Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Witam... pełna obaw i wątpliwości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Witam... pełna obaw i wątpliwości
Autor Wiadomość
atunga
Raczkujący



Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Hej Lili
Dzięki za odpowiedź. Decyzja już ... no prawie... podjęta. Urlop (niestety tylko tydzień ) zaplanowany. Jak już pisałam w środę jadę oglądać kotki ( ale to MUSI być miłość od pierwszego wejrzenia Heart ) . Od piątku nie śpie ... tylko myślę i myślę... chce, żeby kotek był szczęśliwy ale przydałoby się, żebyśmy byli szcześliwi oboje Wesoly A raczej troje ( co prawda facet to tylko facet, no ale niezadowolony bywa meczący ) . Na szczęście pracuję na zmiany. Więc jak ja wychodzę o 11 z domku to o 16 już ktoś będzie mógł go "męczyć". Powiedzcie mi jeszcze... czy kuweta może stać w ciągle uchylonej łazience? W kuchni jakoś mi nie pasuje.. .
Dzięki jeszcze raz!
atunga
Nie 18:43, 13 Lip 2008 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Ja mam obie kuwety w lazienkach i obie lazienki maja zawsze otwarte drzwi, wiec na pewno nie ma problemu. W kuchni nawet nie powinna byc bo miski nie powinny sie znajdowac w tym samym pomieszczeniu (koty tego podobno nie lubia). W lazience masz blisko do muszli, wiec kupki latwiej wyrzucac Mruga
I super ze udalo Ci sie urlop zalatwic, bo to na pewno pomoze maluchowi Wesoly
Nie 19:35, 13 Lip 2008 Zobacz profil autora
kesja
Pasjonat



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie

Post
ja mam kuwete w łazience
najpierw mielismy uchylone drzwi ale zdecydowalismy sie na montaz klapki/wejścia i to super rozwiązanie jest
ze względu na mały metraz mieszkania i dziecko podjadające ( w przeszłości) suchą karmę miski mamy też w łazience obok kuwety - juz nam sie nie chciało zmieniac -ale to zakryta kuweta, zabudowana i wcale niczemu nie przeszkadza, przy otwartej faktycznie mógłby byc problem


Ostatnio zmieniony przez kesja dnia Nie 19:40, 13 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Nie 19:36, 13 Lip 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Witaj Atunga
Ja tak skrótowo.

Po pierwsze myslę , że do drugiego kota dojrzejesz wcześniej czy później.
Przecież nie musi to być drugi ragdoll , a Twój kotek będzie szczęśliwy Heart

Po drugie my mamy obudowany otwór w drzwiach łazienkowych dla przejścia kota do kuwety, otwór bez klapki. Otwór jest o tyle lepszy od uchylonych drzwi, bo zawsze jest nim przejście a drzwi jak ktoś przez przypadek zamknie i pójdziecie do pracy... oj, oj,,,
A tak, nie będziesz się martwić przynajmniej o to. I pamiętaj o bezwzględnym zamykaniu klapki do WC, co by kotek się nie skąpał albo co gorsza nie utopił. No chyba, ze WC masz w innym pomieszczeniu.

Po trzecie wydaje mi się, ze kot lepiej by się czuł, gdyby miseczki z wodą i karmą stały daleko od kuwety, bo czy cuciałabyś jeść śnadanie w swojej łazience ? W kuchni czy jadalni przyjemnie, prawda ?

To wszystko jednak zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, jak zagospodarujesz miejsca dla kiciusia. Przyszykuj wstępnie wszystko zanim przyjedzie, a później sami się jakoś "dotrzecie". Tak czy inaczej będzie dobrze, zobaczysz.
Pon 7:09, 14 Lip 2008 Zobacz profil autora
atunga
Raczkujący



Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
No i stało się... jescze tylko 8 dni Wesoly i do naszego domku zawita nowy domownik... .
Dziękuję wszystkim za pomoc ! Pokażemy się wkróte:)
Czw 17:53, 17 Lip 2008 Zobacz profil autora
Lili
Ekspert



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice/Bristol

Post
Och, to czekamy na wiecej informacji! Wesoly
Nie 19:58, 20 Lip 2008 Zobacz profil autora
atunga
Raczkujący



Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post No i jest...
Pojawiła się w naszym domu mała, puszysta kuleczka - Onyks. Nie przedstawiliśmy się jeszcze oficjalnie bo cała nasza uwaga skupiona jest już od tygodnia na naszym królu Rolling eyes . Choć jest u nas już tydzień a my dwoimy się i troimy, żeby "kotku" niczego nie brakło ( jedzonoko, pićko, zabawki, przytulanko, tydzień urlopu ) ON CIĄGLE PŁACZE Smutny Kwili czasami tak długo, że aż dostaje chrypki. Płacze pod miseczką ( choć apetyt dopisuje ), miauczy jak wchodzimy do mieszkania, jak robimy cokolwiek. Uspokaja się na krótkie chwile jak siedzi się przy nim spokojnie potem znowu w miauk. I tak ciągle i ciągle... w nocy też miauczy. Już sami nie wiemy co mamy robić ... chodzimy na palcach żeby się nie obudził jak już udało mu się zasnąć, nie ma mowy o przygotowaniu posiłku w kuchni ... miauczy i miauczy. Co robić ... poradźcie proszę. Dziś pojechaliśmy na rower ( bez kotka oczywiście ) ... nawet w lesie wydawało nam się ze słyszymy żałosne "miau" naszego ragdolka:(
Wto 20:45, 29 Lip 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Może i tak jest, że bardzo tęskni za mamusią, ze potrzebuje więcej niz inne koty ciepla i miłości. Ale skoro jest u Was juz tydzień i nic.... może trzeba by go zabrać do weta co by obejrzał sobie kotka, bo to aż niemozliwe , żeby tak płakał aż zachrypnie...
Napewno Onyks skończylł 12 tygodni...? Wiem, ze już głupoty piszę, ale człowiekowi rózne się nasuwaja myśli.
Wto 21:01, 29 Lip 2008 Zobacz profil autora
atunga
Raczkujący



Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Onyx urodził się 3 maja, więc jest już w odpowiednim wieku, żeby opuścić rodzinne gniazdko. Dopiero po zakupie, kotka ( jak już był u nas w domu zaraz następnego dnia zadzwoniłam do hodowcy z pytaniem co robić ... ) powiedziano nam, że Onyks był przywódcą grupy, liderem zawsze zaczynającym zabawę ze swoim rodzeństwem, najbardziej aktywnym i głośnym kotkiem. Zaproponowano nam zamianę ... ale ja nie chciałam innego Smutny . Takie oto rady otrzymałam:
1) ignorować, wyjść na spacer ( bez kotka ) - powinien się uspokoić - nie pomaga ... po powrocie uderza w miauk
2) wyciszać ( uspokajać ) lekami ziołowymi lub homeopatią ( passiflora ) - podaje mu granulki ale po pierwsze nie działa ( może leki homeopatyczne potrzebują więcej czasu ) po drugie.... co będzie jak przestanę ... .

My jesteśmy wykończeni ( już nawet bardziej psychicznie niż fizycznie ), kotek płacze ( czyli czegoś mu brakuje Smutny ) , nie przesypia nocy .

Jak jest sam i nadsłuchujemy pod drzwiami nie płacze ( a przynajmniej nie cały czas ).

Pozdrawiamy serdecznie
Wto 21:30, 29 Lip 2008 Zobacz profil autora
DoTa
Pasjonat



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post
Chyba jednak tęskni, ale wizyta u weta nie zaszkodzi , choć może być jeszcze bardziej nieszczęśliwy.
Czy bawi się z wami chętnie, czy wtedy się uspokaja i nie płacze i jest w całości poświęcony zabawie?
Próbowaliście karmić go z ręki?Może potrzebuje waszej obecności przy piciu i jedzeniu, nasz tak ma, płacze aby z nim być jak je.
Jak płacze to coś wam chce powiedzieć, masz racje coś mu nie pasuje, szkoda , że nie rozumiemy mowy naszych kociaków.
Może właśnie nie chodzcie na palcach, w końcu musi się przyzwyczaić, pomyślcie o zaprzestaniu podawania leku, bo jak już napisałaś kiedyś w końcu trzeba przestać podawać i co wtedy.


Ostatnio zmieniony przez DoTa dnia Wto 21:54, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Wto 21:51, 29 Lip 2008 Zobacz profil autora
Marya
Doświadczony



Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląskie

Post
Tak właśnie miałam z Nutelką. Serce mi się ściskało, nie spaliśmy po całych nocach, zabawialiśmy bez przerwy wymyślając najróżniejsze zabawy. Tuliliśmy w nocy. Trwało to bardzo długo. Chodzenie na palcach jak śpią koty zostało nam do dziś. Też pasjonuje nas jazda na rowerach. Kiedyś robiliśmy po kilkadziesiąt kilometrów dziennie. Teraz nie mam sumienia iść na rower a je zostawić w domu. Misia delej ma takie dni, że chodzi i "piska". Ona ma taki żałosny, cieniutki głosik, że nie można tego słuchać i nie reagować. Wydawało nam się, że jak wychodzimy z domu (a przecież są dwa koty), to nie płaczą i się bawią razem albo śpią. Ale to nieprawda. Gdy mąż wychodzi a Misia nie zauważy, że ja zostałam w domu - to widzę jak siada na wycieraczce przy drzwiach i strasznie miałczy. Dopiero jak zawołam to idzie do mnie. Wydaje mi się, że Ragdolle są rasą wyjątkowo czułą, wymagającą bliskości człowieka.
Napewno Twój kotek się zaaklimatyzuje w końcu. Musisz go czymś zajmować jak najczęściej, czymś co go pochłania. Leki bym odstawiła - to chyba nie o to chodzi.
Jeżeli je, pije, jest OK z kupkami ... itd. to pozostaje Wam tylko nie odstepować go na krok i dać mu tyle serca, żeby zapomniał o mamusi i rodzeństwei. Trzymajcie się.
Wto 22:23, 29 Lip 2008 Zobacz profil autora
pacynka
Ambitny



