Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Upór - kot nie rusza mokrego
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Upór - kot nie rusza mokrego
Autor Wiadomość
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post Upór - kot nie rusza mokrego
Dalej próbuje przestawić Holmesa na mokre jedzenie ale jest coraz gorzej i nie wiem czy już nie odpuścić.

Znów podaję mu tylko mokre karmy i mięso, ale on nie je - to już znów 3 dzień. Poprzednio wytrzymałam tydzień, ale on po prostu nie je. (mam trzy rózne firmy i kilka smaków)
Jak mężowi udało się przekonać go aby zjadł wołowinkę to od razu zwymiotował, potem to samo zrobił z indykiem, ale jak dałam mu łyżkę filetówki żeby sprawdzić to zjadł naraz i nie zwymiotował. Byłam u weta zdrowotnie jest ok, wetka twierdzi że on tak nami manipuluje. Ale to chyba nie możliwe żeby się do tego posuwał bo chyba aż takie sprytne te zwierzaki nie są żeby zwracać mięso symbolizując stosunek do nowej diety. Wcześniej nigdy nie wymiotował i jadł surowe mięso. Nie wiem czy dać już spokój i zostawić go na filetówkach i suchej , no bo ile może nie jeść. Oprócz tej łyżki filetówki, nic nie zjadł nie pomagają sosiki ani kruszona cosma, a ja większość dnia spędzam chodząc za kotem. Chcę go zdrowo żywić, ale nie wiem czy się uda bo chyba gotowy jest się zagłodzić. Jak myślicie ?
Czw 9:35, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
miaukoaga
Ekspert



Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

Post
Cztery dni w ten sposób walczyłam z Harym on wygrał spróbuj może jeszcze dzień jak nie da rady to bym dopuściła ja bym dopuściła jednak spróbuj warto
Czw 11:32, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Marla
Ekspert



Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznan

Post
Jeśli chodzisz za kotem, błagasz, podsuwasz pod nos, to przestań. Najlepiej olać kocie jęki. Jak zobaczy, że przestajesz się z nim niuniać, to cośtam może zje jak nie będziesz patrzeć.
Ja z Samełem mam czasem przeboje, bo u TŻ je chrupy razem z jego kotami, a potem jak jest u mnie, to potrafi kręcić nosem jak widzi, że ma tylko mokre. Nie zwracam uwagi na jego lament, pogłodzi się cały dzień i w końcu zje wszystko. Mruga
Czw 12:10, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Dee
Pasjonat



Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

Post
Mar_eczko spróbuj może ułożyć sobie jakiś plan. Holmes to oporna i sprytna materia, więc bez tego się nie obejdzie Wesoly

Załóż sobie konkretny termin np 2-3 tygodnie kiedy próbujesz przestawić kota na mokre, zmotywuje to też Ciebie żeby nie rezygnować po kilku dniach, żeby wytrzymać jeszcze trochę.

Spróbuj na razie same mokre karmy, żeby nie było za dużo nowego na raz kiedy chrupki znikają z miski, jak nauczy się mokrych karm to potem powoli wprowadzisz mięso, wszystko po kolei. I co jest ważne nie przekonujcie kota żeby zjadł, kiedy miska wywołuje tyle zamieszania to sprytny kot może w takiej sytuacji więcej ugrać. Nałóż jedzenie do miski, nie patrz na kota, nie "rozmawiaj" z nim, połóż miskę i idź w swoją stronę zając się swoimi sprawami Mruga ignoruj protesty, nawoływania i straszne cierpienia nad miską jeśli takie będą. Jeśli nie zje po paru godzinach posyp smakołykiem i znów zostaw. Jeśli zje trochę, nawet niewiele to dobry sygnał. Jeśli bunt jest nadal to wieczorem możesz dokarmić go np przez strzykawkę lub dać trochę cosmy. Ja dość długo dokarmiałam Lulu przez strzykawkę zanim w końcu skapitulowała i zapomniała o chrupkach.

Przestawienie z suchej karmy jest trudne, koty paskudnie się od niej uzależniają, więc nic dziwnego że Holmes stara się jak może żeby dostać znów swoje chrupasy albo chociaż filetówke, która jest jak smakołyk. Trzymam mocno kciuki za Ciebie
Czw 12:13, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Dobrze na razie się upieram przy mokrym, choć muszę powiedzieć że to bardzo trudne, bo mam poczucie jak bym go krzywdziła, bo co chwilę biega do miski ale nic nie rusza. Byłam też z nim na spacerku licząc że śwież powietrze zaostrzy apetyt, ale nic nie pomogło. Wiec go ignorujemy na razie, jak nie to spróbuję z tą strzykwą choć to się pewnie skończy awanturą.


Ostatnio zmieniony przez mar_eczka dnia Czw 12:27, 28 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Czw 12:24, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
qunia
Doświadczony



Dołączył: 15 Cze 2015
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dużo wytrwałości życzę!
Tak jak dziewczyny uważam, że jak już zrobiłaś pierwszy krok, to warto pójść za ciosem. U nas, jak chrupy szły w odstawkę, to od razu zniknęły też z szafki, żeby kocię nie stało pod nią wiedząc, że ten okropny ludź "ma, ale nie da".
Niezły z Holmsika buntownik, ale z całą pewnością nie da się zagłodzić, więc jak nie będzie miał wyjścia, to się przeprosi nawet z mokrym jedzonkiem. Ya winkles
Czw 14:08, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
Trzymaj się tego. ja robiłam tak: chrupy w odstawkę.
Rano porcja mokrego. jak nie zniknęła to wywalałam i kolejna porcja, wieczorem to samo.
Ustaliłam 3x pory karmienia.
8.30
16.30
21.30
Nakładałam jedzenie, stało do następnej pory jedzenia. Jak nie zjedzone to wymiana na świeże.

Przestałam reagować na miauki, chodzenie, błaganie.

Diana do dzisiaj ma dni,że próbuje wymiauczeć coś innego niż barf. Chodzi, miny strzela, krzyczy. A ja jej na to wtedy, że inne kotki głodują i by to chętnie zjadły. W końcu prze-prasza się z miseczką i wylizuje ją do czysta.

Najgorsze co możesz zrobić to się mu poddać.

Pomocą w pierwszych dniach może być np. dolanie sosiku miamor do puszki lub jeśli lubi przysmaki cosmy to wkruszenie jej do jedzenia. Ja tak z barfem robiłam. Wkruszałam 2 kostki cosmy by ładnie pachniało, potem po kilku dniach 1,5 potem 1 i tak aż doszliśmy, że jemy barfa bez żadnego wspomagacza Mruga
Czw 17:44, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Tak właśnie robię wkładam po łyżce karmy, i tak ją tylko wymieniam na świeżą sosiki i cosma jest, teraz jest etap drapania przy misce. Wydaję mi się ze jest zły. Najgorzej znosi to mój mąż który się martwi że kotek głodny, ale się uparłam. Tylko poprzednio wytrzymałam tydzień i wetka kazał dać mu suche, bo łobuz wcale nie je. Pilnuje też misek psich żeby się tam nie posilał.
Czw 17:57, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
Kwestia jeszcze taka, że np. Diana żadnej mokrej pełnowartościowej karmy nie polubiła na tyle by jeść ją chętnie. Niestety. Jadła, bo musiała i to było widać gołym okiem. Natomiast Barfa je i widzę, że smakuje, bo sama domaga się więcej.

Jednak tydzień to często za krótko moim zdaniem, bo widzę po barfnej grupie, że nie raz ludziom miesiąc czy więcej zajmuje przestawienie.

A mąż niech się tak nie lituje. Kot to doskonały manipulator i zaraz tą litość wykorzysta.
Czw 20:06, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
miaukoaga
Ekspert



Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

Post
Mareczko wytrwałości i trzymam kciuki te magiczne forumowe za ciebie iHolmsa
Czw 20:38, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
haurka
Pasjonat



Dołączył: 05 Sty 2014
Posty: 832
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Re: Upór - kot nie rusza mokrego
mar_eczka napisał:
Ale to chyba nie możliwe żeby się do tego posuwał bo chyba aż takie sprytne te zwierzaki nie są żeby zwracać mięso symbolizując stosunek do nowej diety. Wcześniej nigdy nie wymiotował i jadł surowe mięso.

Czy karmy, które mu podajesz, drobisz na mniejsze elementy? Czy wszystkie smaki zwraca, czy są jakieś, przy których wymioty się nie pojawiają? Pytam, bo mój Kicek też zwraca. Mogę mieć niemal 100% pewność, że jeśli nie pokroję pasztetu na mniejsze kawałki, to będzie pawik. Problem jest też z kawałkami mięsa pojawiającymi się w niektórych karmach (np. Miamor Milde, niektóre rodzaje Animondy Carny - z niektórych smaków całkowicie zrezygnowałam).
Czw 21:07, 28 Kwi 2016 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Dziewczyny chcialam przypomniec,ze powyzej 48h glodowki,moze dojsc do uszkodzenia watroby kota.
Pią 13:38, 29 Kwi 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Haurko oczywiście rozdrabniam jedzenie widelcem, zwrócił mięso, które jadł.
Ale Holmes dostał wczoraj wieczorem biegunki (dwie wizyty w kuwecie) i zwymiotował jak tylko troszkę zjadł CFF (Było świeże bo dawałam po łyżce co kilka godzin, stare wyrzucając, saszetka była otwarta rano i w miseczce szklanej w lodówce ) Wetka od razu kazał dać mu suche, suche zjadł i od razu poszedł spać bez żadnych sensacji. Dziś zjadł dorsza i dalej wszystko OK. Za kilka dni spróbuję z mięsem, wetak myśli nad strategią, bo te pełnoporcjowe chyba nie przejdą. teraz jest bardzo zadowolony bo znów posotawił na swoim.


Ostatnio zmieniony przez mar_eczka dnia Pią 14:55, 29 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Pią 14:54, 29 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
szajen napisał:
Dziewczyny chcialam przypomniec,ze powyzej 48h glodowki,moze dojsc do uszkodzenia watroby kota.


Tylko i wyłącznie u kota otyłego. Nie u ZDROWEGO kota.
Pią 21:23, 29 Kwi 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Niestety biegunki Holmesa się nasiały waga mu spadła, dostał lekarstwa.
Dostałam cały wykład od weta na temat tego ile powiano być mrożone mięso, i tego że jego zdaniem surowe raczej nie jest bezpieczne. W każdym bądź razie w książkach które mi pokazał rzeczywiście było napisane, że aby zabić tasiemca i glizdę mięso musi być mrożone w temp. -19 przez 21 dni. Stwierdził, że kotu zaszkodziły zbyt raptowne zmiany w żywieniu (czyli odstawienie suchego), teraz ma być na suchej i filetówkach dostał też suplement do tych filetów Caotex. W każdym bądź razie surowe mięso stanowczo odradził, powiedział, że to niebezpieczne i dla kota i dla psów i dla nas. Wiec zaszkodziłam własnemu kotu.
Sob 10:23, 30 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin