Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Niufomaniaczka wita zakoconych :)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Niufomaniaczka wita zakoconych :)
Autor Wiadomość
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post Niufomaniaczka wita zakoconych :)
Witam
Mam na imię Edyta. Jestem psiarą. Zreszta tak jak mój mąż. Zakochani w najcudowniejszej rasie pod słońcem. W nowofundlandach.
Mamy dorosłego syna, który wyrodził się i jest kociarzem. Kompletnie nie wiem jak to się stało Rolling eyes Co prawda ja tez koty lubię, ale nie aż tak jak niufy.... Mąż koty toleruje, podobają mu się, ale nie pała do nich miłością.
13 lat mieliśmy kotka w typie syberyjskiego. Przyjechał z Nowosybirska. Wujek go przemycił. Mieliśmy wtedy kupić synowi rodowodowego wystawowego kotka. Były pieniądze, nie było psów. No ale nagle zjawił sie wujek z NIM. Byłam nieco wściekła, ale szybko pokochaliśmy chłopaka. Był obłędny. Oj ile wybuchów smiechu mu zawdzięczaliśmy przez te 13 lat. Nawet mój mąż mówiący że kotów nie znosi wpatrzony był w Tommyego jak w obrazek.
Tommy miał 4 lata jak trafiła do nas Zmoreczka- niuf. Najpierw nie jadł i chodził na wysokości lamperii. Ale wybraliśmy taką sunie, która rokowała miłością do wszystkiego. Tommy szybko się przekonał, ze temu psu można bezkarnie chodzić po głowie. No i skończyły sie smutne płacze podczas naszej nieobecności w domu. Tommy miał towarzyszkę. Nie był sam Wesoly
Chłopak miał zerową agresję. Był też kotem jednego pana. Syn robił z nim co chciał. Jemu wolno było wszystko. Jak wyjeżdżał na wakacje i go nie było zbyt długo to Tommy tęsknił i wyspiewywał tęskne pieśni. Spał z Karole i chodził za nim krok w krok. Mnie obdarzał zainteresowaniem jak syna nie było w domu. Męża kompletnie ignorował.
Zmorka i Tommy żyli w przyjaźni. Tommy pozwalał czarnulce robić ze sobą różne rzeczy. Czasami krew sie z wielkiego psiego nosa polała jak kot miał ochotę na psikusy. Ona była jedyna przy której podczas zabawy nie chował pazurów. Nigdy pies nie zareagował w jakikolwiek sposób agresywnie na brutalność kota. Zreszta to juz taki dziwny pies - 9 lat i NIGDY nie wykazała nawet cienia jakiejkolwiek agresji w życiu.
Był też drugi niuf. Tu już tak wesoło nie było.... Musieliśmy zrobić bramke na schodach i nauczyc kota nie schodzic na dół. Da sie. Da się też nauczyc kota aby nie wychodził przez balkon, przez okna Mruga Nie mam siatek- niczego. Mimo to kot nigdy nie wyszedł z domu. To mądre zwierzęta i można je nauczyć bardzo dużo. Wcale nie ustępują w tym psom. Tylko robi się to inaczej niż przy burkach.
W 13-tym roku życia Tommyego dopadł nowotwór złośliwy. Szybciutko to poszło..... Potem rozpacz, łzy i słowa syna: " nigdy więcej kota". Widzac jak chłopak cierpi nawet rozmawiałam z hodowcą Ragdolli z Sosnowca. Pani zaproponowała kotka nawet na raty. No ale syn nie chciał... Było za wczesnie.
Mijał czas, a Karol coraz częściej zaczął zwiedzac markety i sklepy zoo. A w nich koty.... Nie kupi nigdy kota z takich miejsc. Ale te oczy.... On kuca i wpatruje sie w kociaki. A one w niego. To hipnoza na całego. Widzę ze coraz bardziej serce drga. Chyba to ten czas....
Ja przyznam sie bez bicia też chciałabym kota. Kiedys marzył mi się ragdoll właśnie. Było to wtedy, gdy w Polsce ich jeszcze nie było. Miałam w Niemczech stycznosć z takim kotem. Zakochałam się... Potem przyszły psy i zakręciły mi w głowie. Ale gdyby nie kryzys finansowy jaki dopadł moją rodzinę ( jak i wiele rodzin w Polsce w ostatnim okresie....), to pewnie w domu pojawiłaby sie rodowodowa, wystawowa kota tej rasy. Wystawowa, bo kocham wystawy....
Zaczęłam nawet składać pieniądze na takiego kota. Ale co kupka sie powiększy, to :
1. trzeba bylo leczyć Tommyego- co kosztowało majątek
2. Potem Szelme - odeszła od nas w lutym na chłoniaka Smutny Kolejny raz NIC nie byliśmy w stanie zrobić, choć próbowaliśmy Smutny
3. Teraz Zmorke.... Wczoraj miała operacje.
To normalne, bo miałam trzy stare zwierzaki. Tommy odszedł w wieku 13 lat w sierpniu tamtego roku. Szelma w wieku 10 lat 21 lutego tego roku. Została jedynaczka- Zmorka. Tez ma juz 9 lat... A to olbrzymia rasa krótkowieczna Smutny
Rozpisałam się.... Ale tyle chce o nas napisać....
Mam sporo. Jest transportówka, kuwety, miski, drapaki i wszystko co kotu trzeba. Czyli wydatki z głowy. Ale jednak okazuje sie, ze wydatek na wystawowca jest zbyt duży. I chyba nie doczekam się tego marzenia. Pozostaje wiec kotek dla syna, aby przestał juz hipnotyzować wszystkie napotkane koty półdługowłose. Bo takie koty są największa jego miłościa. I jak nie mają zielonych oczów. Tommy miał bursztynowe- cudne. Piękne też są niebieskie. Ale ten bursztyn Tommyego byl taki ciepły....
Opiszę Wam nasze zwierzęta. Te , których nam tak brak i to, które nadal jest:
Tommy- urodzony w Nowosybirsku ( powtarzam to co wujek mówił) 1 kwietnia u gospodarzy lokum wujka. Mieli takich samych kotów ponad 10. Podobno tam same takie były wszędzie. Tommy był błękitno-biały i wołali na niego Shadow. Dali mu go w wieku 12 tygodni jak wyjeżdżał w podziece za bezproblemowego mieszkańca. Miał bursztynowe oczy i wspaniały charakter. Nie potrafił nawet fuczeć. Nigdy nam nic nie zniszczył. Wady pewnie i miał, ale jakoś my nie zauważyliśmy ich. Raczej pewne niedogodności stwarzał. Kuweta musiała być zawsze czysta. A z raji że zawsze najpierw siusiał a potem robił kupke, to kupka lądowała juz obok kuwety. No bo przecież tam juz siku było Mruga Kuweta była natychmiast sprzątana. Wychował nas sobie tak, że lecieliśmy z dopalaczem do łazienki sprzątać Wesoly Stało sie to normą naszego życia, choć znajomi byli nieco zaszokowani Mruga Potrafił też nabrudzic jak nas w domu nie było. No bo kuwety nie miał kto wtedy posprzątać. Wykastrowany w wieki 8 m-cy z powodu braku papierów. Nigdy nie chorował na nic. Przyjechał w doskonałej formie i zdrowiu. To był zadbany kot. Pierwsza jego choroba była śmiertelna i byliśmy my i weci bezsilni.... Nowotwór atakował błyskawicznie nerki, wątrobe, trzustke, płuca... Na nic leczenie Smutny Kiedy przestał jeść i pokazał nam że cierpi, Karol podjął jedyną słuszną decyzje. To był jego ukochany zwierzak. Przyjaciel.... Razem dorastali.... Ja w tym wszystkim nie wiedziałam kogo mam bardziej żałować. Tommyego czy syna.
2. Szelma. Suka rodowodowa nowofundlandka z adopcji. Zajmuję się adopcami niufów i trafiła sie ona. Miałam jej znaleźć nowy dom. Ale jak pojechałam ja zobaczyc to wziełam. Uszy w strasznym stanie. Psychika zrabana, bo suka żyła w kojcu. NIUF!!! Masakra. Dwa lata zajęło nam prostowanie dziewczęcia. Miała wtedy 5 lat. Udało się. Było to trudne i wymagało pracy całej rodziny. Ale zyskaliśmy cudowną sunie o ogromnej kontaktowości i chęci do pracy. Marzenie każdego.....
Odeszła od nas na chłoniaka.... Podstępnego, paskudnego Smutny Kolejny raz los nas dotknał strasznie. Bezsilność jest okrutną macochą!
Szelmusia nie lubiła kotów. Tommyego akceptowała, ale miała od nas ograniczone zaufanie. Nie dopuszczaliśmy do tego, aby te dwa zwierzaki zostały razem same. Może i komuś to sie wyda trudne gdy oba stworzenia żyją w jednym domu, ale jak sie chce to wszystko się da.
3. Zmorka. Ma teraz 9 lat. Założycielka naszej hodowli. Sunia o bezproblemowym charakterze. Nawet matkowała slepym myszom. Co prawda nie skończyło sie to dla nich dobrze bo utopiła je w swojej ślinie Wesoly)))))))) Dogoterapeutka pomagająca chorym dzieciom przez wiele lat. Pies o niespotykanej cierpliwości i pozytywnym nastawieniu do całego świata. Koty sąsiadów są tak bezczelne, ze dosłownie chodzą jej po głowie. A jeden kocur co jakiś czas dla zabawy sprawia jej solidne manto. A ona wtedy po prostu stoi w bezruchu ze schowanym miedzy łapy nosem. Zadziwiające zachowanie.

Do tego wszystkiego my. Zubożali w ostatnim czasie. Pozostała tylko jedynaczka i wielki strach, że i ona może niedługo odejsć....
Wto 14:11, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
astonia
Ambitny



Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Wzruszające wspomnienia, które należy pieczołowicie balsamować w sercu by ich nie stracić... Ja też straciłam moje futerko, Kitkę po 8 latach *Heart*
Witaj na forum
Wto 14:39, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Mam już troszkę lat i nie raz odchodziły mi zwierzaki za Tęczowy Most
1. Pudel miniaturowy. Byłam dzieckiem. Bosman. Rodzice go tak rozpiescili, że żądził całym domem gryząc wszystkich. Żyl 13 lat. Obserwując go powiedziała sobie, ze moje psy będą kochane madrze a nie znerwicowane przez nadmar miłości Mruga
3. Kotka dachowiec Magda. Żyła 17 lat. Uratowana od śmierci gdy jej matka przyprowadziła malutkie kociaki do domu swojego pana. Było ich 4. Trafiłam na moment, kiedy ona miała zostać utopiona. Była maleńka. Wyrosła na kawał cholery. Mimo to nigdy mnie nie podrapała. Za to rzucała sie z pazurami na obcych. Kot obronny Wesoly
3. Perełka- sunia zebrana z ulicy. Była wtedy ciężarna. Za późno bylo na sterylkę .... Miała wtedy około 5 lat. Żyła u nas kolejne 11. Przefajna, przekochana choć najbrzydsza na świecie Wesoly
Hera- ONka. Świetnie wyszkolony owczarek. Juz nie pies a robocik. Oddychała, bo jej kazałam. Odeszła w wieku 13 lat. Walczyłam 3 lata z jej nowotworem trzustki i cukrzycą tym spowodowaną. Weterynarze dawali jej 3 m-ce. Żyła jeszcze 3 lata.
No i ta ostatnia dwójka.... Teraz wszyscy biegaja razem za Tęczowym Mostem.


Przez adopcję Szelmy zamknęłam sobie możliwość pozostawienia suni ze swojej hodowli. Szelma zasługiwała na spokój po powrocie do normalnego życia. Ostatni raz pokryłam Zmoreczke psem spokrewnionym z Szelmusią. Stworzyłam miot, w ktyrym plynie krew obu moich dziewczynek. Pomyślałam, że kiedyś moze uda się przez to mieć okruch jednej i drugiej w kolejnej suni....
Teraz córka Zmorki - utytuowana cudna sunia- ma 4 lata. Mieszka u naszych przyjaciół. Zdecydowali się oddać mi ja na czas porodu i wychowania szczeniąt. Sami nie dadza rady bo maja małe dziecko. Sunia ma u nas swój drugi dom. Mieszkamy 3 km od siebie Mruga Jak sie uda, to będę miała sunieczke- taką Zmoroszelme w jednym.
Zważywszy na to postanowiłam że zamieszka u nas kot jak już będzie mała czarnulka. Pamiętając o nienawisci Szelmy do kotów chcę wychować szczeniaka z kotem. W ten sposób będzie kolejna Zmoreczka, która wychowała sie z dorosłym kotem. Czyli około września będę szukać kota, który zaakceptuje dorosłego spokojnego niufa i smarkatą niufeczke. Kota, który będzie wielkim pieszczochem aby Karol znowu poczuł to, co przy Tommym. Stąd moja rejestracja na forum. Niby sporo czasu, ale trzeba sie wszystkiego dowiedzieć i dać poznać Mruga
Wto 15:09, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Lindusia
Ekspert



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódź

Post
Witam serdecznie na forum

Cudownie się czyta taki kawałek życia...

ja sama mam dwa Ragusie i Goldena z fundacji Aurea na tymczasie, wiem, że na pewno uda Wam się znaleźć wymarzone futerko! Ya winkles

Zaglądaj do działo Adopcje, tam pojawiają się Ragusie do adopcji Ya winkles
Trzymam kciuki!!!
Wto 17:42, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Witaj ,
też miałam niufke .
Przeżyła z nami 11 lat .
To był cudowny , cierpliwy i nad wyraz zrównoważony pies .
Bardzo mi jej brakuje
Wto 18:24, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Lindusia napisał:
Witam serdecznie na forum

Cudownie się czyta taki kawałek życia...

ja sama mam dwa Ragusie i Goldena z fundacji Aurea na tymczasie, wiem, że na pewno uda Wam się znaleźć wymarzone futerko! Ya winkles

Zaglądaj do działo Adopcje, tam pojawiają się Ragusie do adopcji Ya winkles
Trzymam kciuki!!!

Znamy sporo goldenków. Zmorka czasami chodziła z nimi na zajecia dogoterapii. Uwielbiała sie też z nimi bawić Wesoly
Myślisz że chcąc wziąść we wrzesniu ragdollka juz powinnam założyć wątek? Nie mogę wcześniej, bo Bahiya- córcia Zmoreczki- wychowana jest z dwoma bouvierami. A te polują na koty. Ona jako część stada razem z nimi. Nie chcę stwarzać zagrozenia dla kota zanim nie nauczę go zasad panujących w domu. A taka nauka kota trochę trwa. Na pewno nie 3 miesiace. Pewnie że mogłabym kota zamknąć na samej górze u syna. Tam 76m2. Ale Tommy nie był zamykany nigdzie i żaden kot nie będzie. To zwierzaki które nie znoszą zamkniętych drzwi jak sami wiecie Mruga Bahiya urodzi u mnie i odchowa szczeniaczki jak wszystko pójdzie zgodnie z planem. Cieczke będzie miała koniec kwietnia/maj. Czyli poród lipiec. Potem te 6 tyg minimum u mnie. Powinno być 7-8, ale jak Bahiya zacznie być zniecierpliwiona to wróci do rodziny a Zmorka przejmie wychowanie smarkaczy. Ona będzie prawdziwą babcią mogacą nauczyć tylko dobrego Mruga Czyli wrzesień będzie już bez Bahiyi, i wtedy moze zawitać kotek bez strachu o niego.
Wto 18:45, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Hari napisał:
Witaj ,
też miałam niufke .
Przeżyła z nami 11 lat .
To był cudowny , cierpliwy i nad wyraz zrównoważony pies .
Bardzo mi jej brakuje

Nowofundlandy są własnie cierpliwe, cudowne i nad wyraz zrównoważone . To jest specyfika rasy Wesoly
Mnie też bardzo brak Szelmy Smutny Były dwie- każda inna. Ale nawet Szelma majaca za sobą kiepskie przejścia była psem z którym mogłam iść wszędzie bez strachu ze spanikuje albo kogoś pogryzie. Miała typowy- bardzo stabilny charakter. Jak kazdy normalny niuf. Moze dlatego zwróciłam uwage kiedys na ragdolle? Bo są tak samo łagodne jak niufy?
A jak brakuje Ci niufka, to ... No wiesz. Jak dobrze pójdzie to we wrześniu będzie u mnie banda szukajaca wspaniałych ludzi Wesoly
Wto 18:50, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Tasiemka
Ekspert



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swarzędz/Oslo

Post
Witam cieplutko...Jeżeli chodzi o adopcję to przecież Nika właśnie około września miała oddawać do adopcji parę perełek. Pysia myślę że powinnaś napisać do niej na PW Mruga.
Cieszę się że do naszego forum trafiła kolejna kocio-psio zakręcona Mruga
wierz mi jest tu nas wielu... Mruga
Wto 20:12, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Jest sporo ludzi, którzy nie lubią kotówq za to kochaja psy. Jest też sore grono, które uważa że kot jest ponad psem. Ja myślę, że oba te zwierzaki zostały udomowione i rodzina bez nich jest niepełna. Majac psa i kta ( lub psy i koty Mruga ) stajemy sie bardziej otwarci na świat. Zwłaszcza psy Wesoly Kot pajacując w domu doprowadza nas do bardzo pozytywnych emocji. Mogłabym opowiadać o szaleństwach kota bez końca. I o naszych wybuchach śmiechu. To bardzo pozytywne emocje, które ładuja baterie człowieka na wiele godzin. Świat staje sie lepszy Mruga Psy działaja dokładnie tak samo. Dodatkowo niufy wywołuja w przechodniach pozytywne emocje. I już rozmawia sie z przyjemnością i uśmiechem. A pies i kot razem szalejace ze sobą to dopiero kupa radości Wesoly Jak mieszkaliśmy w bloku to kot rozpędzał się na panelach, wskakiwał Zmorce na głowę tyle razy, az ona raczyła wstać. Potem był taniec do momentu aż udało się ją namówić do szaleństw. I biegł kot po śliskich panelach nie mogąc wykręcić z pokoju - uderzajac więc w ściane a za nim wielki pies robiący to samo. Tylko uderzenie było o wiele głośniejsze
Robiły sobie obydwoje psikusy. Dosłownie. Jak dwójka radosnych dzieci. Psikusy były bezpieczne , ale doprowadzały nas do łez ze smiechu. Np. Tommy wsadzał Zmorce łebek pod jej ucho i przeraźliwie miauczał jak ona spała. Pies w ułamku sekundy był na równych nogach a Tommy siedział obok i miał mine jakby się śmiał Zmorka znowu pilnowała jak Tommy spał pod ławą. Wtedy podchodziła albo podczołgiwała się i blisko tuż przy kocie robiła jedno krótkie " hau" swoim basem. Kot podskakiwał wszystkimi czterema łapami do góry w skutek czego uderzał sie o spód ławy. Zmorka udawała ze to nie ona, ale w oczach wyraźnie było widać " kurwiki"
Tommy nie znosił jak go Zmorka lizała. Miał wtedy taka minę pełną wstrętu. Płakaliśmy ze śmiechu. Zmorka nie cierpiała, jak kot ja po nosie lizał. Jak tylko łapał ją za kufe to widzieliśmy panike w zmorkowych oczach. Następnie Zmorka trzeźwiała i wystawiała ozor. Wtedy Tom my uciekał gdzie pieprz rosnie
Tysiace opowiesci. Każda pełna śmiechu.
Czasami Tommyemu zachciewało sie byc dziewcięciem Zmorki. Nosiła go wtedy delikatnie. Najpierw wystraszyliśmy się, ale po jakimś czasie zaobserwowalismy, ze to Tommy jakby "namawia" Zmorkę do tego. Ale też byly momenty, gdy kot nadokuczał psu już tak bardzo, że ten nie wytrzymywał i chciał chyba kota zneutralizować Raz w takim momencie Zmorka wsadziła kota do muszli klozetowej, a innym razem wyniosła na dwór i zakopała pod świerkiem Nie całego- łebek mu wystawał. Zastanawiajace jest to, że ona zawsze kota trzymała tak, ze on mógł w kazdej chwili jej zwiać. Ale tego nie robił. Zmorka też nie uciekała jak Tommy znęcał sie nad nią gryząc ją po uszach i drapiąc po nosie. Przyjmowała to ze stoickim spokojem mimo że niejednokrotnie krew sie lała. W sumie Zmorka nigdy nic Tommyemu nie zrobiła, za to jej się krew lała nie raz
To były naprawdę wspaniałe chwile. Pełne radosci. Kto nie miał psa i kota razem ten nie wie ile traci Mruga Miałam tylko kota- to nie to. Mam tylko psa. I czegoś jednak brak....
Wto 20:45, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Pysia napisał:
Hari napisał:
Witaj ,
też miałam niufke .
Przeżyła z nami 11 lat .
To był cudowny , cierpliwy i nad wyraz zrównoważony pies .
Bardzo mi jej brakuje

Nowofundlandy są własnie cierpliwe, cudowne i nad wyraz zrównoważone . To jest specyfika rasy Wesoly
Mnie też bardzo brak Szelmy Smutny Były dwie- każda inna. Ale nawet Szelma majaca za sobą kiepskie przejścia była psem z którym mogłam iść wszędzie bez strachu ze spanikuje albo kogoś pogryzie. Miała typowy- bardzo stabilny charakter. Jak kazdy normalny niuf. Moze dlatego zwróciłam uwage kiedys na ragdolle? Bo są tak samo łagodne jak niufy?
A jak brakuje Ci niufka, to ... No wiesz. Jak dobrze pójdzie to we wrześniu będzie u mnie banda szukajaca wspaniałych ludzi Wesoly

Pysiu - dziękuję , ale jeszcze nie teraz ...
Może za jakiś czas .
Wto 21:06, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Rozumiem. Po śmierci Hery 5 lat nie miałam psa. Jakoś nie mogłam....
Teraz panicznie się boję że zostanę sama bez psa. Wiem ze to kiedyś nastąpi. Dlatego przedsięwzięłam kroki, aby strata była ciut lżejsza jezeli to w ogóle możliwe.... Tak strasznie te zwierzaki kocham, że z utratą kazdego wychodzi ze mnie zycie i jakoś nie chce wrócić Smutny Bo tych strat ostatnio jak na jedną rodzinę stanowczo zbyt wiele.


Ostatnio zmieniony przez Pysia dnia Wto 21:35, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Wto 21:33, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Hari
Wyjadacz



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Yar good
Wto 21:58, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Witaj Pysiu - bardzo pokrewna duszo.

Też mam piecha pracującego w kyno, tylko maluszka cavisia.

Ostatnio też straciłam kolejnego kociego przyjaciela, więc doakłdnie wiem co masz na myśli mówiąc, że jakoś to życie nie chce wrócić po ich śmierci.

Kiedyś wesołe wpisy w moich obu wątkach same się tworzyły , a od śmierci Zaharego, jakoś nic nie jest takie samo.

Niufki są obłędnie piękne i cudownie opiekuńcze. Wspaniałe psy. Heart Heart

Pozdrawiam.

Wto 22:50, 12 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Pysia
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sarnów

Post
Dzięki za pocieszanie Wesoly

Ja też na forum psiejkości wesoło pisałam. Teraz jakoś tak.... Życie toczy sie niby dalej, ale strach zakradł się w serce.
W sumie sama sobie jestem winna. Trzy zwierzaki , które w jednym czasie przekraczaja próg starości to nie jest dobry pomysł. Ale tak wyszło.

Decyzja o kolejnym kocie jest spowodowana strachem, że nastepny pies będzie tych kotów nie lubiał. A mieszkam na wsi- takiej bardzo miejskiej bo wkoło niej są miasta. Tutaj to nie psy królują, ale właśnie koty. Ludzie maja ich po kilka. Dom mam w gęstej zabudowie. Wkoło inne domy i place. Ze wszystkich stron. I wszędzie po kilka kotów i mój plac pośrodku. Szelma miała na sumieniu kota sąsiadki. Wszedł do nas... Nie chcę tego przeżywać znowu. Nie chcę wypuszczając na własny plac psa chodzic najpierw i wyganiać koty z niego. Bo wpadliśmy juz w paranoje, gdzie Szelma nie siedziała sama na dworze nawet minuty. Bo się baliśmy że upoluje kolejnego kociaka. Jak mały szczeniak pozna kota od początku, to będzie jak z innymi moimi psami. Zero agresji w stosunku do nich. No i przy okazji Karol nareszcie spełni swoje marzenie mruczącego mu w łóżku przyjaciela Mruga
Śro 8:57, 13 Kwi 2011 Zobacz profil autora
szubunkin
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Witam serdecznie.
Bardzo miło poznać kolejną "maniaczkę" zwierzaków.
U mnie obecnie trzy koty. Dwa ragi ze świeżej adopcji oraz dachowiec Bogdan - kropka w kropkę z charakteru jak Twoja ś.p. Magda - demon i kot obronny w jednym.
Mam nadzieję że i Tobie uda się spełnić nadzieje posiadania Ragów - tak jak nam się udało.
Czasami do adopcji trafiają także kotki po kastracji z pozwoleniem wystawowym - skoro tak lubisz wystawy Mruga
Moja jedna z kotek ma takie uprawnienia ale nie wiem czy kiedykolwiek z tego skorzystamy.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie, rodzinkę i psie pieszczochy!
Śro 10:08, 13 Kwi 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin