Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
ruja, podróż do kocura i stres
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
ruja, podróż do kocura i stres
Autor Wiadomość
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Hodowca się zgodził na takie podejście do sprawy. Co do kocurka jest bardzo doświadczony ale tylko na swoim terenie i nie będę mogła go zabrać do siebie niestety.
Pią 23:42, 15 Sty 2010 Zobacz profil autora
Blue Flower
Wyjadacz



Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 1821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
kajmira napisał:

Jesli hodowca nie ma warunków, żeby tak indywidualnie podejść do gościa zabrałabym ją i jak tylko pojawi się rujka ( na drugi, trzeci dzien ) przywiozłabym chłopaka . Ale oczywiscie trzeba sie upewnic czy on juz krył na obcym terenie. Nie zawsze też kocury chcą, chociaż przeważnie nie mają nic przeciwko jak kotka ma mocną rujkę Ya winkles


w pierwszej chwili pomyślałam że to najlepszy pomysł, myślę że kocur nie miałby nic przeciwko jeżeli kotka odpowiednio by mu pachniała, obawiam się jednak ze nie jest to łatwa sprawa do zorganizowania ze względu na samego hodowcę. Chyba musi być bardzo duże zaufanie aby hodowca chciał wydać swojego kocura do obcej hodowli, nie wiem jak jest w świeci felinologicznym ale wiem że w kynologicznym o różnych dziwnych rzeczach się słyszy( podstawianie , podkładanie itp,itd), osobiście chyba bym się bała że mój kocur pokryje nie tą lub nie tylko tą koteczkę. Wyobrażam sobie że trzeba dobrze znać właściciela koteczki i mieć do niego duże zaufanie.A moze to tylko ja jestem taka nieufna ? no chyba ze w praktyce zaprasza się kocurka wraz z hodowcą ?
Sob 9:35, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Niestety panienki ragdollinki tak miewają, że na obcym terenie panikują. Może następnym razem posiedzisz razem z nią (to nie są żarty), jeżdeli hodowca się zgodzi, a kocurek nie jest wstydliwy?????? I rzeczywiście nie czekaj tak długo z zawiezieniem, bo ona mogła być na końcówce rujki - jakby nie patrzył różnie trwają. Trzymam kciuki za sukces Wesoly
Wiem, że niektóre hodowczynie podając jakiś odpowiedni zestwa ropli Bacha "poprawiały" stosunek koteczek do kocurka.
Sob 9:52, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
majast
Wyjadacz



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy

Post
Blue Flower napisał:
Chyba musi być bardzo duże zaufanie aby hodowca chciał wydać swojego kocura do obcej hodowli, nie wiem jak jest w świeci felinologicznym ale wiem że w kynologicznym o różnych dziwnych rzeczach się słyszy( podstawianie , podkładanie itp,itd), osobiście chyba bym się bała że mój kocur pokryje nie tą lub nie tylko tą koteczkę. Wyobrażam sobie że trzeba dobrze znać właściciela koteczki i mieć do niego duże zaufanie.

Ale przecież to dotyczy obu stron - właściciel kotki też musi bardzo ufać właścicielowi kocura.
Np. jeśli w hodowli jest więcej kocurów niż jeden, to równie dobrze właściciel kotki mógłby obawiać się, że kotka zostanie pokryta nie tym kotem, na którym mu zależało... Chyba gdzieś na miau.pl był kiedyś opisywany taki przypadek

Moim zdaniem bez dwustronnego zaufania ani rusz, bądź co bądź właściciel kotki powierza swój skarb obcej osobie - krycie podstawionym kocurem to jedna możliwość, ale co jeśli kotce na kryciu np. przydarzy się nieszczęśliwy wypadek?
W każdym razie w pełni rozumiem ideę hodowli zamkniętej albo krycia w mniejszej grupie współpracujących, ufających sobie nawzajem hodowców.


