Autor |
Wiadomość |
iza5
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
|
|
|
no to ja powiem coś z własnego doświadczenia, ostatnio rejestrowałam miot, zajęło mi to 10 minut, a rodowód dla kociaka to koszt 35 zł 
Ostatnio zmieniony przez iza5 dnia Nie 19:59, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:59, 15 Lis 2009 |
|
 |
|
 |
Asiulla
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
okej ! Macie rację w kwestii rasowy = rodowodowy! W końcu na tej str.wypowiadają się eksperci No ale dla mnie nie ma to teraz żadnego znaczenia i od samego początku nie miało. Byćmoże nasza Freyka swoje pierwsze 3 miesiące życia spędziła w niezbyt wymarzonych warunkach, ale teraz z nami jest jej bardzo dobrze (mam nadzieję że kicia podziela to zdanie ) Staramy się , bo to nasze pierwsze dziecko i wariujemy na jej punkcie
Fakt, Freyka miała małe problemy z odpornością na samym początku.Kichała troszkę. Pierwsze podejrzenie - koci katar. Ale skończyło się na zwykłym osłabieniu organizmu. Dostała witaminki i po 2 dniach wszystko wróciło do normy.
Wiem, że tu Wszyscy są pasjonatami rasy ragdoll i pewnie najlepiej byłoby pisać i umieszczeć zdjęcia wyłącznie tych Kociaków z najwyższej półki. Jednak, mimo wszystko, chciałam się pochwalić naszą niunią. Kochamy ją bardzo. A brak rodowodu nie jest dla nas żadnym problemem. Przy okazji pozdrawiam WSZYSTICH hodowców rasy ragdoll.
Kociaki są ponad - przeciętne
Czasem wariaty , czasem dostojne, czasem nasze przytulanki, czasem małe złośliwce, ale zawsze skore do zabawy i baaaardzo ufne swoim panom!!!
Umieszczam kilka fotek w poście pt. Freyka (z króciutką historią jej dojrzewania )Trzymajcie się Wszyscy cieplutko!
|
|
Śro 22:33, 18 Lis 2009 |
|
 |
Marya
Doświadczony
Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie
|
|
|
Pią 11:51, 20 Lis 2009 |
|
 |
Asiulla
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Hej! Twoje 2 kociaki są suuuuper! (też brałam brytyjczyki pod uwagę - podejmując decyzję o zakupie kotka )
Mam pytanko - jak wyglądały początki ich przyjaźni??
Już tłumaczę o co chodzi. Jak jeździmy do moich rodziców, którzy mają rudą dorosłą kotkę - dachowca, to w ogóle nie ma żadnych symptomów porozumienia między zwierzakami O ile Freya przy pierwszym spotkaniu wykazywała się nie lada inicjatywą oraz baaardzo przyjacielskim nastawieniem - to aktualnie przejmuje wrogie zachowania tej drugiej. Wydaje się , że najchętniej by się powybijały Fukają na siebie, prychają, jeżą się, wydają jakieś dziwne odgłosy
Ooooj - nie wróżę tej dwójce dobrze
Czy można temu jakoś zaradzić ???
Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby się polubiły... 
|
|
Pią 21:42, 20 Lis 2009 |
|
 |
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Proces zaprzyjaźniania u kotow trwa dość długo czasem nawet może im to zająć miesiąc - i to dotyczy kotów nieszkających pod jednym dachem. To emocjonalne bestyjki nie zawsze stan przyjaźni udaje się osiągnąć . Kocica rodziców po prostu walczy o swoje terytorium. Może lepiej obu kotkom oszczędzić tych wizyt jeśli żle na siebie reagują ?
|
|
Pią 21:56, 20 Lis 2009 |
|
 |
Asiulla
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Myślisz...? Hmmm.... No miałam nadzieję, że odpowiedź będzię brzmiała " to tylko kwestia czasu"
W takim razie - biorę sobie radę do serca i już nie będę starała się "zagłaskać kotków na śmierć" DZIĘKI WIELKIE za wskazówki!!! 
|
|
Pią 22:10, 20 Lis 2009 |
|
 |
Graża
Ekspert
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Asiulla nie chcę Ci odbierać nadziei. Może w waszym przypadku będzie lepiej - obserwuj sytuację. Ale jeśli widzisz, że sprawy nie idą w dobrą stronę to lepiej odpuścić bo taka wizyta w efekcie jest stresem dla wszystkich - tych ofutrzonych i dwunożnych.
Ostatnio zmieniony przez Graża dnia Pią 22:36, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 22:36, 20 Lis 2009 |
|
 |
Asiulla
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Hihihihihihiii - dzięki Graża! Jednak pozostanę przy Twoim! Masz 100% rację! To raczej były dobre złego początki.
Szkoda zachodu - niech sobie kotki rządzą we własnych domkach!
Zwłaszcza, że kotka moich rodziców nigdy w życiu nie miała kontaktu z innym zwierzakiem (nie licząc wróbli za oknem ) Tym bardziej pewnie jest w szoku jak widzi (w realu) "coś" żywego i to dodatkowo na swoich włościach
Pozdrowionka!!!
|
|
Pią 23:48, 20 Lis 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|