Wokół wyboru hodowli

Cytat:

strasznie oburzył się moim pytaniem o to czy w najblizszym czasie będzie miał do oddania do adopcji kocurka... powiedział, że nie robią takich rzeczy i źle wypowiadał się o tych , którzy 'wymieniją koty"...

(...)

..czy ta hodowla jest dobrą hodowlą? czy w związku z tym, ze nie dopuszczają "świeżej krwi" do rozrodu nie dochodzi to do chowu wsobnego? przecież TO bardzo szybko prowadzi do otrzymania chorych egzemplarzy jeśli rodzice w jakikolwiek sposób są obarczeni genetycznie...

Temat oddawania kastratów jest trudny.
Część hodowców decyduje się na znalezienie kastratom nowych domów, bo widzą, że po kastacji koty nie odnajdują się w stadzie. Dla innej grupy adopcja nie wchodzi w grę.
Nie da się stwierdzić, kto ma rację - każdy hodowca podejmuje decyzje zgodne ze swoim sumieniem i w zależności od sytuacji.
Są na ten temat wątki na forum, więc może nie rozpisujmy się na ten temat tutaj zbyt obszernie Ya winkles

Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że jeśli hodowca nie oddaje kotów do adopcji, to cały czas używa tych samych kotów do rozrodu i będą obciążone genetycznie!
Jest wielu hodowców, którzy zatrzymują koty po kastacji dla ich towarzystwa. Jednocześnie mogą się u nich pojawiać nowe koty hodowlane, albo hodowcy szukają niespokrewnionego kocura do krycia na zewnątrz, więc ta wymiana genów jak najbardziej występuje.

Tu masz link do drugiej hodowli ze Szczecina: [link widoczny dla zalogowanych]
W hodowli jest jedna kotka, mają właśnie pierwszy miot, moim zdaniem warto się skontaktować Wesoly

	moskirz napisał:
	tak naprawdę cieżko jest lamie znaleść szanującego się i zwierzę hodowce... inaczej. łatwo jest kiedy się wie gdzie pukac

Nie przesadzajmy Wesoly

Kiedy porządnie pogadasz z kilkoma hodowcami będziesz zauważać róznice Mruga

A co do hodowli, o którą na początku pytałaś, moim zdaniem pewne świadectwo o jej podejściu do hodowli zwierząt daje ten wątek: http://www.ragdollclub.fora.pl/zdrowie,39/mam-duzy-problem,2270.html

merci

ups , zapomniałam o trzeciej hodowli : [link widoczny dla zalogowanych]

dzięki hari... jeszcze jest jedna Mruga

już widziałąm strony każdej z nich Wesoly

Hej a kiedy jedziesz do uk jeśli można wiedzieć, bo nasza Forumowiczka ma kocięta w uk. Nie byłoby prościej? Z ceną wychodzi na to samo. Ja się zakochałam w jednym ale narazie ciiiiiiiiii - ho - szaaa ;-)

Roksano chyba się nie pogniewasz? Little thongue man

jakby co to Guy with axe

.

Ostatnio zmieniony przez aicha1 dnia Wto 19:43, 19 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

hehe.. glasgow? Mruga

a wiesz co.. taki off top zrobie..

pracowałam w sierpniu i wrzesniu w LB na london road a wcześniej w manchester.. obecnie mam propozycję pracy w dalgety bay zaraz przy edynburgu ( jakieś 20 min)..

kiedy wyjadę.. zalezy kiedy zdam egzamin językowy - specjalizacyjny.. jeśli się uda na poczatklu listopada ( 6 egzamin w bath) to prawdopodobnie na koniec listopada, początek grudnia bede w dalgety bay...

wtępnie rozmawiałam z panią z hodowli.. ma zaszczepione kociaki.. moze uda się zakupić u niej ragdoll-ka... zaoszczędzę czasu Mruga

..

kupno raga w uk to ostateczmność.. nie mam zaufania do tamtejszych lekarzy.. widząc przez mój pobyt co wyprawiają juz widzę co się dzieje ze zwierzakami.. wole kupić w polsce i mieć choćby na poczatku kontrole u dr-a chmielewskiegow szczecinie.. będe miała pewnośc,ze kocio bedzie 100% zdrowe wyjeżdżając z nami..

ps.. nie martwcie się... nie jest to hodowla - krzak... a już napewno nie czejanik Mruga

Ostatnio zmieniony przez moskirz dnia Wto 20:17, 19 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy

No to będzie kolejna Szkocka Forumowiczka. Trzymam kciuki za egzamin. Jeśli chodzi o opiekę to szczerze jestem zadowolona, do Polski to tylko po leki bo tańsze. Mia jak miała sterylkę a wcześniej leczenie to życzyłabym wszystkim kociambrom takiej opieki jak miała. Tak nota bene to mój polski zaufany ze sporą wiedzą weterynarz uważa, że Brytole leczą lepiej zwierzęta niż ludzi i opieka weterynaryjna jest na bardzo wysokim poziomie :-). Z drugiej strony to i tak będziesz musiała korzystać z tutejszych usług bo nie wyobrażam sobie żebyś wiozła chorego kota do Polski :-). Oczywiście nie życzę Ci tego! Grunt to znaleźć dobrą klinikę, ale to tak jak z dobrą hodowlą. Pozdrawiam

zacccccnie.. lekarzy - medyków mają do bani.. GP w większości przypadkó są do odstrzału.. brytyjscy dentyści odgraniczają się do drill & fill, bo na reszcie się nie znają.. piszą tylko refferale zeby ktoś inny zrobił za nich robotę Mruga

dzięki ci Panie ,ze chociaż veci są ok..

super.. bede musiała poszukac kogoś dla kici Wesoly

Ale czy kociaków również nie obowiązują przepisy odnośnie wścieklizny? Szczepionka w wieku powyżej 3 miesięcy, potem 6 miesięcy czekania na badanie poziomu przeciwciał?
[link widoczny dla zalogowanych]

Swoją drogą, proponuję, żeby Graża wydzieliła wydzieliła kawałek wątku, bo skaczemy bardzo po tematach, a "kto chętny?" zostałoby na ciekawostki z ale.gratki i allegro Rolling eyes

Co Ty na to?