do mojego łóżka, wynajmuję tylko pokój w mieszkaniu. Dodam jeszcze, że tylko mnie tak budzi. Jak odwiedzila mnie mama i spała ze mną i on tak mnie budzil to ona wstała, dała mu jedzenie, siedziała sobie na fotelu i nie spała już, mogła mu poświęcić uwagę, ale on tego nie chciał. Uparcie przychodził do łóżka i chciał obudizć MNIE. Tak samo kiedy nocuje u mnie chłopak - jego nie budzi. Macie jakieś pomysły co ja mam zrobić? Smutny Ignoruję go cały czas, a wszystkie rady zawsze mówią, żeby kota ignorować, to on się znudzi. Nudzi się, ale jak ja już muszę wstawać na uczelnię... wtedy to on sobie idzie spać. Wybawianie przed snem też nic nie daje. To samo się dzieje jak cały dzień spał, albo jak w ogóle nie spał w dzień, albo jak go wybawiam, albo jak się nie chce bawić. W kwietniu lecę na parę dni do Anglii i pierwszy raz Elmo zostaje beze mnie na tyle czasu. I wiecie co? Ja się.... cieszę... bo w końcu trochę odpocznę. Pewnie brzmię jak najgorsza właścicielka kota na świecie, ale taka jest prawda. I chyba każdy by tak powiedział, kto tak jak ja nie może by efektywny kiedy nie jest wyspany dzień w dzień...
Czw 9:59, 30 Mar 2017 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Może Elmo boi się że nie żyjesz xD Jak się upewnia że jednak żyjesz to idzie spać dalej hahaha Wesoly

Dobra wiem że to nie jest zabawne i cię rozumiem ;/ Przechodziliśmy podobny okres. Na szczęście z tego wyrósł, jednak to ignorowanie pomaga. Ale potrzeba czasu bo koty są konsekwentne w dążeniu do swoich planów więc musisz być cierpliwsza od niego Mruga

A jak u ciebie z wybawieniem go przed snem do padnięcia? I tak to nie pomaga? Smutny
Czw 10:32, 30 Mar 2017 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin