Autor |
Wiadomość |
Lili
Ekspert
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice/Bristol
|
|
|
|
| | Moj wniosek jest taki: niezaleznie od wieku przyszlego wlascicela hodowca powinien byc czujny i dobierac tak przyszlych opiekunów jak mu intuicja nakazuje, nie sugerowac sie wiekiem czy sytuacja rodzinna (malzenstwo z 10 letnim stazem ,2 dzieci, dobra sytuacja materialna - nie powinno byc koronnym argumentem). Nalezy obserwowac podejscie do zwierzaka, podatnosc na nasze sugestie i rady oraz chęc wspolpracy etc |
I ja to przeciez napisalam W moim przykladzie chodzilo o dwie rownie zainteresowane i rownie sympatyczne osoby.
A co do utraty majatku, etc. Nie majatek jest najwazniejszy (choc co tu ukrywac, ma ogromne znaczenie jesli decydujemy sie na kolejnego czlonka rodziny, nawet jesli jest futerkowaty). I na szczescie ogromne zmiany w zyciu nie sa sytuacjami codziennymi, tylko wyjatkami, takimi jak wczesniej juz wspomniane.
Dorota, "kryzys wieku sredniego" wielkie slowa, ale czy mozesz powiedziec jak (w realistyczny sposob) to moze wplynac na kota w naszym zyciu? Ja sie w tej sferze nie orientuje w ogole.
Co do pseudohodowcow, to zycie pokazuje, ze nie ma zadnych uogolnien za to. To moga byc ludzie bogaci, biedni, starzy, mlodzi. Trudno powiedziec czy to w wiekszosci osoby starsze, ktore sobie tak dorabiaja. Ja osobiscie sie jeszcze z takimi nie spotkalam. To raczej cwaniaczki, ale wiek nie ma znaczenia - to pewna mentalnosc od niego niezalezna.
|
|
Pią 23:35, 05 Sty 2007 |
|
|
|
|
Dorota
Ambitny
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bełchatów
|
|
|
|
kryzys wieku średniego moze się wiązać z rozwodem, wyprowadzką, nawet poza granice naszego kraju (a potem oddaje się kota "z powodu wyjazdu"), może sie wiązac z depresją, kiedy zdrowie może uniemożliwic opiekę nad zwierzakiem... dużo moze sie zdarzyć.
masz rację, pseudohodowla to w większości sprawa mentalności, ale ja do tej pory miałam nieprzyjemnośc miec styczność z psuedohodowcami w starszym wieku - bo mają warunki mieszkaniowe i nakłady finansowe, bo nie muszą pytac rodziców ile kotków czy piesków jednorazowo mogą trzymac w domu... wśród młodych jak dotąd spotykałam głównie rozmnazaczy gryzoni, kotami czy psami zajmowali się przewaznie starsi. ale moze to ja po prostu tak "trafiałam". mam taką skłonnosć do "sprawdzania" - dzwonię do autorów konkretnych ogłoszeń (typu "rasowe bezrodowodowe święte koty po rodowodowych rodzicach") i udaję zainteresowaną... czego się człowiek z takich rozmów moze dowiedzieć, az sie włos na głowie jeży
|
|
Pią 23:48, 05 Sty 2007 |
|
|
Ewa_Kurz
Pasjonat
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Rzeczywiście, trzeba by z tego wyciąć nowy wątek....
Myślę, że dobrą stroną zakupu kociaka do hodowli jest dość długi czas oczekiwania. Najpierw zamawiamy kociaka o jakiego na chodzi, potem czekamy aż się urodzi, a potem obserwujwmy go przez jakieś sześć miesięcy. To wystarczająco długi okres aby osobie często zmieniającej zdanie ("kapryśnej") ten kaprys przeszedł. Oczywiście to nie jest regułą i pewnie można szybciej, ale jeśli ktoś podjął przemyślaną decyzję ten czas oczekiwania nie będzie przeszkadzał w realizacji planów. A hodowca ma czas przypatrzeć się "przyszłemu" hodowcy i ocenić jego stosunek do zwierzaka.
|
|
Sob 19:45, 06 Sty 2007 |
|
|
kajmira
Administrator
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
| | Rzeczywiście, trzeba by z tego wyciąć nowy wątek....
|
wedle zyczenia
|
|
Sob 20:20, 06 Sty 2007 |
|
|
shira
Ambitny
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: brzeg
|
|
|
|
i ja stane w obronie młodych ludzi;)
kilka moich kociatek mieszka z ludżmi w wieku 20-27 lat, sa to wspaniali ludzie, odpowiedzialni, kochajacy zwierzeta, z wszystkimi mam kontakt, z niektórymi nawet przyjaznie sie:))
owszem-ludzie sa rożni, ale-nie mozna generalizowac. znam ludzi w wieku 50 lat ktorzy zachowuja sie jak dzieci/w sensie neg./ i wielu bardzo odpowiedzialnych 18-latków.
na marginesie, znam wielu młodych hodowców kotów, jednak kolezanka zaczela w wieku 16 lat;)) i sa to naprawde wspaniali, odpowiedzialni ludzie.
moj Elfik, kocurek z ostatniego miotu Coonków powedrował do 13-letniej dziewczynki.oczywiscie dziewczynka mieszka z rodzicami;) ale kotek mial byc jej. wyobrazcie sobie, ze niemal co tydzien przychodzila odwiedzac Elfika, obserwowac jak rosnie, przygotowywala wyprawke, pytala czego jeszcze kotek bedzie potrzebowal.naprawde bylam pod wrazeniem. z pelna odpowiedzialnoscia powierzylam jej Elfika.
kolejny przykład-moja siostra.
miała 12 lat i marzyła o Yorczku.chciala miec swoja ukochana psinke, opiekowac sie nia, pielegnowac, chodzic na długie spacery.
poczatkowo rodzice byli przeciwni, wiadomo-pewnie wiekszosc obowiazkow i tak spadnie na nich...
Ania przeczytala chyba wszystkie ksiazki i strony poswiecone yorkom
i w koncu zdołala przekonac rodzicow -kupili jej sliczna Ochin.
i uwierzcie-Ania chodzi na spacery, Ania codziennie pielegnuje siersc, jezdzi do weta, a Ochin swiata poza nia nie widzi:)rodzice nigdy nie zalowali swojej decyzji.
|
|
Śro 16:09, 17 Sty 2007 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Jak ja się cieszę, że jak widać jest coraz więcej młodych ludzi odpowiedzialnych
i zdających sobie całkowicie sprawę co to znaczy mieć zwierzątko.
Gratulacje dla nich wszystkich
Oby więcej i więcej było takich osób !
|
|
Czw 8:41, 18 Sty 2007 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|