Sorry, Roksana, za ten off-topic Zawstydzony
Trzymam mocno kciuki za Lilkę


Ostatnio zmieniony przez majast dnia Sob 13:47, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Sob 13:47, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
Blue Flower
Wyjadacz



Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 1821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
majast napisał:
Blue Flower napisał:
Chyba musi być bardzo duże zaufanie aby hodowca chciał wydać swojego kocura do obcej hodowli, nie wiem jak jest w świeci felinologicznym ale wiem że w kynologicznym o różnych dziwnych rzeczach się słyszy( podstawianie , podkładanie itp,itd), osobiście chyba bym się bała że mój kocur pokryje nie tą lub nie tylko tą koteczkę. Wyobrażam sobie że trzeba dobrze znać właściciela koteczki i mieć do niego duże zaufanie.

Ale przecież to dotyczy obu stron - właściciel kotki też musi bardzo ufać właścicielowi kocura.
Np. jeśli w hodowli jest więcej kocurów niż jeden, to równie dobrze właściciel kotki mógłby obawiać się, że kotka zostanie pokryta nie tym kotem, na którym mu zależało... Chyba gdzieś na miau.pl był kiedyś opisywany taki przypadek

Moim zdaniem bez dwustronnego zaufania ani rusz, bądź co bądź właściciel kotki powierza swój skarb obcej osobie - krycie podstawionym kocurem to jedna możliwość, ale co jeśli kotce na kryciu np. przydarzy się nieszczęśliwy wypadek?
W każdym razie w pełni rozumiem ideę hodowli zamkniętej albo krycia w mniejszej grupie współpracujących, ufających sobie nawzajem hodowców.


Sorry, Roksana, za ten off-topic Zawstydzony
Trzymam mocno kciuki za Lilkę

no fakt, zupełnie o tym nie pomyślałam
Nie zazdroszczę Roksanie nerwów( przy pierwszym kryciu swojej suki rozpłakałam się i chciałam z nią uciekać Rolling eyes -rozterki początkującego hodowcy- chciałabym a boję się ) i też trzymam mocno kciuki za Lilly .
Sob 14:47, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Dobra wiadomość z ostaniej chwili. Lilce wróciła rujka, są razem w jednym pomieszczeniu. Hodowca nie widziała aby cos się zdarzyło ale Lilka dziś miała mokry kark i tylną łapkę. Na razie czekamy jeszcze na rozwój sytuacji. Już złagodniała i hodowca była nawet w stanie ją wytulić i wygłaskać. Juz jestem spokojniejsza.
Sob 18:35, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
natitasha
Ambitny



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław/Sopot

Post
Super wiadomości! Mam nadzieję, że wszystko sie pomyslnie ułozy i niedługo pojawia sie nowe kociaki na forum
Sob 18:53, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Kajmira dziękuję za dobry pomysł, noc w sypialni uspokoiła Lilkę i teraz powinno być już dobrze.
Sob 20:39, 16 Sty 2010 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


No to Partyman za sukces w podejściu do sprawy
dla WSZYSTKICH

Czekamy pozytywnych EFEKTÓW
Nie 0:57, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
Blue Flower
Wyjadacz



Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 1821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
roksana napisał:
Kajmira dziękuję za dobry pomysł, noc w sypialni uspokoiła Lilkę i teraz powinno być już dobrze.



czyli będzie zgodnie z instrukcją kociejmamy

Nie 6:02, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
Catyfun
Legendarny Kociarz



Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 5202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Sprawozdanie prosimy!
Nie 9:22, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
kajmira
Administrator



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Super - ciesze się, że pomysł się sprawdził. Trzymamy kciuki za przebieg akcji i oczywiście czekamy na relacje z jej przebiegu Partyman Ya winkles
Nie 11:21, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
ula
Pasjonat



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niestępowo o/Gdańska

Post
roksana napisał:
Kajmira dziękuję za dobry pomysł, noc w sypialni uspokoiła Lilkę i teraz powinno być już dobrze.


Cieszę się , że pomysł Kajmiry zdał egzamin Wesoly i trzymam kciuki za finał Ya winkles
Nie 14:38, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
roksana
Pasjonat



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Anglia

Post
Udało się! mam nadzieję, hodowca zdała relacje, oj dużo się działo!. Kryć było kilka, i nie howali się z tym wogule. Teraz tylko czekać na efekty. Lilke zabieram we wtorek.
Nie 19:06, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
kajmira
Administrator



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Brawo no to za 65 dni przyjdą na Świat słodkie kluseczki. A moje już w tym czasie będą uskuteczniać demolkę
Nie 19:08, 17 Sty 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin