Polecane karmy

	zuza.b napisał:
	Czyli będę musiała znów - tym razem z Acany zielonej (kupiłam 2,5 więc trochę mi szkoda jej wyrzucać?), mieszać proporcje z nową żółtą? Czy mogę podać trochę samej żółtej żeby sprawdzić czy pasuje? Kurcze, to mój pierwszy kot i jeszcze nie za dobrze rozpoznaje sygnały, które mi wysyła... Oczywiście chciałabym dla niego jak najlepiej

Musiałabyś mieszać. Na Twoim miejscu jeszcze bym pociągnęła tą zieloną. Jeżeli nie będzie postępów, to wtedy coś zmień. Możesz zrobić tak: kupić 400g żółtej lub niebieskiej i dosypywać kilka ziarenek (jako dodatek) do zielonej. Moje bardzo lubią tą rybną. Może taki mix będzie mu bardziej smakował.

butterfly2101 napisał:

Bardzo mnie interesuje wasze zdanie na temat karmy Biomill, próbowałam Aplaws ale ze sutkiem opisanym wyżej. Za waszą radą już prawie zamówiłam Acane , jednak za 10 dni jedziemy po brysia i doszłam do wniosku że musiałabym jednocześnie przestawiać z dwóch różnych karm, w różnych proporcjach- i strach mnie obleciał, jaki będzie efekt takich rewolucji w sensie qupalowym.

Zostaję więc na razie przy biomillu, proszę więc o opinię na jego temat bardziej doświadczone kociary

Karmy zbożowe to nie moja działka. Wiem tylko tyle, że dużo hodowców ją stosuje, podobnie jak RC. Nie miałam z nią styczności. Na opakowaniu pierwszym ze składników co jest? Mięso czy kukurydza?

Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Czw 11:26, 11 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy

Dejikos napisał:

butterfly2101 napisał:

Bardzo mnie interesuje wasze zdanie na temat karmy Biomill, próbowałam Aplaws ale ze sutkiem opisanym wyżej. Za waszą radą już prawie zamówiłam Acane , jednak za 10 dni jedziemy po brysia i doszłam do wniosku że musiałabym jednocześnie przestawiać z dwóch różnych karm, w różnych proporcjach- i strach mnie obleciał, jaki będzie efekt takich rewolucji w sensie qupalowym.

Zostaję więc na razie przy biomillu, proszę więc o opinię na jego temat bardziej doświadczone kociary

Karmy zbożowe to nie moja działka. Wiem tylko tyle, że dużo hodowców ją stosuje, podobnie jak RC. Nie miałam z nią styczności. Na opakowaniu pierwszym ze składników co jest? Mięso czy kukurydza?

to skład biomilla dla kociąt: Składniki: Mięso drobiowe ( 51% kurczak oraz indyk) tłuszcz drobiowy (kurczak oraz indyk),ryż, ryba oraz produkty rybne, kukurydza, zboże, sproszkowane jajko, proteiny ziemniaczane, gluten kukurydziany, olej z wątroby dorsza, pulpa buraczana, Hydrolizowana wątroba drobiowa, minerały, kiełki pszenicy, Dl- metionina, tauryna, witaminy

Analiza składu: Proteiny 32%, tłuszcz 19%, popiół 7%, Celuloza 2%, Fosfor 0,8%, Magnez 0,09%,Tauruyna 1700mg/kg

Witaminy: witamina A 20000 Ui/Kg, witamina D3 2000 Ui/kg, witamina E 600mg/kg,

Pierwiastki śladowe : miedź 25mg/kg,

Ale spisałaś to z opakowania czy internetu Wesoly

? Jeżeli na opakowaniu pierwsze jest mięso, to ok.

z neta , na opakowaniu też pierwsze mięso( tyle że rozdzielone na " dehydrated i fresh" a zamiast zboże- pszenica

Ostatnio zmieniony przez butterfly2101 dnia Czw 12:07, 11 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