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

Post
Kociak moze odejsc po 12 tg od matki,płacze? bo został sam,bez rodzenstwa i mamy,może jeszcze pił mleczko? czasami tak jest ,oderwanie za wczesnie kociaka od matki,w przyszłosci wiąze sie to z problemami zdrowotnymi.

Wzasadzie co 2 koty to nie jeden,nikt nie jest w stanie zastąpic kotu,drugiego kota,nawet człowiek,we dwoje dogadują sie po kociemu.

Pamiętam jak moja sąsiadka zostawiała w domu kota samego na 9 godz,malutki miał 2 mies,to było straszne!!!! miałczenie od rana pod drzwiami,ktos jej o tym powiedział i dała go mamie na domek,do dzis jest szczęsliwy,bo jest miedzy ludzmi przez caly czas.Ja mam mieszane uczucia co do pozostawiania tak malenkiego kociaczka samego w domu,ktory powinien dostawac 4x dz jesc.








PAMIĘTAJ!!!!!

Kotek potrzebuje twojej miłosci ,pieszczot i byc w ciągłym kontakcie z Tobą,na noc powinnas go brac do łózka i przytulac,w dzien zająć go zabawą i tak z dnia na dzien do tyg będzie dobrze,ale to Ty musisz się zobowiązac i byc jego matka i zniesc wszystko.
Praca hodowcy nie jest łatwa mając wiecej kotkow w domu,masz tylko 1.

Dlatego ja nigdy nie oddaje kociąt wczesniej,kotek mniejszy ,słabszy zawsze zostaje dłużej i osoby pracujące muszą sie zobowiązac ze będzie ktos dogladał kociaka i poda mu jesc.


Ostatnio zmieniony przez pacynka dnia Czw 7:46, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 5 razy
Śro 10:16, 30 Lip 2008 Zobacz profil autora
id4
Ambitny



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rogożnik (Katowice)

Post
atunga napisał:
1) ignorować, wyjść na spacer ( bez kotka ) - powinien się uspokoić - nie pomaga ... po powrocie uderza w miauk
2) wyciszać ( uspokajać ) lekami ziołowymi lub homeopatią ( passiflora ) - podaje mu granulki ale po pierwsze nie działa ( może leki homeopatyczne potrzebują więcej czasu ) po drugie.... co będzie jak przestanę ... .


Ręce człowiekowi opadają ...
Dobrze, że nie kazał leków nasennych podawać - wtedy nawet w takim wieku bedzie wisiał jak na ragdollka przystało.
Śro 15:52, 30 Lip 2008 Zobacz profil autora
pacynka
Ambitny



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

Post



Ostatnio zmieniony przez pacynka dnia Nie 7:17, 03 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Śro 18:35, 30 Lip 2008 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Post
pacynka napisał:
Piszesz ze urodził sie 3 maja? wiec dopiero ma 2 i 5 mies a powiniem miec 3 mies aby odejsc od matki,płacze? bo został sam,bez rodzenstwa i mamy,może jeszcze pił mleczko? czasami tak jest ,oderwanie za wczesnie kociaka od matki,w przyszłosci wiąze sie to z problemami zdrowotnymi.



Jeśli urodził sie 3 maja to 26 lipca skonczył 12 tyg. do nowego domku trafił 29 lipca wiec
chyba prawidłowo.To chyba hodowca najlepiej wie czy kotek może opuścić już mamę .Tak mi sie wydaje ,czesto kupujący jest zupełnym laikiem wiec polega na opini hodowcy.Ty w tej chwili podważyłaś tą teze w takim bądz razie proszę o wyjaśnienie.Komu jak nie hodowcy mozna zaufac. Z tego co się doczytałam rownież należysz do tego grona. Ogłoszenia pisane przez was głosza ,że kociaki mogą opuszczac dom po ukończeniu 12 tyg.


Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Czw 9:07, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Śro 21:49, 30 Lip 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin