Gluś w nowym domku:)

Witam serdecznie,
w dniu dzisiejszym chciałabym podzielić się z wszystkimi naszym szczęściem:-)!!!!
Od 4 godzin mamy zaszczyt i przyjemność gościć pod naszym dachem GLUSIA Heart

Ale może po kolei....
Jesteśmy tradycyjną rodzinką 2+2 z Gdańska . Temat kotów przewija się u nas od lat. Karolcia (12 lat) jest zakochana w tych czworonogach od zawsze, jej pokój jest pełen kocich bibelotów. Oczywiście towarzyszyły temu nieustające prośby o kotka Rolling eyes

W tzw międzyczasie od koleżanki "kociary" usłyszałam o rasie idealnej i tak, wertując internet w ubiegłym roku trafiłam na to Forum. Początkowo zaglądałam tu "od czasu do czasu", z czasem zagościłam tu na dobre. Trzymałam kciuki za "nowe nabytki", cieszyłam z dokoceń, podziwiałam fotki ( a w duchu zaczynałam zazdrościć) ten stan trwał do momentu, gdy ujrzałam fotkę małego Glusia

.Jak tylko go ujrzałam wiedziałam, że to jest NASZ KOT. Jeszcze oczywiście praca nad TŻ i w końcu telefon do Hodowli i umówione spotkanie. Rzeczywistość przeszła nasze najśmielsze oczekiwania i.... cios z najmniej spodziewanej strony

. Po godzinie spędzonej z kotami Karola zaczyna kichać i łzawić

.
Prosto od Marioli pobiegłyśmy upuścić krwi, aby oznaczyć poziom przeciwciał IgE p/sierści kota. Tydzień niepewności i wynik 1,1 co daje 2 klasę w skali od 0 do 6. Konsultacje u alergologa ( który chciał nas wyrzucić z gabinetu jak tylko usłyszał hasło KOT) i czarna rozpacz

Karola nie dała za wygraną i rozpoczęła ofensywę pod hasłem "kicham na 7 kotów, ale nie na jednego" i zaczęła nas ciągać po znajomych, u których mogła się tulić do kotów i faktycznie w żadnym przypadku nie kichnęła ani razu... Poszliśmy do kolejnego alergologa i tam poza wcześniejszymi truizmami usłyszałyśmy, że na zdrowy rozsądek nie powinniśmy narażać się na kontakt z tak silnym alergenem, ale że nie można być cały czas rozsądnym, to powinniśmy przeprowadzić próbę biologiczną i obserwować reakcję. Oczywiście ja cały czas główkowałam jak podejść do sprawy, aż zadzwoniła do mnie Mariola proponując rewelacyjne rozwiązanie ( Mariolu, bardzo dziękujemy za zaufanie, jakim nas obdarzyłaś) Heart

.Mamy zaopiekować się Glusiem podczas Jej nieobecności Rolling eyes

I tym sposobem o godz 17.30 nasz GOŚĆ dotarł do naszego domku. Błysk szczęścia w oczach dzieci (dla których była to niespodzianka)- BEZCENNY

Minęły już 4 godziny, a nasza Karolcia nie kichnęła ani razu. W tzw między czasie GLUŚ zdążył już skraść nasze serca

i mamy nadzieję, że zostanie z nami na zawsze.
Bardzo proszę o kciukasy za spełnienie naszych marzeń

Witam serdecznie

Oczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się dobrze, czyli Gluś został z Wami

Głaski i całuski "naszemu" Glusiowi Heart

Catyfun musi się bardzo cieszyć, że Gluś w końcu znalazł swój kochający domek Wesoly

Cieszę się razem z Wami i oczywiście trzymam kciuki!

Kciuki za sprawę

Czyli "zdrowy" nos Karolci Rolling eyes

Niech maluszek już z Wami zostanie.

Gluś w roli próby biologicznej Wesoly

Niech się uda! Na pomysł wpadła moja przyjaciółka -fotograf nadworny, bez której zdjęć Glusia by nie było. Co telefon, to pytanie o Glusia, więc kiedy opowiedziałam o ostatniej rozmowie z Kasią, zapytała mnie, czy nie myślałam o próbie. No nie myślałam, ale za o później całą noc miałam czas na myślenie. Do siódmej sądziłam, że jajo zniosę, więc zaczęło się wydzwanianie do Kasi rano-nic, wieczorem - nic, aż tu nagle w piątek w południe telefon. Do końca lekcji siedziałam jak na szpilkach. Tylko wyszłam ze szkoły cap za telefon i rozmowa, i tak Gluś pojechał na wakacje. Mam nadzieję, że przedłużone. U mnie rzeczywiście alergenów stado. Małe mieszkanie i tapicerka czekająca na wymianę. Wychodzę do szkoły i katar mi się kończy, wracam i znowu się zaczyna. Najśmieszniejsze, że u oki nie mam, ale tam gościnnego łóżka nie okupują stada kotów. Chyba jednak czas filtr powietrza uruchomić w mieszkaniu i zmobilizować "wymieniacza" tapicerki Wesoly

za to oki jak ma zly dzien to z rana pluca wypluwa

kasiu, babcia oki wita cie razem z glusiem

ps. mariola wracasz w poniedzialek czy we wtorek, jak juz lekko glupia

W poniedziałek Smutny

Minęły 22 godziny, a nos Karoli ma się dobrze

Gluś kochaniutki Heart

dzielnie znosi miłość moich latorośli

Oczywiście odpowiednia dokumentacja fotograficzna jest czyniona, więc będziemy dzielić się naszym szczęściem

Chcemy już, a nie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości!

Tak jest Kolejna Kasiu !!!

Zakładajcie wąteczek Glusiowi ( choćby nawet miał być tymczasowy, ale pewnie nie ) i tam prosimy o relację.

Kciuki cały czas zaciśnięte. Ok!