Pan Kot szuka domu

Cześć,

Jestem Pan Kot.

Wg Pani doktor mam 3-4 lata, przyszedłem pod budynek w Starym Wiśniczu i nie spodziewałem się, że ktoś mnie nakarmi!
Jestem tam już chwilkę, na początku byłem bardzo przestraszony i uciekałem jak tylko zobaczyłem człowieka. Ale mimo mojego przerażenia i ucieczek dostałem ciepłe posłanie i pełną miskę. Bardzo chciałbym mieć ciepły domek, z własnym człowiekiem.

Byłem dzisiaj u Pani doktor, która dała mi jakieś niedobre tabletki i zakropiła płyn na kark.
Ludzie mówią, że dzięki temu pchły nie będą mnie gryzły i wszy też dadzą mi spokój.
A ta niedobra tabletka była przeciwko robakom w moim brzuszku.

Pani doktor pobrała mi krew i okazało się, że mam kocią białaczkę, ale Pani doktor jest dobrej myśli i mówi, że mnie wyleczy. W piątek zaczynamy batalię.

W piątek też będę kastrowany i troszkę się boję. Wtedy też mają wyrwać mi dwa ząbki, które mnie bardzo bolą, żebym mógł normalnie jeść.

Czy ktoś chciałby dać mi domek?

O matko, ale biedny! Trzymam kciuki za domek!!!

Serce się kraje, tyle kocich dramatów Smutny

Ja wczoraj zawiozłam do sterylizacji złapaną na osiedlu koteczkę. Mam nadzieję, że uda nam się ją oswoić i poszukać domku albo dobrego miejsca na wypuszczenie, bo nie chcę jej wypuszczać w tym samym miejscu. Przy bloku wokół którego bytuje wytruto ponad 20 kotów

Koty są przeganiane, a ta "moja" koteczka podobno została skopana

Pani doktor przy okazji zabiegu nieodpłatnie usunęła jej złamanego kła.
Dodatkowo kicia została odpchlona. Jest czarno-białą "krówką", ale to jej futerko jest aż szare z brudu. Na razie koteczka jest w przytulisku na czas gojenia się po zabiegu, zobaczymy jak się będzie zachowywać, ale już dziś dała się wziąć na kolana!

Nad Frankiem racowala moja siostra, jakies 3 miesiace.
Teraz... jest tak cudownymiwspanialym kotem, że nie może trafić na pole znowu Smutny

Jest bardzo rozmowny, wdzieczny i towarzyski.
Jak jechaly z nim do weta to plakal bardzo, u wet na poczatku probowal uciec, ale zrozumial ze nikt nie chce mu zrobic krzywdy.
Po powrocie nie ten sam kot, szczesliwy, robil baranki, ciagle przy czlowieku, a byl dzikim dzikiem.

Musi znalezc dom...

Kciuki za Pana Kota. Niech ktoś o ciepłym sercu znajdzie dla niego czas i da mu dom.

Dzisiaj podana pierwsza dawka interferonu.

Poza tym udalo mi sie skombinowac budke dla bezdomniakow, takze tylko ja przytaskac i kociaste beda mialy cieplo na zime.

Kasiu, macie z Siostrą wielkie serca, dobrze że są takie osoby, jak Wy!
Trzymam kciuki za kotka - za powodzenie leczenia i za dobry, odpowiedzialny domek!

Dziękuję

Budka już jest u nas Wesoly

dostałyśmy ja od Pani Marty S. z Bochenskiego domu tymczasowego dla kotow.

Franek też czuje się lepiej, od piątku dostaje interferon. Świerzb też już jest zwalczony.
Tylko to jego kichanie Smutny

ehhh dzisiaj szwagier został z Frankiem, żeby mógł posiedzieć w ciepłym i dostał kolejną dawkę interferonu.

Najbardziej marwi mnie jego ogon, przyjrzalam mu sie w sobote i nie wyglada ciekawie. Widac ze to sa stare uszkodzenia, ale kota to ciagle boli... U nasady ogon jest pogrubiony, a pozniej w polowie rozplaszczony Smutny

Franek nim rusza i ma czucie, ale... boli Smutny

Franek cały czas poleca się do adopcji!

Święta spędzi z chłopakiem mojej siostry, ale później bardzo ucieszyłby się ze stałego domku!

Białaczka i jej leczenie osłabiło Franka, ma początki zapalenia oskrzeli, ale walczymy.

Spi w kotłowni, staramy się aby jak najmniej siedział na polu.

Wątek nieaktualny.