Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
KOTKI NA SPACERZE

 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
KOTKI NA SPACERZE
Autor Wiadomość
irena
Doświadczony



Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post KOTKI NA SPACERZE
Ogladajac zdjecia Waszych futerek zadowolonych i szczesliwych na trawnikach i tarasach zastanawiam sie dlaczego musialam podpisac zobowiazanie, ze moj kot bedzie przebywal tylko w domu?
Śro 2:35, 06 Lut 2008 Zobacz profil autora
kesja
Pasjonat



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie

Post
Ja w swoich umowach mam ograniczenie, ze jesli ktoś chce wycodzić to wyłacznie w szelkach i na smyczy i absolutnie nie pod blok ale tylko w przypadku posiadania własnego ogrodu. (koty sa dodatkowo szczepione na wścieklizne i białaczkę) Moje osobiste koty nawet nosa nie wyściubią za drzwi czy okno.
Śro 10:27, 06 Lut 2008 Zobacz profil autora
irena
Doświadczony



Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
kesja napisał:
Ja w swoich umowach mam ograniczenie, ze jesli ktoś chce wycodzić to wyłacznie w szelkach i na smyczy i absolutnie nie pod blok ale tylko w przypadku posiadania własnego ogrodu. (koty sa dodatkowo szczepione na wścieklizne i białaczkę) Moje osobiste k
oty nawet nosa nie wyściubią za drzwi czy okno.

Ja mam po prostu wpisane, ze kot ma by wewnatrz zawsze.
Datad [21 miesiecy] rowniez nie byl nigdzie poza domem z wyjatkiem weterynarza.
Widocznie roznia sie umowy w zaleznosci od hodowcy.
Gatsby czeka na wiosne, chyba juz znudzil mu sie snieg pod oknem, z utesknieniem wypatruje wiewiorek i ptakow. Pozdrawiamy serdecznie.
Irena i Gatsby.


Ostatnio zmieniony przez irena dnia Nie 22:32, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Czw 1:44, 07 Lut 2008 Zobacz profil autora
id4
Ambitny



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rogożnik (Katowice)

Post
Witam

W naszych umowach nie ma ograniczeń co do wychodzenia. Jeśli właściciel ma ochotę, to moze wychodzić ze zwierzakiem. Nie wygłupiamy sie z takimi zapisami, bo jeśli ktoś decyduje się za kociaka, a my jako chodowcy zaufaliśmy mu to wierzymy, że zapewni mu wszystko co należy. Oczywiście przypominamy o tym i bardzo często mamy pytania od nowych opiekunów co zastosować na ochronę.

Nowy właściciel nie jest tylko opiekunką dla kota, gdzie całe postępowanie z nim ma napisane w umowie. Jakby na to nie patrzeć, jest jego nowym właścicielem i musi mieć jakiekolwiek prawo decydowania o jego losie. Jak do tej pory nasze podejście się sprawdzało.

Żeby nie bylo - nie atakuje nikogo Wesoly
Wyrażam tylko swoją opinię.
Czw 9:27, 07 Lut 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Irena a może porozmawiaj z hodowcą kota o aneksie do umowy.
Wyjaśnij, ze masz warunki do wychodzenia z kotem na dwór, gdzie żadna dzika bestia go nie zaatakuje. I że kotek będzie na smyczy w szeleczkach, a nie puszczony luzem.
No chyba, ze koło domu możesz postawić taką wolierę dla kiciusia , z której nijak nie ucieknie i nic mu się nie stanie. Może doślij zdjęcia terenu, gdzie byś chciała wychodzić.
Ja sobie nie wyobrażam, żeby moje stworki nie wychodziły na spacer, kiedy warunki atmosferyczne na to zezwalają. Gdybym mieszkała w bloku z balkonem to pewnie zrobiłabym zabezpieczenia na balkonie, aby mogły sobie swobodnie wychodzić.
Są właściciele kotów, które nigdy nie wychodżą z rozmaitych przyczyn. Czasami kot sam sz siebie nie chce przebywać na dworzu i wtedy najlepiej zostawić go w spokoju i nie kombinować, nie stresować.
Jeśli masz naprawdę warunki ku temu to po prostu spróbuj ponegocjować .
Trzymam mocno kciuki. Daj znać jak poszło.
Czw 11:19, 07 Lut 2008 Zobacz profil autora
kesja
Pasjonat



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie

Post
Cytat:
Są właściciele kotów, które nigdy nie wychodżą z rozmaitych przyczyn. Czasami kot sam sz siebie nie chce przebywać na dworzu i wtedy najlepiej zostawić go w spokoju i nie kombinować, nie stresować.

ja własnie dlatego nie wychodzę
ale wiem ze dwie kotki z miotu B są wyprowadzane do ogrodu na szelkach i smyczy i szczęśliwe jak nie wiem co Wesoly róznice charakterów Wesoly
Czw 14:38, 07 Lut 2008 Zobacz profil autora
irena
Doświadczony



Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
id4 napisał:
Witam

W naszych umowach nie ma ograniczeń co do wychodzenia. Jeśli właściciel ma ochotę, to moze wychodzić ze zwierzakiem. Nie wygłupiamy sie z takimi zapisami, bo jeśli ktoś decyduje się za kociaka, a my jako chodowcy zaufaliśmy mu to wierzymy, że zapewni mu wszystko co należy. Oczywiście przypominamy o tym i bardzo często mamy pytania od nowych opiekunów co zastosować na ochronę.

Nowy właściciel nie jest tylko opiekunką dla kota, gdzie całe postępowanie z nim ma napisane w umowie. Jakby na to nie patrzeć, jest jego nowym właścicielem i musi mieć jakiekolwiek prawo decydowania o jego losie. Jak do tej pory nasze podejście się sprawdzało.

Żeby nie bylo - nie atakuje nikogo Wesoly
Wyrażam tylko swoją opinię.

Rozumiem, dziekuje. Teraz wiem, ze sa zastrzezenia rozne zalezace od hodowcy. Gdy odbieralam swojego kotka myslalam, ze to ogolne zasady.
Gatsby bedzie wiec jak zwykle przesiadywal na szerokim parapecie, wygrzewajac sie w porannym sloncu, bezpieczny za stalowa siatka.
P.S. Hodowle, ktore fizycznie odwiedzilam traktuja nowych wlascicieli jako wlasnie "opiekunow". Wyraznie dano mi do zrozumienia, ze oni i weterynarz decyduja praktycznie o wszystkim. Wtedy pomyslalam tylko, ze musi byc wiele nieodpowiedzialnych nabywcow i dla dobra zwierzat trzeba to wszystko podpisac.


Ostatnio zmieniony przez irena dnia Nie 22:30, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pią 2:27, 08 Lut 2008 Zobacz profil autora
id4
Ambitny



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rogożnik (Katowice)

Post
irena napisał:
id4 napisał:
Witam

W naszych umowach nie ma ograniczeń co do wychodzenia. Jeśli właściciel ma ochotę, to moze wychodzić ze zwierzakiem. Nie wygłupiamy sie z takimi zapisami, bo jeśli ktoś decyduje się za kociaka, a my jako chodowcy zaufaliśmy mu to wierzymy, że zapewni mu wszystko co należy. Oczywiście przypominamy o tym i bardzo często mamy pytania od nowych opiekunów co zastosować na ochronę.

Nowy właściciel nie jest tylko opiekunką dla kota, gdzie całe postępowanie z nim ma napisane w umowie. Jakby na to nie patrzeć, jest jego nowym właścicielem i musi mieć jakiekolwiek prawo decydowania o jego losie. Jak do tej pory nasze podejście się sprawdzało.

Żeby nie bylo - nie atakuje nikogo Wesoly
Wyrażam tylko swoją opinię.

Rozumiem, dziekuje. Teraz wiem, ze sa zastrzezenia rozne zalezace od chodowcy. Gdy odbieralam swojego kotka myslalam, ze to ogolne zasady.
Gatsby bedzie wiec jak zwykle przesiadywal na szerokim parapecie, wygrzewajac sie w porannym sloncu, bezpieczny za stalowa siatka.
P.S. Chodowle, ktore fizycznie odwiedzilam traktuja nowych wlascicieli jako wlasnie "opiekunow". Wyraznie dano mi do zrozumienia, ze oni i weterynarz decyduja praktycznie o wszystkim. Wtedy pomyslalam tylko, ze musi byc wiele nieodpowiedzialnych nabywcow i dla dobra zwierzat trzeba to wszystko podpisac.


Żle mnie zrozumiałaś Wesoly

Napisałem "Nowy właściciel nie jest tylko opiekunką dla kota" - czyli jak najbardziej nowy właściciel jest przez nas możliwie dokładnie "prześwietlany", i jest obiekunem nowego kociaka Wesoly Chodziło mi tylko o to, że to żywe zwierze, i jeśli nowy właściciel od malego przyzwyczai go do wychodzenia, to przecież lepiej dla zwierzaka (oczywiście zabezpieczonego). Nasze kociaki nie wszystkie wychodza, bo jak już wyzej było napisane - nie czuja takiej potrzeby. Male kociaki staramy się kilka razy wynieśc na zewnątrz domu, bo w ogrodzie czują się bardzo dobrze i trzeba je przyzwyczajać do większych przestrzeni Wesoly
Pią 9:53, 08 Lut 2008 Zobacz profil autora
irena
Doświadczony



Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Bazylia napisał:
Irena a może porozmawiaj z hodowcą kota o aneksie do umowy.
Wyjaśnij, ze masz warunki do wychodzenia z kotem na dwór, gdzie żadna dzika bestia go nie zaatakuje. I że kotek będzie na smyczy w szeleczkach, a nie puszczony luzem.
No chyba, ze koło domu możesz postawić taką wolierę dla kiciusia , z której nijak nie ucieknie i nic mu się nie stanie. Może doślij zdjęcia terenu, gdzie byś chciała wychodzić.
Ja sobie nie wyobrażam, żeby moje stworki nie wychodziły na spacer, kiedy warunki atmosferyczne na to zezwalają. Gdybym mieszkała w bloku z balkonem to pewnie zrobiłabym zabezpieczenia na balkonie, aby mogły sobie swobodnie wychodzić.
Są właściciele kotów, które nigdy nie wychodżą z rozmaitych przyczyn. Czasami kot sam sz siebie nie chce przebywać na dworzu i wtedy najlepiej zostawić go w spokoju i nie kombinować, nie stresować.
Jeśli masz naprawdę warunki ku temu to po prostu spróbuj ponegocjować .
Trzymam mocno kciuki. Daj znać jak poszło.

Dziekuje za wspaniale rady, Bazylio. Dobrym rozwiazaniem bylaby weranda. Zadaszona, okna wokol, przeplyw powietrza.
Masz racje, ze stres i duze zmiany nie sa kocurkowi potrzebene.
Id4 napisal, ze od malego trzeba kotka do wychodzenia przyzwyczaic.
Gatsby ma juz prawie 2 lata, do drzwi wejsciowych podchodzi tylko na przywitanie kogos.
Raczej go okna interesuja [z siatkami oczywiscie]. Za nimi ma zawsze slonce, zajace,
wiewiorki a czasami i ptaszka przd samym nosem. Czekamy na wiosne.


Celinka jest piekna i bardzo fotogieniczna. A jakie imie!
Sob 1:15, 09 Lut 2008 Zobacz profil autora
oktawia
Ekspert



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 3246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NL

Post
Nie koniecznie.

Minoeska w wieku 8 lat poraz pierwszy wyszla do ogrodka, Joy miala dobre 2 lata a Mini 2. I dla odmiany ja nie przyzwyczajam naszych maluchow do wychodzenia. Wlasnie z dla tego ze nie wszyscy wlasciciele maja na to warunki.

Tak samo jak Bazylia nie wyobrazam somie moich futerek nie wychodzacych.

Myslie ze woliera to dobre rozwiazanie, nie kazdy kot nadaje sie do szelek, tym bardziej juz dorosly kot.
Sob 10:28, 09 Lut 2008 Zobacz profil autora
irena
Doświadczony



Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Slusznie, zgadzam sie z powyzszym.
Bedzie woliera albo weranda.
Dziekujemy.
Sob 23:01, 09 Lut 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin