Maine Coon - Karmel

Od wczoraj mieszka z nami drugi kot, tym razem miaukun MCO - Karmel.
Na razie koledzy są wobec siebie trochę nieufni, choć powoli zaczynają się bawić...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jaki śliczny i jeszcze taki malutki Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Prawdziwy przystojniacha!!

Gratuluję dokocenia! Partyman

Już pisałam, że UROCZY , ale tego nigdy dosyć

Śliczny

Maine coony , to bardzo inteligentne koty - wiem coś o tym Mruga

PIĘĘĘĘKNY nowy forumowy ogonek Heart

.Aż miło popatrzeć....mam nadzieję że będziesz wystawiać duuuużo fotek żeby można było obserwować jak Karmel się rozwija

Karmelek fantastyczny Heart

Karmelek - jak to karmelki śliczny słodziak . Wygląda na to , że zajął strategiczne miejsce na kanapie spychając domowników do parteru. Oj ta kanapa nabierze zadziorków jak ogonki zaczną gonitwy po domu. Coś o tym wiem - niestety

	Graża napisał:
	Oj ta kanapa nabierze zadziorków jak ogonki zaczną gonitwy po domu. Coś o tym wiem - niestety

Już gdzieniegdzie widać ślady potyczek

Dlatego z utęsknieniem czekam na drapak...

U nas meble miały się dobrze dopóki do stada nie dołączyła Sweet Candy. Kobitka jest absolutnie sweet ale stworzyła z Gankiem superduo pościgowe. No i się zaczęło. Jak jeszcze do tego duetu dołącza 6, 5 kg Dyzmy to drzazgi lecą z parkietu. Nawet lakier na schodach podrapały - bo trzeba przecież jakoś hamować. Przecież to nie jest wina kotow, że podłoga śliska. No ale coś za coś. Po co patrzeć na brzydkie podrapania trzeba tylko skupić wzrok na pięknych futrach. A drapak z pewnością się przyda , będą nie tylko go drapać ale się świetnie na nim bawić.

Ostatnio zmieniony przez Graża dnia Pią 19:00, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz

Od czasu, kiedy mamy dzieci, zdążyliśmy się oswoić z myślą, że destrukcja jest wpisana w nasz byt

Potem okazuje się, że nie ma winnego

. Pamiętam, jak kiedyś kupiliśmy sobie duuuży skórzany wypoczynek; syn miał koło 1 roku i na drugi dzień włos zjezył nam się na głowie, kiedy przez środek kanapy biegła solidna szrama...Sprawdzał, dziwiąc się jednocześnie, że plastikowa linijka jest w stanie pociąć tak solidne obicie !
Potem był jeszcze ekran TV, o ścianach nie wspomnę...
Przynajmniej podłogę mamy kamienną, więc śladów pazurków nie ma...tyle, że czasem w gonitwie któryś z panów nie wymierzy należycie zakrętu i ...trafi w ścianę

Eeeeeeeeee to zaprawieni w boju jesteście. Wesoly

No i przynajmniej złudzeń nie mają, że jak kot ma zabawki i drapaczek, to nie da rady "naszkudzić", a oglądanie kocich zabaw bezcenne Wesoly

Przypominam sobie, jakiego to kochanego syna mamy...Świeżo wytapetowany pokój ( okupiony łzami i wściekłością TŻ, bo misie z kolejnych rolek tapety nie chciały się "zgrać"

)...Kilka dni później...patrzę i podnosi mi się ciśnienie...Za drzwiami od góry do dołu ( musiał stawać na krześle, biorąc pod uwagę wysokość) pięęęęęęęękne malowidło ( czyt. surrealizm w wydaniu 2-latka ) z elementami wydzieranki i wyklejanki... Na pytanie dlaczego to zrobił zrobił duże oczy "a dlaczego nie ?", a dlaczego akurat za drzwiami ? - "żeby mamy nie denerwować, gdyby obraz nie wyszedł ładny"

Uzdolniony artystycznie, inteligentny i wrażliwy! No udał Ci się synek Wesoly