Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Dwie hodowle może znacie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Dwie hodowle może znacie
Autor Wiadomość
gochasz2
Pasjonat



Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ŁÓDŹ

Post
no i właśnie o tym mówiłam że pierwsz wrażenie + twoja intuicja dużo Ci powiedzą i jak wszystko będzie cacy i o.k. to wtedy porozmawiaj z hodowcą o badaniach ,szczepienich sposobie ,żywienia ,i.t.p. bo jak widzisz syf,smród ,bród,i ubóstwo to szkoda czsu na pytania bo i tak prawdy się nie dowiesz Snakeman Snakeman Snakeman


Ostatnio zmieniony przez gochasz2 dnia Pią 7:19, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Pią 7:17, 14 Wrz 2012 Zobacz profil autora
oktawia
Ekspert



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NL

Post
michalinaa napisał:
Dziewczyny byłam dziś w dwóch różnych hodowlach, druga to był spontan i okazała się szczałem w dziesiątkę. Pierwsza była godzinkę jazdy odemnie, wyszłam popłakana, kociaki miały 5 tygodni, mała kotka nie miała siły chodzić a kotki śmierdziały moczem. Były jeszcze Yorki wyglądały jak mokre, wyłysiane. Pani tłumaczyła się że tak wyglądają po porodzie, ale ewidentnie nie były zadbane. W mieszkaniu wieś tańczy i śpiewa. Było bardzo biednie, ale nie o to chodzi, syf i jeszcze raz syf. Kocięta niby z rodowodem za 1400 zł, ale dziewczyny, masakra, o mało bym nie usiadłam na małą koteczkę bo jej nie widziałam. Zastanawiam się czy można taką hodowlę podać do ochrony praw zwierząt, bo jestem przerażona ! Wszystko wyglądało jak u cyganów - nie obrażając nikogo. Jak to piszę to płaczę bo tak mi szkoda tych zwierzaków. Kociaki jeszcze nie były na żadnym szczepieniu a odrobaczała je sama, dorosłe oczywiście bez badań. Długo się zastanawiała nad karmą więc z pewnością karmi tanią inną a podała mi droższą po czasie zastanowienia bo nie pamiętała jak się nazywa. Horror .....



i z takiej hodowli pojechalas od razu do drugiej?!?!
czy powiadomilas druga hodowle o tym ze bylas juz w innen w ten sam dzien?

tak sie nigdy nie robi!

co jesli z tej pierwszej niechcaco przytachals drugiej niewinnej hodowli jakiegos syfa do domu?
Sob 15:49, 15 Wrz 2012 Zobacz profil autora
shira
Ambitny



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: brzeg

Post
zglos koniecznie ta hodowle do TOZu i w Klubie do ktorego nalezy.biedne koty...
Pon 14:39, 17 Wrz 2012 Zobacz profil autora
hedgehog
Początkujący



Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dajecie tutaj piękne i mądre rady, ale zapewne jest tutaj mnóstwo osób, które wzięły kociaka "dla charakteru" albo "na ślicznego pysia" i... wybór był udany Wesoly
Ot, na przykład, ja szukając kota jako priorytet postawiłam właśnie charakter (a i tak wzięłam kocurka, który był największym rozrabiaką w miocie). Wprawdzie byłam - i jestem nadal - dyletantem, ale mając w pamięci diabelskie usposobienie kilkunastu znanych mi przygarniętych dachowców, bardzo nie chciałam trafić na podobnie nietowarzyskiego kota, którego strach pogłaskać, bo można stracić możliwość liczenia do dziesięciu za pomocą palców... Takie "niuanse" jak zgodność ze wzorcem, idealne oczy/uszy/łapy/zad/klatka piersiowa itede i itepe miały dla mnie, szczerze mówiąc, marginalne znaczenie, bo byłam w stu procentach pewna, że chcę kota wyłącznie do kochania. Zależało mi na tym, żeby malec był wychowany w normalnym domu - jako członek rodziny, a nie towar na sprzedaż, który trzeba opchnąć najszybciej i najdrożej, jak tylko się da. Ostatecznie trafiłam na swojego Juliusza, którego charakter praktycznie wcale nie pokrywał się z moimi założeniami (no wiecie... to przekonanie, że Ragdoll to faktycznie szmaciana lalka wyłącznie do tulenia), ale mimo to, właśnie on znalazł się u mnie i jest absolutnie przecudny, łagodny, mądry wspaniały, słodki, towarzyski, wesoły, ciekawski, zabawny, inteligentny... Mogę tak w nieskończoność Wesoly

A co do przypadku opisanego przez autorkę wątku (chodzi o tę sprawę z wyjątkowo paskudną hodowlą)... cóż. Chyba wiem, o którą chodzi i nawet przez jakiś czas myślałam, czyby nie zapytać o kociaka (to było prawie roku temu, kiedy plany o zakupie kota nie były skonkretyzowane), ale w końcu jakoś tak wyszło, że straciłam zainteresowanie... jak widać słusznie.

Przykre jest, że wielu przeciwników R=R wykorzystuje przykłady takich "hodowli", żeby utwierdzić się w przekonaniu, że KAŻDY hodowca zrobi wszystko byleby oszukać nabywcę i zarobić "wielkie kokosy" na wciskaniu głupkom "kotów z papierem, które i tak zachorują"... Całkiem niedawno miałam nieprzyjemność prowadzenia ostrej dyskusji z takim właśnie miłośnikiem zwierząt, upierającym się, że tylko snoby i szaleńcy kupują rasowe psy/koty.
Pon 17:57, 17 Wrz 2012 Zobacz profil autora
michalinaa
Ambitny



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska

Post
Kurcze nie pomyślałam że mogę coś przenieść z tamtej hodowli na kociaki. Ale owszem właścicielkę powiadomiłam o tym że byłam w innej i jak tam wyglądało. Chciałam wspomnieć dla wyjaśnień że nie jest to hodowla Gravits o którą pytałam na początku - ich hodowli nie odwiedziłam. Po tym wszystkim nieco śmieszne wydało mi się R=R, ponieważ niczym ta hodowla x nie różni się od pseudo hodowcy, i sądzę że czasem nawet Ci pseudo dbają lepiej od niektórych R=R.
Pon 22:13, 17 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Smużka
Ekspert



Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Ja kupując Racucha wybrałam rasę kota. Tzn. mój mąż koniecznie chciał play station. Nie zgodziłam się. To dla żartów wypalił, że w takim razie chce kota.
Mówię, że OK, ale ragdolla. Nie lubiłam nigdy kotów, żadnego wcześniej nie miałam, ale oglądałam lata temu program dr Sumińskiej o ragach właśnie. Wtedy pomyślałam, że jeśli kiedykolwiek zechcę kota, to będzie to rag.
Dla żartów bardziej niż na serio zaczęłam szperać w necie i znalazłam to forum, a w nim wątek Graży o Drobinkach. Zaczęłam się nakręcać, ale nadal nie wierzyłam, że to miałoby być na serio.
Napisałam do niej. Potem pojechałam poznać koty osobiście i nie wiem, jak to się stało, że spotkanie zakończyło się wstępnym zaklepaniem kociaka.
Wybierać pozwoliliśmy kotom, bo ktoś mi kiedyś powiedział, że to kot wybiera sobie pana, nie odwrotnie.
Chcieliśmy chłopaka. Z chłopaków mieliśmy wszystkie do wyboru (żaden nie był zarezerwowany) odrzuciliśmy tego, który trzymał się od nas z dala. Zostały nam dwa, które zasnęły mi na kolanach - z nich wybieraliśmy - Tzn. Wojtek postawił sobie na kolanach Daktyla i Derenia, po czym zapytał ich: "Który chce być nasz?!". Dereń jak oparzony zeskoczył na podłogę, a Daktyl rozkojarzony patrzył się jakby pytał: "Możesz powtórzyć pytanie?". Daktyl został naszym Racuchem. Mruga

Z kupnem psa miałam inaczej.
Pojechałam po bardzo konkretną sukę (niewystawową, tańszą i prześlicznie umaszczoną).
Po 2 dniach w hodowli (spędziłam tam weekend, bo to na drugim końcu PL było) wróciłam z zupełnie inną suką. Nie mogłam kupić tej "swojej". Patrzyłam na nią i wiedziałam, że to nie jest mój pies. Tylko jeszcze jedna była wolna. A ja od razu czułam, że coś mnie do niej ciągnie, choć była o tysiaka droższa!!
Hodowczyni się śmiała i mówiła: "Prześpij się z tą decyzją, ale ja już wiem, z którą z nich pojedziesz do domu" Wesoly
Miała rację.

Za to szczury wielokrotnie kupowałam rezerwując malucha zanim jeszcze otworzył oczy.
Jednak z psem czy kotem wolę inaczej. Nie podoba mi się rezerwowanie malców gdy są noworodkami. Może jestem dziwna, ale ja muszę poczuć, że to jest właśnie TO zwierzę.


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Pon 22:20, 17 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Pon 22:17, 17 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Castel87
Raczkujący



Dołączył: 16 Cze 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory

Post
Witam!
Jestem tutaj po raz pierwszy, Jaskierka mam od kilku dni. Kupiłam kotka od tej pani z BB, o której tak piszecie. Jeśli chodzi o wygląd mieszkania - widać, ze stara kamienica, ogólnie masakra z wyglądu i mieszkania dla człowieka. Zgadzam się w 100%. Bajzel jaki mało. Jak weszłam tam też byłam przerażona. Co do zapachu moczu - nie było go w ogóle, to fakt. Zwróciłam również uwagę czy kociaki się chowają, czy nie. W ogóle nie uciekały, to na plus. I choć byłam przestraszona wyglądem mieszkania, jak zobaczyłam mojego kocurka to byłam kupiona. Wzięlismy go do domu, było dosyć poźno, po 21. Ale jak na razie widzę to kotek wszystko je co mu daję, nie ma problemu z kuwetą, biegunkami. Na szczęście. I często się łasi, szczególnie gdy jestem w kuchni Mruga Mam nadzieję, że w przyszłosci nie będę miała z nim większych problemów, chcociaż kto to wie?
Pzdrawiam wszystkich
Nie 15:31, 16 Cze 2013 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin