Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 26, 27, 28  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Autor Wiadomość
kami7
Początkujący



Dołączył: 21 Paź 2018
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Mój Ziggy też tuńczyka uważa za żarło dla plebsu 😉 i też potrafi to mocno zakomunikować😁 ale dobrze że Purizon jak na razie jest na dobrej drodze do przestawienia 🙂 a mokre pewnie trzeba będzie z jakimś innym białkiem spróbować. Ziggy tuńczyka nawet opruszonego cosma snackies chicken nie chciał😉
Czw 13:34, 17 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
kami, no właśnie tak to jest. A naszym przypadku, jak Rai pisała, jak wybór między McDonaldem a szparagami.... Wesoly
Nasze własne ludzkie dzieci, synków, nauczyliśmy w miarę poprawnego żywienia. Chociaż( być może niesłusznie) nie jesteśmy nadto nadwrażliwi na Maki czy inne Kejefsi, i takie smaki dzieciaki też znają, myslę, acz pewności nie mam, że burgerkinga też Mruga
Z Leonem tylko muszę wspólną platformę porozumienia znaleźć. Piramida żywienia w tym przypadku o kant d...y potłuc Wesoly. Nie wiedzieć czemu Leon ma ją w poważaniu, głębokim...dodam.

Najpewniejszą metodą byłoby podanie mu tylko jedej miski. W końcu, po dniach chudych, by się namyślił i nie wybrzydzał-tak sądzę.
Ale co mi szkodzi popróbować bez drastycznych metod?
Grunt, żeby dobrze jadł i był zdrowy.
GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 20:00, 17 Sty 2019, w całości zmieniany 2 razy
Czw 15:29, 17 Sty 2019 Zobacz profil autora
Rai
Ambitny



Dołączył: 20 Paź 2018
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

Post
Napisałam Ci odpowiedź chyba na stronę A4, ale dziecko przyszło i mi wykasowało. Jestem tak wściekła, że przepraszam, ale nie będzie odpowiedzi. Daję tylko znać, że jestem z Wami i Was czytam, bo zaraz chyba wybuchnę ze złości.
Czw 17:55, 17 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
o rany, Rai! Znam to, tylko ja sama sobie czasem tak robię, nawet dzieci nie potrzebuję, żeby potem kopać się w poszukiwaniu w plikach tymczasowych...rzadko skutecznie

Niemniej dziękuję za troskę i cierpliwie czekam na podpowiedzi. Leon bynajmniej nie wygląda na niezadowolonego. Przeciwnie. Leży łajza na mojej części łóżka, na mojej poduszce (!), oczy mruży, a jego połamane wibrysy sobie podrygują.
Właśnie pytanie na jutro, albo kiedyś tam: czy one odrastają? Po prawej stronie ma ze cztery krótkie, po lewej- trzy. Według wetki to wynik osłabienia organizmu w przeszłości, a mnie ciekawi czy one urosną, a może będą nowe?
Cierpliwości życzę i spokojnego wieczoru.

Leon, w każdym razie serdecznie pozdrawia z mojej pościeli (do czego to doszło...?)[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 19:41, 17 Sty 2019, w całości zmieniany 2 razy
Czw 19:24, 17 Sty 2019 Zobacz profil autora
Noob
Raczkujący



Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Piękny Leon - oj piękny...super że ten piękny kocur trafił do Ciebie , że się "znaleźliście"....
Pią 8:10, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
Rai
Ambitny



Dołączył: 20 Paź 2018
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

Post
Dobra, trochę ochłonęłam.. Spróbuję napisać chociaż część z mojego wczorajszego (nieudanego) elaboratu. Wesoly

Leon jest piękny! Widać, że jest już pełnoprawnym mieszkańcem, a nie tylko gościem w swoim nowym domu. I super, że śmiertelnego wroga męża też już przestaje się bać. Wesoly Widać, ze jest zrelaksowany. Wrzucaj dużo zdjęć, tak miło się na to patrzy.

Jeśli chodzi o wibrysy, niestety nie wypowiem się. Nie wiem, czy dorosłym kotom odrastają. Ale na chłopski rozum tak. Przecież kot czasem gdzieś gubi wibrys, a nie robi się całkiem łysy i bez nich, tylko chyba mu rosną. Kiedyś miałam kociaka, którego mama przyniosła spod podstawówki, gdzie obok pracowała, którego głupie bachory (przepraszam za słowa, ale tylko tak lub gorzej można je nazwać) poobcinały wibrysy to kikutów centymetrowych i wysmarowały w czymś czarnym i tłustym. I jemu te wibrysy po dość długim czasie, ale jednak, odrosły. Kociakom w trakcie dorastania bardzo łamią się wibrysy, a przecież jako dorosłe koty mają je śliczne. Czyli też im rosną nowe. Na chłopski rozum Leosiowi też powinny nowe urosnąć, a te kiedyś wypaść.

Co do Cosmy, szkoda, że mu nie podpasowała. Smutny Z tych lepszych karm, to jest najbardziej akceptowalna karma przez koty. Jak jej spróbują, to już nie ruszą ani catz finefood, ani MAC's, ani GranataPet itd... Są dwa wyjścia: albo akurat masz kota, który rzeczywiście nienawidzi tuńczyka albo masz ten sam problem co ja: Twój kot jest uzależniony od chrupek i woli je od zdrowego mokrego. Jezyk Loki choruję na tę samą przypadłość... Jeśli ma dostęp do suchego, za nic nie będzie jadł mokrego. Loki suche dostaje raz-dwa razy w tygodniu jak np. wychodzę na cały dzień albo na noc. I potem przez dwa-trzy dni się głodzi i nie bardzo chce jeść mokre, hehe. Bo chciałby suche. My skończymy obecny worek Purizona i już nie kupujemy suchego. Będzie tylko mokre miał. Bo mi zależy, by jadł mokre. Także wydaje mi się, że cokolwiek ze zdrowych karm mokrych dasz mu, on raczej nie będzie tego chciał jeść, jeśli może wybrać suche. RC jest uzależniający, a Purizon jest bardzo smaczny i super akceptowalny przez koty. To już musisz chyba sama zastanowić się, co wolisz.

A co do więzi z kotem, to to jest coś wspaniałego. Ragdolle są wyjątkowo magiczne i wdzięczne w tej kwestii. To cudowne uczucie. Ja uwielbiam np. jak Loki wieczorem, gdy siedzę przy komputerze, pogania mnie spać do łóżka. I jaki jest naburmuszony, jak ja nie chcę go posłuchać. Wesoly

Mój wczorajszy wywód był dłuższy, ale już nie pamiętam, co tam pisałam, hehe...

Pozdrowienia dla Was!
Pią 10:01, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry w pochmurne popołudnie,
Noob, piękny to Leon jest okrutnie. Codziennie sobie myślę, czemu on do nas tak późno trafił? Czemu on, skoro ja zupełnie inny obraz kota miałam w głowie?
Rai, tak myślę, że Leon jest suchokarmolubem. W czasie poszukiwań kotki (bo to przecież miała być kotka młoda, wesoła i miziasta) odwiedziłam pewną panią, która prowadzi DT dla kotów i stały dla swoich psów. Bardzo ciekawa postać, swoją drogą. Szacun za to czym się zajmuje i za to, z jaką radością i spokojem to robi. I ta pani opowiadając o kotach, wspominała, że są koty, które jedzą tylko suchą i już. Ważne, żeby piły wodę-stąd też Leon od razu dostał fontannę, żeby go zachęcała do picia.
Nie poddaję się jeszcze z tą mokrą, ale też nie rwę włosów z głowy. Nie wiem, co jadł przez poprzednie 5 lat. Być może same chrupki, może dobrej, może podłej jakości?
Grunt, że je. Na początku naszego wspólnego życia jadł i korzystał z kuwety tylko, kiedy przy nim siedziałam. To taki dodatek do listy niekocich zachowań kota Leona. Siedziałam więc w progu łazienki na podłodze i czekałam, aż zje i dokona toalety. Kot co chwila odwracał łepek, żeby go pogłaskać. Nic nie rozumiałam. Wszystkie koty mojego życia robiły cuda- wianki, żeby nikt im do miski za blisko nie podszedł, a już przy innych czynnościach to w ogóle nie chciały świadków, a ten odwrotnie. Doszło do tego, że któregoś wieczora, a wróciłam w zasadzie w nocy, miska była nietknięta, a na narzucie w sypialni czekał na mnie prezent, mało pachnący.
Szczęśliwie to się unormowało. Ja już nie musze siedzieć na podłodze, i żadnych niespodzianek poza kuwetą nie spotykamy.
Przypomniało mi się przy okazji, jak to idąc za istotnie słusznymi radami, postawiłam miski i fontannę z dala od kuwety i z dala od posłania. Rady na pewno dobre, ale nie w przypadku Leona. Po kilu dniach wszystko wylądowało w łazience i dopiero tam kot się poczuł dobrze. A po jeszcze kilku on sam się wyprowadził do sypialni. Najpierw na całą dobę Pod, a teraz Na łóżko-przynajmniej w nocy.
Leon podobnie jak Loki wzywa do sypialni dość kategorycznie. Wczoraj, kiedy czas mu się dłużył, a ja nadal w kuchni przy kompie, to po nieudanych próbach wywabienia mnie na właściwe miejsce, przyszedł i spał na krześle pod stołem obok. Zrobił to tak dyskretnie, że kiedy dziecko moje wysunęło krzesło, to się wszyscy przestraszylimy: dziecko, ja i kot.
Miłego piątku. Jutro sobota i z kocich planów, jako, że to forum kocie: będziemy leżeć długo w łóżku. Nie wiem, jak Wasze koty, ale mój najbardziej przytulaśny jest rano. Zajmuje wtedy pół łóżka, wyciąga pysk i nogi, przylega do jakiekolwiek części ciała człowieka z wymrucza zachęty: „głaszcz kotka po kotu, głaszcz”

GM
Pią 12:26, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
Noob
Raczkujący



Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ech .... A ja cały czas biję się z myślami - I Z jednej strony myślę , że przecież alergia na kurz to nie oznacza że się rozwinie - poza tym nigdy Kuba nie wracał z wizyt u osób które koty mają , jakiś kaszlacy czy coś. Zdecydowałam , że napiszę do mojej ulubionej hodowli - która rozpatruje i śledzę.
Pią 12:55, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Noob, tak to trudna decyzja. Na mojej liście "przeciw" ten punkt bił się o palmę pierwszeństwa z "dziwny zapach": mam nadwrażliwość- nawet słoik ogórków musi być zakręcony, nie mówiąc już o przykrościach, kiedy sąsiad z dołu dwie klatki dalej smaży wątróbkę Mruga Wesoly
Nie ma chyba innego, skutecznego sposobu niż test na żywym organizmie. Jeśli tylko masz taką możliwość, to wszyscy potencjalnie zagrożeni alergią powinni pobyć stosownie długo i często w miejscu, gdzie są koty. Mogę też polecić opcję domu tymczasowego dla kota-są organizacje, które pilnie poszukują DT dla swoich podopiecznych, nawet takich krótkoterminowych. Tylko tu jest "ryzyko", że DT stanie się domem stałym, bo miłość zakwitnie, a alergia nie Wesoly. Ale zawsze przecież koty po dwa lepiej się chowają Wesoly

GM


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Pią 13:11, 18 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Pią 13:09, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
Noob
Raczkujący



Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Gosiu o zapachach nawet nie mów - też należę do nadwrażliwców.
Pią 13:59, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Noob, o to dobrze. Znaczy, niedobrze żeś nadwrażliwiec, bo to jednak pewna upierdliwość jest, ale dobrze się tu spotkałyśmy. Moje doświadczenia z Leonem, a mieszkamy już 1,5 miesiąca razem, zadają kłam twierdzeniom, że kot w mieszkaniu śmierdzi. Co więcej, wracając do domu po 3 dniach (Leon był sam doglądany przez sąsiadkę) nie wyczułam NIC. Obecne żwirki, to mistrzostwo świata. No wiadomo, że jak sobie urządził kibelek na moim łóżku, to było czuć. Jeśli to jednorazowy wybryk, to nawet nadczuciowcy dadzą radę. Gorzej z psami. Chociaż też je bardzo lubię i pół rodziny głosowało za adopcją psa, to jednak nie. Sierść psa wracającego ze spaceru, szczególnie, gdy na dworze wilgoć jest dla mnie nie do zniesienia. Sąsiadka ma przepiękne dwie suczki, cudeńka, ale w windzie jadę na wdechu, nawet jak ich już dawno w niej nie ma. Tylko wrodzone lenistwo mnie powstrzymuje przed opcją schody:).
Jest jeszcze pewna ewentualność, która może wpływać na nieczucie kota w domu-być może mam na jego punkcie szmergla Mruga co nie zmienia i tak nic-nie przeszkadza absolutnie, a kot to tylko pachnie Wesoly
GM
Pią 15:36, 18 Sty 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry,

Purizon jest ok, od wczoraj, po bandzie poszliśmy, pół na pół z RC. Leon bez focha. Dziękuję za polecenie.

I mamy też kolejną odznakę za sprawność. Kto był w harcerstwie, ten wie.
Goście w domu, kot w progu:) Co prawda tylko sypialni, na bezpieczną odległość, żeby w razie co wycofać się na z góry, o pardon, z dołu upatrzone pozycje, pod łóżko. Ale i tak uważam to za gigantyczny postęp. Może czas sypialnianej konspiracji w końcu odejdzie w zapomnienie.
Miłej soboty i niedzieli Kociarze Wam życzę.

[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]



    [link widoczny dla zalogowanych]


    Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Sob 22:51, 19 Sty 2019, w całości zmieniany 5 razy
    Sob 14:06, 19 Sty 2019 Zobacz profil autora
    kami7
    Początkujący



    Dołączył: 21 Paź 2018
    Posty: 70
    Przeczytał: 0 tematów

    Ostrzeżeń: 0/3

    Post
    Śliczny ten Leon! Aż by się chciało go przytulić i wymiziać 😉 dobrze, że z jedzonkiem już na dobrej drodze do przestawienia . A nawet towarzyski się robi ten Leoś🙂myślę, że chłopczyk Wam się dopiero rozkręca i teraz już tylko lepiej będzie😉jeszcze trochę i zapomnicie, że pod łóżkiem w ogóle miał zwyczaj się chować😊 buziaki dla słodziaka !!😘😘
    Sob 14:25, 19 Sty 2019 Zobacz profil autora
    BabaJaga
    Ekspert



    Dołączył: 18 Sty 2014
    Posty: 4120
    Przeczytał: 0 tematów

    Ostrzeżeń: 0/3
    Skąd: okolice Gdańska

    Post
    Ach, jak Leon dostojnie wygląda! I to jego imię - trafione w punkt. Kryza iście lwia. Tak, jak to napisała jedna z koleżanek, jaskinia pod łóżkiem pewnie już niedługo pójdzie w zapomnienie. No i niestety, ale już bez pomocnika będziesz musiała odkurzać tam podłogę Mruga Rotfl

    Co do alergii, to warto zwrócić uwagę na to, że alergia na kurz wcale nie oznacza, że będzie też alergią na kota, a konkretnie na jego sierść. Właściwie nie na sierść, ale na pewnego rodzaju białka, jakie uwalniane są z kociej skóry i przenoszące się na otoczenie za pośrednictwem gubionej kociej sierści. Także, aby wykluczyć możzliwość uczulania przez koty, należy poddać się testom alergicznym w tym konkretnym kierunku.
    Sob 15:54, 19 Sty 2019 Zobacz profil autora
    GosiaM
    Ambitny



    Dołączył: 10 Gru 2018
    Posty: 267
    Przeczytał: 0 tematów

    Ostrzeżeń: 0/3

    Post
    BabaJaga,

    Wiele bym dała, żebym mogła już całkiem sama kurze spod łoża zbierać Wesoly Wielka to pomoc sierściucha jest teraz i czysto mam jak po świątecznych porządkach, ale obejdzie się, oby tylko Leon szybko zechciał się na trwałe stamtąd wynieść.

    Tak, imię to ma dobrane. Pani Agnieszka ze schroniska ochrzciła go Leo, u nas tylko dorobił się en-końcówki. Pierwotnie był plan na zmianę imienia, takie tam gadki, na nową drogę życia, ale nic nam nie pasowało, a on na Leon reagował od początku i tak szczęśliwie zostało.
    Ciekawi mnie, skąd się wzięły imona Waszych kotów? Jak to się stało, że nazwywają się tak a nie inaczej?

    Pozdrawiam
    GM
    Sob 23:04, 19 Sty 2019 Zobacz profil autora
    Wyświetl posty z ostatnich:    
    Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
    Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 26, 27, 28  Następny
    Strona 3 z 28

     
    Skocz do: 
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Nie możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach


    fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
    Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
    Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
    Regulamin