No to nie jest najgorzej Wesoly

Dejikos ,chciałabym kiedyś jednak popróbować z Acaną , Tylko nie teraz bo tak jak napisałam wyżej nie chcę za bardzo namieszać, tylko również nie chcę maluchom zaszkodzić więc stąd moje pytania o biomill, myślę że zaczekam do momentu przejścia z kitten na dorosłą i wtedy spróbuję z Acaną

Interesowal sie kiedys biomillem i sprawa wyglada tak ze stara seria ma wlasnie 50 procent miesa ale te w tej chwili produkowane partie maja tylko 30 procent bo producent zmienil sklad

niniej jednak to szwajcarski produkt wiec mozemy liczyc na wysoka jakosc skladnikow Ya winkles

sama trochę się w tym gubię , na opakowaniu mięso jest podane ,rozdzielone na dehydratyzowane i świeże ,do tego dochodzi jeszcze ryba( to chyba tez zaliczamy do mięsa) i jakieś produkty rybne, ( skład jest w j, angielskim ale doczytałam się w składzie również suszonych skwarek), wątróbka,- to może w sumie daje ok. 50 % , ( bo na opakowaniu pisze że samego kurczaka jest 32,5 % + reszta) a opakowanie nowe ,data produkcji lipiec 2012. oprócz tego znalazłam jeszcze drożdże piwne, i sproszkowaną Yucce (na odkłaczanie?)

W skład produktów zwierzęcych wchodzi: mięso (rybie też), mączki, oleje (z ryb), podroby i jajka jeśli są.

Pierwsze, na co powinniśmy zwrócić uwagę na opakowaniu, to pierwszy składnik karmy, ponieważ jest go najwięcej. Później sprawdzamy kolejne składniki. Są one ułożone w kolejności od największej zawartości do najmniejszej. Wg mojej ideologii, wypełniacze typu zboże (kukurydza, pszenica, ryż) powinny zamykać stawkę.

Ja się wypowiem o gustach smakowych moich dwóch tygrysów.
Mając do wyboru Taste of The Wild Rocky Mountain oraz Acana Grasslands Cat zjadają wprawdzie obie, ale zdecydowanie wolą tę pierwszą. TOTW znika w pierwszej kolejności. Acana jakoś mniej im smakuje.

Jako, że ważne są dla mnie nie tylko właściwości jedzenia, ale i to by kotom smakowało to będę szukać jeszcze następnej bezzbożówki do podpasowania pod kocie gusta. Tym razem zakupić planuję Applaws.

Inka

Ja od jakiegos czasu wprowadzam applaws - i sucha i mokrą.
Mokra wygląda i pachnie świetnie, skład niezły, ale nie tknie, jeśłi nie będzie dodane choć odrobina Felixa (jadł tę karmę jeszcze w hodowli).
Co kilka dni próbowałam podawać samego applawsa, ale widocznie zapach nie ten, bo nawet nie spróbuje, wystarczy że dodam felixa i zajada aż miło.

Sucha też ciągle jeszcze mieszana z RC, ale coś mi sie wydaje że ta sucha applaws mu nie służy - kupy zrobiły sie nieco rzadsze, odkąd zajada taką mieszankę zdarzyło mu się wynosić co nieco z kuwety.
Spróbuje odstawić narazie sucha i zobaczymy....

Co do bezzbożowek to nurtuje mnie jedna zasadnicza kwestia. Jeszcze chyba nikt nie zwrócił na to uwagi. Mianowicie:

---zboża zawierają niezbędny do prawidlowego trawienia blonnik.
---karmy bezzbożowe wobec tego w ów błonnik muszą być strasznie ubogie lub wręcz nie zawierać go wcale.

Tymczasem błonnik jes niezbędny! Bez niego nie ma prawidłowego trawienia.

Może więc przechodzenie na całkowita dietę bezzbożową to spacer w ślepą uliczkę?
Może właśnie z tego powodu wynikają problemy z metabolizmem naszych pluszaków?
Może jednak trochę zboża z blonnikiem powinno być?

Inka

To powiedz mi w takim razie jak to jest, że koty w naturze od tysięcy lat nie jedzą tych zbóż i żyją? Kot jest zwierzęciem bezwzględnie mięsożernym i jego dieta w naturze zawiera maksymalnie 5% składników roślinnych, które ewentualnie zjada z żołądkami swych ofiar, a które są już tam nadtrawione (choć wiele osób u swoich polujących kotów zauważyło, że często zostawiają one żołądki ofiar). Natomiast w karmach ze zbożami mamy zazwyczaj max. 30% mięsa, a reszta to same zboża i inne rośliny. Zboża i inne produkty wysokoskrobiowe są dlatego tak lubiane przez producentów karm, bo dzięki temu, że skrobia w wysokich temperaturach kleikuje to jest świetnych lepiszczem (dlatego też producent np. RC może sobie pozwolić na chrupki typu Giant, a karmy bez zbóż, które zawierają 80% mięsa mają te chrupeczki małe, bo większe by się po prostu rozpadły ze względu na brak tego lepiszcza) i super można formować chrupki, a poza tym zboża są znacznie tańsze od mięsa, więc też można tanim kosztem wyprodukować karmę i więcej na niej później zarobić. Mięso zawiera ok 75% wody, a że woda w procesie produkcji karmy ulegnie odparowaniu to z 1kg mięsa zostanie po odparowaniu wody 250g, więc aby karma sucha zawierała 80% mięsa to trzeba go zużyć bardzo dużo, co jest niebotycznie droższe od wepchania do niej kukurydzy, a też producent nie może dać ceny nie wiadomo jakiej z kosmosu aby wyjść na swoje, bo ludzie nie będą chcieli kupić, dlatego też na takich karmach się tak nie da nachapać szybko.

Kot ze względu na swoją mięsożerną naturę jest tak zaprojektowany (metabolizm, budowa układu pokarmowego, budowa ciała, zęby, pazury itd.) aby polować, zabijać i zjadać w całości ofiary i to się nie zmieniło od tysięcy lat. Z tego też względu dieta wysokowęglowodanowa zawierająca szczególnie zboża, które są bardzo ciężkostrawne, obciąża układ pokarmowy oraz organizm kota, bo jego organizm nie jest przystosowany do trawienia takiego typu pokarmu.

Moim zdaniem natura podpowiada najlepsze rozwiązania, a jakoś nigdy nie widziałam kota na polu kukurydzy obgryzającego kolby, czy na polu pszenicy jedzącego kłosy. Natomiast widziałam na takich polach koty jedzące myszy, ptaki, nornice i jaszczurki.

Problemy z metabolizmem naszych pluszaków wynikają z tego, że sucha i mokra karma jest wymysłem ludzi i istnieje na świecie trochę ponad 100lat, natomiast kot od tysięcy lat zawsze polował i poluje nadal i jadł całe ofiary i do takiego żywienia jest jego organizm przystosowany, a nie do jedzenia wysoce skondensowanego, praktycznie całkowicie pozbawionego wody jedzenia. Naturalna ofiara kota zawiera ok. 75% wody, natomiast chrupki ok. 8-10%. Koty pochodzą z terenów pustynnych, dlatego też przystosowane są do czerpania wody z ciał ofiar, natomiast picie jest u nich przy okazji stąd wiele razy problem u kotów z piciem wody z miseczki w warunkach domowych, bo koty nie czują takiej potrzeby i zwykle piją znacznie za mało. Poza tym sucha karma po zetknięciu z wodą w żołądku pęcznieje wiążąc wodę w sobie, co uniemożliwia jej pozyskanie przez organizm kota, co dodatkowo powoduje jego odwodnienie. Pomijam już fakt, że większość suchych karm zawiera za mało tauryny itp. Z dwojga złego już lepsza jest zbilansowana, mięsna mokra karma, tylko mało kogo stać na karmienie samymi puszkami.

Koty to nie ludzie, maja zupelnie inaczej zbudowany system trawienia i blonnika nie potrzebuja. Miesozercy czyli koty aby utrzymac zdrowie i dobra forme powinny jesc tylko mieso i zwierzece organy i tluszcz i nic wiecej im do zdrowia nie potrzba, wilki i dzikie koty w naturze podskubuja trawe i ziola aby pozbyc sie z przewody pokarmowego siersci i pasozytow i to jest jedyny pokarm roslinny ktory powinny jesc.
Wszystkozercy, czyli ludzie, malpy itp. zywia sie pokarmami roslinnymi i zwierzecymi i rzeczywiscie ewolucja tak nas skontruowala ze potrzebujemy obu tych pokarmow i blonnika aby zdrowo trawic

Koniczynko ja tak sobie czytam i to nie tylko twojego posta ale od jakiegoś czasu wszędzie gdzie się da na temat karmienia kota. Nie jestem ekspertem . Jednak taka ma natura że chcę jak najlepiej dla moich domowników. Piszesz o tysiącach lat wstecz i dzikich kotach, myślę jednak że nasze domowe czworonogi na pewno trochę ewoluowały od tego czasu. Kota ma niedługo ale znacznie dłużej posiadam dzieci i moim konikiem jest racjonalne żywienie ( zdroworozsądkowe a nie tylko podręcznikowe) Wystarczy popatrzeć na żywienie dzieci na przełomie ostatnich 100 lat ( nawet nie tysięcy) Mamy coraz to nową wiedzę i możliwości aby dać naszym pociechom zdrowy start w dorosłe długie i zdrowe życie. I tak na chłopski rozum bo ani dietetykiem nie jestem ani weterynarzem to żywienie naszych pupili również się zmienia, dzikie koty z terenów pustynnych jak piszesz zapewne inaczej dostosowywały się do życia-przetrwania i chyba ciężko ocenić jakość ich życia bo sędziwej starości nie dożywały a nikt nie robił im sekcji po zejściu

Średnia wieku ludzkiego też się wydłuża bo robimy wszystko aby nasze organizmy były w jak najlepszej kondycji, wydaje mi się że tak samo jest w przypadku kotów czy innych zwierzątek domowych. Tu na forum czytałam różne opinie, jedne kotki mają się super na BARF-ie ,jedne na zbożówkach a jeszcze inne na karmach bezzbożowych. Jednym służy jedna firma a innym druga, ( u ludzi chyba bywa podobnie bo oprócz zapewnienia podstaw zdrowego żywienia,są różne gusta np. Ja kocham nabiał ,ser biały ,mleko ,moje dzieci również ale młodszy mięsko też, za to mój mąż to typowy mięsożerca) Tak trochę podobnie jest z karmieniem piersią-trzeba bo to "jedyna" słuszna metoda a potem matki w depresji a dzieciaki głodne bo nie leci, a wystarczy butla i dziecko najedzone .Z kotami tak samo ,są różne i po co męczyć biedaka rozwolnieniem skoro można trochę odpuścić ,co służy jednemu nie zawsze jest dobre dla drugiego -ot i moje przemyślenia. Ja dla przykłady Milankowi próbowalam podtykać surowe mięsko a ten spindalał aż na parapet do pokoju, na parze też ( nawet łososia) efekt ten sam a patrzył na mnie jakbym go otruć chciała. Za to puszka Bozity ( dostałam z hodowli) to przysmak dnia

Co do drogiego karmienia samymi puszeczkami to gdyby było takim idealnym rozwiązaniem to chyba nie jeden z nas kasę by odżałował ( tylko czy aby faktycznie było by drożej , u mnie biomill mimo że zbożowy to jest chyba jednym z droższych i karmienie nim wcale tanie nie jest ale Milan rośnie zdrowo ,na wadze przybiera , Qupale eleganckie -Jednym słowem szczęśliwy Rolling eyes

to to po co za nim gonić z surową wołowinką jak ucieka jakby go sam diabeł gonił- zero instynktu mięsożercy

Tak jak pisała Dejikos wybierjąc karmę analizować skład ( śmieciowe jedzenie na dłuższą metę ludziom tez nie służy) ale nie histeryzować i rozsądnie szukać tego co dla naszego Ulubieńca jest idealne

Jeny ale wywód palnełam aż sama się przeraziłam , wybaczcie